eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 115

  • 31. Data: 2010-10-14 11:41:21
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 10/14/2010 5:23 AM, Ariusz wrote:
    >
    > Masz wiele racji - tylko, że potwierdzasz oficjalne stanowisko, a nie
    > rzeczywistość.
    >
    > Np. dziś dzień nauczyciela - zawiozłem dzieci do szkoły - nie ma żadnego
    > nauczyciela, nie ma też prawie dzieci. Nic dla tych dzieci co zostały
    > nie zostało zorganizowane, siedzą biedne na świetlicy szkolnej.
    >
    > A nauczyciele powinni dziś zamiast uczyć prowadzić jakieś zajęcia - np.
    > wyjście do kina...

    owszem powinny, to jest kwestia dyrekcji szkoły, która miała za zadanie
    coś zorganizować.

    Czy ktokolwiek z rodziców rozmawiał wcześniej z dyrekcją co jest
    planowane na dzień nauczyciela, żeby dać im znać, że to nie jest dzień
    wolny tak jak dyrekcja sobie myśli.

    wyjście do kina to nie prowadzenie jakiś zajęć, to jest wyjście z
    budynku szkoły i na dodatek trzeba na to miec pieniadze.
    Po za tym to ma być dla całej szkoły, a nie dla klasy.
    Jak wyobrażasz sobie wyjście do kina kilku setek dzieci.
    Ale nie ma przeszkód, aby w tym dniu zorganizować coś w szkole.

    Tylko patrząc z drugiej strony.
    Spróbuj coś sam zaproponować i zorganizować. Założenia są takie, że
    żadnego dziecka nie możesz zmusić do przyjścia w tym dniu do szkoły i
    nawet nie wiesz ile osób przyjdzie. Czy 1 czy 800.
    To postaw się na miejscu dyrekcji i wymyśl coś co przy takich
    ograniczeniach da się zorganizować tylko i wyłącznie siłami nauczycieli.

    Oczywiście, że się da. I sporo szkół to robi. Ale to musisz mieć do tego
    i dyrekcję i nauczycieli z jajami, a nie wszędzie tak jest.

    Po za tym, bez jaj, te dzieci w tej szkole spędzają tyle czasu, że w
    żadnym wypadku bym dziecka nie wysłał do szkoły jak nie musi, albo nie
    chce tam iść. Spakowałbym w samochód i pojechał gdziekolwiek.
    Więc co się dziwisz, że tak mało dzieci przyszło.

    >
    > Wakacje, każdy nauczyciel powie ci, że owszem jeden miesiąc ma wolne ale
    > w drugim miesiącu ustalają plany lekcji, przygotowują materiały do
    > lekcji..., wybierz się w wakacje lub ferie do szkoły - ta spotkasz tam
    > pełne grono. Może jak Ci się uda to jeden dzień przez kilka godzin
    > spotkasz coś więcej osób.

    otóż wybierałem się. Ustalanie planów zajęć nie wymaga siedzenia w szkole.
    Od tego jest internet i telefon, żeby nie marnować cudzego czasu. Co nie
    znaczy, że nauczyciel może ot tak sobie po prostu zniknąc.
    To się organizuje przed wakacjami. Dyrekcja tez ludzi i w następnym roku
    sama może wrócić jako zwykły nauczyciel bo nic nie jest wieczne.
    Dlatego nikt nie bedzie trzymał nauczycieli w szkole bez sensu, a tylko
    wtedy kiedy jest to konieczne.

    >
    > Sprawdziany, wycieczki, zajęcia poza lekcyjne - owszem zabierają czas
    > ale komu, np. taki nauczyciel WF - w domu sprawdziany sprawdza? a -
    > nauczyciel muzyki, plastyki,... zaraz usłyszę, że przecież mają po kilka
    > fakultetów i prócz WF może uczy techniki...
    > Myślę, że jakby zrobić bilans to jednak tych godzin poza szkołą tak
    > wiele nie wykorzystuje na pracę.

    ach ci słynni wf-isci.
    Zapytaj ich ile weekendów spędzili po za domem wyjeżdżając na zawody z
    dzieciakami na cały dzień nawet przez pół polski, albo zapytaj ile
    godzin sks-u prowadzą po południu i ile papierkowej roboty w związku z
    tym mają.
    Sądzisz, że zorganizowanie wyjazdu na zawody zajmuje 5 minut?

