-
171. Data: 2009-07-07 21:55:27
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:f10030f9-476b-40d0-b465-
> Tekst orzeczenia:
> Uchwała
> z dnia 31 lipca 1985 r.
A masz może coś świeższego, niż orzeczenie sprzed niemal ćwierćwiecza i z
epoki głębokiej komuny? ;-)
Przecież to okres przedtransformacyjny, gdy uzasadnienie sądu nawet o
treści "uniewinniony, ponieważ zabił w obronie honoru PZPR" byłoby na
porządku dziennym. Trudno ówczesne argumenty (deficyt towaru, sprzedaż
kartkowa, uprzywilejowanie młodych małżeństw, uprzywilejowanie grup
zawodowych, uprzywilejowanie bibliotek w zakupie nowości, dbałość o
sprawiedliwą dystrubucję towaru wśród społeczeństwa) uznać za sensowne 25
lat później, w zupełnie innej rzeczywistości.
-
172. Data: 2009-07-07 21:57:51
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:f10030f9-476b-40d0-b465-0a7de76464d7@c1g2000yqi
.googlegroups.com
m...@g...com <m...@g...com> pisze:
> Co ma wspólnego z tematem dyskusji ewentualna wada oświadczenia woli ?
To proste.
Mogą się w niej znajdować treści nie mające umocowania prawnego bądź klauzle
niedozwolone, czy wręcz sprzeczne z prawem.
> Dyskutujemy o tym, czy sprzedawca w ogóle może skierować ofertę tylko
> do pewnej kategorii osób, czyli o problemie abstrakcyjnym.
Nie. Sprawdź sobie topic, bo chyba ci już umknął.
> Tekst orzeczenia:
> Uchwała
> z dnia 31 lipca 1985 r.
> Sąd Najwyższy
A mówiłem, ze trzeba rozpatrywać konkretny przypadek i znać szczegóły.
Zostało zawarte porozumienie między podmiotami z którch żaden nie był
potencjalnym klientem detalicznym (nabywcą, odbiorcą końcowym).
<cit>
> tytuł
> zaopatrzony był klauzulą: "sprzedaż zamknięta - przydział dla
> nauczycieli" umieszczoną w związku z porozumieniem zawartym między
> Ministrem Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa w sprawie
> zaopatrzenia nauczycieli w niezbędne książki.
</cit>
W przypadku ograniczenia wiekowego gier nie wymieniono żadnych porozumień,
żadnych umocowań.
Nie ma także (ja nie znam) prawnych uregulowań dotyczących ograniczania
wiekowego dostępności gier.
Obstaję, że etykieta na opakowaniu (podobnie jak ostrzeżenia w intro) mają
jedynie znaczenie informacyjne i nie stanowią żadnej podstawy do odmowy
sprzedaży jeśli gra stała się przedmiotem oferty handlowej. Absolutnie nie
uprawniają także oferenta do żądania okazania dokumentu stwierdzającego
wiek.
--
Jotte
-
173. Data: 2009-07-07 22:12:53
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
kuba pisze:
> Więc musisz sobie jednak wyobrazić ;)
Michal przynajmniej zacytowal caly tekst orzeczenia, ktory jak widac nie
ma zadnego zwiazku z omawianym watkiem. Malo tego - dobrze sobie
wyobrazalem co w tatmym czasie znaczy sprzedaz zamknieta, czyli kartki,
przydzialy itp - dzis cos takiego juz nie funckjonuje wiec wyrok SN na
dzien dziesiejszy nie ma zadnego znaczenia - tyczyl sie on tej jedynej
sytuacji spornej z ksiazkami z przydzialem dla nauczycieli - malo tego -
ten przydzial zatwierdzil owczesny minister oswiaty.
