-
41. Data: 2022-12-12 15:07:23
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 12.12.2022 o 12:17, To.Ja pisze:
>> Kiedys ta wysepka mialaby spore znaczenie - teraz trzeba ustąpic
>> pieszemu pierwszenstwa
> "Zatrzymał się na wyspie rozdzielającej przejścia dla pieszych."
> Dwa osobne przejścia...Więc YPBI?
> Nie da się ustąpić pierwszeństwa czemus/komuś co jest zatrzymane:
> <https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU2
0220000988/U/D20220988Lj.pdf>
> "ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby
> zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany
> prędkości, pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia
> kroku, a osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch -
> do zatrzymania się, zmiany kierunku albo istotnej zmiany prędkości; "
Ciekawa konstatacja. Wbrew pozorom nie taka niedorzeczna, ale nie
spotkałem się z taką wykładnią.
--
Robert Tomasik
-
42. Data: 2022-12-12 15:11:25
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 12.12.2022 o 07:20, Shrek pisze:
> W dniu 12.12.2022 o 06:51, Robert Tomasik pisze:
>
>> Oczywiście masz rację, z tym, że nei do końca rozumiem, co to ma do
>> rzeczy i czemu postanowiłeś się tą konstatacją podzielić ze światem.
>> Ktoś twierdzi inaczej? W omawianym tu wypadku pieszy wszedł w bok
>> pojazdu,
>
> To twoja interpretacja. W artykule jest napisane co innego.
Być może, ale nie bardzo sobie mogę wyobrazić, by w innych
okolicznościach doszło do uderzenia bokiem pomimo braku hamowania.
> To czego nie wolno pieszemu niespecjalnie daje jakiekowiek dodatkowe
> prawa kierowcy. Ma ustąpić i koniec tematu. Miałoby jakieś znaczenie,
> gdyby pieszy się nagle zmaterializował i nie nie dało się tego
> przewidzieć, no ale tak nie było.
Mamy zasadę ograniczonego zaufania i już ne jeden raz "jadący na prawie"
był uznawany winnym, bowiem z łatwością mógł wypadkowi zapobiec, tylko
nie chciał, bo uważał, ze ma pierwszeństwo.
--
Robert Tomasik
-
43. Data: 2022-12-12 15:21:06
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: Akarm <a...@w...pl>
W dniu 12.12.2022 o 14:36, Dawid Rutkowski pisze:
>
> Hmm, ale usiłujesz coś przekazać czy tylko trollujesz ?
>
Wydaje mi się, że dość precyzyjnie pisałem. Pierwszeństwo pieszy może
mieć wyłącznie będąc w miejscu, w którym to pierwszeństwo ma.
Chyba nie za trudne do zrozumienia?
> A może chodzi o to, że ktoś niewłaściwie używa pojęć "na przejściu dla pieszych",
> bo mówimy o prawie o ruchu _drogowym_ - więc chodzi o pierwszeństwo na drodze
> (w tym sytuacji, gdy pieszy przemieszcza się między różnymi częściami drogi),
> a nie "pierwszeństwo na przejściu dla pieszych"?
>
> W sumie to można by się czepić tego "Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych"
> no bo skąd ma być wiadomo, że wchodzi akurat z chodnika/drogi dla pieszych?
> Może przecież iść jezdnią albo torowiskiem czy drogą dla rowerów.
>
Nieistotne jest, którędy pieszy szedł, zanim postanowił wejść na
przejście dla pieszych. Na przejście dla pieszych może wejść wyłącznie z
miejsca, na którym też miał pierwszeństwo.
>
> "Znajdując się na". A nie "wchodząc na".
>
Oczywiście. Nie można udzielić pierwszeństwa pieszemu w miejscu, w
którym tego pieszego nie ma. Przypominam, że samochody nie mogą jechać
wzdłuż po chodniku, a przejeżdżając przez chodnik muszą udzielić
pierwszeństwa pieszym.
Dalej: tak się (być może nietypowo?) składa, że samochody jeżdżą głównie
jezdnią, przejeżdżając często przez przejścia dla pieszych. I na tych
przejściach muszą udzielić pierwszeństwa pieszym. Wszystko na ten temat.
