eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDziady kręcące się koło szkoły
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 243

  • 181. Data: 2024-11-16 03:34:28
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-11-15, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 15.11.2024 o 01:01, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Kwalifikacja akurat wcale nie musi być taka sama. "Niedojdzione" paczki
    >>> bywają różnie kwalifikowane. Ale nawet, jakby była to, co to zmienia?
    >>> Nie ma w żadnym z tych postępowań podejrzanego. To co je łączy? Osoba
    >>> świadka? Postulujesz prewencyjne przesłuchanie świadka - przypominam.
    >> Jak nie ma podejrzanego skoro poszkodowany wskazuje na konkretnego
    >> sprzedawcę?
    >
    > Podejrzany, to nie osoba wskazywana przez sprzedającego jako
    > sprzedający. Gdyby tak było, to nie można go w ogóle przesłuchać w
    > charakterze świadka. Żeby w ogóle mówić o podejrzanym, to najpierw
    > trzeba uprawdopodobnić, że doszło do przestępstwa.

    Czepiasz się formalnych definicji, a wiesz doskonale, że chodzi o osobę,
    która być może dokonała oszustwa, którą to osobę może w taki czy inny
    sposób wskazać np. n-poszkodowanych. Nie rozumiem prawdę mówiąc jakie to
    ma znaczenie odnośnie problemu, który omawiamy. Jest poszkodowany, jest
    osoba, niezidentyfikowana lub zidentyfikowana w momencie gdy problem
    wystąpił. Jej formalna identyfikacja ma się tak do omawianego problemu
    jak bycie niezidentyfikowanym trupem do bycia ofiarą przestępstwa.

    >>> Jak świadek idąc ulicą na jednej ulicy będzie widział włamanie do
    >>> kiosku, a na drugiej napad na bank, to mamy prowadzić jedno wspólne
    >>> postępowanie? Ja rozumiem, że bardzo chcecie, ale z logiką trudno
    >>> wygrać. Istnieje szereg sposobów rozwiązywania tych spraw, ale składanie
    >> Przykład zupełnie nieadekwatny, bo rozmawiamy np. o kilku-kilkanastu
    >> osobach, które kupiły ten sam, nieistniejący zapewne ajfon.
    >
    > Ooo! To już powód do niepokoju. Tylko skąd o tym ma wiedzieć osoba,
    > która nie dostała jednego kupionego iPhone? Tu jest problem. Bo jeśli
    > kilka różnych paczek zginęło, to zupełnie różna sytuacja, choć nadal nie
    > dowód na przestępstwo, a już na pewno oszustwo.

    Może wiedzieć, może nie widzieć. Jakie to ma znaczenie? Nb. przy okazji,
    dlatego właśnie z upiedliwością godną lepszej sprawy podkreślam
    oczywisty problem w braku koordynacji indywidualnych zgłoszeń. Pomijając
    to, był to tylko przykłd, który miał na celu uświadomienie, że
    rozumiemy, iż samo niedostarczenie przesyłki szustwem nie jest.
    Przykład, bez głebi danych, nie ma co go drążyć, ale jak bardzo chcesz
    to można wskazać parę sposobów jak jeden kupujący może się dowiedzieć o
    problemach innego z najprawdopdobniej tym samym sprzedawcom. Zresztą
    jestem przekonany, że sam wiesz jak.

    >>> zawiadomienia o oszustwie z powodu niedoręczenia paczki nie jest tym
    >>> właściwym ani skutecznym. Co więcej upór w tej materii dezorganizuje
    >>> "stykanie się kuleczek", jak to nazwałeś. Oczywiście nie można go
    >>> zabronić i to naturalny odruch pokrzywdzonego. Dlatego o tym tu piszę.
    >>> Forum niszowe, ale może choć jego "czytacze" by to ogarnęli i "kaganek
    >>> oświaty" roznosili. A tym czasem kilku "mądrych" uderza w dzwon lenistwa.
    >> Zupełnie pomijasz całą resztę szczegółów, którymi były obwarowane
    >> przykłady, uparcie sprowadzając rzecz do tezy, że mówimy o zwykłych
    >> problemach ze sprzedażą. Podkreślę ponownie, nie mówimy o sytuacji,
    >> gdzie całym grzechem jest niedostarczenie towaru, a gdzie są dodatkowe
    >> okoliczności wskazujące, że coś śmierdzi. Takie okoliczności to może być
    >> nowe konto z dużą ilością negatywów, aktywność na tym koncie z
    >> jednoczesnym ignorowaniem prób kontaku etc. etc. Nie mówimy o problemach
    >> typu, "kupiłem, towar miał dojść we wtorek, jest środa rano, towaru nie
    >> ma a sprzedawca nie odbiera telefonu".
    >
    > Bo ja zwracam uwagę na fakt, że każda sprawa jest inna, a nie twierdzę,
    > że oszustwa nie występują w przyrodzie. Jeśli - przykładowo - sprzedawca
    > telefony odbiera, to przeważnie - jeśli jest oszustwem - w celu
    > odsunięcia w czasie zawiadomienia o przestępstwie akurat. Mało który
    > oszust tych telefonów nie odbiera. Najczęściej po prostu nie ma kontaktu
    > telefonicznego w ogóle, albo jest to jakiś telefon VoIP. To drugie można
    > sprawdzić w tzw. otwartych źródłach.