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra
-
174. Data: 2009-07-07 22:14:30
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
castrol pisze:
> Michal przynajmniej zacytowal caly tekst orzeczenia, ktory jak widac nie
> ma zadnego zwiazku z omawianym watkiem. Malo tego - dobrze sobie
> wyobrazalem co w tatmym czasie znaczy sprzedaz zamknieta, czyli kartki,
> przydzialy itp - dzis cos takiego juz nie funckjonuje wiec wyrok SN na
> dzien dziesiejszy nie ma zadnego znaczenia - tyczyl sie on tej jedynej
> sytuacji spornej z ksiazkami z przydzialem dla nauczycieli - malo tego -
> ten przydzial zatwierdzil owczesny minister oswiaty.
Ten caly przydzial mozna smialo porownac do obecnej rezerwacji - cos
takiego takze mozemy sobie zrobic w kazdym sklepie, jesli sprzedawca sie
zgodzi i wtedy, mimo, ze dany towar znajduje sie na stanie sklepu, to
sprzedawca, nie moze go sprzedac poniewaz jest on zarezerwowany.
Nie widze tu zadnej analogii do problemu sprzedazy gry osobie
niepelnoletniej.
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra
-
175. Data: 2009-07-07 22:16:56
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: "m...@g...com" <m...@g...com>
On 7 Lip, 23:57, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> W wiadomościnews:f10030f9-476b-40d0-b465-0a7de76464d7@
c1g2000yqi.googlegroups.com
> m...@g...com <m...@g...com> pisze:
>
> > Co ma wspólnego z tematem dyskusji ewentualna wada oświadczenia woli ?
>
> To proste.
> Mogą się w niej znajdować treści nie mające umocowania prawnego bądź klauzle
> niedozwolone, czy wręcz sprzeczne z prawem.
Znowu wychodzisz poza temat. Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.
>
> > Dyskutujemy o tym, czy sprzedawca w ogóle może skierować ofertę tylko
> > do pewnej kategorii osób, czyli o problemie abstrakcyjnym.
>
> Nie. Sprawdź sobie topic, bo chyba ci już umknął.
>
> > Tekst orzeczenia:
> > Uchwała
> > z dnia 31 lipca 1985 r.
> > Sąd Najwyższy
>
> A mówiłem, ze trzeba rozpatrywać konkretny przypadek i znać szczegóły.
> Zostało zawarte porozumienie między podmiotami z którch żaden nie był
> potencjalnym klientem detalicznym (nabywcą, odbiorcą końcowym).
> <cit>> tytuł
> > zaopatrzony był klauzulą: "sprzedaż zamknięta - przydziałdla
> > nauczycieli" umieszczoną w związku z porozumieniem zawartym między
> > Ministrem Oświaty i Wychowania i Zrzeszeniem Księgarstwa w sprawie
> > zaopatrzenia nauczycieli w niezbędne książki.
To porozumienie akurat nie miało żadnego znaczenia dla
rozstrzygnięcia, gdyż powód (klient księgarni) był jego stroną.
Natomiast w stosunkach prowadzącego księgarnię z powodem znaczenie
miało oznaczenie książek napisem o sprzedaży tylko dla nauczycieli.
Ten napis powodował, że nie doszło do skierowania do powoda oferty w
rozumieniu art. 543 k.c. (powód nie był adresatem oferty).
>
> </cit>
>
> W przypadku ograniczenia wiekowego gier nie wymieniono żadnych porozumień,
> żadnych umocowań.
> Nie ma także (ja nie znam) prawnych uregulowań dotyczących ograniczania
> wiekowego dostępności gier.
> Obstaję, że etykieta na opakowaniu (podobnie jak ostrzeżenia w intro) mają
> jedynie znaczenie informacyjne i nie stanowią żadnej podstawy do odmowy
> sprzedaży jeśligrastała się przedmiotem oferty handlowej. Absolutnie nie
> uprawniają także oferenta do żądania okazania dokumentu stwierdzającego
> wiek.
