Witam,
prowadzę firmę transportową i dzisiaj pojechalem na Waliców w Warszawie
obejrzeć co też przeskrobał mój kierowca. Okazało się, że jadąc
samochodem cięzarowym złamał ograniczenie prędkości: 101 km/h na 70.

Ciekawe jest to, że pojazd jest nowy, posiada ogranicznik prędkości do
90km/h oraz zalegalizowany cyfrowy tachograf. Po powrocie z komendy
przejrzałem odczyty z tacho i w okolicach godziny zdarzenia kierowca
jechał od 0 do 78 km/h i tego dnia nigdy nie przekroczył 92km/h.

Sprawa zostanie skierowana do sądu. W związku z tym dwa pytania:

1. czy jest możliwe, zeby fotoradar tak przekłamywał?
2. jak się bronić? W zasadzie mogę dostarczyć wydruki z programu
służącego do czytania tacho. Nie wiem czy coś takiego może być dowodem.
Przecież mogłem je stworzyć w jakimś edytorze.

do góry

PMG napisał(a):

> Ciekawe jest to, że pojazd jest nowy, posiada ogranicznik prędkości do
> 90km/h oraz zalegalizowany cyfrowy tachograf. Po powrocie z komendy
> przejrzałem odczyty z tacho i w okolicach godziny zdarzenia kierowca
> jechał od 0 do 78 km/h i tego dnia nigdy nie przekroczył 92km/h.
>
> Sprawa zostanie skierowana do sądu. W związku z tym dwa pytania:
>
> 1. czy jest możliwe, zeby fotoradar tak przekłamywał?

Odrobinę, ale nie o tyle.
Na ogranicznik prędkości dobra jest agrafka - wtedy nie działa, przy
lekkim zwarciu. A tachograf? To już musisz spytać sie kierowcy, jak to
zrobił.


--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."

do góry

> Na ogranicznik prędkości dobra jest agrafka - wtedy nie działa, przy
> lekkim zwarciu. A tachograf? To już musisz spytać sie kierowcy, jak to
> zrobił.

A co tarczki tachografu to można ich mieć tyle ile potrzeba. Inne dla
Policji czy tzw. "krokodyli" i inne dla właściciela. :)

do góry

2. jak się bronić?

Przede wszystkim sprawdzic czy w aktach sprawy bedzie odpis kwita o
legalizacji tego konkretnego radaru (sprawdzic nr fabryczny i date do ktorej
swiadectwo legalizacji jest wazne- porownac z data zdarzenia). Jesli tego
nie ma to sprawa jest wygrana.
Niestety zwykle jest, wiec wtedy mozna na wnioskowac o dokonanie ogledzin
radaru i poszukac czy czasem nie ma zerwanych plomb (co moze byc trudne w
przypadku fotoradaru) - spotkalem sie kiedys z taka taktyka stosowana przez
adwokata broniacego klienta w sprawie o jazde na bani : alkometr mial wazne
swiadectwo legalizacji, ale ktos - nikt nie wie kto - zdrapal czesciowo
naklejke-plombe z jego obudowy. Oczywiscie papuga zrobil rwetes, ze "ktos
manipulowal przy urzadzeniu" no i coz - jak myslicie jaki wynik sprawy ?

Ale jesli sprawa jest blacha i chodzi o kilkaset zlotych to polecam dac
sobie luzu i zaplacic.

Cezar

do góry

>> Ciekawe jest to, że pojazd jest nowy, posiada ogranicznik prędkości do
>> 90km/h oraz zalegalizowany cyfrowy tachograf. Po powrocie z komendy
>> przejrzałem odczyty z tacho i w okolicach godziny zdarzenia kierowca
>> jechał od 0 do 78 km/h i tego dnia nigdy nie przekroczył 92km/h.
>>
>> Sprawa zostanie skierowana do sądu. W związku z tym dwa pytania:
>>
>> 1. czy jest możliwe, zeby fotoradar tak przekłamywał?
>
> Odrobinę, ale nie o tyle.
> Na ogranicznik prędkości dobra jest agrafka - wtedy nie działa, przy
> lekkim zwarciu. A tachograf? To już musisz spytać sie kierowcy, jak to
> zrobił.
>
Dlaczego uwazasz, ze kierowca jechal szybciej niz wskazuje tacho.
Znajomy mial kiedys problem, jakoby jechal autosanem (jaki stary model)
okolo 100km/h. Jego autobus w duzych bulach wyciaga 80.
Okazalo sie ze fotka byla "pstryknieta" w momencie jak wyprzdzala
go osobowka - widac bylo ledwo zderzak osobowego.

