-
21. Data: 2008-05-28 20:55:13
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g1kfkv$n5r$1@news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze:
>> Kwalifikacje pielęgniarki czy lekarza nie odpowiadają tym
>> potrzebnym do przenoszenia szaf.
> Mówisz, ze lekarz za głupi by przenieść szafkę lub chociaż papiery
> w niej trzymane?
Przeczytaj sobie ten przepis ze zrozumieniem, a jeśli to niemożliwe to
poszukaj komentarzy, albo niech ci ktoś wytłumaczy.
Praca zlecona przez pracodawcę we wspomnianym trybie ma _odpowiadać_
kwalifikacjom. To właśnie _nie_ oznacza, że jak ktoś jest informatykiem, to
można mu zlecić mycie kibli.
>> Nie masz pojęcia jak często samo napomknienie o wydaniu polecenia na
>> piśmie powoduje "zniknięcie" tego polecenia, wypróbowałem.
> A przy najbliższej okazji znika i pracownik. Sprawdzone.
Jakoś nie zniknąłem, sprawdzone.
Propagujesz tchórzliwy serwilizm polegający na uleganiu bezpodstawnym, a
nawet sprzecznym z prawem wymaganiom pracodawcy w strachu o pracę. To niskie
i obrzydliwe.
Znam takich.
Podam ci znany mi osobiście przykład właściciela niewielkiego sklepu, który
klientowi mało w dupsko nie wlezie, gnie się w ukłonach i ślini
uprzejmościami. Bo może ten u niego jakąś kasę zostawi.
A jednocześnie sam słyszałem jak jebał z wulgaryzmami jedną z ekspedientek
na zapleczu, bo ona u niego pracuje.
Szmaciarz.
>> Generalnie - ja bym się temu sprzeciwił i to nie tylko, i nie przede
>> wszystkim z racji impry i gości. Dla zasady. Jak się zgodzicie bez oporu,
>> to to nie będzie jedyny raz, tylko pierwszy.
> Jasne, zły kierownik będzie co miesiąc robił remont i przenoszenie
> wszystkiego tam i nazad.
Z konfabulacjami nie ma sensu dyskutować.
--
Jotte
-
22. Data: 2008-05-28 20:57:52
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: Norbert <n...@U...com>
No dziwne bo moj ojciec tez lekarz i tez remont byl ( ja robiłem ) i tez
trzeba bylo meble przenosic itp. Nie prosil pracownikow tylko mnie jako
syna , skrzyknalem kilku kolegow i zrobilismy :-)
Pracownicy tylko po przyjsciu do pracy zaoferowali ze zmyja podlogi po
remoncie i okna umyja ale to byla ich inicjatywa bez zadnych prosb itp.
Moze ma syna i rodzine ktora mu pomoze. Zapytaj.
My robilismy to w weekend a pracownicy normalnie mieli wolne jak zawsze.
-
23. Data: 2008-05-28 21:14:45
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał
>
>>> Nie masz pojęcia jak często samo napomknienie o wydaniu polecenia
>>> na piśmie powoduje "zniknięcie" tego polecenia, wypróbowałem.
>> A przy najbliższej okazji znika i pracownik. Sprawdzone.
> Jakoś nie zniknąłem, sprawdzone.
>
> Propagujesz tchórzliwy serwilizm polegający na uleganiu
> bezpodstawnym, a nawet sprzecznym z prawem wymaganiom
> pracodawcy w strachu o pracę. To niskie i obrzydliwe.
Bzdura kompletna. Twoje skojarzenia zapewne wynikają z twoich
doświadczeń i twojej postawy w pracy. Wybacz, ale nie chciałbym
mieć kogoś takiego ani za pracownika, ani za szefa, ani za
kolegę w pracy.
Miałem okazję znaleźć się po obu stronach, i jako pracownik
i jako szef i nigdy takich problemów nie było. Jak jest coś
do zrobienia to się robi a nie szuka paragrafów a firmę
traktuje się jako wspólne dobro a nie pole walki.
