Kupiłem mieszkanie W-wa Ochota, w specyfikacji jest napisane że na
korytarzach będa wykończenia granitowe a balustrady na balkonach będa malowane
proszkowo. Developer przyoszczędził i obnizył standard i mamy zamiast granitu
najtańszą terakotę z marketu a balustrady są pomalowane zwykła farbą i już są
wykwity rdzy.
Developer twierdzi ze architekt mógł to zmienic i nam nic do tego. Moje pytanie
- czy faktycznie mógł zmienić obniżając standard i czy jest szansa wygrania
kasy przed sądem ? I gdzie znalezc prawnika który to rozegra ? Jak prawnie
możemy reprezentowac wspólnote mieszkaniową, czy jest coś takiego jak pozew
zbiorowy ?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Dnia Thu, 26 Feb 2009 08:57:03 +0100, ollo napisał(a):

> Developer twierdzi ze architekt mógł to zmienic i nam nic do tego.

Mógł oczywiście i rzeczywiście nic wam do tego. Pozostaje pytanie, czy owa
specyfikacja na którą się powołujesz była częścią oferty lub jest częścią
umowy. Jeśli nie jest, to nic nie ugrasz.

--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

do góry

ollo wyskrobał(a):
> Kupiłem mieszkanie W-wa Ochota, w specyfikacji jest napisane że na
> korytarzach będa wykończenia granitowe a balustrady na balkonach będa
> malowane proszkowo. Developer przyoszczędził i obnizył standard i
> mamy zamiast granitu najtańszą terakotę z marketu a balustrady są
> pomalowane zwykła farbą i już są wykwity rdzy.
> Developer twierdzi ze architekt mógł to zmienic i nam nic do tego.
> Moje pytanie - czy faktycznie mógł zmienić obniżając standard i czy
> jest szansa wygrania kasy przed sądem ? I gdzie znalezc prawnika
> który to rozegra ? Jak prawnie możemy reprezentowac wspólnote
> mieszkaniową, czy jest coś takiego jak pozew zbiorowy ?

To zależy czy ta specyfikacja jest elementem umowy, którą podpisaliście.
Jeżeli tak, to jest szansa na obniżenie ceny.

--
.B:artek.

do góry

Użytkownik "ollo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:19fa.00000049.49a64b4f@newsgate.onet.pl...

> Developer twierdzi ze architekt mógł to zmienic i nam nic do tego.

I tu ma rację. Architekt miał do tego prawo, bo to jego projekt. Tylko, ze
to nie zmienia nic w Waszej umowie.

> Moje
> pytanie - czy faktycznie mógł zmienić obniżając standard i czy jest
> szansa wygrania kasy przed sądem ?

Oczywiście. W końcu kupiłeś mieszkanie z granitem na korytarzu i malowanymi
proszkowo barierkami - milcząco zakładam, że da się to wywieść z
dokumentów. Wzywacie developera do usunięcia tych wad dodając, że z upływem
terminu wykonacie to sami, a później będziecie sądownie na nim dochodzić
zwrotu kosztów. Teraz piłka po stronie developera. Może naprawić. Może
próbować zawrzeć ugodę i za zapłatą Wam jakiegoś odszkodowania możecie
odstąpić od roszczenia - ale także z osobna, więc jak jedna osoba się
uprze, to developer będzie miał problem.

Co więcej, o ile w odniesieniu do granitu na korytarzu rzecz jest raczej
łatwa do zauważenia i jest to roszczenie cywilne, to sposób malowania
barierek już nie. Na tym trzeba się znać, więc jeśli nie zawarto osobnego
porozumienia w tym zakresie, to spokojnie można złożyć zawiadomienie o
oszustwie na Waszą zgodę. To o tyle łatwiejsze, że sąd nakaże naprawę szkód
bez konieczności procesu cywilnego.

do góry

ollo pisze:

> Kupiłem mieszkanie W-wa Ochota, w specyfikacji jest napisane że na
> korytarzach będa wykończenia granitowe a balustrady na balkonach będa malowane
> proszkowo. Developer przyoszczędził i obnizył standard i mamy zamiast granitu
> najtańszą terakotę z marketu a balustrady są pomalowane zwykła farbą i już są
> wykwity rdzy.

Domniemuję że specyfikacja była częścią umowy z developerem - została
załączona, tudzież powołano się na nią w treści a Ty masz odpowiednio
potwierdzoną jej treść ?

> Developer twierdzi ze architekt mógł to zmienic i nam nic do tego. Moje pytanie

Architekt mógł zmienić i nic Tobie do tego, ponieważ to jego projekt.
Ciebie to jednak nie dotyczy w sensie relacji z developerem, bo
architekt nie jest stroną w sporze.

