-
1. Data: 2003-07-22 19:24:27
Temat: Dziecko ----- placz------------ POLICJA
Od: "yutek" <Y...@w...pl>
Jak to jest przyjete na tej grupie opowiem swoja historie i poprosze o
podpowiedz, rade itp ;)
Wczoraj wieczorem ok 20-21 moja Kochana probowala poraz kolejny odzwyczaic
naszego maluszka od popijania z piersi przed zasnieciem, co powodowalo Jego
satnowcze i BARDZO glosne protesty. Trwalo to moze ok 45mi. (tzn. nie caly
czas darl sie w nieboglosy bo juz, juz zasypial ale znowu przypomnial sobie
o cycuszku i "na spiku" domagal sie owego) w tym czasie jakis uprzejmy i
zatroskany dobrem dziecka przechodzien powiadomil policje ze jakies
dantejskie sceny odgrywaja sie pod takim a takim adrsem, "najpewniej ktos
morduje dzieciaka mocium panie" (to zart, bo budujace jest, ze mimo iz
bezpodstawnie to jednak ktos wykazal sie pozytywna w/g mnie czujnoscia
obywatelska) Tego oczywiscie moja Kochana zona niewiedziala ale jakie jej
bylo zdziwien gdy majac na rekach Jasia a na sobie majtki i stanik, odwraca
sie spiewajac malemu a tam zamiast dzwi i pustej sciany widzi dwoch
smutnych panow ciekawie rozgladajacych sie po mieszkaniu (i po mjej zonie,
bez zbytecznej jak to Ona ujela zenady). Kiedy jeden z nich sie odezwal
Jasiu w ryk taki przy ktorym traby z pod Jerycho to pestka ;) Zona dilerka,
opiekunka Jasia szok. Panowie grzecznie wyjasnili ze mamy domofon popsuty i
zadzwonli do sasiadow zeby ich wpuszczono (domofon niejest zepsuty tylko
wylaczony zeby zaden pacan dziecka nieobudzil wieczorem ale to niemiesci sie
w strefie miedzyusznej tych policjantow) No tak, mysle sobie, niezle wyjde
przed moimi skadinad symppatycznymi sasiadami szt.3. Na pytanie jak weszli
padla odpowiedz ze pukali (nie pukali, wersja zony i opiekunki) ale nikt
nieodpowiadal wiec sami sobie weszli bo drzwi byly niezamkniete na klucz.
Dalej standardowo: dokumeciki "a co to wlasciwie sie tutaj dzieje?"
posiedzieli 15 minut i sobie poszli, kolejne 60 minut zajelo uspokojenie i
uspienie Jasia :((. Na koniec dodam ze przez to wczorajsze zajscie
podlapalismy lekka paranoje ;)) dzisiejszy strach przed powtroka z rozrywki
kazal nam uspic Jasia bezceremonialnie przykladajac mu piers do buzi. Mowie
to z usmiechem bo raczej jestem pogodna osoba ale tez troche ciarki mnie
przechodza na mysl ze znowu ktos moglby wparowac do mojego mieszkania.
Przepraszam ze "troche" sie rozpisalem ale jestem mocno poruszony ta sprawa
(w koncu idzie o moje dziecko i zone, a bo to wie kto co oni tam napisali?)
Teraz przejde do pytania bo mam chyba tylko jedno gora dwa: czy policja moze
wejsc do mieszkania bez zadnego zezwolenia? i czy niema obowiazku podania
chociaz swoich danych personalnych (niemowie o legitymowaniu bo byli w
mundurach) no i czy po prostu, tak po ludzku niemogli widzac jaka jest
sytuacja i wrocic kiedy sie sytuacja uspokoi???No i czy obowiazujaca
procedura jest przesluchiwanie osob bez dania mozliwosci ubrania sie (no
nikt niezabronil, ale tez niepowiedzial" my zaczekamy na korytazu i jak pani
bedzie gotowa to prosimy o wyjasnienia" czy cos takiego)
Hehe faktycznie ciut duzo tego, sorry! z gory dzikuje za odniesienie sie do
sprawy
ps. zapomnialem napisac ze jeden z tych policjantow (tfu!) jak zobaczyl ze
Jasiu ma szroko otwarte ze zdumienia i strachu oczy to zacza do niego z a g
a d y w a c !!!!!
Pozdrawiam
Andrzej Sztukowski
Y...@w...pl
-
2. Data: 2003-07-22 20:02:45
Temat: Re: Dziecko ----- placz------------ POLICJA
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
A jakby faktycznie to dziecko ktoś mordował?
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-07-22 20:32:29
Temat: Re: Dziecko ----- placz------------ POLICJA
Od: Czarek Gorzeński <c...@s...art.pl>
Robert Tomasik wrote:
> A jakby faktycznie to dziecko ktoś mordował?
