-
1. Data: 2008-10-28 14:44:02
Temat: Huśtawka a odpowiedzialność zarządcy ternu
Od: Azja <s...@w...pl>
Witam Szanownych i Szanowne :)
Mam takie pytanie: ustawiliśmy jakiś czas temu składkową huśtawkę obok
naszej klatki. Dopóki osiedlem zarządzał deweloper, nie było problemów.
Teraz powstała wspólnota i zarząd zażądał albo certyfikatu
bezpieczeństwa (a nie ma takowego), albo demontażu huśtawki. Tłumaczą,
że to właśnie zarząd wspólnoty jest odpowiedzialny za ewentualne
wypadki. Jako trzecią opcję dają oświadczenie o przejęciu
odpowiedzialności przez jednego z ośmiu fundatorów, co zdaje się jest
kompletnym absurdem.
Czy zarząd wspólnoty faktycznie jest odpowiedzialny za taką sytuację?
Czy nie wystarczyłoby proste oświadczenie i, powiedzmy, tabliczka na
huśtawce, że odpowiedzialność spada na rodziców, których dzieci z niej
korzystają? Czy ogólnie zarząd odpowiada za wszystkie wypadki, które
wydarzą się na ich terenie?
Padł też argument, że na teren osiedla może wejść dziecko "spoza
wspólnoty" i uszkodzić sobie odwłok spadając z huśtawki. Ale czy w tym
przypadku nie wystarczyłaby właśnie tabliczka z informacją dla rodziców
o ich odpowiedzialności - albo krótkie zakończenie sprawy, jeżeli
rodziców nie było z dzieckiem, czyli nie zaznajomili się z warunkami i
nie dopilnowali latorośli.
Poza tym - czy certyfikat bezpieczeństwa przenosi odpowiedzialność na
producenta huśtawki, czy nadal będzie można zażądać odszkodowania od
wspólnoty?
--
Azja
-
2. Data: 2008-10-28 15:12:05
Temat: Re: Huśtawka a odpowiedzialność zarządcy ternu
Od: "Daniel" <w...@w...pl>
> Poza tym - czy certyfikat bezpieczeństwa przenosi odpowiedzialność na
> producenta huśtawki,
Za brak certyfikatu w produkcie, który musi go mieć, osoba odpowiedzialną
jest producent bądź osoba (firma) wprowadzająca produkt na rynek polski.
Sprzedający nie ma obowiązku przechowywania takowego certyfikatu i pokazania
go klientowi (obowiązują za to przepisy odnoszące się do sposobu oznakowania
produktu w temacie certyfikatu - sposób zależny od tego jaki to produkt).
Oczywiście firmy najczęściej przedstawiają certyfikaty czy oświadczenia
zgodności - zdazyło mi się tylko raz, że nie otrzymałem takowego (produkt
miał certyfikat ale nie było to oficjalne sprowadzeni do Polski więc nie
mógł o taki wystapić do producenta).
Producent (czy wprowadzający na rynek polski) ma obowiązek współpracy z
odpowiednimi służbami aby okazać ten certyfikat.
Tak więc jeżeli takiego papierka nie macie to nikt was nie może zmusić do
jego przedstawienia, ponieważ nie musicie go mieć. Problem w razie wypadku
będzie miał producent/ dystrybutor. Oczywiście zupełnie inna kwestią jest
to, czy można bezpiecznie takiej huśtawki uzywać. Ale skoro ja z kolegami
huśtałem się na oponie przywiązanej sznurem do gałęzi i żyję to może nie
jest łatwo o wypadek... :-)
W odpowiedzi Ty możesz zarządać od zarzadu wspólnoty certyfikatu na elementy
domu, które CE mieć muszą :-)
D.
-
3. Data: 2008-10-28 15:28:01
Temat: Re: Huśtawka a odpowiedzialność zarządcy ternu
Od: Azja <s...@w...pl>
Daniel pisze:
>> Poza tym - czy certyfikat bezpieczeństwa przenosi odpowiedzialność na
>> producenta huśtawki,
>
> Za brak certyfikatu w produkcie, który musi go mieć, osoba
> odpowiedzialną jest producent bądź osoba (firma) wprowadzająca produkt
> na rynek polski. Sprzedający nie ma obowiązku przechowywania takowego
> certyfikatu i pokazania go klientowi (obowiązują za to przepisy
> odnoszące się do sposobu oznakowania produktu w temacie certyfikatu -
> sposób zależny od tego jaki to produkt). Oczywiście firmy najczęściej
> przedstawiają certyfikaty czy oświadczenia zgodności - zdazyło mi się
> tylko raz, że nie otrzymałem takowego (produkt miał certyfikat ale nie
> było to oficjalne sprowadzeni do Polski więc nie mógł o taki wystapić do
> producenta).
