eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGrodzenie ulic teren prywatny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 149

  • 81. Data: 2018-09-05 20:34:12
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Akarm <a...@w...pl>

    W dniu 2018-09-05 o 19:25, Shrek pisze:

    >
    > Było pytanie czy nie ma przepisu. Więc jest - wywłaszczenie albo
    > służebność. Dostałeś odpowiedź. A ty zapodajesz bez związku zdjęcie
    > czyjegoś ogródka. Czy jak gmina będzie chciała właściciela wywłaszczyć
    > to wywłaszczy - pewnie tak. Czy sąd wyznaczy służebność, bo ktoś może
    > tam chcieć przejść - pewnie nie. Ale obydwie te odpowiedzi nie mają
    > związku z tematem, gdyż jak słusznie zauważyłeś nie wyobrażasz sobie,
    > żeby ktoś tego żądał... i nie żąda. Więc związek z tematem raczej słaby.
    >

    Przypomnę pytanie:
    ---
    "czy to na prawde nie ma
    jakiegoś przepisu, aby udostępnić ulicę, która ma nazwę wszystkim, którzy
    po prostu chcą tędy przejśc idąc do jakiegoś celu"?
    ---
    Od tego pytania zaczęła się dyskusja.
    No i według mnie nie ma takiego przepisu.
    Nie ma przepisu nakazującego przepuszczać wszystkich chętnych do
    przejścia przez prywatną posesję.

    Jeśli uważasz inaczej, to wskaż przepis nakazujący przepuszczanie przez
    prywatną posesję wszystkich chcących przez nią przejść.

    --
    Akarm
    http://bykom-stop.cba.pl/
    Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego


  • 82. Data: 2018-09-05 20:36:03
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 05.09.2018 o 20:24, Kris pisze:

    >> Tym niemniej było o ulicy a nie czyimś mieszkaniu czy tarasie.
    >>
    > Ale prywatnych

    Zgadza się. Ale ulicach. Więc wszelkie rozważania o tarasch,
    przedpokojach, czy służebności na twoim wc są nie na temat.

    > Nie widzę powodów aby właściciel prywatnej drogi miałby ja udostępniać wszystkim
    chętnym

    No a gmina czy sądy czasem widzą.

    > Tak samo jak tarasu, podwórka, mieszkania czy chociażby motoru;)
    > Liwiusz twierdził że mieszkanie to demagogia w kontekście dyskusji o drodze to ja
    zapytałem czy podwórko przed domem albo taras to tez demagogia? Gdzie jest granica?

    Na ogół przebiega gdzieś na ulicach czy chodnikach. Nie słyszałem, żeby
    gdzieś nałożono służebność przejścia przez duży pokój, więc na pewno
    gdzieś wcześniej nim mieszkanie.

    Shrek


  • 83. Data: 2018-09-05 21:02:51
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 05.09.2018 o 20:34, Akarm pisze:

    > Jeśli uważasz inaczej, to wskaż przepis nakazujący przepuszczanie przez
    > prywatną posesję wszystkich chcących przez nią przejść.

    Zapewne te przepisy, które umożliwiają wywłaszczenie albo ustanowienie
    służebności. Nie jestem w tym specjalistom, ale zakładam że dzieje się
    to na podstawie jakiś przepisów. Jeśli uważasz, że dzieje się to
    bezprawnie, to mogę się po urlopie poświęcić i poszukać specjalnie dla
    ciebie.

    Natomoast dyskusję o przedpokojach w mieszkaniach nie mają sensu (chyba
    że twój przedpokój ma nazwę w miejskim systemi informacji;)

    Shrek


  • 84. Data: 2018-09-05 21:11:34
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Akarm <a...@w...pl>

    W dniu 2018-09-05 o 21:02, Shrek pisze:
    > W dniu 05.09.2018 o 20:34, Akarm pisze:
    >
    >> Jeśli uważasz inaczej, to wskaż przepis nakazujący przepuszczanie
    >> przez prywatną posesję wszystkich chcących przez nią przejść.
    >
    > Zapewne te przepisy, które umożliwiają wywłaszczenie albo ustanowienie
    > służebności. Nie jestem w tym specjalistom, ale zakładam że dzieje się
    > to na podstawie jakiś przepisów. Jeśli uważasz, że dzieje się to
    > bezprawnie, to mogę się po urlopie poświęcić i poszukać specjalnie dla
    > ciebie.
    >

    Przypomnę, że w pytaniu nie chodziło o postępowanie sądowe, nie chodziło
    o wywłaszczenie.
    Pytanie było dość wyraźne. I nie ma przepisów (żadnego przepisu!)
    nakazujących przepuszczanie przez prywatna posesję wszystkich, którzy
    mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.

