eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoHipermarkety a plecaki (ponownie)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 92

  • 41. Data: 2004-04-05 08:30:33
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    > Moim zdaniem przechowalnia bagażu, to po prostu ułatwienie dla obydwu
    > stron. Dla ochrony, bo nie musi się zastanawiać, co też klient wynosi w
    > plecaku. No i dla klienta, bo nie musi latać z plecakiem po markecie.

    Dokładnie. Tylko że ja *chcę* latać, wcale nie w celu okazania mojego
    widzimisię, ale dlatego, że po zapłaceniu chcę do tego właśnie plecaka
    schować zakupy.

    > Ale
    > zmusić do niczego klienta nie można, bo brak jest podstawy prawnej takiego
    > roszczenia. Jakiekolwiek działania ochrony zmierzające do "siłowego"
    > rozwiązania problemu dość szybko zaczynają zahaczać o różne paragrafy, w
    > zależności od tego, jak to zorganizują.

    Tak jest też moim zdaniem. A jak się ma to do tego, co pisze federacja
    konsumentów?

    Zwłaszcza że są produkty trudnodostępne poza hipermaketami, a w tychże
    jestem traktowany jak złodziej, którym nie jestem (poza posiadaniem
    plecaka nic o tym nie świadczy).

    > Tak więc upierając się na wchodzenie z plecakiem po prostu musimy się
    > liczyć na kłopoty przy wyjściu.

    Problem w tym, że kłopoty zaczynają się przy wejściu :-(

    chester
    --
    "Jeśli "a" oznacza szczęście, to a=x+y+z; x - to praca, y - rozrywki, z
    - umiejętność trzymania języka za zębami." (Albert Einstein)


  • 42. Data: 2004-04-05 08:39:01
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    > 3.cyt:
    >
    > czy praktyki hipermarketów dotyczące zakazu wnoszeni np. plecaków są prawnie
    > uzasadnione.
    > Wyjaśniamy, że w takich przypadkach sklep musi zapewnić
    > odpowiednie miejsce na przechowanie rzeczy klientów.

    To właśnie jest kluczowe stwierdzenie, z którym pozwolę się nie zgodzić.
    Według mnie jedyne odpowiednie miejsce dla mojego plecaka jest na moich
    plecach. Szczególnie gdy jest tam coś cennego, ale nic ochronie do jego
    zawartości.

    > Depozyt w szafkach
    > zamykanych na klucz lub przechowalnia jest praktyką, którą wprowadzają
    > hipermarkety w ramach ustalonego przez siebie regulaminu sprzedaży. Taki
    regulamin obowiązuje osoby wchodzące do sklepu.

    Jakie to ma umocowanie prawne? To nie tramwaj, gdzie zawieram umowę
    wsiadając (tak, to uproszczenie, bo jeszcze musi ruszyć, ale nie róbmy
    OT). W sklepie zawieram umowę płacąc za zakupy. Czy wchodząc do sklepu
    ma mnie interesować regulamin sprzedaży? Ja po prostu robię zakupy i za
    nie płacę.

    > Jeśli nam to nie odpowiada,
    > pozostaje przyjść do marketu bez plecaka lub wybrać konkurencję.

    Jasne, wg mnie to już pomału zachacza o łamanie konstytucji - a może w
    regulaminie dodamy punkt, że np. Żydzi mogą wejść tylko z opaską na rękawie?
    Oczywiście, jeśli taki punkt (o plecakach, nie o Żydach) regulaminu ma
    umocowanie w kodeksie cywilnym czy w jakiejś innej ustawie, to bardzo
    proszę o podanie źródła.

    Wg mnie jest tak jak napisał Robert Tomasik, ale errare humanum est i
    może gdzieś ktoś się pomylił albo lobby hipermarketów wpłynęło =na
    federację (fakt, kradzieże towaru w sklepach to istotny problem, ale
    przecież nie jest to problem konsumentów!).
    Spiskowa teoria rulez ;-)

    chester
    --
    "Kobieta jest jak książka. Przeglądając, zawsze się na coś natrafi."
    (Anatol France)


  • 43. Data: 2004-04-05 08:41:20
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    >>>hmm.... a gdzie można przeczytać treść takiej umowy ?
    (przechowania)
    >>kodeks cywilny art.835-845
    > Pozostaje jednak kwestia udowodnienia poniesionej straty - z faktem
    > zaginienincia ok ,ale udowodnij ze Ci zginal, niech juz bedzie ze ten
    > rzeczony laptop...

