Witam...
Moja żona jest nauczycielką języka niemieckiego w gimnazjum (miedzy
innymi)... Uczniowie chca, aby zorganizowano dodatkowe lekcje z tego
przedmiotu, za które są chętni zapłacić... Pieniądze są nieduże, bo ok. 2 zł
za godzinę od ucznia, jednak....
Właśnie, i tu jest problem... Bo szkoła twierdzi, że nie może tych godzin
traktować jako umowa zlecenie, czy też umowa o dzieło, bo niby przepisy na
to nie pozwalają. Dyrektorka twierdzi, że nie byłoby problemu, gdyby żona
miała REGON, czyli prowadziła działalność... Nie ma naprawdę innego
wyjścia...?

Z góry dziękuję za podpowiedzi...
Pozdrawiam wszystkich
Pablo

do góry

Zakładam, że chodzi tu o placówkę publiczną.
W takim razie jeśli pieniądze przejdą przez komitet rodzicielski, a on
wyrazi chęć sponsorowania takich lekcji dla dobra ucznia (podejmując uchwałę
w tej sprawie) to nie widzę przeszkód by podpisać umowę zlecenia np. z tymże
komitetem jeśli dyrekcja taka uparta
.

Wszystko się da zorganizować tylko trzeba dobrej woli obu stron.

Stan_Z

do góry