-
1. Data: 2005-04-25 16:46:01
Temat: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Od razu uprzedze, ze opowiesc jest "z magla", no ale sam problem chyba
dosc istotny i teoretycznie moze sie takie cos wydazyc.
Nawet jesli historia to jakies "urban legend", czy inny wymysl.
A wiec opowiec zaczyna sie tak, ze ktos kupil w sklepie czesci do komputera.
Czyli:
-obudowe (z zasilaczem)
-plyte glowna
-procesor
-pamiec
Dostal na to rachunek (z wyszczegolnieniem czesci), brak kart
gwarancyjnych itp (bo podstawa gwarancji ma byc paragon).
Dysk, napedy, karte graficzna, sieciowki i inne podzespoly mial ze
swojego poprzedniego komputera.
Sprzet dziala jakies 2-3 m-ce po czym wysiada.
Okazuje sie, ze wysiadl zasilacz - i to w taki sposob, ze zamiast 5V
podal napiecie 4x wyzsze.
Awarie w calym komputerze przezyla jedynie jedna kosc pamieci.
Zasilacz byl odpowiedniej mocy do tego co bylo do niego podlaczone (z
zapasem), byla to wiec ewidentna wina zasilacza (czego sie serwic nie
wypiera).
Na moj gust zasilacz sie nagrzal, stopila sie wadliwa izolacja cewki
transformatora (lub cewka byla ze zlego drutu), zwarla sie w 1/4
dlugosci i zmienilo sie przlozenie trafo.
Zaniosl zwloki komputera do serwisu, gdzie radosnie zakomunikowano mu ze
moga mu w ramach gwarancji wymienic zasilacz.
Wytlumaczyli ze kupil kazda czesc osobno, ze zepsul sie zasilacz i oni
moga wymienic zasilacz i ze odpowiadaja tylko do wartosci zasilacza.
Dodatkowe tlumaczenie sie sklepu bylo ponoc takie, ze oni musze
uszkodzony sprzet odeslac do producenta, a producent zasilacza owszem
odesle im nowy, bo tamten byl popsuty, ale nikt im nic nie odda za
uszkodzonego procka, czy plyty. I ze wiedza ze klienta to nie
interesuje, ale tak to juz jest w tej branzy...
Oczywiscie klient chce przynajmniej w ramach gwarancji ten sprzet ktory
u nich kupil (a wiec zasilacz, plyte i procesor), bo raczej na
odszkodowanie z tytulu zniszczenia pozostalych rzeczy (dysk, napedy,
kartka graficzna i sieciowka) to nie ma co liczyc.
No wiec pytanie - czy faktycznie jesli na paragonie mam kilka czesci, to
gwarancja obejmuje je "pojedynczo"? Czyli w opisywanej sytuacji serwis
ma racje?
Czy mozna zazyczyc sobie wtedy na paragonie jednej pozycji "zestaw
komputerowy"? Lub jakos inaczej zastrzec, ze kupuje sie caly zestaw, a
nie "worek czesci"?
Co w przypadku gdy kupie zasilacz w jednym sklepie, reszte czesci w drugim?
Ostatnio dosc popularne sa awarie "zestawow", gdzie wybucha kondensator
na plycie glownej i niszczy rowniez procesor, czasami zasilacz, wiec
temat moze sie komus przydac.
-
2. Data: 2005-04-25 17:02:51
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: bacek <p...@n...backiel.com.pl>
Użytkownik Tomasz Pyra napisał:
>
> A wiec opowiec zaczyna sie tak, ze ktos kupil w sklepie czesci do
> komputera.
> Czyli:
> -obudowe (z zasilaczem)
> -plyte glowna
> -procesor
> -pamiec
sam mieszasz
jaki zestaw
skoro sam piszesz czesci, 4 czesci
do zestawu to jeszcze daleka droga
ale sklep pewnie i tak zestawu nie sprzeda nawet jesli bedzie wszystko
tylko czesci, bo nie ma raczej kasy na badania aby moc nakleic znaczec
UE
co do gwarancji
to plyte i procesor powinni wymienic
o ile nie ma np. uszkodzeń fizycznych
--
pozdrofionka
bacek
-
3. Data: 2005-04-25 17:25:02
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: "rezist.com" <s...@p...com>
> Ostatnio dosc popularne sa awarie "zestawow", gdzie wybucha kondensator
jak sie ma kiepskiej jakosci zasilacz (Codegen?),
to niestety tak sie konczy (predzej czy pozniej).
