-
11. Data: 2019-11-17 14:31:24
Temat: Re: Ewa Tylman cd
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 15 Nov 2019 20:03:25 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 15.11.2019 o 00:18, J.F. pisze:
>>> Nie każdy kontakt na odległość, to telefon. nie każdy komunikator
>>> zawiera bilingi.
>>
>> niby tak, ale czy sad by tak latwo uniewinnil ? Tzn zakladajac, ze
>> babka od poczatku by zeznala, ze przez komunikator rozmawiali ...
>
> Po pierwsze zauważ, ze to postępowanie w sprawie fałszywych zeznań tej
> kobiety, a zatem jej wyjaśnienia, to już zupełnie wartość dowodową mają
> znikomą. Po drugie sąd uniewinnia, jesli ma jakąkolwiek wątpliwość, co
> do winy.
To w ogole powinien uniewinnic tego rzekomego naklaniajacego, skoro
swiadek ma watpliwa wartosc :-)
> Tak więc, jeśli kobieta w wyjaśnieniach p[omawiała tego
> detektywa, ze ją w określonym dniu namawiał do fałszywych zeznań, a
> ustalono,m że tego dnia być tam nie mógł, to z zasady oskarżenie padło.
Tym niemniej skoro zeznala ze w tym dniu ja namawial, to chyba nie
zapomniala dodac, ze przez Skype czy inny komunikator ?
>>>> Moze czas na kolejne sledzwo ? Ale kto mialby prowadzic -
>>>> nakłaniający pania do oskarzenia ? :-)
>>>
>>> Rozumiem, że sugerujesz, że to policjanci namawiali?
>>
>> Troche ... bo czy na tym etapie, to nie prokurator ? Pierwsze
>> zeznanie (z tym mostem) zlozyla chyba na Policji, ale wkrotce powinni
>> ja przekazac prokuratorowi. Jak sie zorientowal, ze klamie ... to co
>> - kolejna sprawe (juz o falszywe zeznania) dostala policja ? I tak
>> babe przydusila, ze sie przyznala i do winy i naklaniajacego wydala?
>> Czy to znow powinno trafic do prokuratura, i on powinien pytac kto
>> ja naklanial ?
>
> Sprawy o fałszywe zeznania są rzadkie, albowiem jakakolwiek wątpliwość,
> co do celowości działania świadka powoduje brak winy. Zarzut fałszywego
> zeznania odnosi się nie do prawdy obiektywnej, a do tego, co widział,
> lub mógł widzieć świadek.
Ja tylko o tym kto tu "sledztwo prowadzil". Policja czy prokuratura ?
I kto mogl ja namowic do pomowiena ...
>> To jak najbardziej, no ale niby byl za granica.
>>
>> Wiec jak babka wpadla ... dalej sam wiesz - przyznaj sie, to mniej
>> wyrok dostaniesz. Podaj wspolnikow. No i mozna dopisac do listy ...
>
> Ale po co do jakiejkolwiek listy dopisywać? Jeśli myślisz w kierunku
> statystyki, to pomocnik, czy podżegacz wykrywalności nie zwiększa, bo to
> ten sam wykryty czyn.
A nie drugi ? Bo to jednak naklanianie, cos innego.
>A jeśli w innym, to napisz jakim.
Zdecydowanie myslalem o innych przyczynach.
Ale czyzby prozaiczna statystyka ?
Komende tez ktos wrobil, tam akurat mogla by byc statystyka ... no ale
jak, jakby sie dowody nie zgadzaly, to by trzeba przeprosic i
wypuscic.
Hm, a kiedy go aresztowali ? Moze jakos w grudniu, i policja mogla
sobie dopisac "sukces" ? :-)
J.
-
12. Data: 2019-11-17 16:35:06
Temat: Re: Ewa Tylman cd
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 17.11.2019 o 14:31, J.F. pisze:
> To w ogole powinien uniewinnic tego rzekomego naklaniajacego, skoro
> swiadek ma watpliwa wartosc :-)
Może sa jakieś inne dowody, lub raczej poszlaki.
>
>> Tak więc, jeśli kobieta w wyjaśnieniach p[omawiała tego
>> detektywa, ze ją w określonym dniu namawiał do fałszywych zeznań, a
>> ustalono,m że tego dnia być tam nie mógł, to z zasady oskarżenie padło.