Nie muszą udzielać pierwszeństwa pieszym, których na tych przejściach
nie ma.
>
> Zmiana jest w sytuacji:
> - pieszy na chodniku przy przejściu dla pieszych (w tym również nie w całości -
ważne, że w całości jeszcze nie jest na przejściu dla pieszych, które jest częścią
jezdni - ale dla ustalenia uwagi przyjmijmy, że nawet kawałka pieszego jeszcze nie ma
na przejściu)
> - pojazd na jezdni (w tym na przejściu dla pieszych)
>
Nie. nie ma żadnej zmiany. Cały czas kierowca ma obowiązek udzielić
pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych.
>
> Bo Ty ciągle wcinasz tego "pieszego na przejściu dla pieszych".
> I z nim masz rację.
Albowiem wyłącznie na przejściu dla pieszych (ewentualnie na chodniku)
kierowca ma obowiązek udzielić pierwszeństwa pieszemu.
> Ale różnica jest teraz - i o tym piszemy - o innej sytuacji.
>
Nie.
Skoro uważasz, że kierowca ma obowiązek udzielić pierwszeństwa pieszemu
w innych miejscach, niż chodnik lub przejście dla pieszych, to wskaż
takie miejsce. Chętnie się doszkolę.
> Hmm, a z takim "pieszym w całości na przejściu" w sytuacji wtargnięcia na jezdnię -
to co,
> mamy sytuację wymuszenia pierwszeństwa?
> Kto wtedy jest winien ew. wypadkowi?
>
Winien wypadkowi jest na ogół ten, kto nie przestrzegał przepisów
zawartych w prawie o ruchu drogowym.
> Widać przesunięto granicę wymuszenia pierwszeństwa - wcześniej pieszy wymuszał po
prostu wchodząc na przejście, teraz musi już wbiec.
Nie. Pieszy nie wymuszał, albowiem zawsze miał (i nadal tak samo ma)
pierwszeństwo na przejściu dla pieszych.
--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
-
44. Data: 2022-12-12 15:44:24
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: "To.Ja" <t...@p...invalid>
Robert Tomasik w
<news:6397359c$0$455$65785112@news.neostrada.pl>:
> W dniu 12.12.2022 o 12:17, To.Ja pisze:
>>> Kiedys ta wysepka mialaby spore znaczenie - teraz trzeba ustąpic
>>> pieszemu pierwszenstwa
>> "Zatrzymał się na wyspie rozdzielającej przejścia dla pieszych."
>> Dwa osobne przejścia...Więc YPBI?
>> Nie da się ustąpić pierwszeństwa czemus/komuś co jest zatrzymane:
>> <https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU2
0220000988/U/D20220988Lj.pdf>
>> "ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby
>> zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany
>> prędkości, pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia
>> kroku, a osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch -
>> do zatrzymania się, zmiany kierunku albo istotnej zmiany prędkości; "
> Ciekawa konstatacja. Wbrew pozorom nie taka niedorzeczna, ale nie
> spotkałem się z taką wykładnią.
Dobra, macie i walczcie...
<https://motogen.pl/kim-jest-pieszy-wchodzacy-na-prz
ejscie-wazny-wyrok-sadu/>
"Kluczowy jest zamiar
W uzasadnieniu wyroku SSR wskazał, że pieszy ,,wchodzący na przejście" to
taki, którego zamiar wejścia jest jasny i czytelny. I już sam zamiar daje mu
pierwszeństwo przed kierującym"
I dalej...
"Sprawa została skierowana do sądu przez policję, bowiem sprawczyni
wykroczenia nie przyjęła mandatu. Jak wyglądała sytuacja? Jeden z kierowców
zatrzymał się przed przejściem widząc nadchodzącą pieszą.
*Jadąca z przeciwnej strony 54-letnia kobieta, choć zauważyła pieszą*
*stojącą przed przejściem, nie zatrzymała się celem ustąpienia*
*pierwszeństwa.*
Sąd niezawisły od rozumu!!!