    Oczywiście, ale serio, serio, zaryzykuję tę śmiałą tezę, że wszyscy w
    tym wątku to pojmują. To nie musi być oszustwo. Ale tez, to może być
    nadal oszustwo. Gdzie ustalisz granicę, takie zdarzenia sprawdzam, a
    inne już nie? Może podaj przykład związany z "oszustwem internetowym"
    gdzie coś i dla Ciebie będzie prawdopdobnym oszustwem i gdzie coś
    będziesz dalej robił? No bo przecież to nie jest tak, że oszustwem są
    tylko zdarzenia raportowane przez Allegro :)

    >>> No więc przyjmij do wiadomości, że to jeden z bardzo częstych modeli
    >>> działania oszustów. Handlują rzeczami za drobne kwoty. Wiele osób
    >>> odpuszcza. Tym, co nie odpuszczają odsyłają pieniądze. Zostaje im kasa z
    >>> tych, co odpuścili. Tam przesłuchanie prewencyjne nawet nie potrzebne.
    >>> Część ludzi jednak nie pisze do sprawcy, tylko od razu za radą
    >>> shrekopodobnych uderza w Policję i Policja czasem robi za taki email
    >> No to też nie jest oczywiście właściwe, bo muszą być te dodatkowe
    >> okoliczności. Ale co by być fair, Szrek nie namawia do latania z każdym
    >> opóźnieniem dostawy na policję, a też te dodatkowe okoliczności
    >> podkreśla.
    >
    > Więc nad czyn dyskutujmy? Po prostu zwracam uwagę na dwa aspekty. Po
    > pierwsze nie każde niedoręczenie paczki jest oszustwem. Po drugie, jak

    Nie wiem o czym dyskutujemy. Już któryś raz wyraźnie mówię, że to nie
    chodzi o trywialne niedostarczenie towaru bez dodatkowych, obciążających
    okoliczności, a Ty uparcie do takiego prostego motywu nawiązujesz.

    > jest przestępstwem, to niekoniecznie oszustwem. Jak kupujesz od dużej

    To ma wtórne znaczenie.

    > firmy, to w przeważającej ilości przypadków to będzie kradzież, a tu
    > mamy granicę przestępstwo / wykroczenie i przy mniejszej kwocie będzie
    > to wykroczenie. To są rzeczy, które można po prostu ocenić w pierwszej
    > chwili.

    I co, delikwent zgłaszający upiera się, że to oszustwo i jesteście
    zmuszeni do odmowy podjęcia takich czy innych czynności?

    > Pewnie nie było to w Polsce zresztą. Jak zawiadomienie składa ALLEGRO,
    > to każdy pokrzywdzony dostaje wezwanie na określoną godzinę, gdzie
    > będzie na niego czekał wyznaczony do tego policjant zajmujący się takimi
    > sprawami. Jak świadek jest ogarnięty i sobie wcześniej w domu przygotuje
    > wydrukowaną transakcję oraz potwierdzenie przelewu, to samo
    > przesłuchanie da się w 30 minut ogarnąć obejmując w tym przywitanie oraz
    > życzenia miłego popołudnia.

    I przychodzi na tę godziną i jest od razu przesłuchany? Bez złośliwości
    pytam.

    > Jak się po Kviatowemu uprze i będzie składał zawiadomienie w dowolnej
    > jednostce Policji w kraju - do czego oczywiście podkreślam ma prawo - to
    > nie dość, że musi odczekać na kogoś wolnego, że może trafić na
    > przypadkowego policjanta który przyjmie zawiadomienie, ale zapomni o
    > czymś i trzeba będzie świadka wezwać i uzupełnić. Skutek jest taki, że
    > wobec braku wiedzy, gdzie sprawca działał właściwa do prowadzenia jest
    > ta jednostka, która przyjęła zawiadomienie.

    Wszystko fajnie i pewnie masz racje, ale też trudno oczekiwać, a tym
    bardziej wymagać od poszkodowanego, żeby wiedział czy ustalał takie
    rzeczy sam, jak chodzi nabuzowany bo myśli/faktycznie ktoś go orżnął.

    > Dokąd się nie ustali podejrzanego, właściwymi do prowadzenia będą te
    > jednostki, które przyjęły zawiadomienie. Będzie ich tyle, ilu
    > pokrzywdzonych. Ale każda będzie to prowadzić w zakresie jednej
    > niedoręczonej paczki. Skutek procesowy jest taki, że czasem faktycznie
    > najprościej przesłuchać sprzedającego, ten zezna cokolwiek i
    > postępowanie się umorzy z powodu braku cech przestępstwa. Nie jest to
    > mądre, ale tak działa system.