Czytaj ze zrozumiem. Wklejam wycięty przez Ciebie fragment:
>> (to zart, bo budujace jest, ze mimo iz bezpodstawnie to
>> jednak ktos wykazal sie pozytywna w/g mnie czujnoscia obywatelska)
Sednem problemu nie jest sam fakt "najścia", co raczej "sposób".
Pozdrawiam
Czarek Gorzeński
-
4. Data: 2003-07-22 23:13:22
Temat: Re: Dziecko ----- placz------------ POLICJA
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Ja czytam ze zrozumieniem. Swoją uwagą chciałem Ci uzmysłowić, że dokąd
znajdowali się z drugiej strony drzwi, to nie wiedzieli co się dzieje w
mieszkaniu. A zatem zakładając najgorsze, to mogli zastosować dowolny
dostępny sposób wejścia do tego lokalu. Nawet przez okno. Wykazali się dużym
taktem, że weszli spokojnie przez drzwi nie wrzucając granatu ogłuszającego
uprzednio (to oczywiście był żart)
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-07-23 00:20:40
Temat: Re: Dziecko ----- placz------------ POLICJA
Od: Czarek Gorzeński <c...@s...art.pl>
Robert Tomasik wrote:
> Ja czytam ze zrozumieniem. Swoją uwagą chciałem Ci uzmysłowić,
^^
_Mi_ uzmysłowić? Hmmm... to ciekawe... napewno przeczytałeś, kto był
autorem postu rozpoczynającego wątek, a kto autorem postu, na który
odpowiadasz?
> że dokąd
> znajdowali się z drugiej strony drzwi, to nie wiedzieli co się dzieje w
> mieszkaniu.
Przecież tego nikt nie neguje.
> A zatem zakładając najgorsze, to mogli zastosować dowolny
> dostępny sposób wejścia do tego lokalu. Nawet przez okno.
Tak, to byłoby bardzo dobre rozwiązanie zważywszy że drzwi były otwarte,
a małe dzieci mają to do siebie, że czasami się po prostu (no, napewno
mają jakieś swoje powody ;) ) drą w niebogłosy.
> Wykazali się dużym
> taktem, że weszli spokojnie przez drzwi nie wrzucając granatu ogłuszającego
> uprzednio (to oczywiście był żart)
No chwała Bogu. Spokojnie spałowali, a mogli przecież zabić. (to też
oczywiście był żart). No ale stosując Twój tok rozumowania, to powinni
przynajmniej obezwładnić panią z dzieckiem na rękach, bo przecież
płakało, a oni nie wiedzieli, czy ona nie znęca się nad nim na przykład.
Pozdrawiam
Czarek Gorzeński
-
6. Data: 2003-07-23 06:15:20
Temat: Re: Dziecko ----- placz------------ POLICJA
Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>
> Teraz przejde do pytania bo mam chyba tylko jedno gora dwa: czy policja moze
> wejsc do mieszkania bez zadnego zezwolenia? i czy niema obowiazku podania
> chociaz swoich danych personalnych (niemowie o legitymowaniu bo byli w
> mundurach) no i czy po prostu, tak po ludzku niemogli widzac jaka jest
> sytuacja i wrocic kiedy sie sytuacja uspokoi???No i czy obowiazujaca
> procedura jest przesluchiwanie osob bez dania mozliwosci ubrania sie (no
> nikt niezabronil, ale tez niepowiedzial" my zaczekamy na korytazu i jak pani
> bedzie gotowa to prosimy o wyjasnienia" czy cos takiego)
Trudno wymagac zeby kazdy bez wyjatku policjant byl super grzeczny i
ukladny. Na pewno jestes wkurzony z powodu tej sytuacji, ale powinienes
tez popatrzec na to z drugiej strony. Ktos sie zainteresowal placzacym
dzieckiem. W ostatnich czasach to w ogole rzadkosc ... Fakt ze
interwencja okazala sie niepotrzebna, ale lepiej 10 niepotrzebnych
interwencji, niz ta jedna zaniechana ...
--
Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi
-
7. Data: 2003-07-23 21:41:04
Temat: Re: Dziecko ----- placz------------ POLICJA
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| No ale stosując Twój tok rozumowania, to powinni
| przynajmniej obezwładnić panią z dzieckiem na rękach, bo przecież
| płakało, a oni nie wiedzieli, czy ona nie znęca się nad nim na przykład.
Jak się tak zastanowić, to może i powinni. Tylko kto by się zajął płaczącym
dzieckiem w czasie gdy oni obezwładniali by tę panią. A poważnie, to
oczywiście w tym wypadku nieporozumieniem była cała ta interwencja.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/