-
1. Data: 2003-12-12 12:18:00
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl>
Użytkownik "Ajgor" <ajgor@bez_spamu.go2.pl> napisał
w wiadomości news:brc4cb$ra2$1@absinth.dialog.net.pl
> [...................]
Po ewentualną odpowiedź zgłoś się gdy przyjdzie pora,
czyli *jutro po 11:14*
--
Pozdrawiam - Andy_K.
Śmierć - to kres mych poszukiwań.
www.amikom.com.pl
-
2. Data: 2003-12-12 14:26:20
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "poilkj" <...@...a.a.a.invalid>
"Ajgor" <ajgor@bez_spamu.go2.pl> wrote in message
news:brc4cb$ra2$1@absinth.dialog.net.pl...
> Wczoraj po klasach w gimnazjum mojego syna chodzila pewna kobieta,
> reklamujac kurs szybkiego czytania. Brala od uczniow ich adresy, a po
> poludniu do domow przychodzil mezczuzna z konkretnymi propozycjami.
> Oczywiscie roztaczal perspektywy pieknej przyszlosci itd. Jak wszyscy
> akwizytorzy :) A ja mam w zwiazku z tym dwa pytania - Czy ktos obcy ma
prawo
> od 13-sto letniego dziecka - bylo nie bylo nieletniego - wyciagac jego
adres
> (istnieje przeciez ustawa o ochronie danych osobowych). I drugie - czy
> nauczyciel moze sobie stac i przygladac sie temu bez zadnej reakcji?
>
Awanturę, to możesz zrobić dyrektorce, albo zgłosić to do kuratorium.
Jeżeli dyrektorka wyraziła zgodę na chodzenie tego człowieka po szkole, to
może się jej zrobić ciepło na stołku, jeżeli nie wyraziła, to może mieć
jeszcze cieplej, bo nie wie co się w jej szkole dzieje.
W każdym razie kuratorium może być mocno tym zainteresowane, że po szkole
chodzą obce osoby, a dyrektorka nic o tym nie wie.
-
3. Data: 2003-12-12 16:07:09
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...neostrada.pl>
On Sat, 13 Dec 2003 11:13:28 +0100, Ajgor wrote:
> A ja mam w zwiazku z tym dwa pytania - Czy ktos obcy ma prawo
> od 13-sto letniego dziecka - bylo nie bylo nieletniego - wyciagac jego adres
> (istnieje przeciez ustawa o ochronie danych osobowych).
Nie, nie może, ponieważ dziecko nie może wyrazić zgody na przetwarzanie
swoich danych osobowych.
> I drugie - czy
> nauczyciel moze sobie stac i przygladac sie temu bez zadnej reakcji?
No inspektorem GIODO to on nie jest, bezpośrednich wymogów mu ustawa nie
narzuca, ale mógłby się trochę interesować prawami podopiecznych.
Pozdrawiam,
MArta
-
4. Data: 2003-12-12 17:10:04
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Marta Wieszczycka <m...@p...neostrada.pl> napisał(a):
> On Sat, 13 Dec 2003 11:13:28 +0100, Ajgor wrote:
>
> bezpośrednich wymogów mu ustawa nie narzuca
Zależy, która ustawa. Ta o systemie oświaty mu właśnie narzuca.
Jeśli dyrekcja uważała ofertę za potrzebną, mogła zaprosić człowieka na
zebrania z rodzicami.
Zastanawiam się jednak, dlaczego tak wielu rodziców od razu we wszystkim
widzi powód do "awantury"? Tak załatwia sprawy kulturalny człowiek?
Czy kiedy oddacie swoje dziecko pod opiekę matki, teściowej, siostry, czy
sąsiadki, a one nieopatrznie - to przykład - dadzą Waszemu dziecku
czekoladkę, podczas gdy Wy na ogół zabraniacie jeść pustych kalorii, też od
razu robicie "awanturę"?
Jako ojciec dzieciom wybieram szkołę drogą demokratycznej nominacji, bo
przecież przymusu posłania dziecka do konkretnej placówki nie ma, ba! - mogę
nawet uczyć dziecko w domu, albo założyć własną szkołę.
Tak jak nie robię awantur babciom, jak nie podważam ich autorytetu wobec
dziecka, a przeciwnie - wymagam, żeby się słuchało, tak nie robię awantur
pracownikom wybranej przeze mnie szkoły i nie podważam ich autorytetu w
oczach dziecka.
I powiem Wam, że jako ojciec jestem zniesmaczony postawami rodzicielskimi
typu "awantura", czy też "żeby się jej ciepło na stołku zrobiło".
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-12-12 17:24:50
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "poilkj" <...@...a.a.a.invalid>
"Roman G." <r...@g...pl> wrote in message
news:brcspc$d4m$1@inews.gazeta.pl...
