eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoHacking...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 177

  • 31. Data: 2013-02-17 14:35:41
    Temat: Re: Hacking...
    Od: "Mr. Misio" <m...@g...pl>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    > W dniu 17.02.2013 13:15, Mr. Misio pisze:
    >
    >>> Dlaczego zatem złodziej? Nie przełamał zabezpieczeń tylko wsiadł do
    >>> udostępnionego dla wszystkich samochodu. Zgodnie z przepisami właściciel
    >>> powinien uniemożliwić osobom niepożądanym skorzystanie z jego pojazdu.
    >>> Więc jeśli nie zabezpieczył...
    >>
    >> To jedynie nie było włamania. Jest kradzież.
    >>
    >> http://prawoity.pl/wiadomosci/kradziez-przestepstwo-
    z-art-278-kodeksu-karnego
    >>
    >>
    >>
    >> Co jest istotą kradzieży?
    >> Chodzi o wyjęcie cudzej rzeczy ruchomej spod władztwa danej osoby. Czyn
    >> ten dokonany jest z chwilą, gdy cudza rzecz znajdzie się we władztwie
    >> sprawcy. Może on tą rzeczą swobodnie zawiadywać.
    >
    > Czyli jeśli idę sobie przez park i usiądę na parkowej ławce, nie będącej
    > moją własnością, i w ten sposób ją zajmę - to jestem złodziejem?
    >
    Nie. Bo łąwka jest dostępna publicznie i jej celem jest pozwolenie na
    siadanie obywatelom świata.

    Ale jeśli weźmiesz tą łąwkę i zaniesiesz do swojego ogródka to bedzie
    kradzież.

    "Chodzi o wyjęcie cudzej rzeczy ruchomej spod władztwa danej osoby."

    Łąwką w parku nie możesz swobodnie zarządzać jak swoją. Możesz usiąść.
    Nie możesz sprzedać łąwki. Zabrać jej do siebie.

    PRzenieść też nie możesz (w inne miejsce parku) choć to nie będzie
    kradzież, ale w zależności co zrobiłęś: wybryk chuligański, wandalizm,
    niszczenie mienia, lub niska szkodliwośc społeczna a nawet brak
    szkodliwości jeśli łąwka nie uszkodzona a przestawiłęś ją do słońca (ale
    powinieneś potem ją odstawić tak jak stała).







  • 32. Data: 2013-02-17 14:58:23
    Temat: Re: Hacking...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.02.2013 14:35, Mr. Misio pisze:

    >> Czyli jeśli idę sobie przez park i usiądę na parkowej ławce, nie będącej
    >> moją własnością, i w ten sposób ją zajmę - to jestem złodziejem?
    >>
    > Nie. Bo łąwka jest dostępna publicznie i jej celem jest pozwolenie na
    > siadanie obywatelom świata.

    A gdzie jest tak napisane, hmmm?

    > Ale jeśli weźmiesz tą łąwkę i zaniesiesz do swojego ogródka to bedzie
    > kradzież.

    Ale póki co to tamten przejechał samochodem z A do B, nie schował u
    siebie w garażu, prawda? ;)

    > "Chodzi o wyjęcie cudzej rzeczy ruchomej spod władztwa danej osoby."
    >
    > Łąwką w parku nie możesz swobodnie zarządzać jak swoją. Możesz usiąść.
    > Nie możesz sprzedać łąwki. Zabrać jej do siebie.

    A czy ten ktoś ów samochód sprzedał? Schował u siebie w garażu?

    > PRzenieść też nie możesz (w inne miejsce parku) choć to nie będzie
    > kradzież, ale w zależności co zrobiłęś: wybryk chuligański, wandalizm,

    A kto powiedział, że to ławka na stałe przymocowana?

    > niszczenie mienia, lub niska szkodliwośc społeczna a nawet brak
    > szkodliwości jeśli łąwka nie uszkodzona a przestawiłęś ją do słońca (ale
    > powinieneś potem ją odstawić tak jak stała).

    Czyli jak idę do restauracji i ustawię sobie krzesło, to potem muszę je
    ustawić dokładnie tak jak było, bo inaczej to kradzież albo wandalizm?

