-
1. Data: 2002-11-07 15:07:35
Temat: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: <s...@N...gazeta.pl>
widzialem dzis opinie bieglego sadowego z zakresu informatyki odnosnie
pirackich programow na plytach cd, cytuję:
"Dysk nieczytelny - nie można oczytać zawartości. Znajduje sie na nim gra o
nazwie "Star Wars: Episode I"
i drugi:
"Gra o nazwie "Aliens vs. Predator - dysk małoczytelny trudno odczytac
zawartość"
bez komentarza.
pozr.
syb.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2002-11-07 15:45:40
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: "[ piotr sut ]" <W...@t...pl>
'Użytkownik' wyklawiaturzył/a w niusie
news:aqdvjn$dm$1@news.gazeta.pl taką oto treść:
| "Dysk nieczytelny - nie można oczytać zawartości. Znajduje sie na nim
| gra o nazwie "Star Wars: Episode I"
| "Gra o nazwie "Aliens vs. Predator - dysk małoczytelny trudno odczytac
| zawartość"
Co w tym takiego dziwnego?
->piotr
-
3. Data: 2002-11-07 18:45:51
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: "Janul" <j...@r...hotmail.com>
Witam,
> | "Dysk nieczytelny - nie można oczytać zawartości. Znajduje sie na nim
> | gra o nazwie "Star Wars: Episode I"
> Co w tym takiego dziwnego?
Może to, że skoro nie można odczytać zawartości, to na jakiej podstawie
stwierdza, że to Star Wars itp.? Na podstawie napisu na płycie? Czy to
jest wiarygodne?
Janul
-
4. Data: 2002-11-07 19:19:02
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: "[ piotr sut ]" <W...@t...pl>
'Janul' wyklawiaturzył/a w niusie
news:aqec96$php$1@news2.tpi.pl taką oto treść:
|| Co w tym takiego dziwnego?
| Może to, że skoro nie można odczytać zawartości, to na jakiej
| podstawie stwierdza, że to Star Wars itp.? Na podstawie napisu na
| płycie?
Nigdy nie slyszales o firmach specjalizujacych sie w odzyskiwaniu
skasowanych danych z twardych dyskow? Specjalnymi programami potrafia
odtworzyc pliki na ktore kilka (kilkanascie) razy bylo cos innego nagrywane.
Kosztuje to spore pieniadze, np. 200 $ za 1 MB odtworzonego pliku.
Przeciez gdy cos kasujesz, nie kasujesz tego calkowicie, tylko zamazujesz
jakby sciezke poczatkowa i koncowa. W pakietach Symanteca takie "niby"
usuniete pliki maja zmieniona nazwe poprzez wstawienie (nomen omen) znaczka
$. Mozna je potem przywrocic do systemu, choc normalnie ich nie widac.
| Czy to jest wiarygodne?
Opinie sporzadza biegly sadowy. Przyjmuje sie, ze to jest wiarygodne. Choc
czasami mozna polemizowac:-)
Ostatnio mialem do czynienia z aktami sprawy, w ktorej oskarzony sfalszowal
za pomoca (sic!) skanera i drukarki 124 banknoty 20 zl. Gdy sprawa sie
wydala, biegly sadowy mimo usuniecia z pamieci komputera pliku (skanu tego
banknotu) odtworzyl go. Wynik: 2 lata bezwzglednego pozbawienia wolnosci
(bardzo trafnieIMO zastosowane przez Sad nadzwyczajnego zlagodzenia kary).
W sumie nie wiem (nie znam sie) co by pozwolilo na calkowite usuniecie pliku
z dysku. Moze jakis niski format spod DOSa?
pzdr
->piotr
-
5. Data: 2002-11-07 19:53:38
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: "pix" <p...@w...pl>
> Nigdy nie slyszales o firmach specjalizujacych sie w odzyskiwaniu
> skasowanych danych z twardych dyskow? Specjalnymi programami potrafia
> odtworzyc pliki na ktore kilka (kilkanascie) razy bylo cos innego
nagrywane.
> Kosztuje to spore pieniadze, np. 200 $ za 1 MB odtworzonego pliku.
Sugerujesz, że takimi kosztami obciążą podejrzanego ?
> W sumie nie wiem (nie znam sie) co by pozwolilo na calkowite usuniecie
pliku
> z dysku. Moze jakis niski format spod DOSa?
NU w wersji DOSowej posiadał taki programik "wipedisk" czy jakoś podobnie,
który
zamazywał całą wolną powierzchnię dysku. Uzytkownicy szczególnie wrażliwi na
kwestie bezpieczeństwa mogli go uruchamiać wielokrotnie i wtedy żadna firma
niczego z takiego dysku nie wyciągnie :-)
Pewnie jest jakiś odpowiednik pod windę, ale nie znam - kto chce niech
szuka.