    >
    > Wystarczy spojrzeć na ogłoszenia - korepetycje, nauka w innych
    > prywatnych placówkach, działalność polityczna... - skąd mają na to czas?

    Kosztem pracy, którą zamiast wykonwać w dzień odwalają wieczorami we
    własnym domu zamiast iść spać. To nie jest kwestia czasu tylko
    zamienienia pracy miejscami.
    Po za tym z tego co wiem, odsetek tych nauczycieli dających korepetycję
    jest niski.
    Po pierwsze jest to nieetyczne, zeby brac pieniadze od uczniów własnej
    szkoły i sądzę, że gdyby się wydało szybko byłaby draka. Żaden
    nauczyciel na to nie pójdzie.
    Po drugie nie przebują ofert studentów po 20 zł za godzinę.

    >
    > Więc nie mają tak źle, ja bym nawet zaryzykował stwierdzenie, że
    > nauczyciele teraz mają całkiem nieźle.
    > W ogólnym bilansie praca, kasa, czas wypadają przyzwoicie.
    > O czym świadczy popularność tego zawodu.

    popularność zawodu? Ależ w tym zawodzie pracuje coraz więcej miernot,
    które nigdzie indziej pracy nie znalazły.
    Dobrych nauczycieli szuka się długo i trzyma jak się tylko da. A w
    państwowej szkole możliwości są w zasadzie zerowe.
    moja znajoma zanim w swojej szkole powiedziała dyrekcji, że się zwalnia
    już dostała kilka maili z ofertą pracy z innych szkół, bo jakoś się
    zwiedzieli, że bedzie zmieniać pracę, bo sie przeprowadza.

    Kasa. Weź pierwszego z brzegu nauczyciela stażystę i zapytaj ile dostaje
    na rękę.
    No jak sądzisz, ile?

    >
    > Owszem nauczanie to ciężka odpowiedzialna praca, za pieniądze może nie
    > najniższe ale też nie najlepsze (może poza nauczycielami akademickimi).
    > Moim zdaniem nauczyciele powinni dostać tyle by nie musieli ciągnąć po
    > 1,5 etatu, by nie musieli dawać płatnych korepetycji.

    nauczyciele akademiccy to też nie taki kokos. Jak ktoś nie ma doktoratu
    to na początku też cięko przędzie. Szczególnie jak chce ten doktorat
    zrobić. Zapierdziela się jak mały motorek, bo inaczej po 8 latach czeka
    cię wypad z baru.
    Dopiero potem robi się trochę lepiej, ale uwierz mi, że znaleźli by
    znacznie lepiej płatną pracę gdzie indziej, gdyby tylko chcieli.
    Co ich trzyma na uczelni. Chyba tylko możliwość pracy jak sie chce i
    kiedy się chce a nie w konkretnych godzinach od do. Po za tym są
    pasjonaci, albo fanatycy, albo jedno i drugie.

    Moim zdaniem nauczycielom należy najpierw zorganizować miejsce pracy.
    Porządne biurko z komputerem, nawet we wspólnej sali.
    ideałem byłoby, gdyby każdy nauczyciel miał swoją salę lekcyjną, którą
    może przygotowac tak jak mu to pasuje. Ale to, przy takim obłożeniu
    szkół nie do końca da się zrobić.

