-
11. Data: 2013-12-10 21:19:29
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
> Może to brzmi śmiesznie, ale faktycznie - koty wskakując w chłodne
> wieczorki na rozgrzane maski samochodów, żeby wygrzac dupska rysują
przy
> tym karoserie pazurami.
> --
Przyznaję, że to możliwe.
Jednak nie zaobserwowałem tego. Zwyczajnie nie potwierdzam.
Na parkingu aut jest 20 - 40 i akurat koty upodobały sobie auto
osoby która z dokarmiającą jest w konflikcie.
Niesamowity zbieg okoliczności.
Nieprawdaż?
g.
-
12. Data: 2013-12-10 21:34:31
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: Krzysztof 45 <"mekar[wytnijto]"@vp.pl>
W dniu 2013-12-10 18:00, Maurycy Poszepszyński pisze:
> Może to brzmi śmiesznie, ale faktycznie - koty wskakując w chłodne
Śmieszni to są są ci ludzie którzy traktują swoje puchy jak sanktuaria.
Dla takich zboczeńców to są garaże lub plandeki gdy by o tym nie
wiedzieli, a nie czepiają się kur...a kotów.
--
Krzysiek
http://niewygodne.info.pl/index.htm
-
13. Data: 2013-12-11 01:44:10
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: mlodz <b...@m...pl>
Dnia Mon, 9 Dec 2013 22:33:49 +0100, Grzegorz napisał(a):
> Jednemu lokatorowi ze spółdzielni odwaliło i napisał
> pismo do administracji spółdzielni, że koty
> porysowały mu karoserię auta
Na pewno koty?
> i w związku z tym domaga się ich usunięcia i grozi spółdzielni
> procesem o odszkodowanie.
A jeśli koty, to które konkretnie? :->
-
14. Data: 2013-12-11 20:25:31
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Grzegorz" napisał
>Jednemu lokatorowi ze spółdzielni odwaliło i napisał
Jakby tak tobie porysowaly ... :-)
>pismo do administracji spółdzielni, że koty
>porysowały mu karoserię auta i w związku z tym
>domaga się ich usunięcia i grozi spółdzielni
>procesem o odszkodowanie.
>Czy to, że kocia budka jest na terenie spółdzielni
>to czyni tę instytucję odpowiedzialną za ew.
>domniemane "kocie" szkody?*
Jest taki zapis w KC "Art. 431.
§ 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do
naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było
pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on,
ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. "
Budke mozna potraktowac za chowanie (wykazac ze ustawila
spoldzielnia), ewentualna odpowiedz spoldzielni ze koty sa dobre, bo
lapia myszy tez wydaje sie podstawa do odszkodowania :-)
Ale jesli nie o pieniadze tu chodzi ... zglosic do Strazy Miejskiej.
Oni sa od lapania bezpanskich zwierzat.
I dopilnowac aby sie wywiazali z obowiazkow :-)
>Czy ja idąc tym tokiem rozumowania też mogę
>pozwać spółdzielnię za to, że ptaki (dzikie)
>obesrały mi auto, z drzewa rosnącego na
>terenie spółdzielni i domagać się ich usunięcia?
Jakby drzewa nie bylo ... tylko uwazaj, bo spoldzielnia postawi zakaz
zatrzymywania :-)
J.
-
15. Data: 2013-12-11 20:53:51
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 11.12.2013 20:25, J.F pisze:
> Użytkownik "Grzegorz" napisał
>> Jednemu lokatorowi ze spółdzielni odwaliło i napisał
>
> Jakby tak tobie porysowaly ... :-)
Mało kto ma na karoserii farbę olejną zamiast lakieru.
[ciach]
> Ale jesli nie o pieniadze tu chodzi ... zglosic do Strazy Miejskiej. Oni
> sa od lapania bezpanskich zwierzat.
> I dopilnowac aby sie wywiazali z obowiazkow :-)
Może odczep się od kotów?