    Pamiętaj: w przypadku samochodu istnieje ustawowy obowiązek
    zabezpieczenia przed użyciem przez osoby niepowołane. Czyli jeśli
    samochód nie jest zabezpieczony to ktoś leje na prawo albo go udostępnia
    dla wszystkich.

    Swoja szosą skoro jesteśmy w sumie w wątku około-komputerowym, to tu
    masz ładną analogię: WiFi. Są miejsca, gdzie jest darmowo i publiczne
    dostępne, są miejsca gdzie jakiś lamer nie ustawił hasła. Jak je
    odróżnić i dlaczego chciałbyś karać kogoś, kto skorzystał z sieci
    udostępnionej omyłkowo?

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 33. Data: 2013-02-17 15:12:57
    Temat: Re: Hacking...
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> writes:

    [...]
    >
    > Swoja szosą skoro jesteśmy w sumie w wątku około-komputerowym, to tu
    > masz ładną analogię: WiFi. Są miejsca, gdzie jest darmowo i publiczne
    > dostępne, są miejsca gdzie jakiś lamer nie ustawił hasła. Jak je
    > odróżnić i dlaczego chciałbyś karać kogoś, kto skorzystał z sieci
    > udostępnionej omyłkowo?

    Zwłaszcza jeeśli masz urządzenie łączące się automatycznie.

    KJ

    --
    http://blogdebart.pl/2012/06/24/hiena/
    If you want to see card tricks, you have to expect to take cards.
    -- Harry Blackstone


  • 34. Data: 2013-02-17 15:20:01
    Temat: Re: Hacking...
    Od: "qwerty" <q...@p...fm>

    Użytkownik "Kamil "Jońca"" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:8...@a...kjonca...
    > Zwłaszcza jeeśli masz urządzenie łączące się automatycznie.

    Nie spotkałem się z urządzeniem, które samo łączyłoby się z niezabezpieczoną
    siecią wifi.


  • 35. Data: 2013-02-17 17:25:21
    Temat: Re: Hacking...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:5120d6ce$1@news.home.net.pl...


    > Czyli jeśli idę sobie przez park i usiądę na parkowej ławce, nie będącej
    > moją własnością, i w ten sposób ją zajmę - to jestem złodziejem?

    Nie, ale jak ją zabierzesz ze sobą, to już tak. Bo właściciel udostępnił ją
    do siadania wszystkim, a nie tylko Tobie. Natomiast co to ma wspólnego z
    omawianym przez Was tematem, to już nie wiem.


  • 36. Data: 2013-02-17 18:00:50
    Temat: Re: Hacking...
    Od: "W.P." <l...@w...pl>

    Użytkownik qwerty napisał:
    > Użytkownik "Kamil "Jońca"" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:8...@a...kjonca...
    >> Zwłaszcza jeeśli masz urządzenie łączące się automatycznie.
    >
    > Nie spotkałem się z urządzeniem, które samo łączyłoby się z
    > niezabezpieczoną siecią wifi.

    Zaraz, a Winda nie ma czasem "właśnie" TAK?

    W.P.


  • 37. Data: 2013-02-17 18:16:07
    Temat: Re: Hacking...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.02.2013 15:20, qwerty pisze:
    > Użytkownik "Kamil "Jońca"" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:8...@a...kjonca...
    >> Zwłaszcza jeeśli masz urządzenie łączące się automatycznie.
    >
    > Nie spotkałem się z urządzeniem, które samo łączyłoby się z
    > niezabezpieczoną siecią wifi.

    A ja jeszcze nie spotkałem dziobaka. Znaczy się nie istnieją?

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 38. Data: 2013-02-17 18:18:20
    Temat: Re: Hacking...
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 17.02.2013 17:25, Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
    > w wiadomości news:5120d6ce$1@news.home.net.pl...
    >
    >
    >> Czyli jeśli idę sobie przez park i usiądę na parkowej ławce, nie
    >> będącej moją własnością, i w ten sposób ją zajmę - to jestem złodziejem?
    >
    > Nie, ale jak ją zabierzesz ze sobą, to już tak. Bo właściciel udostępnił
    > ją do siadania wszystkim, a nie tylko Tobie.