    No więc ja to wbrew pozorom rozumiem i też o to mi właśnie chodzi z
    upartym podkreślaniem tej koordynacji i niestykających się kuleczek.
    Najwyraźniej przy obecnym status quo, nie ma jak tego ogarnąć i stąd
    najlepiej polegać np. na Allegro.

    > Zeznać może cokolwiek, bo i tak nikt tego zweryfikować nie może, czy on
    > chciał wysłać tę paczkę, czy nie. Nie będę pisał, co może zeznać, bo to
    > w necie zostaje i nie chcę tu instruktarzu dla oszustów robić. Jakby
    > nawet zeznał, że nie miał z góry zamiaru gościowi wysłać tego
    > przedmiotu, to i tak na tej podstawie nie da się postawić zarzutu,
    > bowiem po wydaniu postanowienia o przedstawieniu zrzutu przesłuchanie
    > świadka się nie liczy. Jaki masz inny dowód, że nie miał zamiaru wysłać?
    > A niewielu idiotów mówi wprost, że nie mieli na flaszkę, więc iPhony po
    > 100 zł powystawiali.

    Powiedzmy, że nadal wierzę w mądrość niektórych sędziów, gdzie widząc
    n-przypadków, które śmierdzą, stwierdzą, że wbrew twierdzeniem
    obwinionego, wszystko na oszustwo wskazuje.

    > Oczywiście wiele niewysłanych paczek mogłoby być niezłym dowodem, ale -
    > tu przypominam - w tamtych sprawach prowadzone są już postępowania przez
    > inne jednostki, a zatem nie można tego połączyć tu. Nie można, bo
    > właściwe są inne jednostki.

    Tego prawdę mówiąc nie rozumiem. Jak jeden gość zabije n-osób, każdą na
    innym terenie to nie da się tego w żaden sposób skonsolidować w
    konkretnej jednostce (np. chronologicznie pierwszej), tylko dlatego, że
    sprawę prowadzi kilka, właściwych miejscu popełnienia przestępstwa?

    > Czasem jest taki model, że ja sprzedaje na ALLEGRO i zlecam wysyłkę
    > producentowi / dystrybutorowi. Ja oszustwa nie popełniam, bo miałem
    > zamiar zlecić i zleciłem. Dystrybutor oszustwa nie popełnia, bo nie
    > doprowadza nikogo do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Jeszcze, jak

    Nie popełniasz oszustwa tylko do czasu gdy staje się ewidentne, że coś
    śmierdzi, a Ty nadal kontynuujesz taką sprzedaż. A jak już jest to
    ewidentne to niczym się rzecz nie różni od typowego schematu, bo czy
    posiadasz i obracasz fizycznie towarem, czy za pomocą pośrednika, masz
    świadomość, że nie sprzedajesz tego o czym zapewniałeś kupującego.

    > Zgadza się. Ale tego z pojedynczego zawiadomienia nie wywróżysz. O tym
    > tu piszę. No i nie jest to oszustwo, a fałszowanie oznaczeń na produkcie
    > (art. 306 kk). Tylko trzeba ustalić, czy mamy dowód na zmianę tych

    Moment. Jak fałszujesz oznaczenia na produkcie z intencją wprowadzenia
    kogoś w błąd, aby taki towar kupił jako oryginał, gdzie ten towar jest
    znacząco niższej wartości niż oryginał, to nadal jest to MZ oszustwo.
    Oszustwem nie będzie, jeśli sprzedajesz ten towar po cenie
    odpowiadającej jego rzeczywistej wartości.

    > No gwarantuję, że jeśli nawet tu jest przestępstwo, to nie oszustwo. Tu
    > żadnego śledztwa nie trzeba. Jeszcze raz: Jak oceniasz
    > prawdopodobieństwo, że przykładowo zarząd AMAZON wszedł w porozumienie
    > przestępcze z magazynierem w Polsce i wspólnie i w porozumieniu oszukują
    > Kowalskiego wysyłając mu cegłę zamiast komputera?

    No wiadomo, ale to nadal może być oszustwo tylko, że na szkodę Amazona :)

    Nb. akurat Amazon nie sprawia większych problemów z takimi przypadkami.
    Już mi się kilka sytuacji zdarzyło, gdzie w najbardziej skrajnym
    przypadku, zamiast cpu wartego ++1000zł dostałem zabawkę za kilkanście
    zł. Nie było nawet dyskusji i udowadniania. Ciekawe, czy prowadzą jakieś
    wewnętrzne śledztwa czy wszystko idzie po kalkulacji ilościowej (że nie
    ma co sobie dupy zawracać jak to zdarzenie incydentalne).