>
> --
> Jotte
Ja również uważam, że etykieta na opakowaniu (umieszczona przez
producenta) nie ma znaczenia z stosunkach między sprzedawcą a
kupującym. Natomiast znaczenie ma treść oferty skierowanej przez
sprzedawcę - jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
"tylko dla osób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.
-
176. Data: 2009-07-07 22:21:17
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: "m...@g...com" <m...@g...com>
On 7 Lip, 23:55, "Baloo" <b...@o...eu> wrote:
> Użytkownik <m...@g...com> napisał w wiadomości
> news:f10030f9-476b-40d0-b465-
>
> > Tekst orzeczenia:
> > Uchwała
> > z dnia 31 lipca 1985 r.
>
> A masz może coś świeższego, niż orzeczenie sprzed niemal ćwierćwiecza i z
> epoki głębokiej komuny? ;-)
> Przecież to okres przedtransformacyjny, gdy uzasadnienie sądu nawet o
> treści "uniewinniony, ponieważ zabił w obronie honoru PZPR" byłoby na
> porządku dziennym. Trudno ówczesne argumenty (deficyt towaru, sprzedaż
> kartkowa, uprzywilejowanie młodych małżeństw, uprzywilejowanie grup
> zawodowych, uprzywilejowanie bibliotek w zakupie nowości, dbałość o
> sprawiedliwą dystrubucję towaru wśród społeczeństwa) uznać za sensowne 25
> lat później, w zupełnie innej rzeczywistości.
Data wydania orzeczenia nie ma znaczenia, jeśli nie zmieniła się
podstawa prawna. Nawet więcej - o ile w ówczesnym ustroju ograniczenia
swobody umów były normą, zwłaszcza w tzw. sektorze uspołecznionym, to
w obecnym porządku prawnym zasada swobody umów ma podstawowe
znaczenie. Wobec tego nie można wątpić, że to oferent decyduje o
treści oferty.
-
177. Data: 2009-07-07 22:27:28
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: "m...@g...com" <m...@g...com>
On 8 Lip, 00:12, castrol <j...@w...wp.pl> wrote:
> kuba pisze:
>
> > Więc musisz sobie jednak wyobrazić ;)
>
> Michal przynajmniej zacytowal caly tekst orzeczenia, ktory jak widac nie
> ma zadnego zwiazku z omawianym watkiem. Malo tego - dobrze sobie
> wyobrazalem co w tatmym czasie znaczy sprzedaz zamknieta, czyli kartki,
> przydzialy itp - dzis cos takiego juz nie funckjonuje wiec wyrok SN na
> dzien dziesiejszy nie ma zadnego znaczenia - tyczyl sie on tej jedynej
> sytuacji spornej z ksiazkami z przydzialemdlanauczycieli - malo tego -
> ten przydzial zatwierdzil owczesny minister oswiaty.
>
> --
> Pozdrawiam
> Jacek Kustra
Fakt zatwierdzenia przydziału przez ministra oświaty nie miał
znaczenia dla rozstrzygnięcia- księgarnia musiałaby książkę wydać,
gdyby nie fakt, że poinformowała, że nie kieruje oferty do każdego,
ale tylko do nauczycieli. Stosunek między klientem a przedsiębiorstwem
państwowym miał stosunek cywilnoprawny i o jego treści nie decydowały
decyzje przełożonych pracowników przedsiębiorstwa, ale treść złożonych
oświadczeń woli. Podobnie obecnie, jeśli właściciel sklepu zakaże
pracownikom sprzedawać określone gry nastolatkom, ale nie oznaczy tego
w treści oferty (np. obok kartki z ceną), to dojdzie do skutecznego
zawarcia umowy.
-
178. Data: 2009-07-07 22:38:42
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:99ebfdbe-0ddd-4ce9-b2fd-9d3c76996ade@n11g2000yq
b.googlegroups.com
m...@g...com <m...@g...com> pisze:
> Data wydania orzeczenia nie ma znaczenia, jeśli nie zmieniła się
> podstawa prawna.