    Ale jak ja na niej siedzę (OK, ja z kilkoma znajomymi) to już nikt inny
    nie usiądzie póki nie wstaniemy. Jesteśmy złodziejami?

    > Natomiast co to ma
    > wspólnego z omawianym przez Was tematem, to już nie wiem.

    Ktoś zostawił samochód udostępniony dla wszystkich. OK, przez gapiostwo,
    ale skąd wiesz, że nie celowo?

    Ktoś wsiadł i pojechał - i zostawił gdzie indziej dla następnego do użycia.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 39. Data: 2013-02-17 18:23:42
    Temat: Re: Hacking...
    Od: "W.P." <l...@w...pl>

    Użytkownik Mr. Misio napisał:
    > Użytkownik Michoo napisał:
    >>> Podmiana strony głównej to juz jest (karalna) modyfikacja systemu
    >>> teleinformatycznego.
    >>
    >> Tak, ale czy stanowi przestępstwo to jeszcze kilka innych okoliczności
    >> się liczy.
    >
    > Oczywiscie. Ale zalozmy, ze nie jest to przestepstwo. A haker z adminem
    > wspopracowali na jakims etapie. Taka "akcja" hakera nadaje sie wtedy
    > chocby na pozew cywilny o odszkodowanie. Wygranym jest admin (bo haker
    > jest pozwany, a w cywilnych nie ma domniemania niewinnosci tylko trzeba
    > udowodnic, ze sie nie jest osłem).
    >
    >>> Znalazłęm ciekawy dokument z którego cytuję:
    >>
    >> Znam ;) Od czasów nowelizacji to wprowadzającej skończyłem zabawę w
    >> wyszukiwanie luk i powiadamianie administracji. A mam na koncie m.i. 2
    >> banki ;) ale teraz to robiąc popełniał bym czyn zabroniony i mimo, że
    >> chyba bym się gdyby co wybronił (ochrona większej wartości) to i tak bym
    >> nie zaryzykował zgłoszenia - nawet wygrany proces do przyjemnych by nie
    >> należał. Czujesz się bezpieczniej dzięki temu?
    >
    > Nie. :) Bo ty piszesz z sensem w takim sensie, ze raczej nawet jakby
    > prawo było po staremu, to nie wywalilbys do netu bazy klientow firmy
    > admina. Niestety wielu hakerow uwaza, ze jest to FUN.
    >
    >>>> Kiedyś było "w normie" wysłanie zapytania w stylu "hejka, macie lukę.
    >>>> Może jesteście zainteresowanie pomocą w załataniu?". Nikt nie mówi tu o
    >>>> szantażu - ja wiem, że masz lukę, zapłacisz to pomogę załatać, nie
    >>>> zapłacisz to szukaj sobie sam
    >>> ------------^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
    >>>
    >>> a nie "podmienie ci strone, upublicznie baze danych klientów, i
    >>> zaoferuje przywrocenie backupy strony za drobna oplata"
    >>
    >> Zgadza się. Wg mnie to conajmniej szczeniactwo.
    >
    > Szczeniactwo to jest podlozyc pinezke na stolek. NAzywajmy dzialanie
    > tego typu zgodnie z przesłankami - świadome łamanie prawa i działanie na
    > szkodę innego człowieka/firmy.
    >
    >> Inna sprawa, ze publikacja fragmentu (anonimizowanego) bazy/wysłanie
    >> masowego mailingu klientom/etc to czasami jedyny sposób na zmuszenie
    >> leniwego admina do działania i ma na celu _ochronę_ klientów.
    >
    > A nie wystarczyłoby zgłoszenie do GIODO? Firma taka i taka nie zapewnia
    > bezpieczenstwa?
    >
    > Bez robienia wiochy i narazania sie na konsekwencje prawne? Bo nikt cię
    > nie pozwie za donos do giodo. Za pozyskanie nieautoryzowane danych i ich
    > wykorzystanie ze szkoda dla firmy - juz mozna zostac pozwanym.
    >
    >> Nie wiem
    >> jak ty, ale ja tam wolę, żeby w razie fack-upu mój nr karty kredytowej