    > Nie wiem, w jakim systemie prawnym Ty żyjesz, ale w Polsce, dokąd nie ma
    > dowodów na przestępstwo, to nikt sądu zasadniczo o to nie pyta. Czasem

    To nie jest kwestia systemu prawnego, to jest kwestia życia w świecie o
    zasadach probabilistycznych. A już szczególnie w takich sprawach nigdy
    nie ma 100% i 0% więc kwestia ZAWSZE sprowadza się do uprawdopodobnienia
    zdarzenia. Żaden dowód nie jest dowodem 100%. Dowolny dowód tylko
    uprawdopodobnia zdarzenie czy twierdzenie. Jakby dowody były na 100% to
    nie potrzeba by było sądów.

    > Już to wyżej opisałem. Natomiast nie ma sensu, by CBZC przejmowało
    > wszystkie niedoręczenia paczek. Ów "Miś" dostanie postanowienie o
    > odmowie wszczęcia. Jeśli doszło do oszustwa, co zresztą bardzo
    > prawdopodobne, że za jakiś czas dostanie wezwanie w charakterze
    > pokrzywdzonego. Bo ktoś udowodni jakieś przestępstwo w oparciu o
    > ustalenia z innego kierunku. Często są takie sytuacje. I dlatego o tym
    > tu piszę, a część użytkowników wymyśla, że Policja jest leniwa albo, że
    > boimy się ALLEGRO, a Misiów nie.

    Czyli w sumie tzw. dupa.

    >> A co ze sprawami, jak sprawca nie działa, nazwijmy to hurtowo, a
    >> wystawia coś na allegro, to samo coś na ebayu, na lokalnym portalu, na
    >> innych platformach. Tego nie ma jak połączyć za wyjątkiem właśnie
    >> jakiejś bazy/centralego organu koordynującego.
    >
    > Bardzo dobrze postawione pytanie. Jeśli ja otrzymam taką wiedzę,
    > przypuszczenie o osobie działającej na moim terenie, to mogę to
    > połączyć. Tu nie trzeba żadnego centralnego organu. Są procedury i można

    Potrzeba, bo zobacz, że jak Ty otrzymasz taką wiedzę to połączysz, ale
    Ciebie nie ma wszędzie, więc jest potrzebny organ, który połączy to
    eksteretorialnie.

    > Tylko tu problemem jest terytorialność. Przez lata zwracałem na wielu
    > forach na to uwagę. Policja w Nowym Sączu nie powinna zajmować się
    > oszustwami w Szczecinie, zaś miejsce działania sprawcy ustalić się da
    > dopiero, jak już zaczniesz się za to zaawansowanie brać, bo nikt nie
    > bawi się w retencję na wszelki wypadek. CBZC działa w całej Polsce. To
    > jest odpowiedź na to wyzwanie - szkoda, że 20 lat później :-)

    Dobrzę, że się ktoś w końcu zaczął.

    >> Sorry, ale nadal z tego co objaśniasz wynika prosty fakt braku
    >> koordynacji, czyli mozliwości styknięcia się kuleczek. Zasadniczo pod
    >> radarem są wszystkie sprawy mniejszego kalibru. Tylko jak ktoś zapragnie
    >> pooszukiwać na większą skalę przy użyciu konkretnej platformy to jest
    >> jakaś szansa na dorwanie osobnika.
    >>
    > No więc nie, ale Kviatologiczne składanie zawiadomienia w dowolnej
    > jednostce Policji w kraju jedyne wprowadza tu zbędne dla sensu ścigania
    > oszustów zamieszanie - niczym ten Shrek, który powiadomił o odnalezieniu
    > motocykla wszystkie służby w okolicy :-). Próbuję podnieść świadomość
    > sytuacyjną przynajmniej czytających to forum. Z mizernym skutkiem, ale
    > to już osobna sprawa.

    Nawet jakby przyjąć co mówisz o Allegro za właściwie podejście, to
    przecież nie wszystko Allegrem stoi. Gdzie mają składac ludzie
    zawiadomienia jak nie we właściwym sobie miejscu zamieszkania? To dość
    naturalne.

    > Wiele osób, po przeczytaniu w Internecie prezentowanych tu stanowisk
    > zaczyna Kviatologiczna walkę z systemem. Bo mogą złożyć zawiadomienie o
    > przestępstwie w dowolnej jednostce Policji w kraju. No przecież to
    > napisano w Internecie na stronie niemal każdej jednostki Policji. I
    > potem są zdziwieni, że to działa, jak działa. Nie zastanawiają się
    > czemu, bo znajdują gotowe rozwiązanie: policja leniwa, boi się tylko
    > ALLEGRO, a w ostateczności, to niegramotna i nie może namierzyć oszusta.
    > Jak nawet trafi ą na kogoś, komu się chce im to wyjaśnić, to dopasowują
    > do formatki z Internetu, że to leń i mu się nie chce. Czasem prościej
    > przyjąć i umorzyć.