    No dokładnie - trzebaby spisywać dokładny protokół, ale ujawnienie
    zawartości plecaka przed osobą do tego nieuprawnioną (czytaj: nie przed
    policjantem) narusza moją prywatność, bo co komu do tego, że mam tam
    laptopa i brudne majtki?

    chester
    --
    "Nie ma złego tytoniu, tak jak nie ma brzydkich kobiet." (Albert Einstein)


  • 44. Data: 2004-04-05 09:00:56
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: "edward u" <e...@w...pl>


    > liczyć na kłopoty przy wyjściu.
    >
    > Problem w tym, że kłopoty zaczynają się przy wejściu :-(
    >
    >jeśli zgłosisz przy wejściu, że nie pokażesz "nieszczęsnego plecaka"
    oni Cię wpuszczą
    ale przy wyjściu musisz im okazać co tam masz
    inaczej mogą Ci grzecznie narobić "dymu"
    (czytaj:zatrzymają Cię do przyjazdu policji i stracisz dużo czasu -policja
    wolno jeżdzi)
    Pytasz o podstawę prawną - market to teren prywatny i albo się dostosujesz
    albo

    pozostaje przyjść do marketu bez plecaka lub wybrać konkurencję.

    pozdrawiam
    edward u





  • 45. Data: 2004-04-05 09:40:04
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    > ale przy wyjściu musisz im okazać co tam masz

    nic nie muszę :-)

    > inaczej mogą Ci grzecznie narobić "dymu"
    > (czytaj:zatrzymają Cię do przyjazdu policji i stracisz dużo czasu -policja
    > wolno jeżdzi)

    Tak, ale czy bez dowodów poza "zeznaniami" ochrony nie odpowiedzą za
    nieuzasadnione wzywanie policji? Tu jest chyba ten haczyk, bo jak na
    razie jeszcze się nie znalazł odważny, co by mnie chciał
    rewidować/zatrzymywać przy wyjściu, a niejeden już się odgrażał :-)
    Zaznaczę tu, że szczególnie w takich sytuacjach zachowuję w sposób
    nieprowokujący, nie jestem agresywny i do tego na złodzieja nie wyglądam
    (a kto wygląda?) więc policja może mieć podstawy by mi uwierzyć.
    Mi zależy na:
    a) wygodzie zakupów z plecakiem i pakowaniu rzeczy do niego przy kasie
    b) poszanowaniu moich praw
    c) nietraktowaniu mnie jak złodzieja

    Mój "tajny" plan to w sytuacji próby zatrzymania przez ochronę
    wyciągnięcie komórki i wezwanie policji - wszak ktoś mnie chce
    bezpodstawnie zatrzymać wbrew mojej woli.

    > Pytasz o podstawę prawną - market to teren prywatny i albo się dostosujesz
    > albo pozostaje przyjść do marketu bez plecaka lub wybrać konkurencję.

    Właśnie nie wiem, jak jest z tą prywatnością, gdzieś coś czytałem, że
    jeśli jest to teren otwarty dla każdego (nie trzeba biletów czy innych
    podobnych rozwiązań), to jest to teren publiczny i obowiązują nieco inne
    zasady. Ale mogłem coś pokręcić, to było dawno, nie pamiętam gdzie, a
    prawnikiem nie jestem.

    chester

    PS. adwersarzy prosiłbym o poparcie paragrafami - nie jestem nieczuły na
    konkretne argumenty, a obustronnym gdybaniem daleko nie zajedziemy
    --
    "Ruch jest przyczyną wszelkiego życia." (Leonardo Da Vinci)


  • 46. Data: 2004-04-05 12:45:55
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: "PAweł" <p...@w...pl@niechcespamu>


    Użytkownik "chester" <c...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:c4r9hg$40j$1@inews.gazeta.pl...
    (...)