    >> był możliwie krótko dostępny w sieci.
    >
    > Ja założyłem, że co wprowadzam do netu moze zostac upublicznione. Patrz
    > co sie wydarzyło Sony i innym gigantom, a ile rzeczy (w bankach) zostało
    > wyciszone i nikt nie wie.
    >
    > Lepiej założyć - Twoja karta jest upubliczniona wiec patrz co sie na
    > niej dzieje i miej mądre limity ;)
    >
    > Natomiast gdyby mo jakis koles AAAA, ktorego nie znam, napisal, ze moja
    > karta taka a taka... to mialbym go na celowniku - bo on jej miec nie
    > powinien. A skoro wie, ze costam gdzies wyciekło, to znaczy ze ma moja
    > karte.
    >
    >>> To juz bedzie musial sad rozstrzygmnąć, czy zabezpieczenia byly
    >>> niewlasciwe.
    >>
    >> Tylko do sprawy przeciw adminiowi raczej nie dojdzie - to przecież
    >> "ofiara włamania".
    >
    > W zwiazku z włamaniem nie. Ale np. GIODO moze sie przycepic, ze baza nie
    > zgloszona... ;)
    >
    >>> Baza nie byla dostepna publicznie a zostala udostępniona po
    >>> uzyskaniu przez hakera nieautoryzowanego dostępu.
    >>
    >> My wcale danych kredytobiorców nie udostępniliśmy, były wprawdzie w
    >> magazynie pod miastem z napisem DANE KREDYTOWE, ale drzwi były zamknięte
    >> na SKOBEL. Tylko najwyższej klasy włamywacze mogli sobie z czymś takim
    >> poradzić.
    >
    > Były wystarczająco zabezpieczone, aby osoba postronna ich nie mogła
    > obejrzeć bez podjęcia odpowiednich działań :)
    >
    >>> Nawet jeśli to haker pozywa admina, za niedotrzymanie warunków umowy
    >>> (cywilnie). A nie robi co zrobił.
    >>
    >> Tak. I ktoś inteligentny by tak zrobił. Tu trafiło na głupka.
    >
    > Albo dwóch :)
    >
    >
    >>>> Zachował się jak dzieciak z tą publikacją bazy (no i raczej popełnił
    >>>> przestępstwo) - ja bym napisał do klientów jaka była sytuacja:
    >>>
    >>> uzywajac danych z bazy?
    >>
    >> Oczywiście. A jak inaczej to zrobić?
    >
    > NIE ROBIĆ! :) Nie przetwarzać danych do których nie ma się uprawnien
    > bo... choćby przykład z GIODO - jako admin zgłaszam, że zbior danych
    > osobowych przetwarza osoba, która nie zglosila tego. Nic nie wspominam,
    > ze to moja baza. Dowody na to, ze haker przetwarzał są w mailach 800
    > klientów. Giodo bierze hakera, i haker placi kare :) W trakcie okazuje
    > sie, ze to tak na prawde nie jego tylko on ja wzial jakiejs firmie.
    > GIODO pyta admina, admin potwierdza, tak to nasza baza, ale osoba hakera
    > nieuprawniona, wiec byl wlam, zgloszenie do prokuratury. :)
    >
    >> W dniu xxx administrator serwisu XXX został poinformowany o krytycznej
    >> luce pozywającej na przeglądanie dowolnych danych klientów. Ponieważ do
    >> dnia yyy nie została ona naprawiona czuję się w obowiązku poinformować,
    >> że do czasu naprawy państwa dane są dostępne dla wszystkich w sieci.
    >> Zalecam zmianę wszelkich haseł dostępowych i rozejrzenie się za bardziej
    >> bezpiecznym hostingiem.
    >>
    >> tutaj trochę niekrytycznych danych z bazy weryfikujących
    >>
    >>
    >> Jest też wersja wredniejsza - "administrator XXX zaoferował mi zakup
    >> państwa danych - gdy zorientowałem się że są one bez państwa zgody
    >> zrezygnowałem, ale czuję się w obowiązku poinformować o braku
    >> uczciwości..." )
    >
    > ;)
    >
    > Ja jestem za tym, zeby tak nie robić. Dla swojego dobra. Jakos swoje
