eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Demolka w sklepie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 1. Data: 2005-12-15 18:40:58
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <ad-hoc@usun_jesli_cos_mi_chcesz_przeslac.konin.lm.p
    l> napisal(a):
    > Witam.
    > Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
    > coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
    > zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
    > na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
    > Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
    > tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
    > czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
    > sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?

    A powiedz - kto zniszczył - sklep, czy klient? Kiedy odpowiesz sobie na
    to pytanie, to dalej wszystko będzie jasne.
    --
    Samotnik
    www.bizuteria-artystyczna.pl


  • 2. Data: 2005-12-15 18:41:56
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    ad-hoc napisał(a):

    > czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia?

    Jest odpowiedzialny o ile jest winny - czyli nie zachował ostrożności.



    > Czy sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
    >

    Powinienien.


    Kwestia ta będzie miedzy nimi sporna, czy przewrócenie się poreclwany
    było spowodowane zawinionym zachowaniem klienta czy też nieprawidłowym
    ustawieniem towaru.


    --
    @ Johnson

    --- za treść postu nie odpowiadam
    "Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość."


  • 3. Data: 2005-12-15 18:43:04
    Temat: Demolka w sklepie.
    Od: ad-hoc <ad-hoc@usun_jesli_cos_mi_chcesz_przeslac.konin.lm.pl>

    Witam.
    Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
    coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
    zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
    na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
    Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
    tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
    czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
    sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?

    Pozdrawiam


  • 4. Data: 2005-12-15 18:56:31
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: "fart" <a...@w...pl>


    >> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
    >> coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
    >> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
    >> na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
    >> Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
    >> tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
    >> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
    >> sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na
    >> pułkach?
    >
    > A powiedz - kto zniszczył - sklep, czy klient? Kiedy odpowiesz sobie na
    > to pytanie, to dalej wszystko będzie jasne.

    Wg mnie .. nie do końca ... jeśli w sklepie w okresie przedświątecznym nie
    zachowano szerokości dróg i ciągów pieszych .... to mogą go w d00pe
    pocałować .... wg mnie ......

    pozdrawiamn
    fart



  • 5. Data: 2005-12-15 19:03:35
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <a...@w...pl> napisal(a):
    >>> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
    >>> coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
    >>> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
    >>> na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
    >>> Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
    >>> tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
    >>> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
    >>> sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na
    >>> pułkach?
    >>
    >> A powiedz - kto zniszczył - sklep, czy klient? Kiedy odpowiesz sobie na
    >> to pytanie, to dalej wszystko będzie jasne.
    >
    > Wg mnie .. nie do końca ... jeśli w sklepie w okresie przedświątecznym nie
    > zachowano szerokości dróg i ciągów pieszych .... to mogą go w d00pe
    > pocałować .... wg mnie ......

    Masz rację tylko w jednym - że "według Ciebie".
    --
    Samotnik
    www.bizuteria-artystyczna.pl


  • 6. Data: 2005-12-15 19:22:55
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: "eNWu" <w...@i...pl>

    Użytkownik "ad-hoc" <ad-hoc@usun_jesli_cos_mi_chcesz_przeslac.konin.lm.p
    l>
    napisał w wiadomości news:dnsd9q$n6d$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Witam.
    > Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić coś
    > z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
    > zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło na
    > ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody. Klient
    > najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia tej histori
    > bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie czy klient w
    > takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy sklep nie powinien
    > zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?

    Byłem kiedyś świadkiem podobnej sytuacji w IKEI - wystarczyło zwykłe
    przepraszam klienta. Fakt, że towar był ryzykownie ułożony na stercie, ale
    inni oglądający jakoś nie mieli z tym problemu. Nieszczęśnicy (bo to była
    para starszych ludzi), którzy sprokurowali ŁUBUDUUUU !!! wyspowiadali się
    przed pracownikiem obsługi, dostali rozgrzeszenie i bez przeszkód oddalili
    się w siną dal.
    Wszystko więc zależy od podjścia do klienta.

    Pozdrawiam
    eNWu



  • 7. Data: 2005-12-15 19:58:12
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: "Maria" <m...@n...pl>


    Użytkownik "ad-hoc" <ad-hoc@usun_jesli_cos_mi_chcesz_przeslac.konin.lm.p
    l>
    napisał w wiadomości news:dnsd9q$n6d$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Witam.
    > Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
    > coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
    > zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
    > na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
    > Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
    > tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
    > czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
    > sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
    >
    > Pozdrawiam
    Można jakiś towar uszkodzony /wybrakowany/ ustawić tak w sklepie, by
    klient go potrącił i zapłacił za stłuczony bubel. Bo jak udowodić
    sprzedawcy, że to był pełnowartościowy towar. Wartościowa rzecz byłaby
    dobrze chroniona.