    I nauczyciel ma być w pracy i tam pracowac, a nie wynosić pracę do domu.
    Zapytaj się nauczycieli na czyim sprzęcie przygotowują sprawdziany
    testy. która szkoła daje nauczycielom swobodny dostęp do komputera i
    drukarki.
    Nawet skserowanie ich w szkole czasami bywa kłopotliwe.
    Woli na zebraniu powiedzieć rodzicom, żeby zrzucili się po 5 zł, na
    płatne ksero lub papier.
    Po co oni mają siedzieć w szkole, skoro nie są tam w stanie nic zrobić.
    Im wczśniej z niej wyjdą tym bardziej będą produktywni.
    Jak sie tego nie zmieni, to nie zmusi sie nauczyciela do pracy w szkole
    dłużej niż musi.
    jak miejsce pracy będzie atrakcyjne to też przyciągnie więcej chętnych,
    nawet za te same pieniądze, a o podwyżkach będzie można mówić później.

    >
    > Ale powinni pamiętać, że nauczanie to nie zwykła praca - musi być do
    > tego jakieś powołanie, a za tym i zaangażowanie nie tylko po najniższej
    > linii, jak teraz ma to często miejsce, a powinni dać z siebie o wiele
    > więcej niż się od nich oczekuje.

    nikt nie bedie z siebie dawał więcej za darmo.
    To musi mieć swoje przełożenie na komfort pracy. A tego niestety nie ma.
    Wszystkim, którzy są odpwiedzialni za organizację pracy szkół jak i
    wsztstkich dyrektorów najchętniej wysłabym na roczną praktykę przed
    objęciem stanowiska za granicę. Tak po 1 - 2 miesiące w róznych krajach.
    Żeby zobaczyli, że można inaczej.

    >
    > No i w końcu powinien ktoś zlikwidować PROGRAM NAUCZANIA - bo w nauce
    > nie chodzi o to by przerobić materiał, a o to by nauczyć. Chyba
    > dojrzeliśmy do tego by np. tworzyć klasy z uczni o podobnym poziomie,
    > Skoro teraz w klasie znajdzie się kilka osób wybitnych, kilka
    > przeciętnych i kilka "mniej ambitnych" to siłą rzeczy Ci wybitni będą
    > pokrzywdzeni bo nic więcej się nie nauczą niż Ci przeciętni, a ci nie
    > ambitni również niczego się nie nauczą bo nie zdążą. W efekcie ostatni
    > będą mieli zaległości narastające przez lata, których nie będą wstanie
    > nadrobić, ci pierwsi nie rozwiną się należycie (poza wyjątkami) a
    > przeciętni pozostaną przeciętni. I mamy przeciętne nauczanie.
    >
    program nuaczania okreslający minimum musi byc, bo to nie szkoła testowa
    a nauczyciele nie są od wymyślania czego dzieci będą uczyć.
    Poziom minimum we wszystkich szkołach musi być taki sam.
    Maksimum określają dzieci.

    formalnie, w Polsce nie wolno ci dzielić dzieci na lepszych i gorszych.
    A szkoda. W niektórych krajach jest tak, że test na koniec roku
    decyduje, czy w nastepnym roku bedziesz w tej samej klasie czy tez w
    równoległej, ale realizującej bardziej rozwinięty bądź też okrojony plan
    zajęć i mający np. wiecej godzin "wyrównawczych" zarezerwowanych tylko
    dla tej klasy.
    Po za tym podział w Polsce też już jest, ale robiony po cichu.
    jak muślisz po co organizuje się klasy z dodatkowym językiem obcym, a
    czasami nawet dwoma, gdzie zapisanie się do tej klasy jest dobrowolnym
    wyborem rodzica.
    Jak sądziesz. Do takiej klasy zapiszą się najgorsi, najlepsi, czy może
    rozłozą się po równo?