--
tomek nowak
http://rezist.com
http://anvilstrike.com
-
4. Data: 2005-04-25 17:42:38
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
rezist.com napisał(a):
>> Ostatnio dosc popularne sa awarie "zestawow", gdzie wybucha kondensator
>
>
> jak sie ma kiepskiej jakosci zasilacz (Codegen?),
> to niestety tak sie konczy (predzej czy pozniej).
No ja to wiem, ale przecietny klient nie wie.
Ale pytanie jest o to, co bedzie jak juz sie jakis podezpol sypnie
zabierajac za soba reszte komputera.
-
5. Data: 2005-04-25 17:52:03
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: "rezist.com" <s...@p...com>
> Ale pytanie jest o to, co bedzie jak juz sie jakis podezpol sypnie
> zabierajac za soba reszte komputera.
bo tak naprawde najtrudniej jest udowodnic co sie popsulo
i od czego -> patrz wieczne watki o skarzeniu STOENu.
kiedys, w papierach, sprzedawcy umieszczali taka klauzulke:
fyrma XYZ udzielajac gwarancji na podzespol ABC nie bierze
odpowiedzialnosci za jego wspolprace z innymi blah blah
oraz za uszkodzenia powstale z niekompatybilnosci
komponentow.
Przynajmniej ja cos takiego pamietam jeszcze z czasow
ca. 1999, nie wiem jak tera jest
--
tomek nowak
http://rezist.com
http://anvilstrike.com
-
6. Data: 2005-04-25 18:32:17
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
rezist.com napisał(a):
>> Ale pytanie jest o to, co bedzie jak juz sie jakis podezpol sypnie
>> zabierajac za soba reszte komputera.
>
>
> bo tak naprawde najtrudniej jest udowodnic co sie popsulo
> i od czego -> patrz wieczne watki o skarzeniu STOENu.
No ale w tym przypadku jest to ewidentna wina fabryczna zasilacza.
W przypadku przepiec zasilacz pada inaczej (no chyba zeby elektrownia
nagle na dlugo podniosla napiecie dosc znacznie, co jest raczej
nieprawdopodobne).
Zreszta sam serwis uznal ze zasilacz sie kwalifikuje do wymiany w ramach
gwarancji.
Problem jest tylko taki, ze uznal ta gwarancje tylko na zasilacz.
Dla reszty czesci przyjmuje wersje "podlaczyl to pan do zepsutego
zasilacza - nie nasza sprawa".
> kiedys, w papierach, sprzedawcy umieszczali taka klauzulke:
>
> fyrma XYZ udzielajac gwarancji na podzespol ABC nie bierze
> odpowiedzialnosci za jego wspolprace z innymi blah blah
> oraz za uszkodzenia powstale z niekompatybilnosci
> komponentow.
>
> Przynajmniej ja cos takiego pamietam jeszcze z czasow
> ca. 1999, nie wiem jak tera jest
>
Tak... jest to zrozumiale, bo jak sklep sprzedaje zasilacz za 60zl, to
nie moze odpowiadac za to, ze ktos sobie podlazyl do tego zasilacza
urzadzenie medyczne warte 1.000.000zl i to urzadzenie mu padlo na skutek
uszkodzenia zasilacza.
A raczej IMHO odpowiadac bedzie, ale do wysokosci 60zl.
Natomiast jak sklep sprzedaje mi urzadzenie warte 1.000.000zl i zasilacz
do tego konkretnego urzadzenia za 60zl, to jednak jest to rodzaj zestawu
i jak z winy tego zasilacza padnie mi cale urzadzenie, to chyba nalezy
sie wymiana.
Bo idac tym tropem mozna zaczac sprzedawac inne rzeczy jako sume
elementow i to takich na poziomie "oporniczek, tranzystorek, srubka".
