-
1. Data: 2006-10-13 21:26:41
Temat: Delegacja.
Od: "tokaj1" <t...@p...onet.pl>
Po kilku latach pracy firma przeniosla mnie do stolicy gdzie
pracowalem od marca do wrzesnia 2002. Czy nalzy mi sie z tego
tytulu kasa za delegacje i w jakiej wysokosci. Noclegi mialem
równiez we wlasnym zakresie. Ot po prostu powiedzieli albo pracujesz
w warszawie albo paszol won. jak widac w warszawie tez nie
zaszalalem dlugo. Wkoncu wywalili mnie na zbity pysk.
-
2. Data: 2006-10-13 21:45:43
Temat: Re: Delegacja.
Od: Piotr Biegała <piotr@biegala_SPAM_WON_.pl>
W dniu pią, 13 paź 2006 o 23:26 GMT tokaj1 napisał na grupę:
>Po kilku latach pracy firma przeniosla mnie do stolicy gdzie
>pracowalem od marca do wrzesnia 2002. Czy nalzy mi sie z tego
>tytulu kasa za delegacje i w jakiej wysokosci. Noclegi mialem
>równiez we wlasnym zakresie. Ot po prostu powiedzieli albo pracujesz
>w warszawie albo paszol won. jak widac w warszawie tez nie
>zaszalalem dlugo. Wkoncu wywalili mnie na zbity pysk.
mofe powiedziec z wlasnego doswiadczenia jako ze czesto jezdze w
delegacje. Jesli firma nie zapewni zarelka to placi 22 zł za dzien
delegacji - za zarcie. jesli nie zapewnia noclegu to placi za spanko
ryczlt - nie pamietam ile, ale minimum cos okolo 30 zeta, do tego
ryczalt za dojazdy komunikacja miejska (chyba ze rozliczyli tzw,
kilometrowke) - ok. 9 zeta dzien.
jesli tego nie dostales, a zrec i spac nie dali - to Sad Pracy. bez
skrupulow
--
Pozdrawiam
piotr(szympans)biegala.pl Piotr Biegała
-
3. Data: 2006-10-14 06:04:50
Temat: Re: Delegacja.
Od: "tokaj1" <t...@p...onet.pl>
ok.
Ale mam do nich się zwracać w sprawie delegacji, czy też od razau
walić do sądu?
-
4. Data: 2006-10-14 07:13:52
Temat: Re: Delegacja.
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia 13 Oct 2006 14:26:41 -0700, tokaj1 napisał(a):
> Po kilku latach pracy firma przeniosla mnie do stolicy gdzie
> pracowalem od marca do wrzesnia 2002. Czy nalzy mi sie z tego
> tytulu kasa za delegacje i w jakiej wysokosci. Noclegi mialem
> równiez we wlasnym zakresie. Ot po prostu powiedzieli albo pracujesz
> w warszawie albo paszol won.
A dlaczego miałbyś mieć delegacje skoro pracowałeś w Warszawie?
Jeśli w umowie o pracę miałeś wpisane takie miejsce pracy to
nie byłeś na delegacji. Jeśli zapomnieli Ci to dopisać do umowy
to wtedy co innego - można się o to użerać przed Sądem Pracy.
Pozdrawiam,
Henry
-
5. Data: 2006-10-16 11:31:13
Temat: Re: Delegacja.
Od: "tokaj1" <t...@p...onet.pl>
Miejscas pracy nie ma w tej umowie ale jeżeli rok prcowałem w jednym
miejscu a rok w drugim tzn. że gdzieś musiałem być w delegacji.
Można pracować w dziesięciu miejscachw kraju i delegacja nie
przysługuje? Jak to jest?
-
6. Data: 2006-10-17 11:13:27
Temat: Re: Delegacja.
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia 16 Oct 2006 04:31:13 -0700, tokaj1 napisał(a):
> Miejscas pracy nie ma w tej umowie ale jeżeli rok prcowałem w jednym
> miejscu a rok w drugim tzn. że gdzieś musiałem być w delegacji.
> Można pracować w dziesięciu miejscachw kraju i delegacja nie
> przysługuje? Jak to jest?
Domyślnym miejscem pracy jest siedziba firmy - jak firma z Warszawy
zatrudnia Cię i każe pracować w Kielcach - to znaczy że jesteś
na delegacji - nawet jeśli tam mieszkasz i Cię zatrudnili właśnie
z tego powodu. Inaczej musi to być zawarte w umowie o pracę jasno
wskazując że firma z Warszawy zatrundia Cię do pracy w Kielcach -
i wtedy to jest Twoim miejscem pracy a przenosząc się do Warszawy tam
jesteś na delegacji. No chyba że masz w umowie podaje miejsce pracy
jako cały kraj ;-)
Jeśli faktycznie w umowie nic o tym nie masz, i nie jesteś akwizytorem czy
kierowcą, to miejscem Twojej pracy była siedziba firmy (Uchwała Sądu
Najwyższego - Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 17 września 1985
r. III PZP 37/85).
Pozdrawiam,
Henry