-
31. Data: 2023-01-01 04:27:54
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 31.12.2022 o 21:08, n...@o...pl pisze:
>>>> Prokuratura nie podzieliła mojego stanowiska i nikt więcej do tego nie
>>>> wracał.
>> > Wracał, bo od paru lat jest zakaz takich "grupowych" ubezpieczeń
>> > oferowanych przez nauczycieli.
>> Napiszesz coś szerzej? Bo dwie stojące obok mnie nauczycielki nic o tym
>> nie wiedzą.
> Nie ma żadnego zakazu.
> Zmieniło się tylko tyle (i to dawno temu), że brak ubezpieczenia nie wyklucza z
> wycieczek szkolnych.
A wykluczał kiedykolwiek? Przecież wycieczki są osobno ubezpieczane.
--
Robert Tomasik
-
32. Data: 2023-01-01 18:54:37
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: n...@o...pl
Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(-a):
> W dniu 31.12.2022 o 21:08, n...@o...pl pisze:
>
> >>>> Prokuratura nie podzieliła mojego stanowiska i nikt więcej do tego nie
> >>>> wracał.
> >> > Wracał, bo od paru lat jest zakaz takich "grupowych" ubezpieczeń
> >> > oferowanych przez nauczycieli.
> >> Napiszesz coś szerzej? Bo dwie stojące obok mnie nauczycielki nic o tym
> >> nie wiedzą.
> > Nie ma żadnego zakazu.
> > Zmieniło się tylko tyle (i to dawno temu), że brak ubezpieczenia nie wyklucza z
> > wycieczek szkolnych.
> A wykluczał kiedykolwiek? Przecież wycieczki są osobno ubezpieczane.
Takie info otrzymałem bodajże z Urzędu Miejskiego Wrocławia Wydziału Edukacji
gdy zapytałem o obowiązkowość takiego ubezpieczenia.
-
33. Data: 2023-01-02 03:16:39
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2022-12-31, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Sat, 31 Dec 2022 05:34:22 GMT, Marcin Debowski wrote:
>> On 2022-12-30, Mateusz Bogusz <m...@o...pl> wrote:
>>> On 30.12.2022 14:50, J.F wrote:
>>>> Uczen powiedzmy biegl po korytarzu,
>>>> mimo zakazu, przewrocil sie, zlamal noge - jest tu wina szkoły?
>>
>> Zależy. Jeśli oceniająć rozsądnie go niedopilnowali, to tak, jeśli tak
>> samo oceniając, dopilnowali, to nie.
>
> No coz, wersji jest pare:
> -nie bylo pilnujacego nauczyciela na korytarzu,
> -nie było, a powinien byc,
nie dobrze, wina szkoły
> -był, ale korytarz duzy, wszystkich biegającyh uczniow nie zlapie,
nie dobrze, wina szkoły
> -nie wolno mu łapać, bo to naruszenie nietykalnosci osobistej.
nie dobrze, wina szkoły (brak odpowiedniej organizacji)
> Nawet nie wiem, czy mu krzyczec wolno, bo w pracy to by chyba
> sie mobbing nazywało :-)
>
> Czyli jakie jest prawne rozwiązanie?
> Zawiesic po pierwszym biegnieciu w prawach ucznia, i potem oswiadcyc
> rodzicom, ze nie ma tez prawa do odszkodowania? :-)
Działać robiąc rzeczy, które pozwolą zminimalizować ryzyko wypadku.
Jeśli zasoby (dostępni nauczycie, infrastruktura) są oczywiście
nieodpowiednie, informować o tym instytucję zwierzchnią.
>>> Pracownik został przeszkolony jak wykonywać swoją pracę dobrze, a jednak
>>> mu nie wyszło i samochód klienta został uszkodzony - jest tu wina
>>> zakładu mechaniki samochodowej?
>>
>> Też MZ zależy. Jeśli klient został poinformowany o ryzyku i zgodził się
>> na wykonanie tych prac, to trudno przypisać winę pracownikowi.
>
> Raczej nie o to chodzi - mechanik przeszkolony i powinien zrobic
> dobrze, ale cos spieprzyl ... zakład odpowiada za działania
> pracownika.
Jak spieprzył to odpowiada. Każdy działa na zasadzie pewnego ryzyka.
> Ale pamietam inny przypadek.
> Kierowcy silnik zacząl wydawac dziwne odglosy, wiec zajechal do
> warsztatu.