> Tym niemniej skoro zeznala ze w tym dniu ja namawial, to chyba nie
> zapomniala dodac, ze przez Skype czy inny komunikator ?
Albo pomyliła dzień? Możliwości kilka istnieje.
>> Sprawy o fałszywe zeznania są rzadkie, albowiem jakakolwiek wątpliwość,
>> co do celowości działania świadka powoduje brak winy. Zarzut fałszywego
>> zeznania odnosi się nie do prawdy obiektywnej, a do tego, co widział,
>> lub mógł widzieć świadek.
> Ja tylko o tym kto tu "sledztwo prowadzil". Policja czy prokuratura ?
> I kto mogl ja namowic do pomowiena ...
W sytuacji, gdy osobą pomawianą o podżeganie jest prywatny detektyw,
upór przy poszukiwaniu sprawcy wśród policjantów czy prokuratorów wydaje
mi się cokolwiek dziwny. Zwłaszcza, że później owe organa zasunęły
zarzuty za fałszywe zeznania, a jakby uznano, że mogła sie pomylić, to
nikt bvy im "złego słowa" nie powiedział.
>> Ale po co do jakiejkolwiek listy dopisywać? Jeśli myślisz w kierunku
>> statystyki, to pomocnik, czy podżegacz wykrywalności nie zwiększa, bo to
>> ten sam wykryty czyn.
> A nie drugi ? Bo to jednak naklanianie, cos innego.
Zajrzyj do pierwszych 20 artykułów kodeksu karnego, a znajdziesz
odpowiedź :-)
>
>> A jeśli w innym, to napisz jakim.
> Zdecydowanie myslalem o innych przyczynach.
To dla podkręcenia jasności dyskusji napisz, o jakich.
> Ale czyzby prozaiczna statystyka ?
>
> Komende tez ktos wrobil, tam akurat mogla by byc statystyka ... no ale
> jak, jakby sie dowody nie zgadzaly, to by trzeba przeprosic i
> wypuscic.
W wypadku Komendy - moim zdaniem - był to błąd w logice rozumowania. I
aż nie za bardzo mogę sobie wyobrazić, że jednak popełniło go kilka osób
jednocześnie.
> Hm, a kiedy go aresztowali ? Moze jakos w grudniu, i policja mogla
> sobie dopisac "sukces" ? :-)
Co ma tu grudzień do rzeczy i jaki niby związek ma aresztowanie ze
statystyką policyjną?
--
Robert Tomasik
-
13. Data: 2019-11-17 17:26:55
Temat: Re: Ewa Tylman cd
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 17 Nov 2019 16:35:06 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 17.11.2019 o 14:31, J.F. pisze:
>> To w ogole powinien uniewinnic tego rzekomego naklaniajacego, skoro
>> swiadek ma watpliwa wartosc :-)
>
> Może sa jakieś inne dowody, lub raczej poszlaki.
>>> Tak więc, jeśli kobieta w wyjaśnieniach p[omawiała tego
>>> detektywa, ze ją w określonym dniu namawiał do fałszywych zeznań, a
>>> ustalono,m że tego dnia być tam nie mógł, to z zasady oskarżenie padło.
>> Tym niemniej skoro zeznala ze w tym dniu ja namawial, to chyba nie
>> zapomniala dodac, ze przez Skype czy inny komunikator ?
>
> Albo pomyliła dzień? Możliwości kilka istnieje.
Moze pomylila, ale to chyba dosc szybko bylo.
>>> Sprawy o fałszywe zeznania są rzadkie, albowiem jakakolwiek wątpliwość,
>>> co do celowości działania świadka powoduje brak winy. Zarzut fałszywego
>>> zeznania odnosi się nie do prawdy obiektywnej, a do tego, co widział,
>>> lub mógł widzieć świadek.
>> Ja tylko o tym kto tu "sledztwo prowadzil". Policja czy prokuratura ?
>> I kto mogl ja namowic do pomowiena ...
>
> W sytuacji, gdy osobą pomawianą o podżeganie jest prywatny detektyw,
> upór przy poszukiwaniu sprawcy wśród policjantów czy prokuratorów wydaje
> mi się cokolwiek dziwny. Zwłaszcza, że później owe organa zasunęły
> zarzuty za fałszywe zeznania, a jakby uznano, że mogła sie pomylić, to
> nikt bvy im "złego słowa" nie powiedział.