Jak komus sie rozwali silnik w samochodzie z powodu urwania paska
rozrzadu, to w ramach gwarancji dostanie... nowy pasek rozrzadu.
-
7. Data: 2005-04-25 20:37:07
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>
Dnia Mon, 25 Apr 2005 18:46:01 +0200, Tomasz Pyra naskrobał(a):
> Dostal na to rachunek (z wyszczegolnieniem czesci), brak kart
> gwarancyjnych itp (bo podstawa gwarancji ma byc paragon).
czyli masz gwarancję ustną o nieustalonej treści - gratulacje.
> Dysk, napedy, karte graficzna, sieciowki i inne podzespoly mial ze
> swojego poprzedniego komputera.
oki
> Sprzet dziala jakies 2-3 m-ce po czym wysiada.
> Okazuje sie, ze wysiadl zasilacz - i to w taki sposob, ze zamiast 5V
> podal napiecie 4x wyzsze.
sprawdziłeś to miernikiem?
> Awarie w calym komputerze przezyla jedynie jedna kosc pamieci.
>
> Zasilacz byl odpowiedniej mocy do tego co bylo do niego podlaczone (z
> zapasem), byla to wiec ewidentna wina zasilacza (czego sie serwic nie
> wypiera).
bardzo możliwe
>
> Na moj gust zasilacz sie nagrzal, stopila sie wadliwa izolacja cewki
> transformatora (lub cewka byla ze zlego drutu), zwarla sie w 1/4
> dlugosci i zmienilo sie przlozenie trafo.
>
> Zaniosl zwloki komputera do serwisu, gdzie radosnie zakomunikowano mu ze
> moga mu w ramach gwarancji wymienic zasilacz.
mogli tak zrobić - przecież masz gwarancje o nieustalonej treści.
> Wytlumaczyli ze kupil kazda czesc osobno, ze zepsul sie zasilacz i oni
> moga wymienic zasilacz i ze odpowiadaja tylko do wartosci zasilacza.
patrz wyżej
>
> Dodatkowe tlumaczenie sie sklepu bylo ponoc takie, ze oni musze
> uszkodzony sprzet odeslac do producenta, a producent zasilacza owszem
> odesle im nowy, bo tamten byl popsuty, ale nikt im nic nie odda za
> uszkodzonego procka, czy plyty. I ze wiedza ze klienta to nie
> interesuje, ale tak to juz jest w tej branzy...
>
> Oczywiscie klient chce przynajmniej w ramach gwarancji ten sprzet ktory
> u nich kupil (a wiec zasilacz, plyte i procesor), bo raczej na
> odszkodowanie z tytulu zniszczenia pozostalych rzeczy (dysk, napedy,
> kartka graficzna i sieciowka) to nie ma co liczyc.
>
>
>
> No wiec pytanie - czy faktycznie jesli na paragonie mam kilka czesci, to
> gwarancja obejmuje je "pojedynczo"? Czyli w opisywanej sytuacji serwis
> ma racje?
patrz wyżej
> Czy mozna zazyczyc sobie wtedy na paragonie jednej pozycji "zestaw
> komputerowy"? Lub jakos inaczej zastrzec, ze kupuje sie caly zestaw, a
> nie "worek czesci"?
ale kupiłeś pojedyńcze elementy za cholore nie tworzące działającej całości
> Co w przypadku gdy kupie zasilacz w jednym sklepie, reszte czesci w drugim?
to że jak otrzymujesz ustną gwarancje że "siem naprawi" to sam widzisz co
się dzieje
> Ostatnio dosc popularne sa awarie "zestawow", gdzie wybucha kondensator
> na plycie glownej i niszczy rowniez procesor, czasami zasilacz, wiec
> temat moze sie komus przydac.
1. NIe korzystaj z gwarancji ale z niezgodności z umową k-s
2. W przypakdu zniszczeń przysługuje ci odszkodowanie na zasadach ogólnych
z KC. Przy zasilaczu nie jest to super skomplikowane aby wykazać że jak
idze po lini 12V -> 60V to wszystko płonie oraz wskazać stosowną normę
PN/EU dotyczącą dopuszalnej tolerencji napięć w tego typu urządzeniach.
