W dniu 02.09.2021 o 18:42, J.F pisze:

> wizy, bo nie "zaproszenia". Chyba ze na jakas panstwowa posade.

No ale wizę się wystawiało w jakimś celu. Jak jechałeś na stypendium to
sprawa jasna, ale jak do rodziny/znajomych to trzeba było mieć
zaproszenie. Wycieczek z Itaką chyba jeszcze wtedy nie było.

> Ale to chyba wlasnie w trybie azylu ... no chyba ze niemieckie
> korzenie bez znajomosci niemieckiego :-)

Właśnie, że głownie za pochodzenie. Podobno każdy kto urodził się przed
1945 na ziemiach w granicach danych Niemiec miał, i chyba nadal ma,
prawo starać się o obywatelstwo Niemiec. Dotyczyło to też potomków osób,
które jakoś tam się dla Niemiec przyczynili, przed i w czasie wojny.
Ja z bliskich kontaktów znam dwie takie historie.

> O paszport to po 81 nie bylo tak latwo.

Ale już po 85' mogło byłć łatwiej. Jednym było łatwiej, innym trudniej,
masowych ucieczek przez granice jednak nie było.

> Turcy chyba tez.

Najwięcej Turków, ale też Hiszpanów czy Włochów i właśnie Polaków,
dostało się do Niemiec i otrzymało obywatelstwa w latach 60/70 bo byli
potrzebni do roboty. Potem ściągali następnych i tak to trwało.
Było to w każdym razie jakoś tam zalegalizowane, bez tego całego
koczowanie i nielegalnego przekraczania granic.

do góry

W dniu 02.09.2021 o 18:55, J.F pisze:

> Rzecznikowi Pacjenta.

Tyle to wiem, ale utraconego zdrowia mi nie przywróci.

> Ale nie narzekaj - teleporada tez forma ochrony zdrowia.
> A moze wyslac i do szpitala w razie potrzeby.

No szczególnie, że w mojej okolicy porobili szpitale kowidowe, a te
które pozostały normalne, nie miały obsady lekarskiej, bo lekarzy i
pielęgniarki skierowano do tych kowidowych.

> Raczej spojrz np na terminy u specjalistow - czy to nie narusza
> konstytucyjnych praw?

No i Frasyniuk czy różne (p)osły siedzą cicho.

do góry

On Thu, 2 Sep 2021 19:10:25 +0200, nadir wrote:
> W dniu 02.09.2021 o 18:55, J.F pisze:
>> Rzecznikowi Pacjenta.
>
> Tyle to wiem, ale utraconego zdrowia mi nie przywróci.

Zglaszaj szybko, to moze nie bedzie utraty :-)

>> Ale nie narzekaj - teleporada tez forma ochrony zdrowia.
>> A moze wyslac i do szpitala w razie potrzeby.
>
> No szczególnie, że w mojej okolicy porobili szpitale kowidowe, a te
> które pozostały normalne, nie miały obsady lekarskiej, bo lekarzy i
> pielęgniarki skierowano do tych kowidowych.

IMO - nie bylo az tak zle ...

>> Raczej spojrz np na terminy u specjalistow - czy to nie narusza
>> konstytucyjnych praw?
>
> No i Frasyniuk czy różne (p)osły siedzą cicho.

No tak prawde mowiac to PO-sły nic nie zrobily, zeby bylo szybciej.
Ale PiS-ły tez nic nie zrobily.

J.

do góry

On Thu, 2 Sep 2021 19:03:55 +0200, nadir wrote:
> W dniu 02.09.2021 o 18:42, J.F pisze:
>> wizy, bo nie "zaproszenia". Chyba ze na jakas panstwowa posade.
>
> No ale wizę się wystawiało w jakimś celu. Jak jechałeś na stypendium to
> sprawa jasna, ale jak do rodziny/znajomych to trzeba było mieć
> zaproszenie.

Ale to nie panstwo wystawaialo zaproszenie.