    >
    > > Pytasz o podstawę prawną - market to teren prywatny i albo się
    dostosujesz
    > > albo pozostaje przyjść do marketu bez plecaka lub wybrać konkurencję.
    >
    > Właśnie nie wiem, jak jest z tą prywatnością, gdzieś coś czytałem, że
    > jeśli jest to teren otwarty dla każdego (nie trzeba biletów czy innych
    > podobnych rozwiązań), to jest to teren publiczny i obowiązują nieco inne
    > zasady. Ale mogłem coś pokręcić, to było dawno, nie pamiętam gdzie, a
    > prawnikiem nie jestem.
    >
    > chester
    >
    > PS. adwersarzy prosiłbym o poparcie paragrafami - nie jestem nieczuły na
    > konkretne argumenty, a obustronnym gdybaniem daleko nie zajedziemy


    No właśnie, tu leży pies pogrzebany,- czy sklep może wprowadzić każdy,
    dowolny zapis do swego regulaminu? Czy dowolny zapis w regulaminie sklepu
    musi obowiązywać kupujących/przebywających na jego terenie i jedyną
    alternatywą dla nich jest rezygnacja z zakupów?
    Wydaje mi się, że nie. W koncu istnieją przepisy wyższe rangą i nie można
    np. ograniczać wolności osobistej napisami np. " Cyganom i domokrążcom wstęp
    wzbroniony". Zakaz taki, mimo iż sklep to teren prywatny byłby niewątpliwie
    uznany za bezprawny. A więc dlaczego miałoby sie uznawać zakaz "osobom z
    plecakiem wstęp wzbroniony"?
    P


  • 47. Data: 2004-04-05 13:30:09
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: "Magda" <m...@p...fm>


    Użytkownik "chester" <c...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:c4pren$fsm$1@inews.gazeta.pl...
    > >>O wstępie do sklepu z plecakiem na plecach nie ma mowy. Nieważne jakiej
    jest
    > >>on wielkości.
    > > A tak przy okazji - dlaczego ochrona w supermarketach tak krzywo
    > > patrzy na plecaki, a np. na torby przewieszone przez ramię
    > > nie (zaobserwowane w którymś z hipermarketów)??? Przecież
    > > łatwiej coś niepostrzeżenie schować do takiej torby, niż
    > > do plecaka... O co tu chodzi???
    >
    > Ja myślę, że torby to są u nas przyjęte jako nieodzowna część kobiecej
    > garderoby. A plecaki już nie.
    > Moim zdaniem cały ten cyrk to wielka bzdura i ograniczanie mojej
    > swobody, ale jak do tej pory nikt nic konkretnego w tej sprawie nie
    > napisał :-/
    >
    > chester


    Witam,
    ja Ci odpowiem konkretnie, nie ma w Polsce prawa nakazującego klientowi
    pozostawienie plecaka, torby itd. w przechowalni, szatni, szawce. Już to
    przerabiałam kilka razy, zawsze pytałam takiego gamonia czy portfel,
    telefon, chust. hig. i podpaski mam dać jemu do noszenia za mną czy wziąć w
    zęby. Niech pokaże Ci podstawę prawną, znaczy paragraf. Założę się, że
    zbaranieje.

    pozdrawiam

    Magda



  • 48. Data: 2004-04-05 13:53:40
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: "Magda" <m...@p...fm>