    Działa jak działa, a nie powinno tak działać. Nie jest to wina
    poszkodowanych, że coś dość okrutnie jest w tym wszystkim spartolone.
    Doceniam, że starasz się pokazać bardziej efektywną opcję rozwiązywania
    tego typu problemów, ale to naprawdę jest naturalne, że składasz
    zawiadomienie w miejscu swojego zamieszkania, czy nawet w najbliższej
    teretorialnie jednostce miejsca w którym przebywałeś, gdy odkryłeś, że
    ktoś Cię okradł czy orżnął. Nawet na poziomie logicznym takie
    postępowanie jest uzasadnione, bo gdzie mam np. złożyć zawiadomienie o
    kradzieży portfela, która być może miała miejsce na trasie pomiędzy
    Berlinem a Koluszkami, gdzie w tej ostatnie lokalizacji wczasuję się z
    rodziną?

    Osobną sprawą jest edukacja co jest a co nie jest oszustwem, czy innym
    czynem zabronionym, a co sprawą czysto cywilną, ale to już trochę inna
    bajka i niewiele z tym da się w prosty sposób zrobić.

    --
    Marcin


  • 182. Data: 2024-11-16 12:47:25
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 15.11.2024 o 15:24, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 15.11.2024 o 11:48, Kviat pisze:
    >>
    >> A skąd wie przyjmujący zgłoszenie, że to nie oszustwo, więc spławia
    >> zgłaszającego, albo odkłada na kupkę "do umorzenia"?
    >> Tu jest problem.
    >
    > Już to tyle razy wyjaśniałem,

    Ale nigdy nie wyjaśniłeś.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 183. Data: 2024-11-16 12:48:39
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 15.11.2024 o 20:57, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 15.11.2024 o 18:06, Shrek pisze:
    >>> Żeby w ogóle mówić o podejrzanym, to najpierw trzeba uprawdopodobnić,
    >>> że doszło do przestępstwa.
    >>
    >> Dziwna sprawa - zarzuty z dupy można postawić, a to trochę dalej niż
    >> podejrzeny:P
    >
    > W jakim sensie dalej?

    Wydaje mi się, że żeby komuś postawić zarzuty, to musi być najpierw
    podejrzany.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 184. Data: 2024-11-16 13:07:04
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 15.11.2024 o 17:29, J.F pisze:

    > Nie dowiemy się, bo Shrek za nich odwalił robotę i im przyniósł
    > gotowe.
    > Tym niemniej dzięki kamerom bylo wszystko nagrane, i złapanie sprawców
    > było możliwe i proste.

    No ale moto znalazł szrek...

    > Ale jak naprawde nie ma kamer, to kiepsko. Motor znikł i nic nie
    > poradzisz.
    > Kiedyś były babcie, co z okna sobie na swiat spoglądały - teraz już
    > chyba wymarły.

    Ale świadek był:P

    > Można sąsiadów popytać, czy czegoś nie widzieli - ale mnie nie pytaj,
    > ja nie widziałem.

    No ale widzidział. I szrek też za policję robotę odwalił i go znalazł.
    Zajęło mu to łącze ze zgraniem filmiku trochę ponad kwadrans. Z tego co
    wiem świadka nie przesłuchali...

    > Można na młodzieży popytać, może ją motor zainteresował, i przypadkiem
    > cos zobaczyła ... tylko co - stać i pytac przechodzących, bo pewnie
    > uczniowie? Jak długo stać? Czy odwiedzić 500 mieszkan ?

    No ale szrekowi udało się w kwadrans...

    > No i zrobił co mógł, a więcej nie może.

    NIe zrobił. Chyba że szrek może więcej od policji:P

    >> Usiadłbym i płakał. Przecież jak nie ma kamery, to kaplica, koniec, nic
    >> się nie da więcej zrobić.
    >> Rzuciłbym pracę w policji, bo wyszłoby, że się do tego nie nadaję i
    >
    > eee tam, po prostu trzeba zmienic myslenie, i brać pensję :-)

    A nawet można w to nowe myślenie uwierzyć:P

    >> poszedłbym na pielgrzymkę do papieża żeby mi wyjaśnił, jak kiedyś łapano
    >> złodziei. W czasach, kiedy jeszcze kamer nie wymyślono. W swoich
    >> przepastnych archiwach na bank ma odnotowane co najmniej kilka takich cudów.
    >
    > Przypadkiem, jak szczęscie dopisało?

    Czyli policja przed CCTV miała szczęście a jak się pojawiło CCTV to
    przynosi pecha. Na przykład nagra się jak zabili klienta w kiblu:P

    > No, policjanci już dawno wpadli na parę innych sposobów, można
    > podejrzanemu dopisać parę spraw, można go skontrolować na ulicy, a nóż
    > się znajdzie skręta z marychą, to będzie można mieszkanie zrewidować,
    > może się znajdzie 10 radii z samochodów ...

    O widzisz... U moich znaleźli na melinie amunicję:P

    >> Chyba raczej unika szukania. Po prostu szukania. Bo nie wiadomo gdzie
    >> szukać, więc po chuj szukać.
    >
    > No, przez FB to dostaną na tacy.
    > Owszem - być może sporo fałszywych wskazań.

    Dostali na tacy. Nie pofatygowali się.