Ale ja przeciez dopuszczam, ze jeden z tych organow chcial detektywa
wrobic.
>>> A jeśli w innym, to napisz jakim.
>> Zdecydowanie myslalem o innych przyczynach.
>
> To dla podkręcenia jasności dyskusji napisz, o jakich.
Moze po prostu policjantom detektyw czyms podpadl.
>> Komende tez ktos wrobil, tam akurat mogla by byc statystyka ... no ale
>> jak, jakby sie dowody nie zgadzaly, to by trzeba przeprosic i
>> wypuscic.
>
> W wypadku Komendy - moim zdaniem - był to błąd w logice rozumowania. I
> aż nie za bardzo mogę sobie wyobrazić, że jednak popełniło go kilka osób
> jednocześnie.
>
>> Hm, a kiedy go aresztowali ? Moze jakos w grudniu, i policja mogla
>> sobie dopisac "sukces" ? :-)
>
> Co ma tu grudzień do rzeczy i jaki niby związek ma aresztowanie ze
> statystyką policyjną?
Przeciez policja nie bedzie czekala 5 lat na zakonczenie procesu,
tylko od razu sobie dopisze - sprawce wykryto.
A jak potem np badania genetyczne wykaza, ze to nie ten, to ...
statystyka za stary rok nie jest juz zamknieta ?
A tu akurat pare dowodow nie wykluczylo ... i sie rodzi kolejne
pytanie - Komenda mial pecha, czy jakos te dowody podrasowali ?
J.
-
14. Data: 2019-11-17 19:40:41
Temat: Re: Ewa Tylman cd
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 17.11.2019 o 17:26, J.F. pisze:
>> W sytuacji, gdy osobą pomawianą o podżeganie jest prywatny detektyw,
>> upór przy poszukiwaniu sprawcy wśród policjantów czy prokuratorów wydaje
>> mi się cokolwiek dziwny. Zwłaszcza, że później owe organa zasunęły
>> zarzuty za fałszywe zeznania, a jakby uznano, że mogła sie pomylić, to
>> nikt bvy im "złego słowa" nie powiedział.
> Ale ja przeciez dopuszczam, ze jeden z tych organow chcial detektywa
> wrobic.
No to jeszcze główna oskarżona musiałaby z organami współpracować celem
wrobienia obcego jej człowieka i to w sytuacji, gdy tak naprawdę sama
zainteresowana siebie samą wrabiała. Dość karkołomna - przyznasz -
koncepcja logiczna.
I to w sytuacji, gdy moim zdaniem o wiele bardziej oczywista - choć nie
twierdzę, że prawdziwa - jest koncepcja, że detektyw chciał zarobić
premię za znalezienie świadka zabójstwa i dogadał się z kobietą. Tam
była nagroda w kwocie miliona złotych, to było sie czym dzielić.
Tylko trzeba było jakoś to sensownie uzasadnić, bo samo założenie, że
jej zwłoki znalazły się w wodzie pod mostem, na którym ostatni raz była
widziana przez monitoring był dość oczywista i stawiając na to była
spora szansa, że się trafi.
>
>>>> A jeśli w innym, to napisz jakim.
>>> Zdecydowanie myslalem o innych przyczynach.
>> To dla podkręcenia jasności dyskusji napisz, o jakich.
> Moze po prostu policjantom detektyw czyms podpadl.
Mnie przykładowo podk...ił podsuwaniem fałszywych dowodów. Założenie, że
kobieta jest w wodzie było dość oczywiste, ale naoczny świadek - rzekomy
- że ją tam wrzucono powodował, ze to na rzece koncentrowano się,
podczas, gdy kobieta mogła jednak być w innym miejscu. A za tych
"policjantów", to się nie wypowiadam. Mogli oczywiście mieć swoje
powody, ale namówić do współpracy w tym zakresie tę kobietę, to już dość
złożona sprawa.
>
>>> Komende tez ktos wrobil, tam akurat mogla by byc statystyka ... no ale
>>> jak, jakby sie dowody nie zgadzaly, to by trzeba przeprosic i
>>> wypuscic.
>> W wypadku Komendy - moim zdaniem - był to błąd w logice rozumowania. I
>> aż nie za bardzo mogę sobie wyobrazić, że jednak popełniło go kilka osób
>> jednocześnie.
