eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Etyka w szkołach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 123

  • 101. Data: 2009-01-20 09:46:29
    Temat: Re: Etyka w szkołach
    Od: armar <a...@p...fm>

    Tristan pisze:
    > W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 19 styczeń 2009 22:52
    > (autor armar
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <gl2sjd$sbq$1@node2.news.atman.pl>):
    >
    >>> która wg mnie jest bardzo ważna, to ja pokazuje,
    >>> że są dużo mniej ważne przedmioty, w stylu historii, biologii itp.
    >> Problem w tym, że nie zauważasz, że szkoła to instytucja
    >> do krzewienia nauki, a nie religii.
    >> Biologia jest nauką, a religia nie jest.
    >
    > Twoim zdaniem. Moim zdaniem religia to taki sam przedmiot jak inny.

    Co religia ma wspólnego z nauką?

    > Z języka polskiego i wiedzy o kulturze chcesz usunąć
    > rzeczy związane z religią?

    Nie.
    Nie mam też zamiaru usuwać bajek o Kopciuszku.
    To KRK chce usuwać z języka polskiego Harrego Pottera.

    > Przecie większość omawianych tam rzeczy ma mniejszy
    > lub większy związek z religią i to ba! zazwyczaj chrześcijańską.

    To prawda - dlatego nie ma sensu uczyć samej religii,
    skoro jej wpływ możemy analizować w kulturze i sztuce.
    Nie musisz kupować katarynki, by słyszeć jak gra.

    >> Praktykowanie religii w szkołach jest niezgodne z art 53 par 7
    >> Konstytucji RP:
    >> "Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia
    >> w praktykach religijnych."
    >
    > I nikt też nie praktykuje religijnie (poza przypadkami nadużyć, jak w każdej
    > dziedzinie) na przedmiocie ,,religia'', który po prostu naucza o tematyce
    > związanej z różnymi wierzeniami.

    Kiedy ja piszę o praktykowaniu religii w szkole.
    Modlenie się to praktykowanie.
    Przymuszanie do chodzenia na nabożeństwa w celu zaliczenia przedmiotu
    to przymuszanie do praktykowania.
    Katolicyzm opiera się na wzmacnianiu strachu.

    > Na j. polskim przerabialiśmy mity greckie. Czy wtedy zmuszano mnie do
    > uczestniczenia w greckich praktykach religijnych?

    Jest różnica między przerabianiem mitów, a praktykami religijnymi.
    No, chyba, że faktycznie zmuszano Cię do praktyk religijnych
    i tańczyliście spojeni winem na lekcji języka polskiego.

    >> Polska zlekceważyła ten zapis, a jak wiesz
    >> (sądząc po poziomie Twoich wypowiedzi, to nie wiesz)
    >> w szkole "lekcja" religii rozpoczyna się od:
    >> "W imię ojca i syna i ducha świętego..." (czy jakoś tak to idzie)
    >> i w tym miejscu obowiązkowo należy na ciele pokazać znak
    >> przypominający o narzędziu tortur dla skazańców.
    >
    > blebleble.... Nic nie trzeba. gadanie wojujących ateistów, których szatan
    > podpuszcza.

    Mam dzieci w szkole i wiem, że trzeba, więc jeśli nie potrafisz
    się ustosunkować merytorycznie, to nadal wypisuj swoje "blebleble".

    --
    Pozdrawia Marek


  • 102. Data: 2009-01-20 10:23:26
    Temat: Re: Etyka w szkołach
    Od: adp <a...@p...onet.pl>

    > Moj mlodszy brat np. ma obowiazek chodzic do kosciola na rekolekcjach,
    > gdzie dostaje jakies obrazki/karteczki ktore pozniej musi zdac katechecie
    > jako dowod na obecnosc.

    A czy nie dostaje na te rekolekcje wolnych dni? Jesli tak, to
    "widzialy galy co braly". Zaluje?


  • 103. Data: 2009-01-20 10:32:38
    Temat: Re: Etyka w szko?ach
    Od: armar <a...@p...fm>

    adp pisze:
    >> Moj mlodszy brat np. ma obowiazek chodzic do kosciola na rekolekcjach,
    >> gdzie dostaje jakies obrazki/karteczki ktore pozniej musi zdac katechecie
    >> jako dowod na obecnosc.
    >
    > A czy nie dostaje na te rekolekcje wolnych dni? Jesli tak, to
    > "widzialy galy co braly". Zaluje?