>Wycieczek z Itaką chyba jeszcze wtedy nie było.

Chyba byly z Orbisem. Ale to raczej rzadkosc.

>> Ale to chyba wlasnie w trybie azylu ... no chyba ze niemieckie
>> korzenie bez znajomosci niemieckiego :-)
>
> Właśnie, że głownie za pochodzenie. Podobno każdy kto urodził się przed
> 1945 na ziemiach w granicach danych Niemiec miał, i chyba nadal ma,
> prawo starać się o obywatelstwo Niemiec. Dotyczyło to też potomków osób,
> które jakoś tam się dla Niemiec przyczynili, przed i w czasie wojny.
> Ja z bliskich kontaktów znam dwie takie historie.

Jakos tak.
I faktycznie sporo osob tak wyjechalo, folksdojcze jedne :-)

>> O paszport to po 81 nie bylo tak latwo.
>
> Ale już po 85' mogło byłć łatwiej. Jednym było łatwiej, innym trudniej,
> masowych ucieczek przez granice jednak nie było.

Granica dobrze pilnowana, poza tym co bylo za granica - NRD, CSRS,
ZSRR.
Trzeba bylo porwac samolot :-)

>> Turcy chyba tez.
>
> Najwięcej Turków, ale też Hiszpanów czy Włochów i właśnie Polaków,
> dostało się do Niemiec i otrzymało obywatelstwa w latach 60/70 bo byli
> potrzebni do roboty.

Hiszpanie i Wlosi podpadaja pod EU i obywatelstwa nie potrzebuja.

> Potem ściągali następnych i tak to trwało.
> Było to w każdym razie jakoś tam zalegalizowane, bez tego całego
> koczowanie i nielegalnego przekraczania granic.

Najpierw musiala ci wladza ludowa dac paszport, lub musiales
nielegalnie opuscic granice PRL, ewentualnie Ukladu Warszawskiego.
Choc niektorzy dostawali paszport ... w jedna strone.

Potem przydalaby sie wiza, wiec mamy jakis falszywy cel pobytu -
no chyba ze w ambasadzie jasno mowisz, ze dziadek w Wehrmachcie
sluzyl.

Ciekawy przyklad to miales w koncowce - przyjezdzali do nas Niemcy
z NRD, wystarczylo "na dowod", szli prosto do ambasady RFN,
tam nawet nie musieli prosic o azyl bo "wszyscy Niemcy nasi sa",
a nasze wladze z Jaruzelskim juz w d* mialy - i bez problemow
pozwaly im do prawdziwych Niemiec poleciec.

My wczesniej musielimy przez Jugoslawie.

J.

do góry

W dniu 02.09.2021 o 18:53, J.F pisze:

> Ale wize czy mial :-)

Polską? Z tego co wiem, to nie, bo gdyby miał, to znaczy że może
legalnie u nasz przebywać i by go nie zawinęli.

> I po ch* bylo zatrzymywac :-)

Bo Niemcy i tak by ich odesłali, gdyby u nich "wypłynęli".
To był poza tym, łączony patrol polsko-niemiecki, więc nawet kopa w dupę
nie bardzo było jak zasdzić.

> No coz, we Wroclawiu widuje takie bardzo ciemne osoby, rzeklbym
> brazowo-czarne, ale raczej nie afrykanskiego pochodzenia.
> Twarze bardziej pasujace do Europy.
>
> I nie wiem - Hindusi jacys, innych himalajskich pastw, a moze gdzies
> z Andow ?
>
> Tylko ze oni tu raczej legalnie sa.
> I co - "legitymujemy sniadych" to dyskryminacja zakazana, czy nie? :-)

No ale co poradzisz, że rzucają się w oczy jak Eskimos na Madagaskarze?
Zresztą to nawet dla nas lepiej, można ich wychwycić. Bo Ukraińcy już
tak się w oczy nie rzucają i nikt tak na prawdę nie wie ilu ich u nas jest?

do góry

On Thu, 2 Sep 2021 19:49:24 +0200, nadir wrote:
> W dniu 02.09.2021 o 18:53, J.F pisze:
>
>> Ale wize czy mial :-)
>
> Polską?

schengenska teraz.