  • 32. Data: 2010-10-14 11:42:41
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 10/14/2010 5:33 AM, RadoslawF wrote:
    > Dnia 2010-10-14 11:19, Użytkownik witek napisał:
    >
    >>> Żaden inny zawód nie ma 2 miesięcy wakacji i ok. 4 tygodni
    >>> ferii. I nie mówcie, że w czasie wakacji nauczyciel robi coś w
    >>> szkole, bo to dotyczy może 5% nauczycieli, i też nie całych wakacji
    >>> przecież.
    >>
    >> to sie zgadza to jest plus.
    >> przy czym nie jest też prawdą, że praca nauczyciela kończy się z
    >> pierwszym dniem wakacji i zaczyna z 1 września.
    >> Papierkowej roboty na zakończenie roku, po zakończeniu roku i przed
    >> rozpocząciem jest od cholery.
    >> Weź sobie usiąść i wypisz 60 świadectw i policz ile czasu ci to zajmie.
    >> I tego sie nie robi zamiast lekcji tylko obok lekcji.
    >
    > To może sam policzysz czy to wypisanie tych 60 świadectw zajmie
    > tyle czasu że z wakacji zostanie tylko miesiąc urlopu ?
    >

    ja nie napisałem, że wypisanie świadectw zajmuje miesiąc czasu.
    napisałem, że nieprawdą jest, że nauczyciel ma dwa miesiące urlopu.


  • 33. Data: 2010-10-14 11:43:42
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
    news:i96otg$dia$1@node1.news.atman.pl...

    >>>> Weź sobie usiąść i wypisz 60 świadectw i policz ile czasu ci to zajmie.
    >>>> I tego sie nie robi zamiast lekcji tylko obok lekcji.
    >>> To może sam policzysz czy to wypisanie tych 60 świadectw zajmie
    >>> tyle czasu że z wakacji zostanie tylko miesiąc urlopu ?

    >> W coraz większej ilości szkół prowadzi się elektroniczą dokumentację
    >> nauczania. Pozwala to na stosowanie oprogramowania do druku świadectw, co
    >> sprowadza się do włożenia formularzy bądź giloszy do drukarki i
    >> klepnięcia kilku opcji.
    >> Natomiast prymitywnym i wręcz świadczącym o wyjątkowej tępocie sposobem
    >> pseudomyślenia jest odwoływanie się głównie do porównania czasu pracy
    >> nauczycieli z zawodami, w których obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy.
    >> To jest poziom umysłowy użytkowników forów onetu czy innych podobnych
    >> portali - kompletna mierzwa.

    > Nie do końca. Nauczyciel nowy bez doświadczenia i praktyki musi
    > poświęcić czas na przygotowanie sie do lekcji.
    > Nauczyciel z kilkuletnią praktyką zna program nauczania na
    > pamięć
    Nie ucz pan ojca dzieci robić. :))))P
    Znanie programu nauczania to żadne tam cudo.

    > i co najwyżej czas poza lekcyjny musi poświęcić na
    > sprawdzanie klasówek, kartkówek czy zeszytów.
    > Większość robi to w czasie tzw. okienek.
    Czyli w czasie pobytu w pracy. Zresztą co za różnica kiedy i gdzie? To
    świadczenie pracy i tyle.
    (Poza tym jak robi w domu, to do tego dopłaca.)
    Wreszcie nieprawdą jest, że "co najwyżej na sprawdzanie klasówek (...)". Raz
    jeszcze powtórzę - jak się ktoś nie zna na temacie, to niech nie zabiera
    głosu lub pyta, a nie twierdzi.

    > A i tak najlepszym wskaźnikiem czy nauczycielowi jest dobrze czy
    > źle jest wskaźnik nieobsadzonych miejsc pracy. :-)
    Znowu uproszczenie jeśli nie wręcz nieprawda. Te zależności nie są tak
    proste jak ci się wydaje. W wielu specjalnościach brak pracy w dużych
    ośrodkach i okolicach, a jednocześnie brakuje ich przedstawicieli na
    głębokiej prowincji. Nietrudno znaleźć ohydnego katechetę, polonistę,
    historyka czy jakiegoś innego o "rozmytym" wykształceniu.
    Ale jakie są kłopoty w obsadzeniu np. lektorów popularnych języków? Dobry na
    wiochę nie przyjdzie, w miastach znajdzie o wiele lepsze zatrudnienie w
    szkołach językowych i nie tylko.
    A informatyka i TI? Uczą "przysposobieni" matematycy, fizycy, ba - nawet
    biologowie. Wiem, bo sam ich szkoliłem, głównie dziadostwo.
    Do tego debilne gadki o wszechpolskim niżu demograficznym, tymczasem w
    jednych rejonach redukcje oddziałów (więc i stanowisk nauczycielskic), a w
    innych ponad 30-osobowe klasy.