Nieprawda. Mogła się zmienić linia orzecznicza, mogły sie zmienić akty
okoliczne, mogło zostać wydane nowsze orzeczenie opierające się na innej
interpretacji.
> Nawet więcej - o ile w ówczesnym ustroju ograniczenia
> swobody umów były normą, zwłaszcza w tzw. sektorze uspołecznionym, to
> w obecnym porządku prawnym zasada swobody umów ma podstawowe
> znaczenie. Wobec tego nie można wątpić, że to oferent decyduje o
> treści oferty.
Można wątpić w co się komu spodoba.
Dziesiątki lat po 2WW obowiązywały i były stosowane w PRLu nie tylko
przepisy, ale i casusy z okresu 2RP. Tak i dziś mamy, jak widzisz,
pozostałości prawne po PRL.
Oczywiście, że to oferent decyduje o treści ofery. Tylko, że jeśli te treści
są niezgodne z prawem, to nie mają znaczenia i tyle.
--
Jotte
-
179. Data: 2009-07-07 22:40:44
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
<m...@g...com> napisał
> jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
> "tylko dla osób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.
W którym Twoim zdaniem momencie zahaczy to już o problem dyskryminacji ze
względu na wiek?
-
180. Data: 2009-07-07 22:46:02
Temat: Re: Gry dla doroslych a sprzedaz dzieciom
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:1812ab45-9421-4c98-b4f0-dd56450ca281@y17g2000yq
n.googlegroups.com
m...@g...com <m...@g...com> pisze:
>>> Co ma wspólnego z tematem dyskusji ewentualna wada oświadczenia woli ?
>> To proste.
>> Mogą się w niej znajdować treści nie mające umocowania prawnego bądź
>> klauzle niedozwolone, czy wręcz sprzeczne z prawem.
> Znowu wychodzisz poza temat. Nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
> gier komputerowych wyłącznie do osób pełnoletnich.
Istnieją przepisy regulujące co jest ofertą sprzedaży i jakie są jej
warunki.
Nie przewidują one ograniczenia wiekowego sprzedaży gier.
A jak jeszcze nie kapujesz, to nie ma zakazu kierowania oferty sprzedaży
geir komputerowych wyłącznie do mężczyzn w stringach.
> To porozumienie akurat nie miało żadnego znaczenia dla
> rozstrzygnięcia, gdyż powód (klient księgarni) był jego stroną.
Bzdura. Powód nie był stroną porozumienia.
> Natomiast w stosunkach prowadzącego księgarnię z powodem znaczenie
> miało oznaczenie książek napisem o sprzedaży tylko dla nauczycieli.
> Ten napis powodował, że nie doszło do skierowania do powoda oferty w
> rozumieniu art. 543 k.c. (powód nie był adresatem oferty).
Takie sytuacje są i dziś, nic nadzwyczajnego. Przykładem umowa między MENem
a MS w sprawie tanich wersji MS Office dla nauczycieli, uczniów i studentów.
Niektóre akcesoria medyczne kosztują mniej dla np. inwalidą, ale i ty możesz
je kupić tyle, że znacznie drożej.
Ale w ogóle nie ma to związku z omawiana kwestią.
> Ja również uważam, że etykieta na opakowaniu (umieszczona przez
> producenta) nie ma znaczenia z stosunkach między sprzedawcą a
> kupującym. Natomiast znaczenie ma treść oferty skierowanej przez
> sprzedawcę - jeśli to sprzedawca zadeklaruje, że określone rzeczy są
> "tylko dla osób pełnoletnich", to inne osoby mogą się obejść smakiem.
I tu nie masz ani racji, ani nie umiesz podać podstawy prawnej.
Może sprzedawca skutecznie i bezkarnie zadeklarować, że określone towary są
dla osób leworęcznych?
No, może?
--
Jotte