>
>
> Tak jak nie robię awantur babciom, jak nie podważam ich autorytetu wobec
> dziecka, a przeciwnie - wymagam, żeby się słuchało, tak nie robię awantur
> pracownikom wybranej przeze mnie szkoły i nie podważam ich autorytetu w
> oczach dziecka.
Ja też zwykle nie robię awantur przy dziecku. Zwykle dzieje się to bez jego
nieobecności.
>
> I powiem Wam, że jako ojciec jestem zniesmaczony postawami rodzicielskimi
> typu "awantura", czy też "żeby się jej ciepło na stołku zrobiło".
Jeżeli ktoś pełni jakąś funkcję i nie zna swoich obowiązków to sorry.
Jeżeli ktoś jest dyrektorem szkoły i po szkole chodzą sobie różni
akwizytorzy, a dyrektorka o tym nie wie, to moim zdaniem to nie jest
normalne.
Co zrobisz "babci", której zostawiłeś dziecko, a dziecko po powrocie do domu
powie ci.
Wiesz tatuś było fajnie, przyszedł jakiś pan i byłem z nim na spacerze, a
babcia nawet nie widziała, bo zrobiliśmy to po cichu jak ona była w kuchni.
W mojej szkole policjant przyszedł do szkoły porozmawiać z jakimś dzieckiem
w sprawie jakiejś kradzieży i został spuszczony na drzewo.
Taka rozmowa może odbyć się tylko w obecności rodziców lub psychologa i na
pewno nie zgodzę się na to, aby odbyło się to na zasadzie łapanki w szkole.
-
6. Data: 2003-12-12 21:13:36
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...neostrada.pl>
On Fri, 12 Dec 2003 17:10:04 +0000, Roman G. wrote:
> Zastanawiam się jednak, dlaczego tak wielu rodziców od razu we wszystkim
> widzi powód do "awantury"? Tak załatwia sprawy kulturalny człowiek?
1.Polacy zwykle strasznie boją się, że ktoś ich uzna za awanturników,
szczególnie w placówkach typu: szkoła, szpital itp. Wynika to często z
tego, że są tam traktowani jako petenci. Dlatego m.in. u nas w
tych placówkach prawo nie zawsze bywa przestrzegane.
2.Od dzieci, pod dowolnym pretekstem, znacznie łatwiej wyciągnąć
informacje nie tylko o adresie, ale też np. o stanie majątkowym rodziców.
Złodzieje niezwykle cenią sobie tę grupę, jako skuteczne i proste w obsłudze
źródło informacji.
3. Do polskiej specyfiki należy też uznawanie, że prawo w przypadku dzieci
nie zawsze musi być przestrzegane, "bo to przecież tylko dzieci".
> Tak jak nie robię awantur babciom, jak nie podważam ich autorytetu wobec
> dziecka, a przeciwnie - wymagam, żeby się słuchało, tak nie robię awantur
> pracownikom wybranej przeze mnie szkoły i nie podważam ich autorytetu w
> oczach dziecka.
Nie chcę Cię martwić, ale właśnie dzieci tak wychowane są idealnymi
ofiarami pedofilów. One wiedzą, że mają słuchać dorosłych, wiedzą, że ich
zdanie czy odczucia są mniej warte niż to, co im mówi (jakikolwiek) dorosły i co
najgorsze, wiedzą, że jeśli jakiś dorosły robi im krzywdę, to mogą sobie
odpuścić chodzenie z tym do rodziców. Wiesz jaki jest ulubiony argument
pedofilów wobec takich dzieci? "Jeśli piśniesz słówko, to
r o d z i c e przestaną Cię kochać." Zawsze mnie zastanawiało, jak to
możliwe, że dzieci się nabierają. Ale są dzieci, które wiedzą, że mają nie
sprawiać kłopotów, a przecież poinformowanie o pedofilu, to kłopoty, wtedy
nie są "grzeczne".
Pozdrawiam,
MArta
Ps. Nawet nie wiesz, jak ważna jest dla dziecka świadomość, że jego
rodzice stoją po jego stronie i nie pozwolą mu zrobić żadnej krzywdy.
-
7. Data: 2003-12-13 08:55:13
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:pan.2003.12.12.21.13.33.583447@prawo.neostrada.
pl...
> Nie chcę Cię martwić, ale właśnie dzieci tak wychowane są idealnymi
> ofiarami pedofilów.
Ale mowa była o nauczycielach i babciach których autorytetu rodzice nie
powinni podważać w oczach dzicka.