> Z tego co wiem, to nie, bo gdyby miał, to znaczy że może
> legalnie u nasz przebywać i by go nie zawinęli.

Niby tak, ale kto ich tam wie :-)

>> I po ch* bylo zatrzymywac :-)
>
> Bo Niemcy i tak by ich odesłali, gdyby u nich "wypłynęli".

Jakby zlapali. Albo jakby powiedzieli jak przybyli.
A jak sie fama rozniesie, ze trzeba mowic ze Austrii ? :-)

> To był poza tym, łączony patrol polsko-niemiecki, więc nawet kopa w dupę
> nie bardzo było jak zasdzić.

A no widzisz - Niemce chronia swoje granice :-)

>> No coz, we Wroclawiu widuje takie bardzo ciemne osoby, rzeklbym
>> brazowo-czarne, ale raczej nie afrykanskiego pochodzenia.
>> Twarze bardziej pasujace do Europy.
>>
>> I nie wiem - Hindusi jacys, innych himalajskich pastw, a moze gdzies
>> z Andow ?
>>
>> Tylko ze oni tu raczej legalnie sa.
>> I co - "legitymujemy sniadych" to dyskryminacja zakazana, czy nie? :-)
>
> No ale co poradzisz, że rzucają się w oczy jak Eskimos na Madagaskarze?

Ale to nie uprawnia do przesladowania :-)

> Zresztą to nawet dla nas lepiej, można ich wychwycić. Bo Ukraińcy już
> tak się w oczy nie rzucają i nikt tak na prawdę nie wie ilu ich u nas jest?

No nie wiem - od czasow Schengen to chyba wiadomo dokladnie ile wiz
dostali. Fakt, ze mogli pojechac dalej ... ale u nas dostana
pozwolenie na prace, i znow komputery szybko licza.
Moze jeszcze meldunek maja ...

J.

do góry

W dniu 02.09.2021 o 16:43, Dominik Ałaszewski pisze:

>
> Moja teza jest taka (i tylko taka), że funkcjonariusz SG ma prawo
> i obowiązek zapobiegać popełnieniu czynu zabronionego, choćby i prawo
> wyłączało karalność sprawcy (czego zresztą nie ma obowiazku analizować).

Jeszcze raz zapytam, bo do tej pory nie uzyskałem odpowiedzi:
jak ma zapobiegać?

> Chętnie przeczytam uargumentowane opinie na ten temat, nie ograniczające
> się do adpersonamów i tekstów "ale autorytety mówią, że uchodźców należy
> wpuszczać"

Ale po co wyważać otwarte drzwi?

Pozdrawiam
Piotr

do góry

W dniu 02.09.2021 o 19:49, J.F pisze:

> Ale to nie panstwo wystawaialo zaproszenie.

Zaproszenie wystawiał obywatel państwa, suweren. Gdyby państwo miało coś
przeciw, to wizy by nie wystawiało.

> Chyba byly z Orbisem. Ale to raczej rzadkosc.

Orbis, to raczej odwrotnie działał. Wycieczki po Polsce dla
obcokrajowców, choć kojarzę, że chyba do demoludów też organizowali?

> Hiszpanie i Wlosi podpadaja pod EU i obywatelstwa nie potrzebuja.

50 lat temu nie było UE.

> Ciekawy przyklad to miales w koncowce - przyjezdzali do nas Niemcy
> z NRD, wystarczylo "na dowod", szli prosto do ambasady RFN,
> tam nawet nie musieli prosic o azyl bo "wszyscy Niemcy nasi sa",
> a nasze wladze z Jaruzelskim juz w d* mialy - i bez problemow
> pozwaly im do prawdziwych Niemiec poleciec.

