eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Durny lex... czyli kiedy w końcu będzie lepiej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 25

  • 21. Data: 2009-01-22 21:22:38
    Temat: Re: Durny lex... czyli kiedy w końcu będzie lepiej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0901212347380.3828@quad...
    > On Wed, 21 Jan 2009, Robert Tomasik wrote:
    >>> Niestety nie widzę dobrej i jednocześnie prostej metody na
    >>> kryterium karalności,
    > [...]
    >> Może szkodliwość społeczna czynu, które w samozatawieniu swojego garażu
    >> dopatrzyć się trudno.
    > Ale wychodzi że jej się nie stosuje do wykroczeń - a przynajmniej
    > kierofffcy z zaliczonymi fotoradarami "na zupełnie pustej drodze"
    > tak twierdzą.

    A ilu z nich poszło tym do sądu w kierunku szkodliwości społecznej? Zresztą
    nadmierna prędkość zawsze powoduje jakieś tam hipotetyczne zagrożenie.
    Pusta droga może nagle się zapełnić, kierowca szarżując może wypaść z drogi
    i dokonać zniszczeń. Ja bym nie był taki skłonny uznawać, ze nadmierna
    prędkość na pustej drodze nie jest szkodliwa.

    > USy w przypadku nieterminowego złożenia deklaracji (mimo wpłaty
    > podatku na przykład) - również.

    Nieterminowe złożenie deklaracji być może powoduje jakieś kłopoty w
    funkcjonowaniu urzędu.



  • 22. Data: 2009-01-23 06:58:04
    Temat: Re: Durny lex... czyli kiedy w końcu będzie lepiej
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
    >
    > nadmierna prędkość zawsze powoduje jakieś tam hipotetyczne
    > zagrożenie.

    Jasne, ale nadmierna w stosunku do czego? Do regulacji
    administracyjnej obowiązującej wszędzie i zawsze czy w stosunku do
    rzeczywistych warunków panujących w danym miejscu i czasie?

    > Pusta droga może nagle się zapełnić, kierowca szarżując może wypaść
    > z drogi > i dokonać zniszczeń. Ja bym nie był taki skłonny uznawać,
    > ze nadmierna prędkość na pustej drodze nie jest szkodliwa.

    60/50 to nie jest szarża a mandacik się należy.
    Co ciekawe, jeszcze kilka lat temu te 60 było w pełni legalne
    bezpieczne i nieszkodliwe społecznie.

    >> USy w przypadku nieterminowego złożenia deklaracji (mimo wpłaty
    >> podatku na przykład) - również.
    >
    > Nieterminowe złożenie deklaracji być może powoduje jakieś kłopoty w
    > funkcjonowaniu urzędu.

    Zwłaszcza gdy spóźnienie wynosi dzień czy dwa a papiery i tak leżą
    miesiącami nim ktoś je dotknie bo tyle ich jest.
    I jeszcze: PIT terminowo nadany na poczcie może dotrzeć do US później
    niż PIT złożony w US po terminie. Oczywiście wiesz który z tych
    podatników bedzie nękany karą.


  • 23. Data: 2009-01-23 14:08:02
    Temat: Re: Durny lex... czyli kiedy w końcu będzie lepiej
    Od: Tapatik <t...@b...adresu>

    Użytkownik Robert Tomasik napisał:

    > Pytane pomocnicze: Jaka odpowiedź by policjanta usatysfakcjonowała do
    > tego stopnia, by nie nałozył mandatu.

    Słyszałem kiedyś następującą historię:
    Policjant, po pościgu, zatrzymał kierowcę, który jechał trochę za
    szybko. Podszedł do kierowcy i powiedział:
    - Jest koniec służby, nie chce mi się wypisywać mandatu. Jeśli poda mi
    pan jakąś ważną przyczynę, dla której się pan tak spieszy, to skończy
    się na pouczeniu.
    Na to kierowca:
    - Miesiąc temu uciekła ode mnie żona z kochankiem, który był
    policjantem. Kiedy mnie pan gonił, myślałem, że to on i że chce mi oddać
    żonę.
    - Proszę na przyszłość jeździć wolniej. Dobranoc.....


  • 24. Data: 2009-01-23 20:13:15
    Temat: Re: Durny lex... czyli kiedy w końcu będzie lepiej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:glbpte$ei$1@atlantis.news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
    >> nadmierna prędkość zawsze powoduje jakieś tam hipotetyczne zagrożenie.
    > Jasne, ale nadmierna w stosunku do czego? Do regulacji administracyjnej
    > obowiązującej wszędzie i zawsze czy w stosunku do rzeczywistych warunków
    > panujących w danym miejscu i czasie?