Dodajmy że cały sprzet PC to jedna wielka norma.
Pytanie tylko kogo pozwać o odszkodowanie producenta czy sprzedawce :>
Chyba sprzedawce a on będzie miał regres jak coś.
--
United Devices Cancer Research Project
www.grid.org
lobo_(małpa)autograf.pl
-
8. Data: 2005-04-25 21:35:53
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Sebol napisał(a):
> Dnia Mon, 25 Apr 2005 18:46:01 +0200, Tomasz Pyra naskrobał(a):
>
>
>
>>Dostal na to rachunek (z wyszczegolnieniem czesci), brak kart
>>gwarancyjnych itp (bo podstawa gwarancji ma byc paragon).
>
>
> czyli masz gwarancję ustną o nieustalonej treści - gratulacje.
Nie ja, a jakis hipotetyczny kumpel kumpla :)
No ale to nieistotne.
A co zmieni jesli bede mial typowa karte gwarancyjna, czyli tabelka,
gdzie mam nazwe elementu, numer seryjny i okres trwania gwarancji?
Po jednym wierszu dla kazdego podzespolu.
Na dole podana sa ogolne warunki typu "czas naprawy - 21 dni,
przedluzenie w razie koniecznosci sprowadzenia, serwis nie odpowiada za
dane itp itd... w sprawach nieuregulowanych stosuje sie przepisy KC".
Tak wyglada 99% kart gwarancynjych.
Ja wiem ze mozna podpisac sobie swoja wlasna umowe ze sprzedwaca, tylko
raczej nikt tego nie robi.
>>Sprzet dziala jakies 2-3 m-ce po czym wysiada.
>>Okazuje sie, ze wysiadl zasilacz - i to w taki sposob, ze zamiast 5V
>>podal napiecie 4x wyzsze.
>
>
> sprawdziłeś to miernikiem?
No ktos tam to sprawdzil - mniejsza o to kto, w kazdym razie zasilacz
tak sie zachowywal.
>>Zaniosl zwloki komputera do serwisu, gdzie radosnie zakomunikowano mu ze
>>moga mu w ramach gwarancji wymienic zasilacz.
>
>
> mogli tak zrobić - przecież masz gwarancje o nieustalonej treści.
No ale chyba jakis poziom gwarantuje ustawa?
Jak kupuje sobie buty, to tez nie podpisuje zadnej karty gwarancyjnej, a
mam jednak prawa gwarancyjne na zasadach opisanych w ustawie.
>>Czy mozna zazyczyc sobie wtedy na paragonie jednej pozycji "zestaw
>>komputerowy"? Lub jakos inaczej zastrzec, ze kupuje sie caly zestaw, a
>>nie "worek czesci"?
> ale kupiłeś pojedyńcze elementy za cholore nie tworzące działającej całości
Czy na pewno?
Kupuje sie te elementy w jakims konkretnym celu - zbudowania z nich tej
calosci. Nawet w tym sklepie to poskladali do kupy.
Co wiecej - niektore sklepy nawet plombuja obudowe i pomimo ze na
paragonie sa czesci, to w karcie gwarancyjnej pisze ze zerwanie plomby z
obudowy skutkuje utrata gwarancji...
>>Co w przypadku gdy kupie zasilacz w jednym sklepie, reszte czesci w drugim?
> to że jak otrzymujesz ustną gwarancje że "siem naprawi" to sam widzisz co
> się dzieje
No nie ze "siem naprawi", tylko cos tam chyba gwarantuje ustawa.
Pytanie tylko, czy gwarantuje naprawe calosci, czy tylko jednego
elementu od ktorego wszystkie sie zaczelo?
>>Ostatnio dosc popularne sa awarie "zestawow", gdzie wybucha kondensator
>>na plycie glownej i niszczy rowniez procesor, czasami zasilacz, wiec
>>temat moze sie komus przydac.
>
>
>
> 1. NIe korzystaj z gwarancji ale z niezgodności z umową k-s
No ale plyta glowna i procesor byly jak najbardziej zgodne z umowa k-s.