    >> Czytaj ze zrozumieniem. Niczego takiego nie napisałem.
    >> A wręcz przeciwnie. Jak OBIEKTYWNIE się nie da, to się nie da.
    >
    > No i po krótkich oględzinach widać, że tu sie obiektywnie nie da.
    > Szkoda dalszych wysiłków.

    Ale zwykle nie ma żadnych oględzin...

    > Ale u Shreka kierunek słuszny - może zaczną jakoś głupio odpowiadać,
    > bo wszak to oni ukradli.
    > Tylko głupie odpowiedzi, to nie dowód :-(

    Dowód był na nagraniu. Akurat nie trzeba kombinować. A jakby nie było to
    większość żuli to zwykłe głupki wioskowe i nie trzeba na nich ajsztajna
    żeby się rozpruli.

    > O ile sie zgadzamy, ze powinni się udać na oględziny i popatrzeć, czy
    > kamer nie ma, że powinni popytać okolicznych żuli i sąsiadów,
    > to dalej niestety jest tak, że naprawdę nie wiadomo gdzie szukać,
    > więc ewentualne "szukanie" to działania pozorowane ...

    Powiem ci w zaufaniu że o nagrania też pytają po paru miesiącach. No i
    nikt się nie spodziewał... nadgrały się.

    > Naciągasz.
    > Się zgadzamy, ze powinni obejrzec miejsce, i się rozejrzeć,
    > ale po minucie widać, ze kamery tam nie ma, a do umorzenia jeszcze
    > miesiąc :-)
    > Co dalej?

    Nie pojawiają się. Jak pokrzywdzony sam nie zadba o zabezpieczenie
    nagrań to po kilku miesiącach przychodzi pismo z policji o przekazanie
    materiału, którego juz nie ma.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 185. Data: 2024-11-17 14:39:10
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 16.11.2024 o 01:44, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 16.11.2024 o 01:37, Kviat pisze:
    >>
    >> "Przykład zupełnie nieadekwatny, bo rozmawiamy np. o kilku-kilkanastu
    >> osobach, które kupiły ten sam, nieistniejący zapewne ajfon."
    >
    > To Ty chcesz o nich rozmawiać. Skąd wiesz, ze to ten sam i w dodatku
    > nieistniejący? Po prostu pytam.

    Skąd przyjmujący zawiadomienie wie, że to nie ten sam i w dodatku
    istniejący, a tylko sprzedawca na pocztę zaspał?
    Po prostu pytam.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 186. Data: 2024-11-17 15:11:05
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 17.11.2024 o 14:39, Kviat pisze:

    >>> "Przykład zupełnie nieadekwatny, bo rozmawiamy np. o kilku-kilkanastu
    >>> osobach, które kupiły ten sam, nieistniejący zapewne ajfon."
    >> To Ty chcesz o nich rozmawiać. Skąd wiesz, ze to ten sam i w dodatku
    >> nieistniejący? Po prostu pytam.
    > Skąd przyjmujący zawiadomienie wie, że to nie ten sam i w dodatku
    > istniejący, a tylko sprzedawca na pocztę zaspał?
    > Po prostu pytam.

    Nie wie. Zawiadamiający też nie wie. Ty i ja też nie wiemy. Nikt nie
    wie. Można go (zawiadamiającego) o to zapytać jako świadka i jak poda
    sensowny powód, to to zbadać - wówczas ma sens przyjęcie zawiadomienia.
    Natomiast spróbuj zrozumieć, że nie prowadzi się postępowań licząc na
    to, że znajdzie się w końcu jakiegoś "haka" na sprzedającego. Może
    planuje zabić Prezydenta RP, albo jeździ po pijanemu samochodem. Czy
    wykluczysz, że osoba niewysyłająca paczki planuje zamach terrorystyczny?
    A nawet Ty nie postulujesz zbadania tego aspektu. A nie potrafisz pojąć,
    że oszustwo polega na zamiarze niewysłania paczki w chwili dysponowania
    środkami przez kupującego i trzeba mieć jakikolwiek pomysł na
    udowodnienie tego.

    Wracając do naszego zakupu. Jest sens prowadzenia postępowania tylko o
    ile jest jakikolwiek sensowny pomysł na zbadanie tego, co się stało, ze
    paczka nie doszła, które doprowadzi do ujawnienia jakiegokolwiek
    przestępstwa (niekoniecznie oszustwa, ale to już tu pisałem). Pomysł
    oparty o "prewencyjne przesłuchanie" jest bez sensu. Sprzedający zezna
    cokolwiek, albo wprost uchyli się od odpowiedzi, bo ma takie prawo.
    Miesiąc później odmówisz wszczęcia z powodu braku danych uzasadniających
    popełnienie przestępstwa. Jak zawiadamiający wykaże się odpowiednią
    upierdliwością, to kilka miesięcy później to z tego samego powodu
    umorzysz. Zawiadamiający będzie procesowo dokładnie w tym samym miejscu,
    w którym był wchodząc do komendy celem złożenia zawiadomienia. Tylko
    sprzedający, jeśli jest oszustem upewni się, że może to robić dalej.