A Ty wszędzie seks widzisz;))
Pozdr
Leszek
-
8. Data: 2003-12-13 09:55:34
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "Ajgor" <ajgor@bez_spamu.go2.pl>
Użytkownik "Roman G." napisał w wiadomości
> Zastanawiam się jednak, dlaczego tak wielu rodziców od razu we wszystkim
> widzi powód do "awantury"? Tak załatwia sprawy kulturalny człowiek?
No ja na razie awantury przeciez nie robie, tylko chcialem wiedziec, jak to
wyglada od strony prawnej. Wbrew pozorom uwazam, ze moj syn chodzi do dobrej
szkoly. BA! Powinien chodzic do innego gimnazjum (terytorialnie), ale ja sam
latalem, zeby mu zalatwic wlasnie to, bo jest najlepsze w miescie (w sporym
miescie, gdzie gimnazjuw jest kilkanascie). I jestem z niego bardzio
zadowolony. Chodzi o to, ze pozniej ci ludzie chodza po domach, ciezko sie
ich pozbyc z domu, bo sa namolni jak urzad skarbowy, a tak na prawde w ogole
nie wiadomo, czy to na pewno uczciwa firma, czy nie jacys oszusci. Prawde
mowiac takie wrazenie sprawiali.
> Czy kiedy oddacie swoje dziecko pod opiekę matki, teściowej, siostry, czy
> sąsiadki, a one nieopatrznie - to przykład - dadzą Waszemu dziecku
> czekoladkę, podczas gdy Wy na ogół zabraniacie jeść pustych kalorii, też
od
> razu robicie "awanturę"?
Oj.. Tesciowej robie awanture:)) I sprawia mi to wielka radoche ;D
> Jako ojciec dzieciom wybieram szkołę drogą demokratycznej nominacji, bo
> przecież przymusu posłania dziecka do konkretnej placówki nie ma, ba! -
mogę
> nawet uczyć dziecko w domu, albo założyć własną szkołę.
Oj tego nie jestem pewien. U nas w miescie kiedys byl taki przypadek. Ojcies
stwierdzil, ze nie ufa panstwowemu nauczaniu (ja mu sie nie dziwie:) i
zamiast poslac dziecko do szkoly, sam zaczal uczyc. O ile sie nie myle, to
skonczylo sie na dwoch latach w zawieszeniu na rok, czy jakos tak.
> Tak jak nie robię awantur babciom, jak nie podważam ich autorytetu wobec
> dziecka, a przeciwnie - wymagam, żeby się słuchało, tak nie robię awantur
> pracownikom wybranej przeze mnie szkoły i nie podważam ich autorytetu w
> oczach dziecka.
I ja nie podwazam. Rzecz w tym, ze moje dzieciaki sa w wieku, w ktorym juz
same potrafia okreslic, kto ma autorytet, a kto nie. A ta sytuacja mocno ten
autorytet w ich oczach nadwerezyla.
-
9. Data: 2003-12-13 10:00:34
Temat: Re: Dane osobowe.
Od: "Ajgor" <ajgor@bez_spamu.go2.pl>
Użytkownik "Leszek" napisał w wiadomości
news:brek5g$s29$1@topaz.icpnet.pl...
> > Nie chcę Cię martwić, ale właśnie dzieci tak wychowane są idealnymi
> > ofiarami pedofilów.
>
> Ale mowa była o nauczycielach i babciach których autorytetu rodzice nie
> powinni podważać w oczach dzicka.
> A Ty wszędzie seks widzisz;))
Nie prawda. Mowa byla o OBCYCH ludziach, ktorzy chodza bezkarnie po szkole,
i ZA WIEDZA nauczycieli wyciagaja dane od uczniow. Skad wiadomo, ze to nie
pedofil? Skad wiadomo, ze to nie diler narkotykowy? Skad wiadomo, ze to nie
zlodziej szukajacy ofiar? Bo ON tak powiedzial? Obcy czlowiek w takiej
sytuacji powinien w najlepszym razie zostac wyproszony, a w najgorszym
wyjechac policyjna suka.
-
10. Data: 2003-12-13 10:13:28
Temat: Dane osobowe.
Od: "Ajgor" <ajgor@bez_spamu.go2.pl>
Wczoraj po klasach w gimnazjum mojego syna chodzila pewna kobieta,
reklamujac kurs szybkiego czytania. Brala od uczniow ich adresy, a po
poludniu do domow przychodzil mezczuzna z konkretnymi propozycjami.
Oczywiscie roztaczal perspektywy pieknej przyszlosci itd. Jak wszyscy
akwizytorzy :) A ja mam w zwiazku z tym dwa pytania - Czy ktos obcy ma prawo
od 13-sto letniego dziecka - bylo nie bylo nieletniego - wyciagac jego adres
(istnieje przeciez ustawa o ochronie danych osobowych). I drugie - czy
nauczyciel moze sobie stac i przygladac sie temu bez zadnej reakcji?