> 2. W przypakdu zniszczeń przysługuje ci odszkodowanie na zasadach ogólnych
> z KC. Przy zasilaczu nie jest to super skomplikowane aby wykazać że jak
> idze po lini 12V -> 60V to wszystko płonie oraz wskazać stosowną normę
> PN/EU dotyczącą dopuszalnej tolerencji napięć w tego typu urządzeniach.
> Dodajmy że cały sprzet PC to jedna wielka norma.
> Pytanie tylko kogo pozwać o odszkodowanie producenta czy sprzedawce :>
> Chyba sprzedawce a on będzie miał regres jak coś.
A tu z koleji wynikalo by, ze sprzedawca/producent ponosi jakies wielkie
ryzyko sprzedajac cokolwiek.
Mozna sobie wyobrzic sytuacje, gdzie do zasilacza za 200zl ktos podlacza
bardzo drogi sprzet komputerowy, wart powiedzmy 20000zl. Sprzet idzie z
dymem i co? Odszkodowanie sie nalezy w wysokosci 20000zl?
-
9. Data: 2005-04-25 21:52:22
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Tomasz Pyra napisał(a):
> A co zmieni jesli bede mial typowa karte gwarancyjna, czyli tabelka,
> gdzie mam nazwe elementu, numer seryjny i okres trwania gwarancji?
> Po jednym wierszu dla kazdego podzespolu.
>
> Na dole podana sa ogolne warunki typu "czas naprawy - 21 dni,
> przedluzenie w razie koniecznosci sprowadzenia, serwis nie odpowiada za
> dane itp itd... w sprawach nieuregulowanych stosuje sie przepisy KC".
> Tak wyglada 99% kart gwarancynjych.
cóż, nie jest gwarancją dla konsumenta oświadczenie, które nie określa
obowiązków gwaranta
można by interpretować, że skoro określono czas naprawy, to obowiązkiem
jest właśnie naprawa, ale nie wiadomo co by z tego wyszło
z odesłaniem do kc tez mógłby być problem, bo do jakich przepisów? co
prawda są w nim przepisy o gwarancji, ale w sprzedaży konsumenckiej
zostały wyłączone
ogólne odesłanie do kc raczej nie oznacza odesłania do nich, tylko do
przepisów mających i tak zastosowanie, bez względu na to czy jakieś
odesłanie w umowie jest, czy też nie ma
co innego gdyby wyraźnie wskazano art.577-581 kc
> No ktos tam to sprawdzil - mniejsza o to kto, w kazdym razie zasilacz
> tak sie zachowywal.
dlaczego tak się zachował?
gwarancja może, ale nie musi obejmować takie usterki
odpowiedzialność ustawowa (patrz niżej) - zależy od przyczyny, przypadku
nie obejmuje
> No ale chyba jakis poziom gwarantuje ustawa?
> Jak kupuje sobie buty, to tez nie podpisuje zadnej karty gwarancyjnej, a
> mam jednak prawa gwarancyjne na zasadach opisanych w ustawie.
nie, nie masz prawa
czym innym jest gwarancja, czym innym ustawowa odpowiedzialność z tytułu
rękojmi albo odpowiedzialności za niezgodność z umową (dla konsumentów)
co więcej, obecnie w sprzedaży konsumenckiej nie ma przepisów
regulujących gwarancję
> Czy na pewno?
> Kupuje sie te elementy w jakims konkretnym celu - zbudowania z nich tej
> calosci. Nawet w tym sklepie to poskladali do kupy.
A możesz to udowodnić?
> Co wiecej - niektore sklepy nawet plombuja obudowe i pomimo ze na
> paragonie sa czesci, to w karcie gwarancyjnej pisze ze zerwanie plomby z
> obudowy skutkuje utrata gwarancji...
To wtedy można się zastanawiać jaką umowę zawarłeś i na co została
udzielona gwarancja.
> No nie ze "siem naprawi", tylko cos tam chyba gwarantuje ustawa.
> Pytanie tylko, czy gwarantuje naprawe calosci, czy tylko jednego
> elementu od ktorego wszystkie sie zaczelo?
wracamy do początku - umowa (weź pod uwagę możliwość udowodnienia)
obejmowała poszczególne elementy - paragon, czy całość?