    --
    Jotte


  • 34. Data: 2010-10-14 11:47:53
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 10/14/2010 5:43 AM, Jotte wrote:
    > Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
    > news:i96m9l$cr9$2@node1.news.atman.pl...
    >
    >>> Weź sobie usiąść i wypisz 60 świadectw i policz ile czasu ci to zajmie.
    >>> I tego sie nie robi zamiast lekcji tylko obok lekcji.
    >> To może sam policzysz czy to wypisanie tych 60 świadectw zajmie
    >> tyle czasu że z wakacji zostanie tylko miesiąc urlopu ?
    > W coraz większej ilości szkół prowadzi się elektroniczą dokumentację
    > nauczania. Pozwala to na stosowanie oprogramowania do druku świadectw,
    > co sprowadza się do włożenia formularzy bądź giloszy do drukarki i
    > klepnięcia kilku opcji.
    > Natomiast prymitywnym i wręcz świadczącym o wyjątkowej tępocie sposobem
    > pseudomyślenia jest odwoływanie się głównie do porównania czasu pracy
    > nauczycieli z zawodami, w których obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy.
    > To jest poziom umysłowy użytkowników forów onetu czy innych podobnych
    > portali - kompletna mierzwa.
    >

    fakt, swiadectwa da się drukować, co nie zmniejsza ilości czasu
    potrzebnego do przygotowania danych, zeby można to było wydrukować.
    Po za tym to trzeba potem jeszcze sprawdzić.
    Wypisując świadctwo ręcznie wiesz co piszesz. Dostając wydrukowany
    pliczek i tak musisz je wszystkie jeszcze raz przejrzeć i to dokładnie.
    Ilośc błędów w drukowanych świadectwach jest 2- 3 krotnie większa niż te
    popełnione przy ich ręcznym wypisywaniu.
    Dodatkowo istnieją arkusze ucznia i o ile wiem ciągle są tylko w wersji
    papierowej, a tam jest jescze więcej pisania niż na samym świadectwie.
    Sama oszczedność czasu niewielka, ale zmienia się komfort pracy. Łatwiej
    się czyta i sprawdza niż pisze, bo to wymaga i wygodnego miejsca i reka
    boli a i cisza i spokój jest potrzebny.