Skąd się wziął pomysł sądu, że stojący po drugiej stronie jezdni pieszy ma
*pierwszeństwo*!?!?
Mógł wejść, ten na drugim pasie by przejechał bezkolizyjnie, pieszy by nie
zwolnił kroku, ale polucjanici...
I niezależni do rozumu...
"Sąd nie zgodził się z taką interpretacją, uznając, że obwiniona i jej
świadek ,,nie znają, bądź nie rozumieją obowiązujących przepisów dotyczących
zachowania kierujących, którzy zbliżają się do przejścia dla pieszych"."
Tyle, sąd nie rozumi zasady współżycia społecznego, a artykuł ma na celu
zastraszenie i utrudnienie ruchu...
Miszcze zatrzymujące się przed SORO (A7/C12) na wioskach, to taki
przykład...
Dzisiaj, po śniegowym błocie 80% jechało 10km/h - połowa miała LETNIE, druga
połowa miała KUPIONE PJ zapewne
PS.
Na nowych wielosezonowych sie poruszałem bez problemu
(nie będzie reklamy)
--
Tomasz
-
45. Data: 2022-12-12 15:49:27
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
poniedziałek, 12 grudnia 2022 o 15:21:46 UTC+1 Akarm napisał(a):
> W dniu 12.12.2022 o 14:36, Dawid Rutkowski pisze:
> >
> > Hmm, ale usiłujesz coś przekazać czy tylko trollujesz ?
> >
> Wydaje mi się, że dość precyzyjnie pisałem. Pierwszeństwo pieszy może
> mieć wyłącznie będąc w miejscu, w którym to pierwszeństwo ma.
> Chyba nie za trudne do zrozumienia?
No to napisz, które stwierdzenie dokładnie - moje, albo które można znaleźć
wśród "plotek i bredni rozpowszechnianych przez kompletnych matołów" - jest tak
niefortunne.
I czy sądzisz, że dodanie punktu 1a w art. 13 PoRD cokolwiek zmieniło we wzajemnych
relacjach uczestników ruchu czy też absolutnie nic?
A szczególnie "Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed
pojazdem, z wyłączeniem tramwaju."
w świetle definicji ustąpienia pierwszeństwa.
A jeszcze szczególniej - czy dawniej wolno mi było nie zwolnić przed przejściem dla
pieszych,
a to kierowca miał tak jechać, żebym nie musiał zwolnić?
Czy też może teraz jest tak, że kierowca musi tak jechać, żebym nie musiał zwolnić,
ale i tak muszę zwolnić, bo:
"Pieszy wchodzący na jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko albo przechodzący przez
te części drogi jest obowiązany zachować szczególną ostrożność"?
> > A może chodzi o to, że ktoś niewłaściwie używa pojęć "na przejściu dla pieszych",
> > bo mówimy o prawie o ruchu _drogowym_ - więc chodzi o pierwszeństwo na drodze
> > (w tym sytuacji, gdy pieszy przemieszcza się między różnymi częściami drogi),
> > a nie "pierwszeństwo na przejściu dla pieszych"?
> >
> > W sumie to można by się czepić tego "Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych"
> > no bo skąd ma być wiadomo, że wchodzi akurat z chodnika/drogi dla pieszych?
> > Może przecież iść jezdnią albo torowiskiem czy drogą dla rowerów.
> >
> Nieistotne jest, którędy pieszy szedł, zanim postanowił wejść na
> przejście dla pieszych. Na przejście dla pieszych może wejść wyłącznie z
> miejsca, na którym też miał pierwszeństwo.
"Może" w sensie fizycznej możliwości czy wg tego, co wolno mu robić wg PoRD?
> > "Znajdując się na". A nie "wchodząc na".
> >
> Oczywiście. Nie można udzielić pierwszeństwa pieszemu w miejscu, w
> którym tego pieszego nie ma. Przypominam, że samochody nie mogą jechać
> wzdłuż po chodniku, a przejeżdżając przez chodnik muszą udzielić
> pierwszeństwa pieszym.