    Czyje ga?y mia?yby widziec'?
    Przeciez. rodzice zapisuja; dziecko do szko?y,
    gdyz. chca;, by sie uczy?o, a nie marnowa?o czas na "wolne dni"!

    --
    Pozdrawia Marek


  • 104. Data: 2009-01-20 10:34:23
    Temat: Re: Etyka w szkołach
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Tristan pisze:

    >> Problem w tym, że nie zauważasz, że szkoła to instytucja
    >> do krzewienia nauki, a nie religii.
    >> Biologia jest nauką, a religia nie jest.
    >
    > Twoim zdaniem. Moim zdaniem religia to taki sam przedmiot jak inny.

    ROTFL

    Religia jako nauka... "Naukowcy potwierdzają, że najnowsze programy
    medytacyjne dają 10% więcej szansy na wysłuchanie modlitwy!"

    > Z języka
    > polskiego i wiedzy o kulturze chcesz usunąć rzeczy związane z religią?

    Właśnie nie usuwać, tylko zostawić tam, gdzie są - a nie wyciągać jako
    osobny fikcyjny przedmiot.

    > Przecie większość omawianych tam rzeczy ma mniejszy lub większy związek z
    > religią i to ba! zazwyczaj chrześcijańską.

    Więc po co niepotrzebnie mnożyć byty?

    [ciach]

    > Na j. polskim przerabialiśmy mity greckie. Czy wtedy zmuszano mnie do
    > uczestniczenia w greckich praktykach religijnych?

    A czy ktoś zrobił z tego osobny przedmiot i kazał wykuwać wszelkie
    starogreckie rytuały?

    >> Polska zlekceważyła ten zapis, a jak wiesz
    >> (sądząc po poziomie Twoich wypowiedzi, to nie wiesz)
    >> w szkole "lekcja" religii rozpoczyna się od:
    >> "W imię ojca i syna i ducha świętego..." (czy jakoś tak to idzie)
    >> i w tym miejscu obowiązkowo należy na ciele pokazać znak
    >> przypominający o narzędziu tortur dla skazańców.
    >
    > blebleble.... Nic nie trzeba. gadanie wojujących ateistów, których szatan
    > podpuszcza.

    ROTFL

    Pokrop sobie komputer wodą święconą ;->


  • 105. Data: 2009-01-20 10:34:40
    Temat: Re: Etyka w szkołach
    Od: armar <a...@p...fm>

    adp pisze:
    >> Moj mlodszy brat np. ma obowiazek chodzic do kosciola na rekolekcjach,
    >> gdzie dostaje jakies obrazki/karteczki ktore pozniej musi zdac katechecie
    >> jako dowod na obecnosc.
    >
    > A czy nie dostaje na te rekolekcje wolnych dni? Jesli tak, to
    > "widzialy galy co braly". Zaluje?


    Czyje gały miałyby widzieć?
    Przecież rodzice zapisują dziecko do szkoły,
    gdyż chcą, by sie uczyło, a nie marnowało czas na "wolne dni"!

    --
    Pozdrawia Marek


  • 106. Data: 2009-01-20 10:36:58
    Temat: Re: Etyka w szkołach
    Od: K...@w...pl.invalid (Kaziu)

    adp <a...@p...onet.pl> wrote:
    >> Moj mlodszy brat np. ma obowiazek chodzic do kosciola na rekolekcjach,
    >> gdzie dostaje jakies obrazki/karteczki ktore pozniej musi zdac katechecie
    >> jako dowod na obecnosc.
    > A czy nie dostaje na te rekolekcje wolnych dni? Jesli tak, to
    > "widzialy galy co braly". Zaluje?

    Dostaja wszyscy uczniowie, ale Ci uczeszczajacy na lekcje religii sa zmuszani
    do uczestniczenia w mszy swietej, wiec odpada chodzenie na religie w celu
    tylko jej poznania (religioznawstwa).