No ale ja mówię o normalnej i do tego niedużej firmie
a nie o socjalistycznym molochu czy budżetówce, bo wyczuwam
że w takich właśnie jednostkach pracujesz bądź pracowałeś.
-
24. Data: 2008-05-28 21:31:22
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
On 28 Maj, 23:14, "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
wrote:
. Jak jest coś
> do zrobienia to się robi a nie szuka paragrafów a firmę
> traktuje się jako wspólne dobro a nie pole walki.
Ooooo! dziwne, nie wiem czemu ale mam takie dziwaczne przeczucie ze
nie chcialbys zeby dentysta ktory ci wlasnie grzebie w zebach nagle
dostal skurczu miesni bo przenosil szafy metalowe. Skoro tak szanujesz
tego pracownika to nie kaz mu robic czegos czego nie powinien. Kiedys
byl taki wierszyk o murarzu co muruje i piekarzu co piecze.
Zreszta gadki o wspolnym dobru juz byly. W tym samym okresie co
inteligencja miala w nadgodzinach wykonywac prace fizyczne aby ludziom
zylo sie lepiej i dostatniej. Och nie! przeciez oni to kaza im robic!
pracowac fizycznie po godzinach pracy. Zjednoczmy sie pod sztandarem
zwiazkow robotniczo-chlopskich i z nadzieja patrzmy jak neurochirurg
narzeka na odciski po pieleniu skalniaka przed szpitalem!
-
25. Data: 2008-05-28 21:44:33
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "SzalonyKapelusznik" <s...@g...com> napisał
>
> Jak jest coś
> do zrobienia to się robi a nie szuka paragrafów a firmę
> traktuje się jako wspólne dobro a nie pole walki.
Ooooo! dziwne, nie wiem czemu ale mam takie dziwaczne przeczucie ze
nie chcialbys zeby dentysta ktory ci wlasnie grzebie w zebach nagle
dostal skurczu miesni bo przenosil szafy metalowe.
Twierdzisz, że lekarz po skończonej pracy zakłada na dłonie irchowe
pokrowce i nie używa ich aż do kolejnego dyżuru? Nawet w nosie nie
podłubie własnym palcem żeby go sobie nie zwichnąć?
Ja mam inne obserwacje. On i w ogródku pogrzebie i w aucie podłubie
i w piłkę zagra. Ba, nawet szafę ze szwagrem przeniesie. Ale swoją,
prywatną, więc jest bezpieczny, bo szafa służbowa mogłaby mu ręce
połamać...
-
26. Data: 2008-05-28 21:50:15
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g1ki08$u1f$1@news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze:
>> Propagujesz tchórzliwy serwilizm polegający na uleganiu
>> bezpodstawnym, a nawet sprzecznym z prawem wymaganiom
>> pracodawcy w strachu o pracę. To niskie i obrzydliwe.
> Bzdura kompletna.
Tak wnioskuję z twoich postów (nie z jednego).
> Twoje skojarzenia zapewne wynikają z twoich
> doświadczeń i twojej postawy w pracy.
Nic o nich nie wiesz.
> Wybacz, ale nie chciałbym
> mieć kogoś takiego ani za pracownika, ani za szefa, ani za
> kolegę w pracy.
To mi zwisa, zresztą czuję podobnie w stosunku do ciebie.
Z takim szefem to bym sobie jeszcze poradził, ale kumpel? Jeszcze mnie
zakabluje dla dobra firmy.
> Miałem okazję znaleźć się po obu stronach, i jako pracownik
> i jako szef i nigdy takich problemów nie było.
Jak widać twoje doświadczenie jest zatem znikome.
> Jak jest coś
> do zrobienia to się robi a nie szuka paragrafów a firmę
> traktuje się jako wspólne dobro a nie pole walki.