  • 8. Data: 2005-12-15 20:12:26
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: Butterfly <a...@w...pl>


    > Masz rację tylko w jednym - że "według Ciebie".

    Nieprawda
    Ja też sie zgadzam z poprzednikiem.
    Moze nie do końca bo nie wiem czy akurat w to miejsce które wskazał..ale
    gdzieś tam mogą.


  • 9. Data: 2005-12-15 21:15:07
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <a...@w...pl> napisal(a):
    >
    >> Masz rację tylko w jednym - że "według Ciebie".
    >
    > Nieprawda
    > Ja też sie zgadzam z poprzednikiem.
    > Moze nie do końca bo nie wiem czy akurat w to miejsce które wskazał..ale
    > gdzieś tam mogą.

    Klient nie ponosiłby odpowiedzialności za zniszczony towar jedynie w
    jednym przypadku: gdyby zniszczył go nie ze swojej winy. Na przykład
    gdyby sprzedawca ustawił go w taki sposób, że klient nie byłby w stanie
    uniknąć zdarzenia. Na przykład gdyby była uginająca się drewniana
    podłoga i niestabilny regał, z ktorego podczas przechodzenia obok
    spadają różne rzeczy. Natomiast to, że ktoś jest gruby/niezdarny i,
    nomen omen, zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, nie usprawiedliwia
    niszczenia cudzej własności. Jeśli ma jakieś problemy z koordynacją ruchów
    i nie chce płacić za ewentualne szkody, to niech lepiej siedzi w domu albo
    kupi jakieś ubezpieczenie OC.

    Naprawdę nie wiem o czym tu dyskutować. Może zaproś mnie do swojego domu,
    ja się poobijam o jakieś meblościanki, porozbijam coś i powiem, że to Twoja
    wina, bo źle ustawiłeś, bo w końcu w mieszkaniu powinieneś mieć gumowe
    ściany i nic więcej, żebym niczego przypadkiem nie był w stanie rozbić.
    Ciekawe, co wtedy zrobisz. Sklepikarz jest w identycznej sytuacji.
    Uważasz, że powinien pozamykać towar na ekspozycji w kasach pancernych,
    czy co? Bo jakoś nie do końca łapię Twoją ideę. Dla mnie sprawa jest
    prosta - jakiś klient-ciąpa zniszczył - niech płaci. Skorupy otrzyma w
    prezencie. :)
    --
    Samotnik
    www.bizuteria-artystyczna.pl


  • 10. Data: 2005-12-15 21:17:50
    Temat: Re: Demolka w sklepie.
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <m...@n...pl> napisal(a):
    >> Z moją zonką postanowiliśmy zrobic świąteczny prezent rodzicom i kupić
    >> coś z porcelany. Stoimy ogladamy, omawiamy i nagle ŁUBUDUUUU!!!! Klient
    >> zawadził prawdopodobnie o jakiś garnek i kilka sztuk z łoskotem spadło
    >> na ziemi. Szefowa sklepu na niego naskoczyła, że ma płacić za szkody.
    >> Klient najpierw się opierał ale stopniowo miękł. Nie znam zakończenia
    >> tej histori bo kupiłem co miałem kupić i wyszedłem. Pytanie jest takie
    >> czy klient w takiej sytuacji jest odpowiedzialny za zniszczenia? Czy
    >> sklep nie powinien zadbać o odpowiednie ustawienie asortymentu na pułkach?
    >>
    >> Pozdrawiam
    > Można jakiś towar uszkodzony /wybrakowany/ ustawić tak w sklepie, by
    > klient go potrącił i zapłacił za stłuczony bubel. Bo jak udowodić
    > sprzedawcy, że to był pełnowartościowy towar.

    Będzie trudno. Natomiast można próbować udowodnić sprzedawcy, że
    zdarzenie nie było zawinione przez klienta. Tyle że jakoś nie widzę tego
    elementu braku winy w sytuacji, gdy klient strąca towar z półki,
    niezależnie od tego jak bardzo mu z tego powodu przykro. No
    chyba, że ktoś go na ten regał popchnął.

    > Wartościowa rzecz byłaby
    > dobrze chroniona.

    Dlaczego tak uważasz? W supermarketach (i nie tylko) stoi na półkach masa
    pełnowartościowych, niewybrakowanych produktów.
    --
    Samotnik
    www.bizuteria-artystyczna.pl

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1