KG
-
10. Data: 2005-04-25 22:33:15
Temat: Re: Gwarancja na calosc, czy na czesci?
Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>
Dnia Mon, 25 Apr 2005 23:35:53 +0200, Tomasz Pyra naskrobał(a):
> A co zmieni jesli bede mial typowa karte gwarancyjna, czyli tabelka,
> gdzie mam nazwe elementu, numer seryjny i okres trwania gwarancji?
> Po jednym wierszu dla kazdego podzespolu.
>
> Na dole podana sa ogolne warunki typu "czas naprawy - 21 dni,
> przedluzenie w razie koniecznosci sprowadzenia, serwis nie odpowiada za
> dane itp itd... w sprawach nieuregulowanych stosuje sie przepisy KC".
> Tak wyglada 99% kart gwarancynjych.
no to wg. tych danych obowiązuje gwarancja.
> No ale chyba jakis poziom gwarantuje ustawa?
> Jak kupuje sobie buty, to tez nie podpisuje zadnej karty gwarancyjnej, a
> mam jednak prawa gwarancyjne na zasadach opisanych w ustawie.
przykro mi ale nie.
>> ale kupiłeś pojedyńcze elementy za cholore nie tworzące działającej całości
>
> Czy na pewno?
> Kupuje sie te elementy w jakims konkretnym celu - zbudowania z nich tej
> calosci. Nawet w tym sklepie to poskladali do kupy.
> Co wiecej - niektore sklepy nawet plombuja obudowe i pomimo ze na
> paragonie sa czesci, to w karcie gwarancyjnej pisze ze zerwanie plomby z
> obudowy skutkuje utrata gwarancji...
powtórze: co pisze w gwarancji?
>
> No nie ze "siem naprawi", tylko cos tam chyba gwarantuje ustawa.
> Pytanie tylko, czy gwarantuje naprawe calosci, czy tylko jednego
> elementu od ktorego wszystkie sie zaczelo?
przykro mi NIC nie gwarantuje ustawa.
>> 1. NIe korzystaj z gwarancji ale z niezgodności z umową k-s
>
> No ale plyta glowna i procesor byly jak najbardziej zgodne z umowa k-s.
Ale zasilacz nie był.
>
>
>
>> 2. W przypakdu zniszczeń przysługuje ci odszkodowanie na zasadach ogólnych
>> z KC. Przy zasilaczu nie jest to super skomplikowane aby wykazać że jak
>> idze po lini 12V -> 60V to wszystko płonie oraz wskazać stosowną normę
>> PN/EU dotyczącą dopuszalnej tolerencji napięć w tego typu urządzeniach.
>> Dodajmy że cały sprzet PC to jedna wielka norma.
>> Pytanie tylko kogo pozwać o odszkodowanie producenta czy sprzedawce :>
>> Chyba sprzedawce a on będzie miał regres jak coś.
>
> A tu z koleji wynikalo by, ze sprzedawca/producent ponosi jakies wielkie
> ryzyko sprzedajac cokolwiek.
Rozumiem że ci go szkoda? to płać sam i płacz.
> Mozna sobie wyobrzic sytuacje, gdzie do zasilacza za 200zl ktos podlacza
> bardzo drogi sprzet komputerowy, wart powiedzmy 20000zl. Sprzet idzie z
> dymem i co? Odszkodowanie sie nalezy w wysokosci 20000zl?
Producent odpowiada za spełnienie określonych norm które są zwykle wprost
określone w dokumentacji technicznej i na urządzeniu - dla zasilacza są to
conajmniej napiecia i max. moc/prąd na poszczególnych liniach. Co do
odpowiedzalności sprzedawcy to się nie bede wypowiadał bo nie wiem czy
przenosi się na niego automatycznie. Tak czy inaczej nie roń łez bo kiedyś
wymyślono agencje ubezpieczeniowe które ne takie stawki widziały na
polisach.
--
United Devices Cancer Research Project
www.grid.org
lobo_(małpa)autograf.pl