> Dalej: tak się (być może nietypowo?) składa, że samochody jeżdżą głównie
> jezdnią, przejeżdżając często przez przejścia dla pieszych. I na tych
> przejściach muszą udzielić pierwszeństwa pieszym. Wszystko na ten temat.
> Nie muszą udzielać pierwszeństwa pieszym, których na tych przejściach
> nie ma.
No i właśnie na tym polega zmiana.
Że muszą.
Wystarczy, ze pieszy jest na drodze i wygląda na to, że chce wejść na przejście.
Bo chodzi o to, że pieszy jest na drodze i pojazd też jest na drodze.
A nie że, pieszego "nie ma na przejściu dla pieszych" - to jest nieważne.
> > Bo Ty ciągle wcinasz tego "pieszego na przejściu dla pieszych".
> > I z nim masz rację.
> Albowiem wyłącznie na przejściu dla pieszych (ewentualnie na chodniku)
> kierowca ma obowiązek udzielić pierwszeństwa pieszemu.
I racja. Ale tu chodzi o to, gdzie znajduje się pojazd, a nie o to, że w tym samym
miejscu
(w sensie "na chodniku" czy "na przejściu dla pieszych") znajduje się też pieszy.
Wystarczy że oboje są w pewnym podzbiorze części drogi.
> > Hmm, a z takim "pieszym w całości na przejściu" w sytuacji wtargnięcia na jezdnię
- to co,
> > mamy sytuację wymuszenia pierwszeństwa?
> > Kto wtedy jest winien ew. wypadkowi?
> >
> Winien wypadkowi jest na ogół ten, kto nie przestrzegał przepisów
> zawartych w prawie o ruchu drogowym.
To mogą być winny i pieszy i kierowca?
To wtedy jest zawsze po połowie czy sąd może określić procentowo?
> > Widać przesunięto granicę wymuszenia pierwszeństwa - wcześniej pieszy wymuszał po
prostu wchodząc na przejście, teraz musi już wbiec.
> Nie. Pieszy nie wymuszał, albowiem zawsze miał (i nadal tak samo ma)
> pierwszeństwo na przejściu dla pieszych.
A czy wymuszenie pierwszeństwa to to samo co nieus?ąpienie pierwszeństwa?
-
46. Data: 2022-12-12 17:04:26
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: Akarm <a...@w...pl>
W dniu 12.12.2022 o 15:49, Dawid Rutkowski pisze:
>
> No to napisz, które stwierdzenie dokładnie - moje, albo które można znaleźć
> wśród "plotek i bredni rozpowszechnianych przez kompletnych matołów" - jest tak
niefortunne.
O jaką niefortunność chodzi?
Nie pisałem o żadnej niefortunności stwierdzeń.
> I czy sądzisz, że dodanie punktu 1a w art. 13 PoRD cokolwiek zmieniło we wzajemnych
> relacjach uczestników ruchu czy też absolutnie nic?
>
Absolutnie nic nie zmieniło.
> A szczególnie "Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed
pojazdem, z wyłączeniem tramwaju."
> w świetle definicji ustąpienia pierwszeństwa.
> A jeszcze szczególniej - czy dawniej wolno mi było nie zwolnić przed przejściem dla
pieszych,
> a to kierowca miał tak jechać, żebym nie musiał zwolnić?
I dawniej, i teraz, każdemu wolno nie zwolnic przed przejściem dla pieszych.
I dawniej, i teraz, kierowca nie musi jechać tak, żebyś nie musiał
zwolnic przed przejściem dla pieszych.
> Czy też może teraz jest tak, że kierowca musi tak jechać, żebym nie musiał zwolnić,
Nie. Kierowca nie musi jechać tak, żebyś nie musiał zwolnić przed
przejściem dla pieszych.
> ale i tak muszę zwolnić, bo:
> "Pieszy wchodzący na jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko albo przechodzący
przez te części drogi jest obowiązany zachować szczególną ostrożność"?
>
To nie ma nic wspólnego z obowiązkiem niezmuszenia cię do zwalniania
przed przejściem dla pieszych.