> - czy faktycznie mógł zmienić obniżając standard i czy jest szansa wygrania
> kasy przed sądem ? I gdzie znalezc prawnika który to rozegra ? Jak prawnie
> możemy reprezentowac wspólnote mieszkaniową, czy jest coś takiego jak pozew
> zbiorowy ?

A macie już wspólnotę mieszkaniową ? Instytucji pozwu zbiorowego znanej
z amerykańskich filmów w Polsce jeszcze nie ma, aczkolwiek wspólnota
mieszkaniowa może pozwać developera - gdyby tylko istniała. Tu jednak
raczej nie będzie miało to zastosowania, gdyż jak sądzę jesteś na etapie
zbliżonym do odbioru mieszkania w budynku. Na tym etapie nie jesteś
jeszcze właścicielem ani mieszkania, ani udziału w części wspólnej.
Podpisałeś już akt notarialny ?

Jeśli chodzi o działanie developera - jeśli owa specyfikacja była
częścią umowy, działanie developera było jej naruszeniem. W takiej
sytuacji jak najbardziej jest szansa wygrania sprawy przed sądem.
Indywidualnie.


--
Pozdrawiam,
Sebcio

do góry

Pozwać może tak samo dewelopera jak i Ciebie - obydwa pozwy będą niezasadne.
Stroną bedą właściciele, a nie wspólnota mieszkaniowa.

Co do meritum - właśnie też ćwiczę położony przez dewelopera drapany gips zamiast
umownego kamienia ;-))
JaC


-----

> wspólnota mieszkaniowa może pozwać developera

do góry

ąćęłńóśźż pisze:

> Pozwać może tak samo dewelopera jak i Ciebie - obydwa pozwy będą niezasadne.
> Stroną bedą właściciele, a nie wspólnota mieszkaniowa.

Zależy czego dotyczy pozew. W jego wypadku stroną będzie jednak on sam,
ponieważ domniemuję że wspólnota jeszcze nie istnieje.


--
Pozdrawiam,
Sebcio

do góry

Czy istnieje to nie ma najmniejszego znaczenia.
Wspólnota nie jest stroną do dochodzenia roszczeń z tytułu wad części wspólnych.
A szkoda, ale sądy w tym najjaśniejszy mamy, jakie mamy.
JaC


-----

> domniemuję że wspólnota jeszcze nie istnieje.

do góry

On Fri, 27 Feb 2009, Sebcio wrote:

> ąćęłńóśźż pisze:
>
>> Pozwać może tak samo dewelopera jak i Ciebie - obydwa pozwy będą
>> niezasadne.
>> Stroną bedą właściciele, a nie wspólnota mieszkaniowa.
>
> Zależy czego dotyczy pozew. W jego wypadku stroną będzie jednak on
> sam, ponieważ domniemuję że wspólnota jeszcze nie istnieje.

Napisał "kupiłem mieszkanie".
Zakładając że kupił *mieszkanie* (a nie budowę w toku :)) mamy już
wydzielone lokale, a to z mocy prawa oznacza że stał się członkiem
wspólnoty.
Nawet jakby był jednym jedynym właścicielem ktory wykupił, to
wspólnota już istnieje.
Co najwyżej współwłaściciele jeszcze nie wykonali ustawowego
obowiązku powołania do życia zarządu :>

pzdr, Gotfryd

do góry

Gotfryd Smolik news pisze:

> Napisał "kupiłem mieszkanie".

No i co z tego ? :) To tak samo jak ludzie "kupują mieszkanie
własnościowe" a Ty zastanawiasz się czy kupili spółdzielcze własnościowe
prawo do lokalu, czy też właściwe mieszkanie. Ja bynajmniej nauczyłem
się nie przyjmować wprost tego co piszą Onetowi pytacze na tej grupie ;)

> Zakładając że kupił *mieszkanie* (a nie budowę w toku :)) mamy już
> wydzielone lokale, a to z mocy prawa oznacza że stał się członkiem
> wspólnoty.

Ja zakładam że on jest na etapie odbiorów, że po odwiedzeniu świeżo
wykończonego budynku wyszły niezgodności, które zgłoszono developerowi a
on powiedział to co ollo napisał :)

> Nawet jakby był jednym jedynym właścicielem ktory wykupił, to
> wspólnota już istnieje.

Ponieważ jednak odpowiednie polskie przepisy się nie zmieniły, to od
daty odbioru kluczy do mieszkania do daty podpisania aktu notarialnego
przez pierwszego z klientów mija niemało czasu. Szczególnie że normą
jest przekazywanie kluczy do mieszkań w nieodebranym jeszcze przez PINB
budynku :)


--
Pozdrawiam,
Sebcio

do góry