Może się zdarzyć sytuacja, ze urząd wezwie petenta do dostarczenia
dokumentu czy okazania zaświadczenia w terminie załóżmy 14 dni. To
oczywiście wygoda urzędu lub lokalne zwyczaje, niekoniecznie
unormowane podstawą prawa. Po wyjściu z urzędu okazuje się, że petent
nie może uzyskać takiego zaświadczenia w takim terminie, bo wydające
go instytucje nie wydadzą lub nie ma prawa otrzymać takiego
dokumentu, ponieważ nie jest stroną. Petent jednak nabywa tej
świadomości prawnej dopiero po wyjściu z urzędu, gdzie zostało na nim
wymuszone takie oświadczenie pod presją odrzucenia wniosku.

1. Czy takie zobowiązanie wobec urzędu jest ważne?

2. W jaki sposób odkręcić daną sytuację, jeśli okazuje się, że sam
urząd może otrzymać "z urzędu" takie informacje?

do góry

Zawsze można wrócić i pogadac z urzędnikiem, który powinien wiedzieć ile
mniej więcej czasu zajmuje uzyskanie jakiegoś dokumentu. (Pomijam fakt, że w
Kpa pisze o uzupełnieniecha w ciągu 7 dni)
Jesli urzędnik się nie zgodzi na zmianę terminu to wówczas zawsze możesz
wycofać dokumenty uzyskać wymagane dodatkowe zaświadczenia, poświadczenia
czy co tam jeszcze potrzeba i złożyć ponownie wniosek.

do góry