Porozmawiałem sobie właśnie z producentem huśtawek. Certyfikat
zasadniczo jest wymagany przy urządzaniu *ogólnodostępnych* placów
zabaw, przedszkoli, szkół itp. - a nie ogródków przydomowych, a za taki
można potraktować trawnik na ogrodzonym osiedlu domków. Certyfikat nie
zabezpiecza przed wypadkami, lecz znacznie minimalizuje liczbę ich
przyczyn. A jest to ważne raczej dla ubezpieczyciela, u którego
przedszkole wykupuje OC, bo inaczej nie ubezpieczy :) Bo z
najbezpieczniejszej huśtawki też można spaść i nic na to certyfikat nie
poradzi.
Aha, no i producent absolutnie nie ponosi odpowiedzialności za
jakiekolwiek wypadki, o ile nie zostały spowodowane wykonaniem
niezgodnym z certyfikowanym procesem.
> Producent (czy wprowadzający na rynek polski) ma obowiązek współpracy z
> odpowiednimi służbami aby okazać ten certyfikat.
U nas jest, CE, wybity na ławeczkach. Czyli najprostszy certyfikat
bezpieczeństwa dla ogródków przydomowych.
> Oczywiście zupełnie inna
> kwestią jest to, czy można bezpiecznie takiej huśtawki uzywać.
Nie o to chodzi, lecz o kwestię odszkodowania. Jak dzieciak się
spierniczy z huśtawki i połamie - nie z powodu wady technicznej, lecz
tak po prostu - to czy rodzice mogą pociągnąć wspólnotę "za
odpowiedzialność", podpierając się brakiem certyfikatu? Szansa na to, że
złamie się dwunastocentymetrowa belka są raczej minimalne... Huśtawka
była wybierana na podstawie nie tylko ceny.
> W odpowiedzi Ty możesz zarządać od zarzadu wspólnoty certyfikatu na
> elementy domu, które CE mieć muszą :-)
Bez przesady, co ja, jakiś pieniacz sądowy jestem? I co, jak nie
będzie to mają mi balkon zdemontować na koszt wspólnoty? ;)
Generalnie wydaje mi się, że wspólnota powinna wypiąć się na nasze
huśtawki (sąsiedzi z domu obok też postawili :)) i umieścić ostrzeżenie,
że bujanie na własną odpowiedzialność, do 7 lat i pod nadzorem rodziców.
--
Azja
-
4. Data: 2008-10-28 15:46:40
Temat: Re: Huśtawka a odpowiedzialność zarządcy ternu
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Daniel" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ge7ajo$pao$1@nemesis.news.neostrada.pl...
Moim zdaniem nie do końca masz rację i wprowadzasz nieco w błąd pytającego.
Jeśli huśtawka jest wyposażeniem placu zabaw - jak to ma miejsce w tym
wypadku - to za ewentualne szkody odpowiada właściciel terenu. I to zarówno
karnie, jak i cywilnie. Oczywiście, może się on od odpowiedzialności karnej
uchronić wykazaniem odpowiedzialnym działaniem, czyli przykładowo
posiadaniem stosownych dokumentów wskazujących na to, że jednak interesował
się stanem urządzeń i na zdrowy rozsądek nic nie sugerowało zagrożenia.
Zauważ, że huśtawka jest tzw. obiektem małej architektury w rozumieniu
prawa budowlanego, z wynikającymi z tego tytułu konsekwencjami w razie
przykładowo katastrofy budowlanej.
Żądanie od lokatorów przejęcia odpowiedzialności cywilnej za ewentualną
szkodę, to typowy strzał we własne kolano, że strony administratora. To
silna poszlaka, że wiedział, iż coś jest nie tak z tym urządzeniem i de
facto nic konstruktywnego w celu poprawy sytuacji nie zrobił. To już lepiej
było udawać, ze nic nie wiedzą o żadnej huśtawce. Zwłaszcza, że samo
żądanie jest bezpodstawne. Należy zbadać, czy huśtawka spełnia opisane w
art. 5 Prawa Budowlanego warunki, a nie szukać jakiś tam atestów.
-
5. Data: 2008-10-28 19:45:59
Temat: Re: Huśtawka a odpowiedzialność zarządcy ternu
Od: "Daniel" <w...@w...pl>
> Moim zdaniem nie do końca masz rację i wprowadzasz nieco w błąd
> pytającego. Należy zbadać, czy huśtawka spełnia opisane w art. 5 Prawa
> Budowlanego warunki, a nie szukać jakiś tam atestów.
Ja wypowiedziałem się w kwestii CE bo głównie o to się pytał autor wątku.
Nie wypowiadam się w kwestii prawa budowlanego itp bo o nim nic nie pisał i
na na tym się znam :-)
D.