    --
    Kaziu


  • 107. Data: 2009-01-20 10:49:49
    Temat: Re: Etyka w szko?ach
    Od: adp <a...@p...onet.pl>

    > > A czy nie dostaje na te rekolekcje wolnych dni? Jesli tak, to
    > > "widzialy galy co braly". Zaluje?
    >
    > Czyje ga?y mia?yby widziec'?
    > Przeciez. rodzice zapisuja; dziecko do szko?y,
    > gdyz. chca;, by sie uczy?o, a nie marnowa?o czas na "wolne dni"!

    Jesli czas rekolekcji uwazaja za czas - cytuje - zmarnowany, to znaczy
    ze krzywoprzysiegali w czasie chrztu wlasnego dziecka. Widzialy galy
    co braly - wtedy.
    Ale odwracasz kota ogonem, bo watek byl o czyms innym (karteczki
    obecnosci).


  • 108. Data: 2009-01-20 12:10:57
    Temat: Re: Etyka w szkołach
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek 20 styczeń 2009 10:26
    (autor adp
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak:
    <9...@f...go
    oglegroups.com>):

    > ale widzisz, podales przyklad skrajny. Zawsze jest tak, ze 'nietypowa'
    > mniejszosc jest jakos poszkodowana, bo reguly ustala sie dla
    > wiekszosci. Wiekszosc nie startuje w olimpiadach, natomiast lubi i
    > potrafi sie migac od nauki. Nie dlatego, ze jest bardzo zainteresowana
    > informatyka, tylko ze po prostu jest leniwa :)

    No i dlatego mają walczyć z biologią?

    > I potem bedzie skutek taki, ze ta wiekszosc... "ani be, ani me, ani
    > kukuryku" (jak powiedzial pan prezydent W.). Na pytanie "czy delfin
    > jest ryba" odpowie, ze tak.

    A) To jest poziom podstawówki. W LO to się trzaska jakieś debilne równania
    genetyczne z pogranicza chemii i biologii.

    B) Nawet jeśli, co za różnica? Delfin może być i pająk wg mnie.

    > Nie odrozni zacmienia Slonca od zacmienia
    > Ksiezyca,

    Tego uczą na biologii? W ogóle gdzieś uczą o zaćmieniach?
    A odróżnianie słońca od księżyca to raczej nie poziom LO.

    > nie bedzie wiedziec, czemu mamy inny kalendarz niz
    > prawoslawie.

    A mamy? Ojejku... ZTCW to nie mamy (kwestia definicji prawosławia). A nawet
    jeśli, to ta wiedza jest dość średnio przydatna.

    > Itd. itp. Chodzi o ogolna wiedze dajaca szanse, aby
    > zrozumiec swiat, w ktorym sie zyje.


    Tak, dlatego podstawówka ma te przedmioty i niech se ma. Ale nie dalej.

    >> Ja kończyłem na szczęście technikuma i żadnej biologii nie miałem, a
    >> jednak kilkadziesiąt lat już żyję całkiem szczęśliwie.
    > Ale swoim dzieciom nie zaszczepisz byc moze zainteresowania przyroda,
    > chocby nawet akurat one lgnely do tego kierunku... Bedzie ci trudniej
    > niz gdybys mial wieksza wiedze z biologii.

    Dlaczego? Ja właśnie przyrodę uwielbiam. Uwielbiam turystykę. Uwielbiam
    zwiedzanie zabytków. Ani jedno ani drugie ani trzecie nie ma NIC wspólnego
    z biologią w LO czy historią tamże.

    >> Nie na poziomie liceumu. No i czemu biologia a nie inne rzeczy? Np.
    >> ratownictwo górskie? Przecież może ktoś załapie bakcyla i zostanie
    >> ratownikiem i uratuje masę istnień? Albo ratownictwo medyczne? Albo
    >> hotelarstwo i turystyka? Albo żeglarstwo?
    > hotelarstwo i turystyka - to specjalizacja geografii...

    Możliwe. W szkole tego nie uczą. Uczą ile wydobycia węgla ma jakiśtam
    Uzbekistan. Przynajmniej mnie tego uczyli. Ze starych książek. I było już
    nieaktualne w momencie kucia. Zakułem, zaliczyłem i zapomniałem.

    > ratownictwo? sam nie wiem, kiedys bylo przysposobienie obronne...

    Ale już nie ma. Jest niby PO, ale uczy się tam głównie pierdół. Choć NIECO
    owszem, Pierwszej Pomocy tam jest. Więc punkt dla ciebie.