>
> "Może" w sensie fizycznej możliwości czy wg tego, co wolno mu robić wg PoRD?
>
W każdym przypadku.
>
> No i właśnie na tym polega zmiana.
> Że muszą.
> Wystarczy, ze pieszy jest na drodze i wygląda na to, że chce wejść na przejście.
> Bo chodzi o to, że pieszy jest na drodze i pojazd też jest na drodze.
> A nie że, pieszego "nie ma na przejściu dla pieszych" - to jest nieważne.
>
No to teraz wytłumacz mi, w jaki sposób mam udzielić pierwszeństwa na
przejściu pieszemu, którego na tym przejściu nie ma.
Inaczej: w jaki sposób mam nie zmusić pieszego do zwolnienia prędkości
na przejściu, jeśli tego pieszego na tym przejściu nie ma?
>
> I racja. Ale tu chodzi o to, gdzie znajduje się pojazd, a nie o to, że w tym samym
miejscu
> (w sensie "na chodniku" czy "na przejściu dla pieszych") znajduje się też pieszy.
> Wystarczy że oboje są w pewnym podzbiorze części drogi.
>
Identycznie jest na skrzyżowaniu drogi podporządkowanej z drogą z
pierwszeństwem przejazdu.
Nie da się udzielić pierwszeństwa pojazdowi, jeżeli tego pojazdu nie ma
na drodze. Samochód z podporządkowanej śmiało przejeżdża przez
skrzyżowanie, jeśli nie zmusi do reakcji pojazdu jadącego drogą z
pierwszeństwem i zbliżającego się do tego skrzyżowania.
>
> To mogą być winny i pieszy i kierowca?
Mogą, mogą...
> To wtedy jest zawsze po połowie czy sąd może określić procentowo?
>
Współwinę najpierw próbują określić policjanci. A jeśli się nie da, to
określa sąd.
Nie wiem, jak to się odbywa. Nigdy nie miałem do czynienia z takimi
przypadkami, tylko słyszałem o nich.
>
> A czy wymuszenie pierwszeństwa to to samo co nieus?ąpienie pierwszeństwa?
Nie.
Wymusi ten, kto zmusi uprawnionego do zwolnienia lub zatrzymania, żeby
to wymuszający przejechał tak jakby miał pierwszeństwo.
Zaś nieustąpienie/nieudzielenie pierwszeństwa, najczęściej skutkuje kraksą.
--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
-
47. Data: 2022-12-12 17:59:24
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 12.12.2022 o 12:17, To.Ja pisze:
> Nie da się ustąpić pierwszeństwa czemus/komuś co jest zatrzymane:
> <https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU2
0220000988/U/D20220988Lj.pdf>
Z tym że w ramach obowiązującej fizyki są dwa sposoby jak mógł znależć
się na przejścu - albo nie był zatrzymany i wymagało to ruchu, albo
rzeczywiście stał tak długo, aż wybudowali pod nim drogę i przejście.
--
Shrek
Czy wiesz, że "jebać pis" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!
-
48. Data: 2022-12-12 18:45:14
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 12 Dec 2022 12:25:43 +0100, ąćęłńóśźż wrote:
> Codziennie kilka razy przechodzę pasami i nigdy nie umiem ocenić prędkości
zbliżającego się samochodu.
> Bardziej na ucho to idzie (w tym zwalnianie połączone ze zmniejszeniem obrotów
silnika czyli częstotliwości dźwięku) niż na oko.
> Dość specyficzne przejście, bo najpierw idziesz wąskim chodnikiem pomiędzy cudzym
płotem a barierką oddzielającą chodnik od jezdni
> (auta za Twoimi plecami), a później od razu 90° na pasy.
> I jak nagle stanę przy końcu tej barierki na krawędzi pasów i spojrzę w lewo, to za
ch.. nie wiem, jak szybko prosto na mnie jedzie
> zbliżające się auto.