>>> Hm, a kiedy go aresztowali ? Moze jakos w grudniu, i policja mogla
>>> sobie dopisac "sukces" ? :-)
>> Co ma tu grudzień do rzeczy i jaki niby związek ma aresztowanie ze
>> statystyką policyjną?
> Przeciez policja nie bedzie czekala 5 lat na zakonczenie procesu,
> tylko od razu sobie dopisze - sprawce wykryto.
A wiesz, kiedy się to dopisuje? Czy tak sobie piszesz :-)
>
> A jak potem np badania genetyczne wykaza, ze to nie ten, to ...
> statystyka za stary rok nie jest juz zamknieta ?
Jest. i daltego się nie dopisuje :-)
>
> A tu akurat pare dowodow nie wykluczylo ... i sie rodzi kolejne
> pytanie - Komenda mial pecha, czy jakos te dowody podrasowali ?
Moim zdaniem błąd logiczny. Kobieta wskazała, że jego rysopis jest
podobny do sprawcy. Reszta im pasowała, bo był akurat na tej imprezie.
Pytanie - bo nie znam szczegółów - czy podrasowano portret pamięciowy,
czy faktycznie sprawca był podobny do Komendy. Tak, czy siak, o ile
widzę tu poszlaki na ukierunkowanie procesu na Komendę, to o dowodach
nic media nie donoszą.
--
Robert Tomasik
-
15. Data: 2019-11-17 22:45:47
Temat: Re: Ewa Tylman cd
Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>
W dniu 2019-11-17 o 19:40, Robert Tomasik pisze:
> I to w sytuacji, gdy moim zdaniem o wiele bardziej oczywista - choć nie
> twierdzę, że prawdziwa - jest koncepcja, że detektyw chciał zarobić
> premię za znalezienie świadka zabójstwa i dogadał się z kobietą. Tam
> była nagroda w kwocie miliona złotych, to było sie czym dzielić.
>
> Tylko trzeba było jakoś to sensownie uzasadnić, bo samo założenie, że
> jej zwłoki znalazły się w wodzie pod mostem, na którym ostatni raz była
> widziana przez monitoring był dość oczywista i stawiając na to była
> spora szansa, że się trafi.
Takimi szachrajstwami stac pana R na milionowe wesela i pogrzeby z
panami z zasłoniętymi szmatami twarzami. Wstydzą się swoich gęb ci
ochroniarze? Komu podpadł ten Rutkowski, że się taK obstawia jakimiś
żołnierzami w mundurach żołnierzy z Afganistanu i z maskach na twarzy?
Ten pogrze bo była jakas parodia. dziwię sie, że ksiądz chciał wziąc w
niej udział. Może kupę szmalu dostał i poleciał na ten szmal?
-
16. Data: 2019-11-17 23:44:57
Temat: Re: Ewa Tylman cd
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 17 Nov 2019 19:40:41 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> W dniu 17.11.2019 o 17:26, J.F. pisze:
>>> W sytuacji, gdy osobą pomawianą o podżeganie jest prywatny detektyw,
>>> upór przy poszukiwaniu sprawcy wśród policjantów czy prokuratorów wydaje
>>> mi się cokolwiek dziwny. Zwłaszcza, że później owe organa zasunęły
>>> zarzuty za fałszywe zeznania, a jakby uznano, że mogła sie pomylić, to
>>> nikt bvy im "złego słowa" nie powiedział.
>> Ale ja przeciez dopuszczam, ze jeden z tych organow chcial detektywa
>> wrobic.
>
> No to jeszcze główna oskarżona musiałaby z organami współpracować celem
> wrobienia obcego jej człowieka i to w sytuacji, gdy tak naprawdę sama
> zainteresowana siebie samą wrabiała. Dość karkołomna - przyznasz -
> koncepcja logiczna.
Nie - jak sie wydalo, ze klamie, i ktos jej zaproponowal ze kara moze
byc lagodniejsza, tylko musi zeznawa co trzeba.
Bo z drugiej strony co - naklanial ja do tych falszywych zeznan,
naklanial, a potem sie okazuje, ze byl hen daleko ...
Teraz moze byc ciekawie, bo jak pojdzie siedziec, to moze peknac ...
tylko czy ktos ja bedzie sluchal ...
