-
1. Data: 2002-05-12 06:48:12
Temat: Halasujacy w nocy sasiedzi a prawo
Od: "BuliMaxiu" <b...@p...onet.ANTY-SPAM.pl>
Historia jest nastepujaca: Praktycznie codziennie pomiędzy godziną 22:00 a
02:00, oraz 05:00 a 07:00 sąsiedzi potwornie głośno się zachowują:
- chodzą bardzo głośno tupając,
- rzucają jakimiś rzeczami chyba drewnianymi zazwyczaj ciężkimi,
- "kołyszą" jakby pokrywkami od garnków (taki jest odgłos),
- opuszczają bezwładnie deskę sedesową (i to nadzwyczaj często),
- kąpią się otwierając strumień wody na oścież, przez co jest potworny pisk,
- jak chodzą po klatce shodowej to wszystko dudni.
Już nie wiem jak sobie z nimi poradzić. Wszelkie środki zapobiegawcze, takie
jak rozmowy, straszenie, nękanie były skuteczne, jednak już przestały. Miały
też one inne skuti ubocznie (np. nachodzenie mnie pijaków, nocne domofony,
itp. itd.). Na innych sąsiedów nie mogę liczyć, ponieważ oni są jak mafia -
"ręka rękę myje", "nic nie widziałem nic nie słyszałem".
Nie jestem pewny czy powinienem nocną sytuację potraktować wzywaniem policji
na interwencję, bo w końcu nie jest to burda, ani głośna impreza i po prostu
nie wiem
- czy oni wogóle zechcą interweniować,
- czy jak przyjadą i chwilowo nie będzie hałasów (w ciągu 10min. na pewno
się coś zdarza) to czy nie będzie zarzutu "fałszywy alarm" lub
"nieuzasadnione wezwanie".
- czy oni wogóle mają możliwość uciszania tego typu.
Proszę dajcie jakąś radę na tych palantów.
P.S> Przeprowadzka do domku nie wchodzi w rachubę.
--
Mój adres zwrotny wymaga korekcji.
-
2. Data: 2002-05-13 09:50:10
Temat: Re: Halasujacy w nocy sasiedzi a prawo
Od: Piotr Fonon <f...@p...onet.pl>
BuliMaxiu wrote:
> Nie jestem pewny czy powinienem nocnš sytuację potraktować wzywaniem policji
> na interwencję, bo w końcu nie jest to burda, ani głośna impreza i po prostu
Tak trzeba zrobić - zakłócajš spokój i naruszajš ciszę nocnš.
>
> nie wiem
> - czy oni wogóle zechcš interweniować,
Trzeba sprawdzić i domagać się. Majš obowišzek.
>
> - czy jak przyjadš i chwilowo nie będzie hałasów (w cišgu 10min. na pewno
> się coś zdarza) to czy nie będzie zarzutu "fałszywy alarm" lub
> "nieuzasadnione wezwanie".
Może tak się zdarzyć. Na to nie ma rady. Trzeba wtedy próbować raz jeszcze.
>
> - czy oni wogóle majš możliwość uciszania tego typu.
Majš, ale naogół nie chcš (choć sš wyjštki). Potem droga sšdowa. Można też
zamówić ekspertyzę u akustyka (kosztuje i też nie ma gwarancji, że w danym dniu
sšsiedzi nie wyjadš) i z tym do sšdu.
Piotr
-
3. Data: 2002-05-14 07:53:54
Temat: Re: Halasujacy w nocy sasiedzi a prawo
Od: "BuliMaxiu" <b...@p...onet.ANTY-SPAM.pl>
No cóż. Będę próbował. Dziękuję. Ale jeśli ktoś miałby inne propozycje,
chętnie wysłucham.
"Piotr Fonon" <f...@p...onet.pl> napisał(a)...
> BuliMaxiu wrote:
> > Nie jestem pewny czy powinienem nocną sytuację potraktować wzywaniem
policji
> > na interwencję, bo w końcu nie jest to burda, ani głośna impreza i po
prostu
>
> Tak trzeba zrobić - zakłócają spokój i naruszają ciszę nocną.
>
> >
> > nie wiem
> > - czy oni wogóle zechcą interweniować,
>
> Trzeba sprawdzić i domagać się. Mają obowiązek.
>
> >
> > - czy jak przyjadą i chwilowo nie będzie hałasów (w ciągu 10min. na
pewno
> > się coś zdarza) to czy nie będzie zarzutu "fałszywy alarm" lub
> > "nieuzasadnione wezwanie".
>
> Może tak się zdarzyć. Na to nie ma rady. Trzeba wtedy próbować raz
jeszcze.
>
> >
> > - czy oni wogóle mają możliwość uciszania tego typu.
>
> Mają, ale naogół nie chcą (choć są wyjątki). Potem droga sądowa. Można też
> zamówić ekspertyzę u akustyka (kosztuje i też nie ma gwarancji, że w danym
dniu
> sąsiedzi nie wyjadą) i z tym do sądu.
>
> Piotr
>