-
1. Data: 2009-03-18 23:50:31
Temat: Groźby słowne ...
Od: "Boch" <n...@n...pl>
Od jakiegoś czasu muszę współpracować z gościem , który co jakiś czas
straszy pobiciem przez swoich kumpli itp. . Nie jest to odosobniony
przypadek , że do jednej konkretnej osoby , ale z tego co się dowiedziałem
, że już do kilku z firmy .
Czy jeśli , zdarzy się kolejny taki przypadek i będą nawet świadkowie , że
on wygaduje takie brednie w czyimś kierunku , można go oskarżyć o jakieś
groźby ... czy naprawdę jeśli komuś kiedyś stanie się coś złego to tylko
wtedy ?
Czy pozostaje w dalszym ciągu go ignorować .
Boch
-
2. Data: 2009-03-19 01:52:16
Temat: Re: Groźby słowne ...
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 18.03.2009 Boch <n...@n...pl> napisał/a:
> Od jakiegoś czasu muszę współpracować z gościem , który co jakiś czas
> straszy pobiciem przez swoich kumpli itp. . Nie jest to odosobniony
> przypadek , że do jednej konkretnej osoby , ale z tego co się dowiedziałem
> , że już do kilku z firmy .
> Czy jeśli , zdarzy się kolejny taki przypadek i będą nawet świadkowie , że
> on wygaduje takie brednie w czyimś kierunku , można go oskarżyć o jakieś
Warunkiem aby takie groźby były karalne jest przekonanie adresata tych
gróźb o ich realnosci. Nazywasz je bredniami więc pewnie przekonania nie
ma.
--
Marcin
-
3. Data: 2009-03-19 07:48:51
Temat: Re: Groźby słowne ...
Od: ant <a...@n...tld>
Boch wrote:
> Od jakiegoś czasu muszę współpracować z gościem , który co jakiś czas
> straszy pobiciem przez swoich kumpli itp. . Nie jest to odosobniony
> przypadek , że do jednej konkretnej osoby , ale z tego co się
> dowiedziałem , że już do kilku z firmy .
> Czy jeśli , zdarzy się kolejny taki przypadek i będą nawet świadkowie ,
> że on wygaduje takie brednie w czyimś kierunku , można go oskarżyć o
> jakieś groźby ... czy naprawdę jeśli komuś kiedyś stanie się coś złego
> to tylko wtedy ?
> Czy pozostaje w dalszym ciągu go ignorować .
1. Niezły z niego kozak, skoro straszy kolegami. Jeszcze nikt mu
za to gęby nie obił?
2. Powinniście zabrać do pracy swoje mamy, by w Waszym imieniu
poruszyły temat w dziale kadr / u prezesa.
3. Po co Wam świadkowie? Przecież jesteście dorośli, a pracodawca
to nie sąd, chyba jakieś zaufanie do Was ma? Zbierz te osoby,
którym groził i marsz na dywanik do prezesa, a tam ładnie
wytłumaczcie, że powstaje niezdrowa atmosfera przez tego osobnika.
Wtedy nie bedzie musiał już kolegami straszyć, tylko bedzie
mógł z nimi legalnie siedzieć na ławce pod blokiem i pić browarka
zamiast pracować.