-
21. Data: 2006-10-24 16:00:52
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ehld0p$pp4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A jesli agresor jest wzburzony, nie reaguje na słowa, a ma podobną masę ciała,
> siłę itd jak ja ? Mam się z tym kimś szarpać ryzykując ciągłością swoich
> tkanek czy walnąć, żeby zakończyć katowanie dziecka? ;)
Ależ uparcie chcesz kogoś walić? A jak ona w odpowiedzi na napaść wyciągnie
pistolet i Cię po prostu zastrzeli? Albo nadzieje na nóż? Co więcej, to w
gruncie rzeczy każdy przechodzień może to zrobić. Bo Twoje działanie jest
przestępstwem. Jego popełnienia nie zmienia nawet przyjęcie, że matka nadużywa
swojej władzy rodzicielskiej.
-
22. Data: 2006-10-24 16:20:52
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ehldif$q9n$2@inews.gazeta.pl...
> Ależ uparcie chcesz kogoś walić? A jak ona w odpowiedzi na napaść
> wyciągnie pistolet i Cię po prostu zastrzeli? Albo nadzieje na nóż? Co
> więcej, to w gruncie rzeczy każdy przechodzień może to zrobić. Bo Twoje
> działanie jest przestępstwem. Jego popełnienia nie zmienia nawet
> przyjęcie, że matka nadużywa swojej władzy rodzicielskiej.
Od kiedy katowanie dziecka przez dorosłego nazywa się "nadużyciem władzy
rodzicielskiej" ?
pozdr
Monika
-
23. Data: 2006-10-24 16:21:01
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ehldif$q9n$1@inews.gazeta.pl...
> Po prostu pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da i tyle. Nie naprawisz
> świata, bo zbyt wiele osób go psuje. Można jedynie czynić wysiłki, by go
> podreperować trochę.
To po co dajesz rady w rodzaju "wezwać policję" skoro wiesz, że są z góry
skazane na niepowodzenie?
Jakie wysiłki zatem proponujesz, żeby ten świat podreperować ?
pozdr
Monika
-
24. Data: 2006-10-24 16:32:18
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ehleia$kqs$1@atlantis.news.tpi.pl...
> To po co dajesz rady w rodzaju "wezwać policję" skoro wiesz, że są z góry
> skazane na niepowodzenie?
Czemu na niepowodzenie. Zdecydowanie maja większe sznase powodzenia, niż
napadanie na "wredną" matkę, które moze sie skończyć po prostu mordobiciem.
>
> Jakie wysiłki zatem proponujesz, żeby ten świat podreperować ?
Uuuu! Jest tego cały szereg. Od żarliwej modlitwy po osobiste zaprowadzanie ładu
i porządku publicznego. Z tym, że w życiu cenię sobie profesjonalizm, a nie
uznaję amatorszczyzny. Latanie i pranie po pyskach przechodniów, co do których
mamy przypuszczenia, że są nieprawomyślni jest właśnie amatorszczyzną w czystym
tego wydaniu.
-
25. Data: 2006-10-24 16:33:32
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ehlemr$vj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Od kiedy katowanie dziecka przez dorosłego nazywa się "nadużyciem władzy
> rodzicielskiej" ?
Dobra. Więc jaką kwalifikację proponujesz? Zakładam, że w wyniku "katowania" nie
powstają obrażenia ciała.
-
26. Data: 2006-10-24 17:12:58
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ehlfb2$3us$2@inews.gazeta.pl...
> Dobra. Więc jaką kwalifikację proponujesz? Zakładam, że w wyniku
> "katowania" nie powstają obrażenia ciała.
Zatem kwalifikacji prawnej podlegają tylko obrażenia ciała ? A co z
obrażeniami ? (które są równie łatwe do odkrycia, w przypadku kilkulatka, co
sińce na ciele)
Nie jestem prawnikiem - może Ty mi powiesz, jak z punktu widzenia prawa
nazywa się spowodowanie u dziecka choroby nazywanej "zespołem dziecka
maltretowanego" ?
pozdr
Monika
-
27. Data: 2006-10-24 17:16:48
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ehlfb2$3us$2@inews.gazeta.pl...
> Dobra. Więc jaką kwalifikację proponujesz? Zakładam, że w wyniku
> "katowania" nie powstają obrażenia ciała.
No, prosze, 3 min. na googlach i znalazłam "znęcanie się"
No to jak - tłuczenie po głowie to "nadużycie władzy rodzicielskiej" czy
"znęcanie się" ?
pozdr
Monika
-
28. Data: 2006-10-24 17:22:32
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ehlfb1$3us$1@inews.gazeta.pl...
> Czemu na niepowodzenie. Zdecydowanie maja większe sznase powodzenia, niż
> napadanie na "wredną" matkę, które moze sie skończyć po prostu
> mordobiciem.
A wiesz coś o psychologii ? Wiesz kim są osoby, które znęcają się nad
słabszymi ?
W większości to nie są osoby, które mają odwagę przeciwstawić się
równorzędnemu przeciwnikowi.
> Uuuu! Jest tego cały szereg. Od żarliwej modlitwy po osobiste
> zaprowadzanie ładu i porządku publicznego. Z tym, że w życiu cenię sobie
> profesjonalizm, a nie uznaję amatorszczyzny. Latanie i pranie po pyskach
> przechodniów, co do których mamy przypuszczenia, że są nieprawomyślni jest
> właśnie amatorszczyzną w czystym tego wydaniu.