    Tupanie, obarczanie Policji podejrzeniami o leniwość czy brak
    profesjonalizmu niczego tu nie zmieni w praktyce. Świadczy tylko o braku
    rozeznania w realiach podnoszących te zarzuty. Marudzisz, że nie chcemy
    wszczynać takich postępowań, a podnosisz zarzuty, że bez sensu jest
    legitymowanie przypadkowych osób. Szansa ujawnienia osoby poszukiwanej
    wśród przypadkowej losowej osoby na chodniku jest wielokrotnie większa,
    niż udowodnienia oszustwa poprzez przesłuchanie sprzedającego, którego
    paczka nie nadeszła.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 187. Data: 2024-11-17 15:30:01
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 17.11.2024 o 15:11, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 17.11.2024 o 14:39, Kviat pisze:
    >
    >>>> "Przykład zupełnie nieadekwatny, bo rozmawiamy np. o kilku-kilkanastu
    >>>> osobach, które kupiły ten sam, nieistniejący zapewne ajfon."
    >>> To Ty chcesz o nich rozmawiać. Skąd wiesz, ze to ten sam i w dodatku
    >>> nieistniejący? Po prostu pytam.
    >> Skąd przyjmujący zawiadomienie wie, że to nie ten sam i w dodatku
    >> istniejący, a tylko sprzedawca na pocztę zaspał?
    >> Po prostu pytam.
    >
    > Nie wie. Zawiadamiający też nie wie. Ty i ja też nie wiemy. Nikt nie
    > wie.

    Skoro przyjmujący nie wie, to na jakiej podstawie, bez sprawdzenia, z
    góry zakłada, że sprzedający zaspał na pocztę?

    > Można go (zawiadamiającego) o to zapytać jako świadka i jak poda
    > sensowny powód,

    Przecież podał. W zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia oszustwa.

    > to to zbadać - wówczas ma sens przyjęcie zawiadomienia.

    Jak chcesz badać nie przyjmując zawiadomienia?
    Na jakiej postawie badasz, czy wykonujesz czynności, zanim przyjmiesz
    zawiadomienie?
    I przecież pisałeś, że nic nie robisz, bo na oko widzisz, że sprzedawca
    zaspał na pocztę (skąd to wiesz? nie wiadomo...), więc zniechęcasz do
    złożenia zawiadomienia, albo po prostu dla świętego spokoju odkładasz na
    kupkę do umorzenia.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 188. Data: 2024-11-17 15:53:00
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 17.11.2024 o 15:30, Kviat pisze:

    >> Nie wie. Zawiadamiający też nie wie. Ty i ja też nie wiemy. Nikt nie wie.
    > Skoro przyjmujący nie wie, to na jakiej podstawie, bez sprawdzenia, z
    > góry zakłada, że sprzedający zaspał na pocztę?

    I tak w koło zawracamy do tego samego. Nic nie zakładamy, w tym, ze mu
    się nie chce na pocztę iść. Stwierdzamy, że przyczyny są nieznane i brak
    danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia
    przestępstwa. Przesłuchanie prewencyjne sprzedającego niczego tu zmienić
    nie może.
    >
    >> Można go (zawiadamiającego) o to zapytać jako świadka i jak poda
    >> sensowny powód,
    > Przecież podał. W zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia oszustwa.

    Ogarnij się! Jak podał, to prowadzimy. Natomaist jak przychodzi i mówi,
    że nie dostał paczki, to nie mamy podstaw podejrzewać, że to oszustwo.
    Często gościowi nawet nie chce się zadzwonić do sprzedającego, bo
    wyczytał w internecie, że ma lecieć na Policję i to lekarstwo na całe
    nieszczęście. Jak się wykaże uporem, to my "zadzwonimy" do
    sprzedającego, ale na pewno nie bedzie to szybkie i priorytetowe.
    >
    >> to to zbadać - wówczas ma sens przyjęcie zawiadomienia.
    > Jak chcesz badać nie przyjmując zawiadomienia?

    Nawet i na to jest sposób, tym nie mniej musi być jakakolwiek niejasność
    możliwa o wyjaśnienia w inny, niż przesłuchanie potencjalnego
    podejrzanego sposób.

    > Na jakiej postawie badasz, czy wykonujesz czynności, zanim przyjmiesz
    > zawiadomienie?

    Czytałeś kiedykolwiek Ustawę o Policji? Może nadszedł ten czas. Tylko
    jedno zdanie nie wystarczy. Musiałbyś dociągnąć mniej więcej do trzeciej
    dziesiątki, bo to jest w kilku miejscach opisane.

    > I przecież pisałeś, że nic nie robisz, bo na oko widzisz, że sprzedawca
    > zaspał na pocztę (skąd to wiesz? nie wiadomo...), więc zniechęcasz do
    > złożenia zawiadomienia, albo po prostu dla świętego spokoju odkładasz na
    > kupkę do umorzenia.