    > Biologia obejmuje po prost uspora czesc zawodow, w tym tak waznych,
    > jak medycyna...

    A ilu uczniów zostaje medykami?


    --
    Tristan

    Kupię konto typu DIRECTOR na YouTube w wersji sprzed googla.


  • 109. Data: 2009-01-20 12:24:43
    Temat: Re: Etyka w szkołach
    Od: k...@w...pl

    O ile wiem w polskich szkolach obowiazuje nauka religii a nie
    religioznastwa... Jest zasadnicza roznica pomedzy tymi dwoma
    przedmiotami i o tym nalezy ciagle pamietac!

    Poza tym nawet jezeli religioznastwo jako takie zaistnieje w polskich
    szkolach to potrzeba do tego belfrow ktorzy mimo wyznawania wiary
    jakakolwiek ona by nie byla, beda potrafili stanac z boku i
    przedstawic wiedze obiektywnie i bez indokrynizowania. To samo dotyczy
    problemow etycznych, bo te dotycza nas wszystkich obojetnie jakiego
    jestesmy wyznania.

    Pozdrawiam
    K.


  • 110. Data: 2009-01-20 12:45:50
    Temat: Re: Etyka w szkołach
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek 20 styczeń 2009 10:46
    (autor armar
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <gl46db$3aa$1@node2.news.atman.pl>):

    >> Twoim zdaniem. Moim zdaniem religia to taki sam przedmiot jak inny.
    > Co religia ma wspólnego z nauką?

    Zależy jak definiujesz naukę. Religia to przecież fragment socjologii,
    fragment kulturoznawstwa, fragment historii. To również etyka... Jak bardzo
    byś nie protestował, etyka europejska jest zupełnie inna niż np. etyka
    arabska. Bo etyka europejska wywodzi się z zasad chrześcijaństwa.

    >> Przecie większość omawianych tam rzeczy ma mniejszy
    >> lub większy związek z religią i to ba! zazwyczaj chrześcijańską.
    > To prawda - dlatego nie ma sensu uczyć samej religii,
    > skoro jej wpływ możemy analizować w kulturze i sztuce.

    Nie tylko. To nieodłączny element życia.

    >>> Praktykowanie religii w szkołach jest niezgodne z art 53 par 7
    >>> Konstytucji RP:
    >>> "Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia
    >>> w praktykach religijnych."
    >> I nikt też nie praktykuje religijnie (poza przypadkami nadużyć, jak w
    >> każdej dziedzinie) na przedmiocie ,,religia'', który po prostu naucza o
    >> tematyce związanej z różnymi wierzeniami.
    > Kiedy ja piszę o praktykowaniu religii w szkole.

    Ale nikt nie praktykuje.

    > Modlenie się to praktykowanie.
    > Przymuszanie do chodzenia na nabożeństwa w celu zaliczenia przedmiotu
    > to przymuszanie do praktykowania.

    Ale to są przypadki szczególne.

    > Katolicyzm opiera się na wzmacnianiu strachu.

    Taaaaaaaaaaa.... Jak na razie to KK jest pasywny, zachowawczy i do niczego
    się nie wtrąca, czasami tylko komentuje ewidentne szaleństwa polityków.
    Popatrz na taki Iran, jaki tam wpływ ma religia na życie obywateli.

    >> Na j. polskim przerabialiśmy mity greckie. Czy wtedy zmuszano mnie do
    >> uczestniczenia w greckich praktykach religijnych?
    > Jest różnica między przerabianiem mitów, a praktykami religijnymi.
    > No, chyba, że faktycznie zmuszano Cię do praktyk religijnych
    > i tańczyliście spojeni winem na lekcji języka polskiego.

    Takoż nie tańczyliśmy spojeni winem na religii i do niczego mnie tam nikt
    nie przymuszał.

    >> blebleble.... Nic nie trzeba. gadanie wojujących ateistów, których szatan
    >> podpuszcza.
    > Mam dzieci w szkole i wiem, że trzeba, więc jeśli nie potrafisz
    > się ustosunkować merytorycznie, to nadal wypisuj swoje "blebleble".


    Ale jak mam się merytorycznie ustosunkować do bredni? W programie tego nie
    ma.

    --
    Tristan

    Kupię konto typu DIRECTOR na YouTube w wersji sprzed googla.

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1