> I to w sytuacji, gdy moim zdaniem o wiele bardziej oczywista - choć nie
> twierdzę, że prawdziwa - jest koncepcja, że detektyw chciał zarobić
> premię za znalezienie świadka zabójstwa i dogadał się z kobietą. Tam
> była nagroda w kwocie miliona złotych, to było sie czym dzielić.
To by znow chyba w koncu powiedziala, jak to bylo.
No i jak sie dogadal, skoro ma alibi ?
> Tylko trzeba było jakoś to sensownie uzasadnić, bo samo założenie, że
> jej zwłoki znalazły się w wodzie pod mostem, na którym ostatni raz była
> widziana przez monitoring był dość oczywista i stawiając na to była
> spora szansa, że się trafi.
A tu zdziwko, bo zwlok ne ma :-)
>>>>> A jeśli w innym, to napisz jakim.
>>>> Zdecydowanie myslalem o innych przyczynach.
>>> To dla podkręcenia jasności dyskusji napisz, o jakich.
>> Moze po prostu policjantom detektyw czyms podpadl.
>
> Mnie przykładowo podk...ił podsuwaniem fałszywych dowodów.
Z Ameryki ?
Przyczyn podpadniecia moze byc bardzo duzo.
Np zebral kiedy dowody przeciw policjantowi.
>>>> Komende tez ktos wrobil, tam akurat mogla by byc statystyka ... no ale
>>>> jak, jakby sie dowody nie zgadzaly, to by trzeba przeprosic i
>>>> wypuscic.
>>> W wypadku Komendy - moim zdaniem - był to błąd w logice rozumowania. I
>>> aż nie za bardzo mogę sobie wyobrazić, że jednak popełniło go kilka osób
>>> jednocześnie.
>>>> Hm, a kiedy go aresztowali ? Moze jakos w grudniu, i policja mogla
>>>> sobie dopisac "sukces" ? :-)
>>> Co ma tu grudzień do rzeczy i jaki niby związek ma aresztowanie ze
>>> statystyką policyjną?
>> Przeciez policja nie bedzie czekala 5 lat na zakonczenie procesu,
>> tylko od razu sobie dopisze - sprawce wykryto.
>
> A wiesz, kiedy się to dopisuje? Czy tak sobie piszesz :-)
Tak sobie, ale nie mow, ze po prawomocnym wyroku ...
>> A tu akurat pare dowodow nie wykluczylo ... i sie rodzi kolejne
>> pytanie - Komenda mial pecha, czy jakos te dowody podrasowali ?
>
> Moim zdaniem błąd logiczny. Kobieta wskazała, że jego rysopis jest
> podobny do sprawcy. Reszta im pasowała, bo był akurat na tej imprezie.
Ponoc nie byl.
> Pytanie - bo nie znam szczegółów - czy podrasowano portret pamięciowy,
> czy faktycznie sprawca był podobny do Komendy. Tak, czy siak, o ile
> widzę tu poszlaki na ukierunkowanie procesu na Komendę, to o dowodach
> nic media nie donoszą.
Ze odcisk szczeki pasowal, to IMO nie takie dziwne, to raczej malo
dokladne. Ale tym DNA ... trzebia mie pecha
J.
-
17. Data: 2019-11-18 21:45:58
Temat: Re: Ewa Tylman cd
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 17.11.2019 o 23:44, J.F. pisze:
>>>> W sytuacji, gdy osobą pomawianą o podżeganie jest prywatny
>>>> detektyw, upór przy poszukiwaniu sprawcy wśród policjantów czy
>>>> prokuratorów wydaje mi się cokolwiek dziwny. Zwłaszcza, że
>>>> później owe organa zasunęły zarzuty za fałszywe zeznania, a
>>>> jakby uznano, że mogła sie pomylić, to nikt bvy im "złego
>>>> słowa" nie powiedział.
>>> Ale ja przeciez dopuszczam, ze jeden z tych organow chcial
>>> detektywa wrobic.
>> No to jeszcze główna oskarżona musiałaby z organami współpracować
>> celem wrobienia obcego jej człowieka i to w sytuacji, gdy tak
>> naprawdę sama zainteresowana siebie samą wrabiała. Dość karkołomna
>> - przyznasz - koncepcja logiczna.
