-
271. Data: 2006-09-19 12:40:55
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Tue, 19 Sep 2006 10:06:46 +0200, kam napisał(a):
>> A art. 191 KK? Pamiętaj że istnieje też coś takiego jak przemoc psychiczna.
> pojęcie "przemoc wobec osoby:" jest dość dokładnie wyjaśnione, chodzi o
> przemoc fizyczną
No więc właśnie, kto/co pozwala ochroniarzowi sklepowemu stosować wobec
mnie przemoc fizyczną jeśli nie chce sie podporządkować jego poleceniom?
Przypominam, że jest on zwykłą osobą - taką jak i ja. Nie obejmuje go
ustawa OOiM. Więc? Ja też moge jemu wydawać polecenia?
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
272. Data: 2006-09-19 12:42:19
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@
> >> Kupic pewnie moze o ile go stac. Kupno wcale nie wiaze sie z tym ze
> >> kupujacy bedzie nim latac.
> >
> > Dla mnie to bez sensu, ale pewnie tylko dla mnie.
>
> Po prostu jesteś dość ograniczonym stworzonkiem i nie dostrzegasz
> możliwości, które ciebie nie dotyczą.
Dostrzegam i to ciekawsze niz Ty potrafisz...;-)))
> Przykład: jest sobie milioner, który licencji pilota nie ma, ale stac go
> na zakup samolotu i zatrudnienie pilota.
>
> Teraz dotarło?
Jakie to trywialne...echhh.
> >>> Ale odmowic mu sprzedazy masz prawo - o to przeciez szlo.
> >> Z jakiego powodu mialbym mu odmowic sprzedazy skoro nic nie kupuje?
> >
> > Nie. Mowilismy o sprzedawaniu klientowi, co nie ma kasy. Sprzedawca ma
prawo
> > odmowic sprzedazy w tym wypadku.
>
> Ale nie ma prawa odmówić możliwości zapoznania się z ofertą. Zresztą
> póki nie dojdzie do płacenia, skąd będzie wiedział, że nie ma kasy?
Nie istotne. Istotne to, ze ma prawo odmowic sprzedazy. Ma takie prawo, czy
nie ma?
--
--pozdr.czes
www.mrtechnik.pl
-
273. Data: 2006-09-19 12:42:55
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@
> >> Dziewieciolatkowi nie wypozyczysz pornola, prawda? A moze musisz?
> >
> > jak wyzej.
> >
> Też :)
Poprosze o namiary.
--
--pozdr.czes
www.mrtechnik.pl
-
274. Data: 2006-09-19 12:50:07
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@
> >> publiczny. Reguluje to miedzy innym KC.
> >
> > Nie kazdy towar. Niektory jest przeznaczony dla okreslonej grupy
klientow.
>
> Każdy.
>
> A jeśli masz na myśli papierosy czy alkohol, to ograniczenia sprzedaży
> wynikają ze stosownych ustaw.
Juz poprosilem o namiary na ustawe w sprawie pornoli.
Jak widac, nie kazdy towar eksponowany w sklepie mozesz zakupic - o to
wlasnie szlo. Nie ma znaczenia podstwa prawna tego stanu, ale fakt.
Sprzedawca moze odmowic sprzedazy okreslonego artykulu.
Czy mozesz sobie zakupic elementy stroju np. biskupa w sklepie handlujacym,
czy punkcie uslugowym szyjacym takie rzeczy? Czy sprzedajacy lub szyjacy ma
prawo Ci odmowic? Podobnie z mundurami 'moro'...
--
--pozdr.czes
www.mrtechnik.pl
-
275. Data: 2006-09-19 13:08:30
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@
> > Ale, gdy ustali, ze wpuszczac bedzie tych, co maja okreslone talony;
innych
> > nie, to lamie prawo?
>
> Jeśli to sklep - to owszem. Nie wyciągaj teraz MACRO, bo to zupełnie
> inna działalność gospodarcza.
;-)
Tam sie nie sprzedaje?
> > Albo, gdy na stoisko z gorzalka nie bedzie sie wpuszczac nieletnich?
>
> Wpuszczać muszą. Nie mogą sprzedawać.
Po co wpuszczac, skoro nie mozna sprzedawac...
> > Albo, gdy towar ogolnie widoczny bedzie sprzedawal osobom posiadajacym
> > stosowny dokument zezwalajacy na sprzedaz?