    Użytkownik "PAweł" <p...@w...pl@niechcespamu> napisał w wiadomości
    news:c4rk4r$r3l$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "chester" <c...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:c4r9hg$40j$1@inews.gazeta.pl...
    > (...)
    >
    > >
    > > > Pytasz o podstawę prawną - market to teren prywatny i albo się
    > dostosujesz
    > > > albo pozostaje przyjść do marketu bez plecaka lub wybrać konkurencję.
    > >
    > > Właśnie nie wiem, jak jest z tą prywatnością, gdzieś coś czytałem, że
    > > jeśli jest to teren otwarty dla każdego (nie trzeba biletów czy innych
    > > podobnych rozwiązań), to jest to teren publiczny i obowiązują nieco inne
    > > zasady. Ale mogłem coś pokręcić, to było dawno, nie pamiętam gdzie, a
    > > prawnikiem nie jestem.
    > >
    > > chester
    > >
    > > PS. adwersarzy prosiłbym o poparcie paragrafami - nie jestem nieczuły na
    > > konkretne argumenty, a obustronnym gdybaniem daleko nie zajedziemy
    >
    >
    > No właśnie, tu leży pies pogrzebany,- czy sklep może wprowadzić każdy,
    > dowolny zapis do swego regulaminu? Czy dowolny zapis w regulaminie sklepu
    > musi obowiązywać kupujących/przebywających na jego terenie i jedyną
    > alternatywą dla nich jest rezygnacja z zakupów?
    > Wydaje mi się, że nie. W koncu istnieją przepisy wyższe rangą i nie można
    > np. ograniczać wolności osobistej napisami np. " Cyganom i domokrążcom
    wstęp
    > wzbroniony". Zakaz taki, mimo iż sklep to teren prywatny byłby
    niewątpliwie
    > uznany za bezprawny. A więc dlaczego miałoby sie uznawać zakaz "osobom z
    > plecakiem wstęp wzbroniony"?
    > P

    No i masz rację we wszystkich podanych przykładach, mało tego, jeżeli
    usługodawca czy sprzedawca organizuje swoje przedsiębiorstwo w ten sposób,
    że klient musi czy może wejść do lokalu, to bez ważnej przyczyny (klient
    potwornie śmierdzi, jest wulgarny, obraża innych itp) nie może odmowić
    świadczenia tej usługi, czy sprzedaży. Mogę poprzeć to paragrafem ale zajmie
    to trochę czasu bo mam pilną robótkę.Tak więc nie może wyprosić Cię ze
    sklepu bo nosisz plecak, a gdybyś był garbaty, w miejscu gdzie odstawałaby
    kurtka można upchnąć parę sztuk towaru, np zawiesisz tam sobie jakąś
    torebeczkę i bach przy każdej półce gadżecik :) musieliby zabronić
    wchodzenia do sklepów garbatym a to już konstytucja i odszkodowanko:)


    Magda



  • 49. Data: 2004-04-05 14:09:06
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: "oofo" <o...@w...pl>


    No właśnie takiej wypowiedzi tutaj było trzeba, wreszcie znalazł się ktoś,
    kto konkretnie się na ten temat wypowiedział, bez ściem i kanarowania
    autobusów ;)
    wszystko pięknie wytłumaczone, teraz tylko trzeba poczekać na paragrafy :)
    pozdrawiam !




  • 50. Data: 2004-04-05 14:11:17
    Temat: Re: Hipermarkety a plecaki (ponownie)
    Od: "Magda" <m...@p...fm>

    > No i masz rację we wszystkich podanych przykładach, mało tego, jeżeli
    > usługodawca czy sprzedawca organizuje swoje przedsiębiorstwo w ten sposób,
    > że klient musi czy może wejść do lokalu, to bez ważnej przyczyny (klient
    > potwornie śmierdzi, jest wulgarny, obraża innych itp) nie może odmowić
    > świadczenia tej usługi, czy sprzedaży. Mogę poprzeć to paragrafem ale
    zajmie
    > to trochę czasu bo mam pilną robótkę.Tak więc nie może wyprosić Cię ze
    > sklepu bo nosisz plecak, a gdybyś był garbaty, w miejscu gdzie odstawałaby
    > kurtka można upchnąć parę sztuk towaru, np zawiesisz tam sobie jakąś
    > torebeczkę i bach przy każdej półce gadżecik :) musieliby zabronić
    > wchodzenia do sklepów garbatym a to już konstytucja i odszkodowanko:)
    >
    >
    > Magda
    A ciekawe jak jest z psiakami, malutkimi szczeniaczkami, można do sklepu czy
    nie?
    jeszcze raz Magda


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1