"Mamy przypuszczenia"....Czy dla Ciebie sytuacja, w której 60 kg kobieta
tłucze po głowie 15 kg dziecko to taka w której przypuszczasz, że dochodzi
do łamania prawa? Nie widzisz wówczas łamania prawa, tylko przypuszczasz, że
mogło do niego dojść ?
Czy przypadkiem nie szukasz wytłumaczenia dla własnej obojętności? Mam
wrażenie, że tak tłumaczą się np. sąsiedzi maltretowanych dzieci - nie byli
pewni, że te siniaki to z pobicia, że te krzyki, to nie zabawa, że te
wyzwiska pod adresem dzieci to nie żarty itd.
pozdr
Monika
-
29. Data: 2006-10-24 17:44:48
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ehlhjn$3n8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie jestem prawnikiem - może Ty mi powiesz, jak z punktu widzenia prawa nazywa
> się spowodowanie u dziecka choroby nazywanej "zespołem dziecka maltretowanego"
> ?
Przede wszystkim wietrzę problem w jednoznacznym zidentyfikowaniu tej "choroby",
która na moją - zaznaczam mizerną - znajomość psychiatrii i psychologii, pewnie
nie jest chorobą, a zespołem jakiś tam zaburzeń. potem musiała byś dowieść
związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy konkretnym klapsem, a tą chorobą.
Wykluczyć działanie innych czynników. Reasumując, to jest to tak zawiłe, że moim
zdaniem niemożliwie do udowodnienia za wyjątkiem naprawdę rażących przypadków.
To co Ty nazywasz zespołem dziecka maltretowanego, inna osoba może nazwać
szacunkiem dla rodziców. Zresztą nie znam się na tym i nie będę się wdawał w
polemiki w tym zakresie.
Z możliwych kwalifikacji prawnych pozostaje zastosowanie art. 207 kk, który mówi
o znęcaniu się fizycznym lub psychicznym nad osobą najbliższą. Orzecznictwo w
tym zakresie jest szerokie, ale nie wyobrażam sobie sformułowania zarzutu na
podstawie jednorazowego lania, czy też zastosowania w tym wypadku obrony
koniecznej polegającej na obezwładnieniu karcącej nadmiernie matki.
-
30. Data: 2006-10-24 18:33:25
Temat: Re: Gdy dorosły bije dziecko
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ehlk5s$eh4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Przede wszystkim wietrzę problem w jednoznacznym zidentyfikowaniu tej
> "choroby", która na moją - zaznaczam mizerną - znajomość psychiatrii i
> psychologii, pewnie nie jest chorobą, a zespołem jakiś tam zaburzeń. potem
> musiała byś dowieść związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy konkretnym
> klapsem, a tą chorobą. Wykluczyć działanie innych czynników. Reasumując,
> to jest to tak zawiłe, że moim zdaniem niemożliwie do udowodnienia za
> wyjątkiem naprawdę rażących przypadków.
Na szczęście na świecie jest określone dość jednoznacznie od kilkudziesięciu
lat (ma nawet swój numer w międzynarodowej klasyfikacji chorób, urazów i
przyczyn zgonów). W Polsce, przyznaję - połowę krócej i pozostaje głównie z
zakresie zainteresowania medyków.
Obserwując rozwój dyskusji z Tobą - nie dziwię się, dlaczego.
Jest to zespół, ale dość jasno określony - jeśli dziecko ma określone urazy,
określone zachowania i postawy, określone zaburzenia psychosomatyczne, daje
określone wyniki w badaniu psychologicznym, to już udowodniono, że wynika to
z bicia (nie klapsa, do cholery, bo nie o klapsie tu mówimy). To nie jest
zespół, który może wynikać z alergii, kataru, upadku z huśtawki itd.
Rozumiem, że masz prawo do swojego zdania, ale może najpierw dowiedz się
cokolwiek, a potem wypowiadaj się czy jest to zawiłe czy nie...
IMHO każdy przypadek, gdzie dziecko jest maltretowane jest rażący. Bo to nie
jest sytuacja, gdzie dzieciak dostaje klapsa raz na jakiś czas.
>
> To co Ty nazywasz zespołem dziecka maltretowanego, inna osoba może nazwać
> szacunkiem dla rodziców. Zresztą nie znam się na tym i nie będę się wdawał
> w polemiki w tym zakresie.
Tak, podobnie jak niektórzy nazywają kradzież "zaradnością życiową"..
>
> Z możliwych kwalifikacji prawnych pozostaje zastosowanie art. 207 kk,
> który mówi o znęcaniu się fizycznym lub psychicznym nad osobą najbliższą.
Wow! Gratuluję ! Stałemu bywalcowi grupy udało się wpaść na to, co sama (nie
będąc prawnikiem) napisałam tu pół godziny temu. Chylę czoła... ;)
> Orzecznictwo w tym zakresie jest szerokie, ale nie wyobrażam sobie
> sformułowania zarzutu na podstawie jednorazowego lania, czy też
> zastosowania w tym wypadku obrony koniecznej polegającej na obezwładnieniu
> karcącej nadmiernie matki.
Myślę, że orzecznictwo opiera się na badaniach medycznych i
psychologicznych, do których musi być jakiś punkt wyjścia - lepiej, gdy jest
to jednorazowe walenie po głowie na ulicy (+ reakcja jednej osoby z
otoczenia) niż pobicie dziecka ze skutkiem śmiertelnym (bo wówczas trudno o
badanie psychologiczne ;) )
pozdr
Monika