  • 35. Data: 2010-10-14 11:49:27
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 10/14/2010 6:18 AM, RadoslawF wrote:
    > Dnia 2010-10-14 12:43, Użytkownik Jotte napisał:
    >
    >>>> Weź sobie usiąść i wypisz 60 świadectw i policz ile czasu ci to zajmie.
    >>>> I tego sie nie robi zamiast lekcji tylko obok lekcji.
    >>> To może sam policzysz czy to wypisanie tych 60 świadectw zajmie
    >>> tyle czasu że z wakacji zostanie tylko miesiąc urlopu ?
    >> W coraz większej ilości szkół prowadzi się elektroniczą dokumentację
    >> nauczania. Pozwala to na stosowanie oprogramowania do druku świadectw,
    >> co sprowadza się do włożenia formularzy bądź giloszy do drukarki i
    >> klepnięcia kilku opcji.
    >> Natomiast prymitywnym i wręcz świadczącym o wyjątkowej tępocie
    >> sposobem pseudomyślenia jest odwoływanie się głównie do porównania
    >> czasu pracy nauczycieli z zawodami, w których obowiązuje 40-godzinny
    >> tydzień pracy. To jest poziom umysłowy użytkowników forów onetu czy
    >> innych podobnych portali - kompletna mierzwa.
    >
    > Nie do końca. Nauczyciel nowy bez doświadczenia i praktyki musi
    > poświęcić czas na przygotowanie sie do lekcji.
    > Nauczyciel z kilkuletnią praktyką zna program nauczania na
    > pamięć i co najwyżej czas poza lekcyjny musi poświęcić na
    > sprawdzanie klasówek, kartkówek czy zeszytów.
    > Większość robi to w czasie tzw. okienek.
    > A i tak najlepszym wskaźnikiem czy nauczycielowi jest dobrze czy
    > źle jest wskaźnik nieobsadzonych miejsc pracy. :-)
    >
    >
    proponuję jeszcze zapytac stażysty ile papierkologii musi wypełnić w
    czasie stażu i ile kilogramów waży dokumentacji do egzaminu.
    To tez sie robi w ramach pracy, a nie własnego hobby.


  • 36. Data: 2010-10-14 11:56:46
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 10/14/2010 5:48 AM, Krzysztof wrote:
    > "Ariusz" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:i96lms$dsa$1@news.onet.pl...
    >
    >> w drugim miesiącu ustalają plany lekcji,
    >
    > Swoją drogą zawsze mnie zastanawiało to układanie planów rok w rok na nowo.
    > Czy nie można po prostu stworzyć stałego grafiku zajęć i plan np. klasy
    > III A przyjmuje w kolejnym roku zeszłoroczna II A?
    >

    Nie da się. Z roku na rok zmienia ci się ilość klas.
    Ciągnie to za sobą inną ilośc godzin poszczególnych przedmiotów. Czasami
    tak sporą, że albo dla jednego nauczyciela brakuje zajęć i coś trzeba z
    nim zrobić dając mu np. plastykę, muzyke czy nawet zajęcia w świetlicy,
    albo jednego trzeba zatrudnić i wszystko szlag ci trafia.

    Dlatego tez nie da się w szkole dać nauczycielom 18 godzin i cześć.
    Bo jak ci w nastepnym roku jednej klasy ubędzie to będziesz musiał cześć
    nauczycieli zwolnić, a za rok jak ci klasa przybędzie znowu nowych
    szukać. A znalezienie nauczyciela to nie prosta sprawa.
    Po za tym jak ci zajęc plastyki wyjdzie 26, co to z tym fantem zrobic.
    drugi naczyciel na pół etatu?
    Dlatego nauczycielom zwykle daje się po 22 - 24 godziny.
    jeśli klas ubywa to spada im ilosc nadgodzin, ale nie musisz nikogo
    zwalniać ani zatrudniać. masz stałą ekipę ludzi, którzy się już znają i
    ze sobą jako tako współpracują.
    Jak co roku będziesz miał nowych to z takiej zbieraniny porządnego
    zespołu nigdy nie stowrzysz. A uwierz mi, że jeden nowy "pierdziel"
    przez rok potrafi rozwalić nawet najlepiej zorganizowaną grupę.



  • 37. Data: 2010-10-14 12:00:23
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    witek <w...@g...pl.invalid> writes:

    > przy czym nie jest też prawdą, że praca nauczyciela kończy się z
    > pierwszym dniem wakacji i zaczyna z 1 września.

    Zajęcia sie koncza ok.22 czerwca, znani mi nauczyciele wracaja do
    szkoly ok. 28-30 sierpnia. Dwa pelne miesiace jak obszyl, nawet
    doliczajac pare dni pracy po zakonczeniu roku.

    > Papierkowej roboty na zakończenie roku, po zakończeniu roku i przed
    > rozpocząciem jest od cholery.
    > Weź sobie usiąść i wypisz 60 świadectw i policz ile czasu ci to zajmie.

