-
1. Data: 2003-12-30 11:51:24
Temat: Czym dokładnie są "warunki oferty"?
Od: "Wojtek Rygielski" <w...@p...pl>
Witam!
Czy ktoś może wie - jak podpiszę umowę w której potwierdzam, że
"zapoznałem się z warunkami oferty promocyjnej", jednak de facto
zapoznałem się z tymi warunkami werbalnie, tzn. uwierzyłem w to
co powiedział mi pracownik z którym tą umowę podpisywałem (i mam
nawet na piśmie że mi źle powiedział), to czy w takiej sytuacji
mogę stwierdzić że przedstawione mi warunki promocji nie były
zgodne z prawdziwymi i rozwiązać umowę?
Pozdrawiam,
--
Wojciech Rygielski ## wrygiel [at] su onet pl ## GG 3946025
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2004-01-02 09:21:25
Temat: Re: Czym dokładnie są "warunki oferty"?
Od: "Wojtek Rygielski" <w...@p...pl>
> Czy ktoś może wie - jak podpiszę umowę w której potwierdzam, że
> "zapoznałem się z warunkami oferty promocyjnej", jednak de facto
> zapoznałem się z tymi warunkami werbalnie, tzn. uwierzyłem w to
> co powiedział mi pracownik z którym tą umowę podpisywałem (i mam
> nawet na piśmie że mi źle powiedział), to czy w takiej sytuacji
> mogę stwierdzić że przedstawione mi warunki promocji nie były
> zgodne z prawdziwymi i rozwiązać umowę?
Czy mam rozumieć, że na święta wszyscy prawnicy odpoczywali? ;)
Wydawało mi się że sprawa jest dość prosta (chociaż na prawie się
nie znam), ale zdaje się że jednak w takim razie nie będę się
kłócił o te 1000zł. Powiem tylko że Era to złodzieje. :[
--
Wojciech Rygielski ## wrygiel [at] su onet pl ## GG 3946025
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2004-01-02 12:50:51
Temat: Re: Czym dokładnie są "warunki oferty"?
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 1/2/2004 10:21 AM, Wojtek Rygielski wrote:
>>Czy ktoś może wie - jak podpiszę umowę w której potwierdzam, że
>>"zapoznałem się z warunkami oferty promocyjnej", jednak de facto
>>zapoznałem się z tymi warunkami werbalnie, tzn. uwierzyłem w to
>>co powiedział mi pracownik z którym tą umowę podpisywałem (i mam
>>nawet na piśmie że mi źle powiedział), to czy w takiej sytuacji
>>mogę stwierdzić że przedstawione mi warunki promocji nie były
>>zgodne z prawdziwymi i rozwiązać umowę?
>
>
> Czy mam rozumieć, że na święta wszyscy prawnicy odpoczywali? ;)
> Wydawało mi się że sprawa jest dość prosta (chociaż na prawie się
> nie znam), ale zdaje się że jednak w takim razie nie będę się
> kłócił o te 1000zł. Powiem tylko że Era to złodzieje. :[
Prawidłowo prowadzone negocjacje:
- mamy w promocji: A, B, C,...
- wolałbym cos tańszego...
- jak to, przecież to promocja?!
- w szkole uczyli mnie, że żeby coś wypromować, trzeba ponieść dodatkowe
nakłady, więc musi być droższe.
- ????
- no, to jak, mają Państwo cos tańszego?
[nie wymieniony z nazwy operator] miał np. w "promocji" umowy, w których
niemożliwa była zmiana abonamentu również na droższy.
Byznesman, co się na taką "promocję" dał pojmać płaci np. zamiast 300 zł
800 zł za "numer" - albo musi nieźle namachrać z umowami i numerami, by
odzyskać utracony sens słowa "promocja".
Oczywiście przy podpisywaniu umowy szczególną dbałością obłożony jest
podpis, że "zapoznałem się z warunkami promocji".
Stąd, moja propozycja zmiany w k.c.:
"Kto organizuje promocję, nakłania, dopomaga, podżega i/lub w
jakiejkolwiek innej formie bierze w niej udział podlega karze więzienia
od lat 5 do kary głównej, karze grzywny, nie mniejszej niż 100 000 zł
lub obu tym karom łącznie."
oraz k.k.:
"Kto publicznie używa słowa "promocja" w jakiejkolwiek formie i/lub
miejscu na terytorium Rzeczyspolitej i/lub w sposób dostępny z jej
terytorium dla kogokolwiek, w szczególności dla osoby fizycznej i/lub
prawnej podlega karze więzienia od lat 10 bez wyroku sądowego."
Pzdr: Catbert