> Mechanik uruchomil silnik ... i tu cos huknęlo, korbowod wyszedl
> bokiem. Czyja wina?
Niczyja. Tzn. silnik klienta i mógł się popsuć czego konsekwencje ponosi
klient. No chyba, że oceniając rozsądnie, mechanik powinien był
przewidzieć, że huknie i wyjdzie.
> Sam niedawno mialem podobnie - znajoma mowi, ze cos dymi pod maską.
> Spodziewam sie wycieku plynu, prosze aby włączyla silnik,
> po chwili dymi, gdzies spod oslony paska rozrzadu i smierdzi spaloną
> gumą.
> Zablokowala sie rolka napinacza i pasek o nią tarł. Rozgrzewał sie i
> dymil.
>
> Musialo to trwac co najmniej pare minut, ze zauwazyla,
> ale przeciez w koncu by sie zerwal albo zapalil, i nieszczescie
A jesteś mechanikiem po którym nalezy spodziewać się określonej wiedzy i
doświadczenia?
> gotowe. Moglo sie to trafic w czasie moich ogledzin.
MZ to nie idzie po tym komu się zdarzenie losowe przytrafiło, a po tym
kim jest ta osoba, w jakiej roli występuje i czy będąc profesjonalistą
powinna była się spodziewać, że (tu), mógła to być zatarta rolka paska.
W roli: również, czy sam się określiłeś jako np. znawca przedmiotu, bo
jeśli nie, a znajoma nalegała to jakby ryzyko przechodzi na nią.
--
Marcin
-
34. Data: 2023-01-02 03:32:47
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2022-12-31, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Sat, 31 Dec 2022 05:29:57 GMT, Marcin Debowski wrote:
>> On 2022-12-30, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>>> On Fri, 30 Dec 2022 01:27:54 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>>>> Ciekawe, czy takie ubezpieczenie nie pogarsza pozycji ucznia/rodzica.
>>>>> Powiedzmy ze jakis powazny wypadek byl, smierc, trwale kalectwo,
>>>>> chcialoby sie miliony, a tu "ale w dobrowolnym ubezpieczeniu wycenil
>>>>> pan zycie dziecka na 50 tys" ...
>>>>
>>>> W jaki sposób i gdzie zostaje ograniczona wysokość roszczeń? Chyba nie
>>>> uważasz, że ubezpieczając np. siebie przed skutkami OC, powiedzmy
>>>> zalanie mieszkania, do kwoty 10k pln, i powodując zniszczenia na 100k to
>>>> zalany musi łyknąć wyłącznie 10k?
>>>
>>> Zalanie mieszkania jest jakos wymierne.
>>>
>>> Wartosc nieruchomosci juz mniej, ale normalnie to rozbieznosci nie sa
>>> duze - moze kilkukrotne.
>>>
>>> A jak Ci dziecko umrze w szkole, to ile sie nalezy?
>>> 10 tys, 100k, 1 mln, 10 mln?
>>
>> Z dzieckiem może być taki problem, że nikt chyba nie wycenia dziecka w
>> sensie inwestycyjno-wydatkowym (inwestycja rodzica w dziecko, inwestycja
>> w przyszłość rodziców) ale jak by to brutalnie nie zabrzmiało to de
>> facto przecież da się. Poza tym to jest zawsze rzecz dość zależna od
>> sytuacji rodzinnej.
>
> Ale co - pokryc dotychczasowe wydatki? Brr :-)
> Bo przeciez nie wiadomo, co z dziecka wyrosnie :-)
Nie wiadomo. Też nie widomo, czy nie zachoruje na koklusz i nam nie
umrze.
>>> Albo żona/mąż/dziecko dorosłe/rodzic w wypadku drogowym?
>> Tu już jakby w sumie łatwiej bo można w miarę rozsądnie oszacować jak
>> finansowo taka strata dotyka osoby najbliżej związane.
>
> Finansowo jakby latwiej, ale czy to jedyny skladnik odszkodowania?
> "Ból rodziny" wyceniac w jednakowej kwocie czy procentowo, bo Kulczyk
> czy nauczyciel boli tak samo?
Wypadałoby przyjąć, że tak samo, ale też wiadomo, że nie jest tak samo
to jak? Jesteś w trakcie rozwodu to ból mniejszy? A jak nie Ty chcesz
rozwodu? A jak dzieci były zaniedbywane to czy mniej kochane?