    > Natomoast dyskusję o przedpokojach w mieszkaniach nie mają sensu (chyba
    > że twój przedpokój ma nazwę w miejskim systemi informacji;)
    >

    Prywatna własność jest prywatną własnością. I nie ma przepisu czyniącego
    z niej własność publiczną. Bez względu na to, jak ta własność prywatna
    wygląda.
    Przykład? Proszę bardzo!
    http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/57
    7380,malopolski-wejscie-gubalowka-oplaty.html

    --
    Akarm
    http://bykom-stop.cba.pl/
    Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego


  • 85. Data: 2018-09-05 21:29:42
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 05.09.2018 o 21:11, Akarm pisze:

    > Przypomnę, że w pytaniu nie chodziło o postępowanie sądowe, nie chodziło
    > o wywłaszczenie.
    > Pytanie było dość wyraźne. I nie ma przepisów (żadnego przepisu!)
    > nakazujących przepuszczanie przez prywatna posesję wszystkich, którzy
    > mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.

    No więc są - te o służebności. Nie znaczy to oczywiście, że mają
    zastosowanie w każdym przypadku.

    > Prywatna własność jest prywatną własnością. I nie ma przepisu czyniącego
    > z niej własność publiczną. Bez względu na to, jak ta własność prywatna
    > wygląda.
    > Przykład? Proszę bardzo!
    > http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/57
    7380,malopolski-wejscie-gubalowka-oplaty.html

    No widzisz, a ja chodzę do śmietnika po prywatnej własności sąsiedniej
    spółdzielni. I każdy moze sobie tamtędy spacerować (jeśli tylko uzna mój
    śmietnika za obiekt warty zainteresowania).

    Shrek


  • 86. Data: 2018-09-05 22:11:00
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Akarm <a...@w...pl>

    W dniu 2018-09-05 o 21:29, Shrek pisze:

    >
    > No więc są - te o służebności. Nie znaczy to oczywiście, że mają
    > zastosowanie w każdym przypadku.
    >

    Jeszcze raz:
    NIE! Nie ma przepisów nakazujących przepuszczanie przez prywatną posesję
    wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.
    Przypomnę, że nie chodzi o ustanowienie przez sąd służebności przejścia,
    nie chodzi też o wywłaszczenie.
    Po prostu: nie ma przepisów nakazujących przepuszczanie przez prywatną
    posesję wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.
    I to bez względu na wielkość tej prywatnej posesji.

    >
    > No widzisz, a ja chodzę do śmietnika po prywatnej własności sąsiedniej
    > spółdzielni. I każdy moze sobie tamtędy spacerować (jeśli tylko uzna mój
    > śmietnika za obiekt warty zainteresowania).
    >

    Rozumiem, że robisz to na podstawie jakiegoś przepisu, o którym ja nic
    nie wiem. No bo chyba nie dawałbyś przykładu bez związku z takim
    przepisem, tak?
    Przytocz ten przepis, a natychmiast uznam moje dotychczasowe pisanie za
    brednie i odgęgam wszystko.

    --
    Akarm
    http://bykom-stop.cba.pl/
    Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego


  • 87. Data: 2018-09-05 22:42:25
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 05.09.2018 o 22:11, Akarm pisze:

    >> No więc są - te o służebności. Nie znaczy to oczywiście, że mają
    >> zastosowanie w każdym przypadku.
    >>
    >
    > Jeszcze raz:
    > NIE! Nie ma przepisów nakazujących przepuszczanie przez prywatną posesję
    > wszystkich, którzy mają chęć przez tę prywatną posesję przejść.

    A czy ja twierdzę, że są przepisy umożliwiające każdemu przejść przez
    dowolną prywatną własność? Piszę, że są przepisy umożliwające takie
    działania. Podobnie jak przepis umożliwający jazdę po drodze publicznej
    140 km/h nie oznacza, że po każdej drodze tyle wolno i że jak widziałeś
    pojazd jadący mniej, to nie znaczy, że nie da się legalnie pojechać 140
    po drodze publicznej.

    >> No widzisz, a ja chodzę do śmietnika po prywatnej własności sąsiedniej
    >> spółdzielni. I każdy moze sobie tamtędy spacerować (jeśli tylko uzna
    >> mój śmietnika za obiekt warty zainteresowania).
    >>
    >
    > Rozumiem, że robisz to na podstawie jakiegoś przepisu, o którym ja nic
    > nie wiem. No bo chyba nie dawałbyś przykładu bez związku z takim
    > przepisem, tak?

    Robię to na podstawie wpisu w księdze wieczystej. Sugerujesz, że znalazł
    się on tam bezprawnie?

    > Przytocz ten przepis, a natychmiast uznam moje dotychczasowe pisanie za
    > brednie i odgęgam wszystko.

    art. 285,par. 1 KC.