    > dobro cenie bardziej, niz dobro setki klientów marnego admina.
    >
    >
    >>> :) Brawo - pierwsze co bym zrobil to zglosil
    >>> adminowi, ze ma sprawe do prawnikow zglaszac, bo albo ma nieuczciwa
    >>> konkurencje (karalne ) albo ktos mu sie wlamal (karalne).
    >>
    >> I nie miałbyś nic przeciwko temu, że on miał w dupie to, ze twoje dane
    >> są publicznie dostępne?
    >
    > Mialbym, to haker je upublicznia :)
    >
    >> Pamiętaj, ze jakiś "haxior" który się "włamie" i dostanie dane i będzie
    >> o tym trąbić to mały problem - problem jest jak ktoś te dane uzyska po
    >> cichu i zrobi z nich użytek - phishing, wyłudzenie, oszustwo, etc.
    >
    > Kto wie, czy haker nie zaczyl trabic o tym jak juz wykorzystal dane? W
    > koncu mial do tego dostep jakis czas.
    >
    > Pomijajac, ze jego historyjka moze byc po prostu zmyslona. W sensie
    > "jaki od dobry haker, znalazl dziure i chcial pomoc za grosze".
    >
    > Moze wcale nie chcial pomoc? Moze zostal nakryty i postanowił, poki mogl
    > odwrocic kota ogonem?
    >
    > A może został wynajęty by medialnie narobić smrodu? :)
    >
    > Albo został wylany z firmy ale zdazyl zostawic backdoora i tak sie
    > odgrywa na pracodawcy.
    >
    > JEdno dla mnie jest pewne - nie wierze w dobre intencje kogos, kto robi
    > takie rzeczy w taki sposob.
    >
    >>> i to jest blad, bo jak pisalem - moze zgodnie z prawem pozwac, a tak -
    >>> bedzie pozwanym.
    >>
    >> Ja to wiem i ty to wiesz. Większość "hackerów" to niestety tylko script
    >> kiddies bez elementarnych podstaw bezpieczeństwa. Własnego również - co
    >> dobrze obrazuje sprawa anonymous w stanach.
    >
    > Znaczy nie wiem co ze sprawa anonymous w stanach, daj linka :)
    >
    >>> Uwazasz, ze ogień ogniem? :) Oko za oko? :)
    >>
    >> Czasami tak - "dla dobra ogółu".
    >>
    >
    > Jednak lepije nie robic "dla ogółu". To coś jak "odpowiedzialnosc
    > zbiorowa".
    >
    > Niedawno pokazywali w TV, ze w 10 mieszkaniowej kamienicy odcieto media
    > wszystkim, bo 2 najemcow zalegało z oplatami.
    >
    > Gfybym był na miejscu kogos z tych 8 pozostałych to zebrałbym tych
    > pozostałych do kupy, do prawnika, i albo "zerwanie umowy najmu" albo
    > pozew zbiorowy za naruszenie warunków/umowy najmu. Rachunki opłącone - a
    > mediow brak.
    >
    >
    >
    Znając polskie realia...
    1). zbankrutowałbyś na prawników,
    2). wygrałbyś, za 2-3-5 lat,
    2a). lub przegrał, w sądzie "racja" jest dużo mniej warta od
    umiejętności prawnika...
    3). dostał "bonifikatę" za niedostarczone media...

    Ale przez ten czas byłbyś na 99% BEZ nich...

    W.P.


  • 40. Data: 2013-02-17 18:46:38
    Temat: Re: Hacking...
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Michoo" <m...@v...pl>

    >
    > Dostęp do systemu informatycznego != kradzież i != włamanie. Nie mówię, że
    > każdy przypadek powinien być bezkarny. Ale wydaje mi się, ze często
    > zapomina się o odpowiedzialności administratora. Brakuje mi tytułów w
    > rodzaju:
    > "za pomocą sql injection pobrali bazę 10k klientów - leniwemu
    > administratorowi grozi 5 lat więzienia"

    Przecież sql injection w ogóle nie wynika z działań administratora tylko web
    developera

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1