> A finansowo ... za bezrobotnego nic sie nie nalezy, tylko premia od
> ZUS? :-)
Raczej kwestia oceny obecnej sytuacji i potencjału. Jak jesteś osobą w
średnim wieku, z wykształceniem podstawowym, to raczej trudno spodziwać
się, że nagle zacząłbyś łożyć solidną kasę na rodzinę. A jak jesteś
wziętym dyrektorem w korpo to raczej tak. I niech się teraz sąd martwi
jak to wypośrodkować.
>>> A masz np informacje, ze ofiara sie ubezpieczyla na zycie
>>> na kwote 3 mln.
>> Jakbyśmy się mieli bawić w jakąś sprawiedliwość społeczną, to ta kwota
>> nie powinna mieć żadnego znaczenia, bo jest w końcu przejawem
>> zapobiegliwości ofiar a nie winowajców.
>
> No ale pokazuje na ile poszkodowany sam wycenil swoje zycie.
Raczej jaką kwotę uznał za rozsądny kompromis pomiędzy kosztem
ubezpieczenia (w tym na ile nas stać), ryzykiem wystąpienia zdarzenia, a
pokryciem, które ubezpieczenie oferuje.
> A propos ... regres przysługuje ubezpieczycielowi?
Czasami chyba tak. Świadomo przyczynienie się do szkody np.
>>> No ale to nie zamyka sprawy całej - ile odszkowania powinna zaplacic
>>> szkola?
>>
>> Zależy jak bardzo zawiniła?
>
> A ma to znaczenie? Niedopilnowala, a miala obowiazek.
Ma, ponieważ wszytsko się dzieje na zasadzie ryzyka i nie ma możliwości
w pełni zabezpieczyć się przed wypadkiem. Rzecz MZ w należytej
staranności a nie w 100% skuteczności.
>> i jakąś kwotę zadośćuczynienia (naprawy szkód
>> niewymiernych). Sam jestem ciekaw.
>
> Na razie chyba jest tak, ze ubezpieczyciel proponuje swoje, adwokat
> rodziny mnozy, spotykają sie w sądzie, sąd ustala swoje, potem ktos
> pisze apelacje ...
No pewnie właśnie tak.
--
Marcin
-
35. Data: 2023-01-02 10:58:34
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 02 Jan 2023 02:32:47 GMT, Marcin Debowski wrote:
> On 2022-12-31, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> On Sat, 31 Dec 2022 05:29:57 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>> On 2022-12-30, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>>>> On Fri, 30 Dec 2022 01:27:54 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>>> Wartosc nieruchomosci juz mniej, ale normalnie to rozbieznosci nie sa
>>>> duze - moze kilkukrotne.
>>>>
>>>> A jak Ci dziecko umrze w szkole, to ile sie nalezy?
>>>> 10 tys, 100k, 1 mln, 10 mln?
>>>
>>> Z dzieckiem może być taki problem, że nikt chyba nie wycenia dziecka w
>>> sensie inwestycyjno-wydatkowym (inwestycja rodzica w dziecko, inwestycja
>>> w przyszłość rodziców) ale jak by to brutalnie nie zabrzmiało to de
>>> facto przecież da się. Poza tym to jest zawsze rzecz dość zależna od
>>> sytuacji rodzinnej.
>>
>> Ale co - pokryc dotychczasowe wydatki? Brr :-)
>> Bo przeciez nie wiadomo, co z dziecka wyrosnie :-)
>
> Nie wiadomo. Też nie widomo, czy nie zachoruje na koklusz i nam nie
> umrze.
>
>>>> Albo żona/mąż/dziecko dorosłe/rodzic w wypadku drogowym?
>>> Tu już jakby w sumie łatwiej bo można w miarę rozsądnie oszacować jak
>>> finansowo taka strata dotyka osoby najbliżej związane.
>>
>> Finansowo jakby latwiej, ale czy to jedyny skladnik odszkodowania?
>> "Ból rodziny" wyceniac w jednakowej kwocie czy procentowo, bo Kulczyk
>> czy nauczyciel boli tak samo?
>
> Wypadałoby przyjąć, że tak samo, ale też wiadomo, że nie jest tak samo
> to jak? Jesteś w trakcie rozwodu to ból mniejszy?
No, niewatpliwie :-)
> A jak nie Ty chcesz rozwodu?
moze i kocham nadal, ale juz wiem, ze bylem niekochany :-(
> A jak dzieci były zaniedbywane to czy mniej kochane?