    To Ty sobie to ubzdużyłeś, albo ktoś tu inny i ofiarnie z tym walczysz.
    Ja cały czas piszę o tym, że po prostu warto ocenić materiały, które są
    w dyspozycji zawiadamiającego i dokonać kilku podstawowych sprawdzeń.
    Już Ci nawet przywołałem tu zarządzenie Komendanta Głównego Policji w
    tej sprawie. To nie są moje wymysły, które tu jakoś powielam. Ja po
    prostu - w miarę możliwości - uświadamiam czytających to forum w
    obowiązującym prawie i realiach. Jeśli gdzieś w ogóle przemycam jakieś
    swoje opinie, to wyraźnie to zaznaczam.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 189. Data: 2024-11-17 17:20:24
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 17.11.2024 o 15:11, Robert Tomasik pisze:

    >> Skąd przyjmujący zawiadomienie wie, że to nie ten sam i w dodatku
    >> istniejący, a tylko sprzedawca na pocztę zaspał?
    >> Po prostu pytam.
    >
    > Nie wie. Zawiadamiający też nie wie. Ty i ja też nie wiemy. Nikt nie
    > wie. Można go (zawiadamiającego) o to zapytać jako świadka i jak poda
    > sensowny powód, to to zbadać - wówczas ma sens przyjęcie zawiadomienia.
    > Natomiast spróbuj zrozumieć, że nie prowadzi się postępowań licząc na
    > to, że znajdzie się w końcu jakiegoś "haka" na sprzedającego.

    Zawiadomienie o gwałcie - może zgłaszjąca kłamie i wcale nic nie było,
    może było ale rozmyśliła się potem. Nikt nie wie, trzeba umorzyć...

    > Szansa ujawnienia osoby poszukiwanej
    > wśród przypadkowej losowej osoby na chodniku jest wielokrotnie większa,
    > niż udowodnienia oszustwa poprzez przesłuchanie sprzedającego, którego
    > paczka nie nadeszła.

    Polemizowałbym... No chyba że rzeczywiście tylko go prrzesłuchacie i nie
    sprawdzicie.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 190. Data: 2024-11-17 17:32:21
    Temat: Re: Dziady kręcące się koło szkoły
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 17.11.2024 o 17:20, Shrek pisze:

    >>> Skąd przyjmujący zawiadomienie wie, że to nie ten sam i w dodatku
    >>> istniejący, a tylko sprzedawca na pocztę zaspał?
    >>> Po prostu pytam.
    >>
    >> Nie wie. Zawiadamiający też nie wie. Ty i ja też nie wiemy. Nikt nie
    >> wie. Można go (zawiadamiającego) o to zapytać jako świadka i jak poda
    >> sensowny powód, to to zbadać - wówczas ma sens przyjęcie
    >> zawiadomienia. Natomiast spróbuj zrozumieć, że nie prowadzi się
    >> postępowań licząc na to, że znajdzie się w końcu jakiegoś "haka" na
    >> sprzedającego.
    >
    > Zawiadomienie o gwałcie - może zgłaszjąca kłamie i wcale nic nie było,
    > może było ale rozmyśliła się potem. Nikt nie wie, trzeba umorzyć...

    Czasem trzeba, ale ten przykład jest dowodem, że w ogóle nie ogarniasz
    omawianego tu problemu. Zgwałcona w chwili gwałtu jest w miejscu
    zgwałcenia, zatem można podejrzewać, że ma wiedzę na temat tego, czy
    wyrażała no to zgodę, czy nie. Oczywiście można to weryfikować, ale
    przynajmniej wiadomo co.

    Kupującego coś przez Internet nie ma obok sprzedającego w chwili, gdy
    sprzedający wystawia ofertę. Oczywiście może dysponować jakimiś danymi
    nie wymagającymi pobytu tam, ale musi nimi dysponować. Bo jak nie
    dysponuje, to co ma Policja weryfikować? Od niedoręczenia paczki jest
    procedura reklamacji. Od niewysłania sąd cywilny. Gdzie tu widzisz rolę
    Policji?
    >
    >> Szansa ujawnienia osoby poszukiwanej wśród przypadkowej losowej osoby
    >> na chodniku jest wielokrotnie większa, niż udowodnienia oszustwa
    >> poprzez przesłuchanie sprzedającego, którego paczka nie nadeszła.
    > Polemizowałbym... No chyba że rzeczywiście tylko go prrzesłuchacie i nie
    > sprawdzicie.

    Co mamy sprawdzić? Sprzedający może się powołać na treść art. 183 kpk i
    nic nie powiedzieć. Ale nawet, jeśli powie, że nie miał zamiaru wysłać,
    to takie zeznanie nie jest dowodem w sprawie, bo po przestawieniu
    zarzutu jest nieważne. A może powiedzieć cokolwiek. Nie chcę podpowiadać
    publicznie, co może.

    Nawet Ty powinieneś tę oczywistą konstatację moim zdaniem pojąć.
    --
    (~) Robert Tomasik

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1