    Celna uwaga. Podstawowym - moim zdaniem - problemem w Polsce jest nadmiar
    administracyjnych zakazów, które de facto nie wynikają z niczego
    konkretnego. Jak już napisałem wcześniej trzeba by w mojej ocenie niestety
    kilku precedensowych procesów, by orzecznictwo poszło w kierunku zdrowego
    rozsądku. Bo takich przypadków karania za samo naruszenie administracyjnego
    przepisu jest więcej. Choćby przejście na czerwonym świetle w środku nocy
    na absolutnie pustej ulicy przy widoczności na kilkaset metrów w każdym
    kierunku.

    >> Pusta droga może nagle się zapełnić, kierowca szarżując może wypaść z
    >> drogi > i dokonać zniszczeń. Ja bym nie był taki skłonny uznawać, ze
    >> nadmierna prędkość na pustej drodze nie jest szkodliwa.
    > 60/50 to nie jest szarża a mandacik się należy.
    > Co ciekawe, jeszcze kilka lat temu te 60 było w pełni legalne
    > bezpieczne i nieszkodliwe społecznie.

    Uważam, ze generalnie masz rację. Ale zapewniam Cię, ze na 50 nikt za 60 km
    z fotoradaru mandatu nie dostanie :-) - z przyczyn technicznych zresztą.
    Ale rozumiem, że chodziło Ci o ogólny problem.

    >>> USy w przypadku nieterminowego złożenia deklaracji (mimo wpłaty
    >>> podatku na przykład) - również.
    >> Nieterminowe złożenie deklaracji być może powoduje jakieś kłopoty w
    >> funkcjonowaniu urzędu.
    > Zwłaszcza gdy spóźnienie wynosi dzień czy dwa a papiery i tak leżą
    > miesiącami nim ktoś je dotknie bo tyle ich jest.
    > I jeszcze: PIT terminowo nadany na poczcie może dotrzeć do US później niż
    > PIT złożony w US po terminie. Oczywiście wiesz który z tych podatników
    > bedzie nękany karą.

    Mandatu zawsze można nie przyjąć i bronić się w sądzie. Gorąco w takim
    wypadku polecam.



  • 25. Data: 2009-01-23 20:21:59
    Temat: Re: Durny lex... czyli kiedy w końcu będzie lepiej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Tapatik" <t...@b...adresu> napisał w wiadomości
    news:glcjgb$rr1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    > Użytkownik Robert Tomasik napisał:
    >> Pytane pomocnicze: Jaka odpowiedź by policjanta usatysfakcjonowała do
    >> tego stopnia, by nie nałozył mandatu.
    > Słyszałem kiedyś następującą historię:
    > Policjant, po pościgu, zatrzymał kierowcę, który jechał trochę za szybko.
    > Podszedł do kierowcy i powiedział:
    > - Jest koniec służby, nie chce mi się wypisywać mandatu. Jeśli poda mi
    > pan jakąś ważną przyczynę, dla której się pan tak spieszy, to skończy się
    > na pouczeniu.
    > Na to kierowca:
    > - Miesiąc temu uciekła ode mnie żona z kochankiem, który był policjantem.
    > Kiedy mnie pan gonił, myślałem, że to on i że chce mi oddać żonę.
    > - Proszę na przyszłość jeździć wolniej. Dobranoc.....

    Kilkanaście lat temu miała miejsce trochę inna historia. Policjant (nawet
    nie wiem, czy jeszcze nie milicjant) w miejscu gdzie było ograniczenie
    prędkości 40 km/h zatrzymał wieczorem samochód jadący coś koło 70 km/h.
    Policjant podszedł i zapytał o przyczynę pośpiechu - zwłaszcza, że miejsce
    było powszechnie znanym miejscem ustawiania radaru (długa prosta
    zachęcająca do rozpędzenia się). Kierującym okazał się lekarz, który
    pokazał policjantowi jakieś leżące koło lewarka zastrzyki i wyjaśnił, że
    spieszy się do chorego. Policjant tylko zapisał dane (legitymowanie) i
    kazał lekarzowi jechać.

    Jednak lekarz nie jechał do chorego, tylko do knajpy na spotkanie
    towarzyskie. Gdy wszedł i usiadł przy stoliku z kolegami po chwili pojawił
    się ten sam policjant. Wylegitymował osoby siedzące przy stoliku (jako
    świadków) i uprzejmie lekarzowi oświadczył, że teraz już mandatu nie
    będzie, tylko wniosek o ukaranie do kolegium (jeszcze było). O dziwo przed
    kolegium koledzy lekarza nawet nie próbowali nic kombinować i nawet
    zeznali, że kolega się po przyjeździe chwalił, jak to zrobił policjanta "w
    durnia".

    Lekarz dostał grzywnę z bardzo górnej półki - nie pamiętam kwoty, ale w
    każdym razie to było kilka razy więcej, niż maksymalny mandat.

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1