>> A finansowo ... za bezrobotnego nic sie nie nalezy, tylko premia od
>> ZUS? :-)
>
> Raczej kwestia oceny obecnej sytuacji i potencjału. Jak jesteś osobą w
> średnim wieku, z wykształceniem podstawowym, to raczej trudno spodziwać
> się, że nagle zacząłbyś łożyć solidną kasę na rodzinę.
No, uslugi budowlane ponoc mocno podrozaly, spawacze swietnie
zarabiaja ... chyba, ze nie o takich solidnych drobnych mowimy
> A jak jesteś
> wziętym dyrektorem w korpo to raczej tak. I niech się teraz sąd martwi
> jak to wypośrodkować.
Kryterium zarobkowe moze byc tu satysfakcjonujace dla rodziny i trudne
do podwazenia.
>>>> A masz np informacje, ze ofiara sie ubezpieczyla na zycie
>>>> na kwote 3 mln.
>>> Jakbyśmy się mieli bawić w jakąś sprawiedliwość społeczną, to ta kwota
>>> nie powinna mieć żadnego znaczenia, bo jest w końcu przejawem
>>> zapobiegliwości ofiar a nie winowajców.
>>
>> No ale pokazuje na ile poszkodowany sam wycenil swoje zycie.
>
> Raczej jaką kwotę uznał za rozsądny kompromis pomiędzy kosztem
> ubezpieczenia (w tym na ile nas stać), ryzykiem wystąpienia zdarzenia, a
> pokryciem, które ubezpieczenie oferuje.
Ale nadal cos tam pokazuje. Chocby to, ze chcialby wiecej, ale go nie
stac.
>> A propos ... regres przysługuje ubezpieczycielowi?
> Czasami chyba tak. Świadomo przyczynienie się do szkody np.
Ale chodzi mi o ubezpieczenie na zycie. Przy dlugotrwalej polisie -
wiadomo, klient kiedys umrze.
>>>> No ale to nie zamyka sprawy całej - ile odszkowania powinna zaplacic
>>>> szkola?
>>>
>>> Zależy jak bardzo zawiniła?
>>
>> A ma to znaczenie? Niedopilnowala, a miala obowiazek.
>
> Ma, ponieważ wszytsko się dzieje na zasadzie ryzyka i nie ma możliwości
> w pełni zabezpieczyć się przed wypadkiem. Rzecz MZ w należytej
> staranności a nie w 100% skuteczności.
Ale sugerujesz, jakby wysokosc wyplaty zalezala od stopnia winy ...
a tu martwe dziecko jest dla rodziny martwym dziekiem.
No chyba, ze mozna wine dzielic. Czasem pewnie mozna.
Np szkola nie pilnowala korytarza, ale to rodzice kupili sliskie buty
...
J.
-
36. Data: 2023-01-02 11:54:20
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2022-12-28 o 10:17, Mateusz Bogusz pisze:
> Ubezpieczenie "OC w życiu prywatnym" WARTA opisuje tak
>
> "Nieważne, kto wybił szybę u sąsiada... Ubezpieczenie obejmuje szkody
> wyrządzone przez wszystkich domowników, również przez pupila."
>
> "Jeśli Twoje dziecko przez przypadek uszkodzi sprzęt w hotelu. Gdy jadąc
> na rowerze uszkodzisz czyjeś auto w wypadku drogowym."
>
> Czytając jednak OWU napotykam "opcje dodatkową - OC dziecko" opisaną
> jako "Gdy Twoje dziecko (do 13 r.ż.) wyrządzi komuś szkodę bez Twojej
> winy.".
>
> Nie jest dla mnie zrozumiałem w takim razie kiedy ubezpieczenie bez tej
> opcji działa a kiedy nie. Agent także nie potrafił się tutaj określić.
> Kiedy dziecko grając w piłkę zbije tą szybę u sąsiada to kiedy to będzie
> moja wina a kiedy nie?
Dziecko do 13 roku życia nie odpowiada za swoje czyny - może kogoś
rozjechać na nartach, zbić szybę, nie ponosi odpowiedzialności, a tym
bardziej nie jest zobowiązane do pokrycia strat.
Czasami do odpowiedzialności można pociągnąć opiekuna, jeśli ponosi on
winę w nadzorze. Ale w większości przypadków opiekun nie odpowiada,
bowiem nawet przy poprawnej opiece może się zdarzyć, że dziecko
spowoduje wypadek narciarski, albo zbije szybę podczas gry w piłkę.