Generalnie nawet lokalny hycel nie wyłapuje kotów, bo to byłaby głupota.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
16. Data: 2013-12-11 21:39:34
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "mlodz" <b...@m...pl> napisał w wiadomości
news:1plrhhfxt7ye1.1hb2bhkt7103b$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 9 Dec 2013 22:33:49 +0100, Grzegorz napisał(a):
>
> > Jednemu lokatorowi ze spółdzielni odwaliło i napisał
> > pismo do administracji spółdzielni, że koty
> > porysowały mu karoserię auta
>
> Na pewno koty?
>
>
> > i w związku z tym domaga się ich usunięcia i grozi spółdzielni
> > procesem o odszkodowanie.
>
> A jeśli koty, to które konkretnie? :->
Tak, wiem,
Dla sprytnego adwokata to żaden dowód.
Nawet jak jest fotografia (bo podobno jest),
że kot siedzi na masce tego auta.
Ale jest to co najwyżej dowód, że kot siedzi
na masce tego auta a nie, że drapie.
Ale potwierdza to pracownik administracji,
że widział te koty na masce auta.
Ale . . .
Ten sam pracownik administracji potwierdza
także, że jest drzewo a na tym drzewie ptaki.
Przyznał ów pracownik, ze drzewo bezspornie
rośnie na terenie spółdzielni.
Rozbawił panią administratorkę mój pomysł
by za mój obesrany samochód i zniszczony
ptasim gównem lakier pozwać spółdzielnię .
No nie rozumiem: tu auto i tu auto, tu lakier
i tu lakier, tu sprawcami są zwierzęta i tu też
a nawet w moim przypadku banda jest liczniejsza
albo sra częściej.
I to wszystko na tym samym parkingu spółdzielni.
(myślę, że udało mi się pozyskać dla tej sprawy
panią administratorkę) :D
g.
-
17. Data: 2013-12-11 21:54:31
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: "Grzegorz" <n...@g...pl>
Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:52a8bc2f$0$2176$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Grzegorz" napisał
> >Jednemu lokatorowi ze spółdzielni odwaliło i napisał
>
> Jakby tak tobie porysowaly ... :-)
>
> >pismo do administracji spółdzielni, że koty
> >porysowały mu karoserię auta i w związku z tym
> >domaga się ich usunięcia i grozi spółdzielni
> >procesem o odszkodowanie.
> >Czy to, że kocia budka jest na terenie spółdzielni
> >to czyni tę instytucję odpowiedzialną za ew.
> >domniemane "kocie" szkody?*
>
> Jest taki zapis w KC "Art. 431.
> § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do
> naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było
> pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on,
> ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy. "
To nie jest zwierzę chodowlane i nie jest to zwierzę domowe
ani zadne inne do kogokolwiek należące.
To koty wolne. Robią co chcą i nikt się nimi nie posługuje.
Są wobec ludzi ufne, nie stronią od nich, dają się dotykać i głaskać
dzieciom bo obok nich żyją.
Są zadbane i zdrowe i nie stanowią zagrożenia
>
> Budke mozna potraktowac za chowanie (wykazac ze ustawila
> spoldzielnia), ewentualna odpowiedz spoldzielni ze koty sa dobre, bo
> lapia myszy tez wydaje sie podstawa do odszkodowania :-)
Zdumiewa mnie takie myślenie.
Czy jak Ci grad wytłucze auto z lakieru to wykazujesz,
że odpowiedzialny jest nastepca prawny nauczyciela chemii
który uczył tego przedmiotu wynalazcę freonu?
>
> Ale jesli nie o pieniadze tu chodzi ... zglosic do Strazy Miejskiej.
> Oni sa od lapania bezpanskich zwierzat.
> I dopilnowac aby sie wywiazali z obowiazkow :-)
I żeby było jasne. To koty wolne i dzikie.
Nie bezpańskie!
Taki kot w schronisku zdycha!
>
> >Czy ja idąc tym tokiem rozumowania też mogę
> >pozwać spółdzielnię za to, że ptaki (dzikie)
> >obesrały mi auto, z drzewa rosnącego na
> >terenie spółdzielni i domagać się ich usunięcia?