    Skad ta liczba? Uczen ma wiecej lekcji w tygodniu niz nauczyciel, stad
    prosty wniosek, ze jest wiecej nauczycieli niz oddzialow, zatem na
    jednego nauczyciela przypada srednio mniej niz jedna klasa. Ile moze
    byc uczniow w klasie? 30 chyba gora? No to jakies 20 swiadectw
    srednio...

    No i ile mi to zajmie? Kilka godzin gora, nie cale wakacje przeciez.

    Juz nie mowie o wynalazku zwanym drukarka.

    MJ


  • 38. Data: 2010-10-14 12:02:29
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 10/14/2010 6:18 AM, RadoslawF wrote:
    > Większość robi to w czasie tzw. okienek.

    tych okienek nie ma znowu tak dużo.
    Zwykle jedno dwa w tygodniu.
    wiec wiele w tym czasie nie sprawdzisz.

    nawet mogę się z tobą założyć, że nawet nie zaczniesz.
    bo albo właśnie dzieci coś od ciebie chcą, albo rodzic wpadnie, albo
    masz jedyną okazję, żeby w ogóle coś zjeść.
    a najbardziej prawdopodobne jest to, że PÓJDZIESZ NA ZASTĘPSTWO.

    tylko nie mów mi, że nauczyciele mają przerwy, bo się zacznę śmiać.



  • 39. Data: 2010-10-14 12:12:35
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid>

    >> Zresztą sam fakt, że niektórzy nauczyciele pracują na więcej niż jeden
    >> etat to potwierdza, bo znaczy, że MAJĄ NA TO CZAS. Górnik nie ma.
    >>
    > To, że nauczyciele pracują na więcej niż jeden etat potwierdza tylko tyle,
    > że pracują od rana do wieczora, a nie że mają na to czas.
    >
    > A teraz dlaczego górnik nie ma czasu na drugi etat? Bo tego nie rozumiem.
    > A moze nie pracuje, bo zarabia tyle, że mu się nie chce, a nie że nie ma
    > na to czasu.

    Ja Ci to policzę:

    doba ma 24 godziny

    8 praca
    8 sen
    ==
    zostaje 8

    przygotowanie obiadu 1

    jedzenie (3x0,5) 1,5

    dojazd do pracy 2

    15 minut toalety rano

    15 wieczorem

    30 opieka nad dzieckiem

    zakupy 0,5

    pisanie na niusy 0,5

    aktualności, prognoza pogody 0,5

    działalność społeczna 0,5
    ==
    zostaje pół godziny na dodatkową pracę

    Czego mu się niby nie chce ????


  • 40. Data: 2010-10-14 12:12:42
    Temat: Re: Dzień Nauczyciela - dzień wolny od pracy
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "Michal Jankowski" <m...@f...edu.pl> napisał w wiadomości
    news:kjztykpq90o.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...

    >> przy czym nie jest też prawdą, że praca nauczyciela kończy się z
    >> pierwszym dniem wakacji i zaczyna z 1 września.
    > Zajęcia sie koncza ok.22 czerwca, znani mi nauczyciele wracaja do
    > szkoly ok. 28-30 sierpnia. Dwa pelne miesiace jak obszyl, nawet
    > doliczajac pare dni pracy po zakonczeniu roku.
    Rozwiązanie znajdujemy we frazie "znani mi nauczyciele".
    Jak kto się guzik zna, to i głupoty pieprzy.

    > Skad ta liczba? Uczen ma wiecej lekcji w tygodniu niz nauczyciel, stad
    > prosty wniosek, ze jest wiecej nauczycieli niz oddzialow, zatem na
    > jednego nauczyciela przypada srednio mniej niz jedna klasa.
    [cut], wystarczy cytowania bzdur.
    Ale wniosek faktycznie prosty, wręcz - użyjmy eufemizmu - skrajnie prosty.
    Aż się tłumaczyć nie chce i nie warto chyba.

    --
    Jotte

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1