Mandatu nie placil.

do góry

Baczek napisał(a):

>>
> Dlaczego uwazasz, ze kierowca jechal szybciej niz wskazuje tacho.

Tak przepuszczam. Kierowcy lubią jeździć szybko.

--
@ Johnson

--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."

do góry

Cezar napisał(a):

> Ale jesli sprawa jest blacha i chodzi o kilkaset zlotych to polecam dac
> sobie luzu i zaplacic.

Dla mnie sprawa jest błacha bo wskazałem sprawcę wykroczenia i to on
będzie ukarany. Dla kierowcy (który obecnie pracuje już u kogoś innego)
sprawa jest mniej błacha. Chłopak ma 20 pkt karnych i dodatkowe 6 go zabiją.

A z drugiej strony głupio być ukaranym za coś czego się nie zrobiło.

do góry

"PMG" <p...@g...pl> wrote in message news:ek4fpd$4u0$1@inews.gazeta.pl...
> Dla kierowcy (który obecnie pracuje już u kogoś innego) sprawa jest mniej
> błacha. Chłopak ma 20 pkt karnych i dodatkowe 6 go zabiją.

No i bardzo dobrze. Jednego wariata na drodze mniej.

do góry

Wygrał w sądzie z fotoradarem

We wtorek rzeszowski sąd grodzki przyznał, że fotoradar kłamie, bo
Kazimierz Prucnal z Łańcuta nie mógł swoim starym jelczem jechać ponad
120 km na godzinę


Prucnal jest pierwszym polskim kierowcą, który zakwestionował wskazania
fotoradaru. I na dodatek wygrał! Pan Kazimierz prowadzi małą firmę
transportową. Jeździ blisko 20-letnią ciężarową wywrotką, którą sam
złożył. Był wiec zdumiony, kiedy policja powiadomiła go, że w lutym tego
roku jechał przez Krasne z prędkością 125 km na godzinę. Dowodem było
zdjęcie i opis z fotoradaru. Prucnal dostał mandat 500-złotowy i 10
punktów karnych, nie przyjął kary, więc policjanci sprawę przekazali do
sądu grodzkiego.


Sąd początkowo bez zastrzeżeń uwierzył dokumentom z policji i zaocznie
skazał łańcucianina, przyznając rację fotoradarowi. Mało tego - sąd
wlepił jeszcze Prucnalowi 100 zł kosztów sądowych. Właściciel wywrotki
zdecydował jednak, że udowodni swoje racje w procesie. Kierowca
przedstawił wykres z tachografu, wynikało z niego, że jechał z prędkością
około 60 km na godzinę. Sąd poprosił także o ekspertyzy producenta
ciężarówek w Jelczu i firmę PKS, która używa samochodów tego typu.
Eksperci zgodnie orzekli: jelcz Kazimierza Prucnala nie jest w stanie
przekroczyć 100 km na godzinę.


Sąd grodzki wczoraj uniewinnił przewoźnika z Łańcuta. - W tym przypadku
mogły się zsumować prędkości dwóch samochodów. Mogło się również zdarzyć,
że fotoradar zapisał prędkość innego samochodu, a zrobił zdjęcie
ciężarówce - mówił sędzia Krzysztof Jucha uzasadniając wyrok. Kazimierz
Prucnal zastanawia się nad pozwaniem producenta fotoradarów lub policji o
zwrot kosztów postępowania sądowego.


- To pierwszy przypadek, że ktoś zakwestionował wiarygodność naszych
urządzeń - przyznaje Andrzej Konarzewski z Zakładu Urządzeń
Radiolokacyjnych w Ostrowi Mazowieckiej.


[...]

Powyższy cytat pochodzi z Gazety Wyborczej wydanie rzeszowskie.

GW Anna Gorczyca 21-09-2004



--

KiG

do góry

Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ek34re$ip0$2@atlantis.news.tpi.pl...
> PMG napisał(a):

>
> Odrobinę, ale nie o tyle.
> Na ogranicznik prędkości dobra jest agrafka - wtedy nie działa, przy
> lekkim zwarciu. A tachograf? To już musisz spytać sie kierowcy, jak to
> zrobił.
>
A gdzie przy cyfrowym tachografie mialby te agrafke zawiesic? Taki
toachograf ma tylko szczelinke i wykresowke w postaci paragonu, robiona z
pamieci kartyChip. Widziales jak takie tacho wyglada czy tylko zgadujesz, ze
mozna agrafke sobie powiesic?- tylko gdzie?

do góry