>
> ????????
Recepta, pozwolenie na bron..;-)
> Kradzież i pobicie to wykroczenia lub
> przestępstwa. A sprawcę może ująć każdy obywatel.
A skad masz wiedziec, ze popelnil wykroczenie, czy przestepstwo, jesli tylko
zauwazasz, ze gosc przechodzi przez bramke w niezalecanym kierunku lub ma
plecak na grzbiecie? Czy aby nie po skontrolowaniu plecaka, pazuchy... Na
jakiej podstawie ma sie odbyc kontrola, ujecie?
> Jak tak kochasz udowadniać, że jesteś niewinny, to proszę bardzo. Ale ja
> jestem niewinny i nie życzę sobie, żeby jakiś durny cieć usiłował
> wprowadzać wobec mnie zasadę "winny dopóki nie udowodni niewinności".
Jak wiec proponujesz rozwiazac problem sprawdzenia niewinnosci klienta?
--
--pozdr.czes
www.mrtechnik.pl
-
276. Data: 2006-09-19 13:22:55
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert
> > Ale, gdy ustali, ze wpuszczac bedzie tych, co maja okreslone talony;
innych
> > nie, to lamie prawo?
>
> Jak ustali, to pewnie nie. Ale jak odmówi sprzedaży osobie nie
posiadającej
> talonu, to z reguły tak. Piszę z reguły, bo "talon" to dość ogólne
założenie i
> dało by sie wymyślić kilka sytuacji, gdy takie ograniczenie będzie
legalne.
Nie wazne jaki talon, ale, ze talon.
Wychodzi, ze sa talony, ktore pozwalaja sprzedawcy odmowic sprzedazy - tylko
o to mi szlo.
> > Albo, gdy towar ogolnie widoczny bedzie sprzedawal osobom posiadajacym
> > stosowny dokument zezwalajacy na sprzedaz?
>
> Skoro jest wymagany parwem (np. zezwolenie na broń), to nie ma sprawy.
J.w.
> JAkie złodziejsto, jaki bandytyzm!
Skoro ochroniarz nic nie moze zrobic, nie moze zatrzymac, skontrolowac a
market jest miejscem publicznym i kazdy moze sobie tam byc, nie ma zasad
przebywania tam, to...
> Jak gość wziął towar z półki, to go ukradł. Podobnie ten co pobił popełnił
> przestępstwo. Wówczas masz instytucję ujęcia obywatelskiego. Ale nie
porównój
> rozboju czy kradzieży z wejściem z plecakime, czy wybiegnięciem za
dzieckiem,
> które uciekło.
Idzie mi o podstawy do kontroli, gdy ochroniarz nie wie, ze to akurat
zlodziej, czy bandyta.
Na jakiej podstawie ochroniarz moze kazac klientowi pokazac co niesie za
pazucha, czy w torbie?
> > Wiem. Zlodzieja, ktory wlazl ci do mieszkania tez nie mozesz dotknac,
czy
> > sila przepedzic... bo cie oskarzy o czynna napasc..
> > Dobrze, ze moja zona tylko wrzasnela i gnojek uciekl, bo pozniej mi
> > powiedziala, ze juz chciala siegnac po wielki wazon, ktory byl pod
reka...
> > No, zapuszkowaliby ja niechybnie.
>
> Głupoty Waś prawisz niesłychane :-)
Niestety, nie byl to moj wymysl.
> Pewnie, że wystarczy jakaś tam tabliczka i zaden regulamin nei jest
potrzebny.
> Tyle, że jak ktoś pójdzie w niewłaściwym kierunku, to nie należy do niego
> strzelać.
Ale upomniec mozna, co?
A gdy robi to ciagle i zlosliwie, to co mozna zrobic?
> > Czy pokazanie dowodu zakupu na wynoszony przez bramke towar wymaga
> > regulaminu na pismie?
>
> Ten regulamin można sobie w ... wsadzić.
Umowmy sie, ze to niepisana zasada.
Wiec czemu mozna te zasade sobie wsadzic?
> Wychodzący po prostu może to wezwanie
> zignorować i wyjść.
Moze byc w tym momencie podejrzany o kradziez? Skad ochroniarz ma wiedziec,
ze nie ma do czynienia ze zlodziejem?