> Wynika z tego m.in., że ułamek sekundy nie wystarczy do oceny. To co, liczyć do
pięciu? A w prawo również warto spojrzeć
> (szczególnie że głąby z prawej jak widzą, że stoisz i się gapisz w lewo 3-4 sekundy
to koniecznie muszą przejechać przed Tobą przez
> pasy szkoda im hamować).
No ale to samochod ma ustąpic pierwszenstwa.
Problem kierowcy, zeby pieszego na czas zauwazyc, lub powoli i czujnie
jechac.
Nie mowie, ze tak sie zawsze da, ale taki jest przepis.
Pierwszenstwo ma np na skrzyzowaniu jadący główną drogą, i nikt sie
nie zastanawia, kiedy moze zauwazyc tego z podporządkowanej.
J.
>> Jadący bardzo szybko samochód można było z łatwością dostrzec.
>> Jeśli pieszy wszedł w jego bok, to z łatwością mógł jednym rzutem okaz ocenić, ze
nawet jeśli kierujący popełnia wszystkie te
>> wymienione przez Ciebie wykroczenia, to i tak zatrzymać się przed przejściem nie
zdoła.
-
49. Data: 2022-12-12 18:50:43
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 12.12.2022 o 12:20, Olin pisze:
>> Trudno nie dojść do wniosku, iż wszedł tuż przed nadjeżdżającym
>> pojazdem, a nawet w zasadzie w pojazd.
> Nie od dziś udowadniasz, że bredzenie jest Twoim sposobem na życie.
> Pieszy nie wybiegł z prędkością sprintera na jezdnię z krzaków - w
> wieku 70 lat to zresztą trudne - tylko był doskonale widoczny na
> wyspie rozdzielającej. Na dodatek kierowca przekroczył prędkość i
> jeszcze wyprzedził autobus przed pasami; klasyka januszy kierownicy,
> do których bezsprzecznie mentalnie się zaliczasz.
Tyle, że to działa w obydwie strony. Ten samochód również nie wyłonił
się z zasłony dymnej. Jeśli pieszy uderzył w bok pojazdu, to w chwili
wchodzenia przez pieszego samochód mógł być góra kilka metrów. Nie
trzeba być laureatem nagrody nobla, by wiedzieć, ze ten samochód sie nie
zatrzyma.
--
Robert Tomasik
-
50. Data: 2022-12-12 18:56:25
Temat: Re: Dla kogo jest prawo?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 12 Dec 2022 15:07:23 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 12.12.2022 o 12:17, To.Ja pisze:
>>> Kiedys ta wysepka mialaby spore znaczenie - teraz trzeba ustąpic
>>> pieszemu pierwszenstwa
>> "Zatrzymał się na wyspie rozdzielającej przejścia dla pieszych."
>> Dwa osobne przejścia...Więc YPBI?
>> Nie da się ustąpić pierwszeństwa czemus/komuś co jest zatrzymane:
>> <https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU2
0220000988/U/D20220988Lj.pdf>
>> "ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby
>> zmusić kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany
>> prędkości, pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia
>> kroku, a osobę poruszającą się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch -
>> do zatrzymania się, zmiany kierunku albo istotnej zmiany prędkości; "
>
> Ciekawa konstatacja. Wbrew pozorom nie taka niedorzeczna, ale nie
> spotkałem się z taką wykładnią.
Bo nie miales jako policjant takich spraw.
Mialaby miejsce, jakby kulsony bardzo chcialy komus "wpuszczonemu"
przez pojazd/osobe z pierwszenstwem mandat wlepic, a poniewaz kolizji
nie bylo, to ich tam po prostu nie ma, chyba ze przypadkiem lub akcja
jest.
A tu - skoro do potrącenia doszlo, to widac dziadek nie stal,
stac mogł, ale przy wejsciu na przejscie tez ma pierwszenstwo,
a wysepka wąska, wiec moze wygladac na zmuszenie dziadka do
zatrzymania - i mandat sie dzis nalezy.
Musialby chyba film byc, ze dziadek stoi na wysepce, a wchodzi juz w
bok pojazdu ... a i to nie jestem pewnien decyzji policji, prokuratora
i sądu ...
J.