Niektórzy ubezpieczycielem zatem (np. Warta i PZU) mimo braku winy
dziecka i braku winy opiekuna wypłacają odszkodowanie do pewnej
ograniczonej sumy, jako dodatkowy bonus tego typu produktu.
--
Liwiusz
-
37. Data: 2023-01-02 11:56:36
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2022-12-29 o 13:03, J.F pisze:
> On Thu, 29 Dec 2022 00:45:28 +0100, Robert Tomasik wrote:
>> W dniu 28.12.2022 o 21:18, Mateusz Bogusz pisze:
>>>> https://www.monitorszkoly.pl/artykul/powierzenie-opi
eki-nad-dzieckiem-regulacje-prawne-i-szczegolne-przy
padki
>>>> Od chwili przekroczenia przez dziecko progu szkoły odpowiedzialność za
>>>> jego zdrowie, życie i czyny ponosi szkoła.
>>> To dlatego co roku w przedszkolu we wrześniu podsuwają pakiet NNW+OC,
>>> mówią że "wszyscy rodzice to wybierają" i żona podpisuje.
>>
>> O ile się orientuję, to działa trochę inaczej. Towarzystwo
>> ubezpieczeniowe wynajmuje pracownika przedszkola / szkoły i ten próbuje
>> przekonać rodziców, ze to ubezpieczenie jest nieodzowne. Przeważnie
>> placówka ma "odpis" z kwoty składki ubezpieczeniowej. Warto zapytać o
>> podstawę prawną konieczności zawarcia ubezpieczenia.
>
> Placowka to przede wszystkim ma wzgledny spokoj i brak kosztow.
> Skladke placa rodzice, odszkodowania placi ubezpieczyciel.
Fajnie, tylko nieprawda. To OC nie działa a szkody, za które odpowiada
szkoła/przedszkole, które samo dla siebie powinno mieć swoje "OC firmy".
> Ciekawe, czy takie ubezpieczenie nie pogarsza pozycji ucznia/rodzica.
> Powiedzmy ze jakis powazny wypadek byl, smierc, trwale kalectwo,
> chcialoby sie miliony, a tu "ale w dobrowolnym ubezpieczeniu wycenil
> pan zycie dziecka na 50 tys" ...
Nie.
--
Liwiusz
-
38. Data: 2023-01-02 12:55:43
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Olin <k...@a...w.stopce>
Dnia Sat, 31 Dec 2022 19:00:43 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> dwie stojące obok mnie nauczycielki
Piszesz swoje posty na stojąco, czy masz zwyczaj siedzieć w obecności
stojących dam?
--
uzdrawiam
Grzesiek
adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl
"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany
http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/
-
39. Data: 2023-01-02 14:11:56
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 2 Jan 2023 11:56:36 +0100, Liwiusz wrote:
> W dniu 2022-12-29 o 13:03, J.F pisze:
>> On Thu, 29 Dec 2022 00:45:28 +0100, Robert Tomasik wrote:
>>> W dniu 28.12.2022 o 21:18, Mateusz Bogusz pisze:
>>>>> https://www.monitorszkoly.pl/artykul/powierzenie-opi
eki-nad-dzieckiem-regulacje-prawne-i-szczegolne-przy
padki
>>>>> Od chwili przekroczenia przez dziecko progu szkoły odpowiedzialność za
>>>>> jego zdrowie, życie i czyny ponosi szkoła.
>>>> To dlatego co roku w przedszkolu we wrześniu podsuwają pakiet NNW+OC,
>>>> mówią że "wszyscy rodzice to wybierają" i żona podpisuje.
>>>
>>> O ile się orientuję, to działa trochę inaczej. Towarzystwo
>>> ubezpieczeniowe wynajmuje pracownika przedszkola / szkoły i ten próbuje
>>> przekonać rodziców, ze to ubezpieczenie jest nieodzowne. Przeważnie
>>> placówka ma "odpis" z kwoty składki ubezpieczeniowej. Warto zapytać o
>>> podstawę prawną konieczności zawarcia ubezpieczenia.
>>
>> Placowka to przede wszystkim ma wzgledny spokoj i brak kosztow.
>> Skladke placa rodzice, odszkodowania placi ubezpieczyciel.
>
> Fajnie, tylko nieprawda. To OC nie działa a szkody, za które odpowiada
> szkoła/przedszkole, które samo dla siebie powinno mieć swoje "OC firmy".