> Nie - jak sie wydalo, ze klamie, i ktos jej zaproponowal ze kara
> moze byc lagodniejsza, tylko musi zeznawa co trzeba> Bo z drugiej
> strony co - naklanial ja do tych falszywych zeznan, naklanial, a
> potem sie okazuje, ze byl hen daleko ... Teraz moze byc ciekawie, bo
> jak pojdzie siedziec, to moze peknac ... tylko czy ktos ja bedzie
> sluchal ...
Może, gdy się wysypało, że łgała, to szukała linii obrony, że niby
detektyw ją namówił.
>
>> I to w sytuacji, gdy moim zdaniem o wiele bardziej oczywista - choć
>> nie twierdzę, że prawdziwa - jest koncepcja, że detektyw chciał
>> zarobić premię za znalezienie świadka zabójstwa i dogadał się z
>> kobietą. Tam była nagroda w kwocie miliona złotych, to było sie
>> czym dzielić.
> To by znow chyba w koncu powiedziala, jak to bylo. No i jak sie
> dogadal, skoro ma alibi ?
Ale alibi ma na jakieś tam wybrane dni.
>
>> Tylko trzeba było jakoś to sensownie uzasadnić, bo samo założenie,
>> że jej zwłoki znalazły się w wodzie pod mostem, na którym ostatni
>> raz była widziana przez monitoring był dość oczywista i stawiając
>> na to była spora szansa, że się trafi.
>
> A tu zdziwko, bo zwlok ne ma :-)
>
>>>>>> A jeśli w innym, to napisz jakim.
>>>>> Zdecydowanie myslalem o innych przyczynach.
>>>> To dla podkręcenia jasności dyskusji napisz, o jakich.
>>> Moze po prostu policjantom detektyw czyms podpadl.
>> Mnie przykładowo podk...ił podsuwaniem fałszywych dowodów.
> Z Ameryki ?
On nie był cały czas w Ameryce. Wydaje mi się, że tylo akurat w te dni,
o które był pomawiany.
>
> Przyczyn podpadniecia moze byc bardzo duzo. Np zebral kiedy dowody
> przeciw policjantowi.
Pewnie, że może. Może babę mu odbił. Tylko nic nam o tym nie wiadomo.
>> Moim zdaniem błąd logiczny. Kobieta wskazała, że jego rysopis jest
>> podobny do sprawcy. Reszta im pasowała, bo był akurat na tej
>> imprezie.
> Ponoc nie byl.
Nie chce mi się szukać, ale gdzieś czytałem, ze był, tylko wyszedł
wcześniej.
--
Robert Tomasik
-
18. Data: 2019-11-18 22:15:53
Temat: Re: Ewa Tylman cd
Od: Animka <a...@t...ja.wp.pl>
W dniu 2019-11-18 o 21:45, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 17.11.2019 o 23:44, J.F. pisze:
> Może, gdy się wysypało, że łgała, to szukała linii obrony, że niby
> detektyw ją namówił.
>>
>>> I to w sytuacji, gdy moim zdaniem o wiele bardziej oczywista - choć
>>> nie twierdzę, że prawdziwa - jest koncepcja, że detektyw chciał
>>> zarobić premię za znalezienie świadka zabójstwa i dogadał się z
>>> kobietą. Tam była nagroda w kwocie miliona złotych, to było sie
>>> czym dzielić.
Za milion chyba wesele urządził.
>>> Tylko trzeba było jakoś to sensownie uzasadnić, bo samo założenie,
>>> że jej zwłoki znalazły się w wodzie pod mostem, na którym ostatni
>>> raz była widziana przez monitoring był dość oczywista i stawiając
>>> na to była spora szansa, że się trafi.
Monitoring wyraźnie pokazywał, że Ewa Tylman wyrywała się z łap tego
Adama. Chciała iść w inna stronę, miała wracać taksówką. Była pijana,
ale jednak chciała iść w swoim kierunku tylko nie miala tyle sił, żeby
się uwolnić z jego łap. A ten ją ciągnął w swoją zaplanowaną stronę.
Gdzieś czytałam, że on pewnie miał jakiegoś wspólnika. Nie działał sam.
Zastanawiam się tylko w sprawie tego nienaruszalnego jej kochanka. Coś
mi tu nie" gra".
--
animka