    Shrek


  • 88. Data: 2018-09-06 02:43:28
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-09-05, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:EjRjD.184276$p...@f...ams1...
    > On 2018-09-05, Shrek <...@w...pl> wrote:
    >>>> Czyli można wywłaszczyć pas gruntu pod ogólniedostępną drogę
    >>>> osiedlową?
    >>> Pewnie można.
    >>To czemu nikt tego nie robi? Koszta? Ziemia w mieście droga.
    >
    > A gdzie tam - ta pod droge tania.
    >
    > http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,6245425,U
    rzad_na_skroty_wywlaszczyl_grunty_pod_droge.html
    >
    > Nie wiem jak sie sprawa skonczyla, ale droga jest szersza.

    Tylko to nie musi być takie czarnobiałe, bo w grę przeciez nie wchodzi
    wyłącznie wywłaszczona powierzchnia, ale tez utrata wartości reszty
    nieruchomosci (jeśli nastąpiła).

    > W podobnej sprawie gruntu zabranego rodzinie, nomen omen, Krzywdów,
    > pod tramwaj, to sprawa trwala ... chyba z 10 lat.
    > A poszlo o glupie 3 mln - miasto chialo dac 3, a Krzywdowie uwazali ze
    > 6 sie nalezy.

    No to jednak sporo biorąc pod uwagę potencjalną ilość takich drogowych
    interwencji.

    --
    Marcin


  • 89. Data: 2018-09-06 02:58:36
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-09-05, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 05.09.2018 o 15:58, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Zozumiem. Czyli nie maiłabyś problemy z pogrodzeniem 1/4 dzielnicy tak,
    >>> żeby ostały się jedynie główne ulice co pół kilometra albo i więcej?
    >>
    >> Miałbym, choć akurat pół kilometra to jeszcze by uszło.
    >
    > Gratuluje. Znasz przykład miasta gdzie publicznie dostępne na znacznej
    > części są tylko ulice co pół kilometra? Odejmijmy części przemysłowe;)

    Znacznej cześci to nie, ale każde większe ma takie miejsca. Kwestia
    szczęścia lub planowania gdzie się zamieszka :) Mieszkam np. w okolicy,
    gdzie aby dostać się z najbliższej stacji metra do pewnego małego
    sektora przemysłowego trzeba pokonać jakieś 2-3 kilometry. Gdyby nie
    jedna, nie taka znowu duża prywatna posiadłość, to byłoby to jakies
    200-300m. I co, wywłaszczać? Nie wywłaszczać? :) Całkiem serio myslę, ze
    takie obszary są dość typowe, a część problemu (powtarzam, część) wynika
    trochę z przyzwyczajenia. Bo pani, ja tu od takiego małego chodziłam na
    szagę. Jo, 45 lat temu, gdy wszystko było wspólne, czyli niczyje.

    Jest problem, bo się sztucznie skomasowało reprywatyzacjami i podobnymi.
    Za jakiś problem ten problem zniknie.

    >> Jakaś ustawa o miejskich latyfundiach czy coś, automatycznie określająca
    >> (wymuszająca) służebność po przekroczeniu pewnych warunków brzegowych
    >> terenu (obszaru, maks długości grodzenia etc.).
    >
    > O widzisz. To dokładnie to o czym mówimy. Tylko "święci właściciele"
    > uważają, że ich prawo jest święte a onych zupełnie nie.

    Ale to nie wina prywatnej własności, nawet tej świętej.

    --
    Marcin


  • 90. Data: 2018-09-06 06:26:35
    Temat: Re: Grodzenie ulic teren prywatny
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 06.09.2018 o 02:58, Marcin Debowski pisze:

    >> Gratuluje. Znasz przykład miasta gdzie publicznie dostępne na znacznej
    >> części są tylko ulice co pół kilometra? Odejmijmy części przemysłowe;)
    >
    > Znacznej cześci to nie, ale każde większe ma takie miejsca.

    I nie należy tworzyć nowych. Wyobraź sobie, że w Warszawie wokół
    każedeko większego osiedla staje płot. Zresztą - znajdz to miejsce z
    siatką ulic 500x500 i pogrodzoną resztą.

    > Jest problem, bo się sztucznie skomasowało reprywatyzacjami i podobnymi.
    > Za jakiś problem ten problem zniknie.

    W jaki sposób zniknie?

    >>> Jakaś ustawa o miejskich latyfundiach czy coś, automatycznie określająca
    >>> (wymuszająca) służebność po przekroczeniu pewnych warunków brzegowych
    >>> terenu (obszaru, maks długości grodzenia etc.).
    >>
    >> O widzisz. To dokładnie to o czym mówimy. Tylko "święci właściciele"
    >> uważają, że ich prawo jest święte a onych zupełnie nie.
    >
    > Ale to nie wina prywatnej własności, nawet tej świętej.

    Oczywiocie, że nie wina własności, tylko właścicieli. To jeszcze raz
    zapytam - w czym własność spóldzielni jest gorsza, ze akceptujesz jej
    ograniczenienie, od własności wspólnoty czy osoby prywatnej?

    Shrek

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1