Powinny, ale moze rodzic jak dostanie wyplate z NNW dziecka, to nie
bedzie juz scigal szkoły :-)
A jak dziecko za mocno pilke kopnie i szybe wybije, albo inne dziecko
uderzy i cos mu zlamie - to jest jego OC do dyspozycji.
No ale to przy prostych złamaniach.
Bo jak bedzie wieksza szkoda, trwale kalectwo czy smierc,
to kto placi - szkola, kuratorium, starosta, czy OC szkoly?
Szkola pieniedzy nie ma ... a na pewno nie duze.
Starosta kupil gminie OC?
>> Ciekawe, czy takie ubezpieczenie nie pogarsza pozycji ucznia/rodzica.
>> Powiedzmy ze jakis powazny wypadek byl, smierc, trwale kalectwo,
>> chcialoby sie miliony, a tu "ale w dobrowolnym ubezpieczeniu wycenil
>> pan zycie dziecka na 50 tys" ...
>
> Nie.
Dasz głowę ?
J.
-
40. Data: 2023-01-02 14:30:52
Temat: Re: Dziecko wyrządziło szkodę osobie trzeciej z moją czy bez mojej winy?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2023-01-02 o 14:11, J.F pisze:
> On Mon, 2 Jan 2023 11:56:36 +0100, Liwiusz wrote:
>> W dniu 2022-12-29 o 13:03, J.F pisze:
>>> On Thu, 29 Dec 2022 00:45:28 +0100, Robert Tomasik wrote:
>>>> W dniu 28.12.2022 o 21:18, Mateusz Bogusz pisze:
>>>>>> https://www.monitorszkoly.pl/artykul/powierzenie-opi
eki-nad-dzieckiem-regulacje-prawne-i-szczegolne-przy
padki
>>>>>> Od chwili przekroczenia przez dziecko progu szkoły odpowiedzialność za
>>>>>> jego zdrowie, życie i czyny ponosi szkoła.
>>>>> To dlatego co roku w przedszkolu we wrześniu podsuwają pakiet NNW+OC,
>>>>> mówią że "wszyscy rodzice to wybierają" i żona podpisuje.
>>>>
>>>> O ile się orientuję, to działa trochę inaczej. Towarzystwo
>>>> ubezpieczeniowe wynajmuje pracownika przedszkola / szkoły i ten próbuje
>>>> przekonać rodziców, ze to ubezpieczenie jest nieodzowne. Przeważnie
>>>> placówka ma "odpis" z kwoty składki ubezpieczeniowej. Warto zapytać o
>>>> podstawę prawną konieczności zawarcia ubezpieczenia.
>>>
>>> Placowka to przede wszystkim ma wzgledny spokoj i brak kosztow.
>>> Skladke placa rodzice, odszkodowania placi ubezpieczyciel.
>>
>> Fajnie, tylko nieprawda. To OC nie działa a szkody, za które odpowiada
>> szkoła/przedszkole, które samo dla siebie powinno mieć swoje "OC firmy".
>
> Powinny, ale moze rodzic jak dostanie wyplate z NNW dziecka, to nie
> bedzie juz scigal szkoły :-)
Jedno nie wyklucza drugiego.
> A jak dziecko za mocno pilke kopnie i szybe wybije, albo inne dziecko
> uderzy i cos mu zlamie - to jest jego OC do dyspozycji.
>
> No ale to przy prostych złamaniach.
> Bo jak bedzie wieksza szkoda, trwale kalectwo czy smierc,
> to kto placi - szkola, kuratorium, starosta, czy OC szkoly?
>
> Szkola pieniedzy nie ma ... a na pewno nie duze.
> Starosta kupil gminie OC?
Nie JFuj bez sensu.
>
>
>>> Ciekawe, czy takie ubezpieczenie nie pogarsza pozycji ucznia/rodzica.
>>> Powiedzmy ze jakis powazny wypadek byl, smierc, trwale kalectwo,
>>> chcialoby sie miliony, a tu "ale w dobrowolnym ubezpieczeniu wycenil
>>> pan zycie dziecka na 50 tys" ...
>>
>> Nie.
>
> Dasz głowę ?
Mogę dać. Zresztą takie rozumowanie byłoby absurdalne, bo oznaczałoby,
że jak rodzić w ogóle nie kupił NNW, to żadne ubezpieczenie mu się nie
należy, bo wycenił życie na 0zł.
--
Liwiusz