>
> Jakby drzewa nie bylo ... tylko uwazaj, bo spoldzielnia postawi zakaz
> zatrzymywania :-)
>
> J.
>
Srają na moje auto bo parkuję pod ich dupami.
Resztę załatwia grawitacja.
g.
-
18. Data: 2013-12-12 02:11:24
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: poreba <d...@p...pl>
Dnia Wed, 11 Dec 2013 20:25:31 +0100, J.F napisał(a):
>>Czy to, że kocia budka jest na terenie spółdzielni
>>to czyni tę instytucję odpowiedzialną za ew.
>>domniemane "kocie" szkody?*
> Jest taki zapis w KC "Art. 431.
> § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje,
Jest też art. 11a ust.2 pkt 2 ustawy z dnia z dnia 21 sierpnia 1997 r.
W wątku padło stwierdzenie, że miasto dofinansowało spółdzielnię.
Zapewne w ramach i na podstawie tego przepisu.
BTW miejskie kolonie (nie stada) kocie raczej spełniają definicję z art.4
pkt. 21 ww. ustawy, chociaż dołączają do nich koty z pkt. 16
--
pozdro
poreba
-
19. Data: 2013-12-12 02:23:10
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 11 Dec 2013, Grzegorz wrote:
> Użytkownik "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał
>> Jest taki zapis w KC "Art. 431.
>> § 1. Kto zwierzę chowa albo się nim posługuje,
>
> To nie jest zwierzę chodowlane i nie jest to zwierzę domowe
> ani zadne inne do kogokolwiek należące.
Ale to nie chodzi o bardzo dosłowną hodowlę.
Chodzi o sam fakt "pomocy w utrzymywaniu".
Temat przewijał się wielokrotnie :), np:
http://www.prawo.egospodarka.pl/grupy/Re-Uwaga-grozn
y-pies,p,1638759,9.html
> To koty wolne. Robią co chcą i nikt się nimi nie posługuje.
Ale z ustawy wynika nie tyle celowość posługiwania, ile sam
fakt, że "pomoc w utrzymaniu się" implikuje odpowiedzialność.
Patrz przywołany wyżej krokodyl ;)
> Są wobec ludzi ufne, nie stronią od nich, dają się dotykać i głaskać
> dzieciom bo obok nich żyją.
> Są zadbane i zdrowe i nie stanowią zagrożenia
Ktoś tam uznał, że są zagrożeniem dla jego auta, stąd problem.
>> Budke mozna potraktowac za chowanie (wykazac ze ustawila
>> spoldzielnia), ewentualna odpowiedz spoldzielni ze koty sa dobre, bo
>> lapia myszy tez wydaje sie podstawa do odszkodowania :-)
>
> Zdumiewa mnie takie myślenie.
> Czy jak Ci grad wytłucze auto z lakieru to wykazujesz,
> że odpowiedzialny jest nastepca prawny nauczyciela chemii
> który uczył tego przedmiotu wynalazcę freonu?
To nie tak - obwiniony musiałby *COŚ* zrobić, żeby ten grad
się "trzymał okolicy". I jeszcze udowodnić, że taki wpływ
istnieje. Wtedy (dopiero) mógłbyś porównywać.
Żeby nie było, w skali m-narodowej takie procesy AFAIR już
były (bodaj Meksyk przeciwko USA, jak coś tam z huraganem
chcieli zrobić, zawracać czy podobnie, i po sąsiadach przejechało,
oczywiście stawiając pytanie kto i skąd wie gdzie "przejechałoby"
bez prób manipulacji).
Krytykuję przykład, nie kota, dla jasności!
pzdr, Gotfryd
-
20. Data: 2013-12-12 08:46:06
Temat: Re: Do kogo należą wolne (dzikie) koty?
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl>
> Rozbawił panią administratorkę mój pomysł
> by za mój obesrany samochód i zniszczony
> ptasim gównem lakier pozwać spółdzielnię .
I słusznie , że rozbawił. Jak lakier nie wytszymuje ptasiego guwna, to
pozwij producenta auta.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/