Jeszcze ciekawszy przykład był przed końcówką. Nie pamiętam już dobrze
jak to wyglądało, ale Berlin Zachodni miał jakiś specjalny status, że
wpuszczali w zasadzie wszystkich chętnych nawet z krajów demoludów.
Dlatego kupa ludzi spieprzała dalej na zachód przez lotnisko Tempelhof.
My jako Polacy mogliśmy wjechać do Berlina Zachodniego legalnie, ale już
obywateli DDR nie wypuszczały ich własne służby. Pamiętam, że
przekraczałem granicę DDR/Berlin Zachodni w Drewitz, odprawę
przeprowadzał żołnierz w mundurze USA i jedyne co go interesowało to czy
mamy odpowiednią ilość marek zachodnich lub dolarów na głowę.

> My wczesniej musielimy przez Jugoslawie.

No widzisz, zawsze jakiś haczyk pozostawał.

do góry

W dniu 02.09.2021 o 20:00, J.F pisze:

> schengenska teraz.

W sumie tak.

> A no widzisz - Niemce chronia swoje granice :-)

Nie od dziś.

> Ale to nie uprawnia do przesladowania :-)

Legalna kontrola to jeszcze nie prześladowanie.

> No nie wiem - od czasow Schengen to chyba wiadomo dokladnie ile wiz
> dostali. Fakt, ze mogli pojechac dalej ... ale u nas dostana
> pozwolenie na prace, i znow komputery szybko licza.
> Moze jeszcze meldunek maja ...

Raz, że z Ukrainą mamy miejscami taką granicę jak z Białorusią i tam też
są ruchawki lokalsów.
Dwa, to jak się wiza skończy, a gość nie wyjedzie lub jej nie przedłuży,
to dopóki ktoś go nie wychwyci to siedzi u nas. A że on podobny do
nikogo, to trudniej wychwycić.

do góry

On 2021-09-02, Dominik Ałaszewski <D...@g...pl.invalid> wrote:
> Dnia 02.09.2021 Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> napisał/a:
>
>> dobro. Więc jeśli taki białoruski pogranicznik miałby pod groźbą
>> zasrzelenia zmusić kogoś do przekroczenia granicy, to jest dość
>> oczywiste, że wiedząc o tym, polski pogranicznik nie powinien na siłę
>> tej granicy bronić, bo jednak czyjeś życie ma większą wartość niż
>> nienaruszalność granicy.
>
> Owszem, stan wyższej konieczności to inna sprawa.
> Należy jednak pamiętać, że:
>
> "Sprawa trafiła do sądu, który przypomniał, iż stan wyższej konieczności
> jest odpowiedzią na kolizję wartości -- pozwala poświęcić jedno dobro
> chronione prawem dla ratowania innego dobra zagrożonego bezpośrednim
> niebezpieczeństwem. Bezpośredniość niebezpieczeństwa należy rozumieć
> dosłownie: jako aktualne, realnie istniejące w danym czasie zagrożenie."
>
> Zatem jeśli faktycznie pogranicznik widzi Białorusina popędzającego
> uchodźcę kałachem do przekroczenia granicy, to tak, powinien uchodźcę
> wpuścić. Ale nie, że jemu się wydaje, że Białorusin tam za tym lasem
> może stoi.

No ale to nie tylko sytuacja bo potencjalnie trup, a właśnie ogólniej co
się poświęca dla czego. Jeśli nie mogą się cofnąć na Białoruś, są więc
de facto więzieni, to czy wolność nie jest czasem wyższym dobrem niż
właśnie ochrona takiej granicy?
Z tym, że się trochę zgubiłem do czego zmierzasz, bo to, że co do zasady
granica ma być chroniona i nie należy przez nią wpuszczać to chyba
wiadomo. Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że nie jest to ochrona
bezwarunkowa i dlatego przyczepiłem się do Twojego dość kategorycznego
stwierdzenia.

--
Marcin

do góry