> Ocywiście równie dobrze może go dobrowolnie pracownikowi pokazać.
I zaoszczedzi sobie i innym niepotrzebnych klopotow, prawda?
> > Czy zrobienie maksymalnie wiele w celu odsuniecia od siebie cienia
> > podejrzenia o zlodziejstwo czy inne niecne dzialania na terenie marketu
> > wymaga pisanego regulaminu, prawa?
>
> Nie. Wymaga znajomości obowiązującego prawa przez obsługę sklepu.
Chodzi Ci o uzasadnione przyczyny do zatrzymania podejrzanego o kradziez?
--
--pozdr.czes
www.mrtechnik.pl
-
277. Data: 2006-09-19 13:29:10
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@
> > Na moje to wystarczy informacja o prywatnej wlasnosci i oznaczenie
granic.
> > Plot nie potrzebny.
>
> Ale ty prawa nie stanowisz, więc "na twoje" się nie liczy.
Czyli co? Jest potrzebny plot? Jakiego typu plot jest potrzebny?
> > Nie ogrodzenie stanowi o wlasnosci.
>
> Ale dopiero włażenie na _ogrodzony_ teren wbrew woli osoby uprawnionej
> jest nielegalne.
Co znaczy 'ogrodzony'?
> > A moze dowolnie wedrowac przez bramki z wyraznie oznaczonym kierunkiem
> > wedrowania?
>
> O ile przez to nie będzie utrudniał ruchu innym.
Zdecydowanie bedzie utrudnial ochroniarzowi.
> > A moze rozerwac opakowanie i skosztowac produktu?
>
> Nic tego nie zakazuje.
Dobre.
Ciekawe czemu nikt na to nie wpadl w sklepie monopolowym..;-)
> > A moze porozrzucac po sklepie wszystkie pilki lezace na polkach?
>
> A możesz przestać zadawać debilne pytania?
Nie ma obowiazku odpowiadania.
Wrecz nie ma obowiazku czytania.
To wolna grupa.
> Na niszczenie cudzej własności czy też powodowanie zagrożenia że ktoś
> się np. na tę piłkę wejdzie i przewróci są stosowne paragrafy.
A na otwarcie opakowania produktu to juz nie ma? Cos krecisz.
--
--pozdr.czes
www.mrtechnik.pl
-
278. Data: 2006-09-19 13:31:40
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@
> >> O to ci chodzi?
> >
> > Nie.
> > Np. czy moze wchodzic przez pomieszczenia dla personelu, albo przez
magazyn,
> > albo przez okno?
>
> A jest tam jakiś towar publicznie wystawiony do sprzedaży?
Nie mowilismy o towarze, ale o wchodzeniu do sklepu i ustawianiu porzadku
ruchu klientow w sklepie oraz podporzadkowaniu sie klientow tym zasadom.
--
--pozdr.czes
www.mrtechnik.pl
-
279. Data: 2006-09-19 13:34:34
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@
> >> Jesli ktos odmawia sprzedazy i mamy watpliwosci to od tego jest wlasnie
> >> policja ktora mamy prawo wezwac i ktora w takim wypadku z pewnoscia
albo
> >> nalozy mandat karny albo skieruje sprawe do SG.
> >
> > Kto bedzie ukarany za bezpodstawne wolanie policji w tym wypadku?
>
> Bezpodstawne?
No tak, bo o bezpodstawnosci mozna bedzie mowic dopiero po kontroli - nie
przed.
--
--pozdr.czes
www.mrtechnik.pl
-
280. Data: 2006-09-19 13:38:17
Temat: Re: Hipermarkety, plecaki, itp. - jeszcze raz
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
J.A. wrote:
>
> Nie pisz, że bredzę, bo piszesz nie na temat.
> Mowa była o tym, że nie ty ustalasz limity bagażu, który możesz
> wnieść na samolot. Dokładnie tak samo nie ty ustalasz limit
> bagażu, który wnosisz do hipermarketu.
Bredzisz.
Ty nie masz wpływu na to jak towar będzie poukładany na półkach, a
przewoźnika na to jak się do samolotu ubierzesz.
Wchodzenie do miejsca publicznego z plecakiem i wchodzenie na pokład
samolotu, który miejscem publicznym nie jest, to dwie różne sprawy.