Pix
-
6. Data: 2002-11-07 20:02:47
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: Samotnik <s...@s...eu.org>
W artykule <aqeea4$2a7$1@news2.tpi.pl> [ piotr sut ] napisał(a):
> Nigdy nie slyszales o firmach specjalizujacych sie w odzyskiwaniu
> skasowanych danych z twardych dyskow? Specjalnymi programami potrafia
> odtworzyc pliki na ktore kilka (kilkanascie) razy bylo cos innego nagrywane.
> Kosztuje to spore pieniadze, np. 200 $ za 1 MB odtworzonego pliku.
>
> Przeciez gdy cos kasujesz, nie kasujesz tego calkowicie, tylko zamazujesz
> jakby sciezke poczatkowa i koncowa. W pakietach Symanteca takie "niby"
> usuniete pliki maja zmieniona nazwe poprzez wstawienie (nomen omen) znaczka
> $. Mozna je potem przywrocic do systemu, choc normalnie ich nie widac.
:) Takie cos to się da byle czym zrobić. Są dostępne metody (ale raczej takie
'military-grade', bo kosztują straszliwą kasę) pozwalające odczytać coś, co zostało
kilka(naście) razy ZAMAZANE, czyli potrafią odczytać, co było w danym miejscu nośnika
magnetycznego zanim ktoś kilka razy na to coś nagrał.
--
Samotnik
-
7. Data: 2002-11-07 20:10:09
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: "[ piotr sut ]" <W...@t...pl>
'pix' wyklawiaturzył/a w niusie
news:aqeghh$58r$1@news.tpi.pl taką oto treść:
|| nagrywane. Kosztuje to spore pieniadze, np. 200 $ za 1 MB
|| odtworzonego pliku.
|
| Sugerujesz, że takimi kosztami obciążą podejrzanego ?
Oczywiscie, ze nie. Odzyskiwanie danych to komercyjne przedsiewziecie.
Podalem tylko jako przyklad.
->piotr
-
8. Data: 2002-11-07 23:22:56
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Thu, 7 Nov 2002, [ piotr sut ] wrote:
[...]
>+ W sumie nie wiem (nie znam sie) co by pozwolilo na calkowite usuniecie pliku
>+ z dysku. Moze jakis niski format spod DOSa?
Nadpisanie kilkakrotnie *różną* treścią (stosuje się "wzorki" bitowe
aby mieć pewność że każde miejsce jest przemagnesowane wte i wewte,
choć niekoniecznie ta samą ilość razy :)).
Po każdym zapisie jakiś procent "poprzedniego" namagnesowania
jest widoczny, zapisanie "samymi zerami" będzie nieskuteczne.
Ale przy "wzorku" już po 3..5 zapisie resztki są znacznie
poniżej poziomu szumów i nawet CIA nie da rady :)
UWAGA: jeśli na dysku wskutek błędów nośnika nastąpi
relokacja błędnych sektorów - to właśnie te błędne sektory
da się odtworzyć :>
Pozdrowienia, Gotfryd
-
9. Data: 2002-11-07 23:50:28
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: poreba <d...@p...com>
"[ piotr sut ]" <W...@t...pl> niebacznie popelnil
news:aqeha3$9r3$1@news.tpi.pl:
> 'pix' wyklawiaturzył/a w niusie
> news:aqeghh$58r$1@news.tpi.pl taką oto treść:
>
>|| nagrywane. Kosztuje to spore pieniadze, np. 200 $ za 1 MB
>|| odtworzonego pliku.
>|
>| Sugerujesz, że takimi kosztami obciążą podejrzanego ?
>
> Oczywiscie, ze nie. Odzyskiwanie danych to komercyjne
> przedsiewziecie. Podalem tylko jako przyklad.
Zwróćcie łaskawie uwagę iż na płytach CD nic się magnetycznie
nie zapisuje! (pomijam tu dyski MO i CD-R)
A biegły stwiedził, że dysk zawiera... nieczytelny...
--
pozdro
poreba
-
10. Data: 2002-11-08 00:00:41
Temat: Re: Heee Heee He - w sumie zalosne...
Od: "[ piotr sut ]" <W...@t...pl>
'poreba' wyklawiaturzył/a w niusie
news:Xns92C0721691D2dmicfgpolboxcom@22.7.19.11 taką oto treść:
| Zwróćcie łaskawie uwagę iż na płytach CD nic się magnetycznie
| nie zapisuje! (pomijam tu dyski MO i CD-R)
| A biegły stwiedził, że dysk zawiera... nieczytelny...
No dobra, ale istnieja przeciez na cdkach dane subkanalowe zawierajace
dodatkowe informacje o plycie. Mysle, ze obszary lead in i lead out
pozwalaja na zidentyfikowanie plyty.
->piotr