Nigdy nie wiesz, czy pole na którym stoisz nie stanie sie polem walki.
Chyba, że nie umiesz, czy nie stać cię na walkę i poddasz się od razu.
Jesteś firmoidem? Dobro firmy? A co mnie to obchodzi? Tyle samo, co "firmę"
_moje_ dobro.
Pracodawcę wykorzystuje się do pozyskiwania środków utrzymania i tyle.
Mniejsza z tym...
Wspólne??? Z kim, z właścicielem??
Naiwnyś, na spotkaniach integracyjnych cię odmóżdżyli, albo co innego...
Ale skoro tak, to zapytam brutalnie - wymyłbyś na polecenia szefa kibel w
"firmie" bo brudny, sprzątaczka chora albo odeszła, a jutro przyjeżdża
"ważny dla firmy kontrahent" i może będzie chciał przysiąść na porcelance?
> No ale ja mówię o normalnej i do tego niedużej firmie
> a nie o socjalistycznym molochu czy budżetówce, bo wyczuwam
> że w takich właśnie jednostkach pracujesz bądź pracowałeś.
No i widzisz tu właśnie pokazujesz, jak kiepsko wyczuwasz.
Znam jedno i drugie. Samo użycie dzisiaj określenia "socjalistyczny moloch"
właściwie dyskwalifikuje wypowiedź i jej autora, ale tym razem przymknę oko.
I powiem ci, że czasem jest tak, że w budżetówce bywa pod tym względem
gorzej, bo żaden z gównianych szefków nie ryzykuje swoją forsą, a
odpowiedzialnośc łatwo rozmyć.
U prywaciarzy bywa (podkreślam - bywa) inaczej jeśli się zorietują, że
pracownik nie w ciemię bity, bo mogą mieć realne straty.
Oczywiście efektem są w następstwie gloryfikowane przez ciebie szykany, ale
to już znowu inna sprawa.
--
Jotte
-
27. Data: 2008-05-28 22:18:59
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał
>
> Ale skoro tak, to zapytam brutalnie - wymyłbyś na polecenia
> szefa kibel w "firmie" bo brudny, sprzątaczka chora albo odeszła,
> a jutro przyjeżdża "ważny dla firmy kontrahent" i może będzie
> chciał przysiąść na porcelance?
Nie mamy ani jednej sprzątaczki, kible są czyste, nikomu korona
z głowy nie spadła.
> Samo użycie dzisiaj określenia "socjalistyczny moloch" właściwie
> dyskwalifikuje wypowiedź i jej autora,
A to czemuż? Nadal żyją i są aktywni zawodowo ludzie, którzy
pracowali w takich zakładach i których mentalność została
ukształtowana przez panujące tam stosunki. Zresztą mimo
nominalnego upadku socjalizmu takie zakłady i instytucje
istnieją, z kosmetycznymi tylko różnicami.
> U prywaciarzy bywa (podkreślam - bywa) inaczej jeśli się zorietują,
> że pracownik nie w ciemię bity, bo mogą mieć realne straty.
> Oczywiście efektem są w następstwie gloryfikowane przez ciebie
> szykany, ale to już znowu inna sprawa.
Gloryfikowane? Co ty pleciesz? Stwierdziłem fakt, bez jego oceny
a tym bardziej pochwały. O szykanach też nie mówiłem - to zwykłe,
zgodne z prawem zwolnienie z pracy. To chyba oczywiste, że
pracodawca dobiera sobie takich współpracowników z jakimi pracuje
się lepiej i na ktorych może liczyć.
-
28. Data: 2008-05-28 22:31:13
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g1klom$788$1@news.onet.pl Alek
<alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> pisze:
>> Ale skoro tak, to zapytam brutalnie - wymyłbyś na polecenia
>> szefa kibel w "firmie" bo brudny, sprzątaczka chora albo odeszła,
>> a jutro przyjeżdża "ważny dla firmy kontrahent" i może będzie
>> chciał przysiąść na porcelance?
> Nie mamy ani jednej sprzątaczki, kible są czyste, nikomu korona
> z głowy nie spadła.
Nie o to pytałem.
Pytałem czy byś to zrobił.
>> Samo użycie dzisiaj określenia "socjalistyczny moloch" właściwie
>> dyskwalifikuje wypowiedź i jej autora,
> A to czemuż?
Bo ich już nie ma.
> Nadal żyją i są aktywni zawodowo ludzie, którzy
> pracowali w takich zakładach i których mentalność została
> ukształtowana przez panujące tam stosunki.
Być może. Postulujesz ich eksterminację czy tylko dyskryminację?
> Zresztą mimo
> nominalnego upadku socjalizmu takie zakłady i instytucje
> istnieją, z kosmetycznymi tylko różnicami.
Kontrowersyjne.
>> U prywaciarzy bywa (podkreślam - bywa) inaczej jeśli się zorietują,
>> że pracownik nie w ciemię bity, bo mogą mieć realne straty.
>> Oczywiście efektem są w następstwie gloryfikowane przez ciebie
>> szykany, ale to już znowu inna sprawa.
> Gloryfikowane? Co ty pleciesz? Stwierdziłem fakt, bez jego oceny
> a tym bardziej pochwały.
Dobra. Tak to odebrałem oceniając na kanwie i wydźwięku ogólnym twoich
innych wypowiedzi.
> O szykanach też nie mówiłem - to zwykłe,
> zgodne z prawem zwolnienie z pracy.
Taak?
To ja ci zwyczajnie, zgodnie z prawem zabiję babcię.
Udowodnić, czy kapujesz?
> To chyba oczywiste, że
> pracodawca dobiera sobie takich współpracowników z jakimi pracuje
> się lepiej i na ktorych może liczyć.
O tak, oczywiście. Tylko tryb i zasady tego doboru dyktuje mu prawo.
I ma się stosować.
Ale prawo można nagiąć, zinterpretować.
--
Jotte
-
29. Data: 2008-05-29 09:55:34
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: "P^L^B" <o...@k...gov>
> No dziwne bo moj ojciec tez lekarz i tez remont byl ( ja robiłem ) i tez
> trzeba bylo meble przenosic itp. Nie prosil pracownikow tylko mnie jako
> syna , skrzyknalem kilku kolegow i zrobilismy :-)
> Pracownicy tylko po przyjsciu do pracy zaoferowali ze zmyja podlogi po
> remoncie i okna umyja ale to byla ich inicjatywa bez zadnych prosb itp.
> Moze ma syna i rodzine ktora mu pomoze. Zapytaj.
> My robilismy to w weekend a pracownicy normalnie mieli wolne jak zawsze.
Widzę że niezłą burzę rozpętałem.... Sytuacja narazie "przyschła", ja
stwierdziłem że mam inne plany i napewno nie przyjdę. A wogóle to wygląda
tak że ten cały bardach to mielibyśmy przenosić we dwóch, ja z kierownikiem,
pigułki co najwyżej do lekkiej pomocy. A jak będzie to dam znać, to już nie
długo.
Dziękuję wszystkim za porady i paragrafy.
--
Pozdrawiam
Piotr
-
30. Data: 2008-05-29 18:59:46
Temat: Re: Do czego kierownik może mnie zmusić?
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote
> Na początek zażądałbym (pisemnie, rzecz jasna i z potwierdzeniem na kopii)
> wydania polecenia na piśmie z podaniem podstawy prawnej
Na marginesie.
Jaka jest podsawa prawna żądania na piśmie polecenia i odmowy wykonania przy
braku tego?
Tak się zastanawiam, bo jak kierownik zamiast kierować będzie pisał pisma na
każde jedno kiwnięcie ręką swoich pracowników, to będzie ciężko pracować.