>>> Czemu wiec te rije i mpaa tak sa ciete na torrentowe trackery...?
>>
>> Dlatego, że te pliki są następnie ładowane do klienta, który w oparciu
>> o nie ściąga pirackie filmy, soft, czy cokolwiek innego.
>
> Tsk, tsk, tsk... A gdyby nie komputery - w ogóle nie było by tego
> problemu! Dlaczego MPAA nie ściga producentów komputerów?

Aby zakończyć ten temat i odpowiedzieć ostatecznie na pytanie postawione
w wątku, napiszę raz jeszcze:

Nawet jeśli kwestia złamania prawa, albo udowadnialności intencji do
takiego działania, jest tu nieco wątpliwa, to trackery torrentowe nie
zajmują się niczym pożytecznym poza udostępnianiem możliwości złamania
prawa, w przeciwieństwie do np. pisarzy powieści o morderstwach,
producentów noży i komputerów.

Każdy bowiem z tych produktów można wykorzystać do innych celów poza
piractwem. Protokół BitTorrent jako taki również, ale usług oferowanych
przez ścigane trackery już nie.


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

>> A przepraszam bardzo, trackery nie działają umyślnie?
>
> Trackery nie mysla.

Ok, skrót myślowy. Właściciele trackerów.

> Dzialanie umyslne byloby wtedy, jesli ktos uruchomilby trackera _w celu_
> ulatwienia czynu zabronionego.
> A trackery dzialaja w celu umozliwienia wymiany danych, co nie jest czynem
> zabronioym. Kapujesz juz?

1. Tak, wiem, są disclaimery na stronach trackerowych, które
teoretycznie wyłączają odpowiedzialność właścicieli i sugerują, jakoby
intencją tychże nie było ułatwianie piractwa.

2. Nie wiem, jak się posunęło takie maskowanie rzeczywistych intencji
dzisiaj, bo nie korzystam, ale w roku 2003 polskie trackery miały jawnie
stworzone przez administratorów kategorie typu "filmy", "muzyka",
"oprogramowanie" itp.

Oczywiście nadal się można spierać, czy "filmy" oznaczało filmy
komercyjne, czy np. jedynie amatorskie, kręcone przez użytkowników i
udostępniane innym użytkownikom - ale przecież chyba każdy wie, o co
chodzi... Kwestia jedynie udowadnialności.


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Mikaichi napisał(a):

> No wlasnie, czy torrent jest legalny?

A taboret? Czy jest legalny? Bo Pani Ola z Wąchocka trzymając taki
taboret za nogę uderzyła Pana Aleksandra w ciemię...

j.

do góry

Any User <u...@a...pl> writes:

[...]

> Ale przecież absolutnie nikt się nie czepia firm/osób
> udostępniających torrenty do legalnych danych.

Można udostępniać liczby pierwsze:
http://en.wikipedia.org/wiki/Illegal_prime

do góry

Mikaichi <m...@v...pl> writes:

[...]

> Rownie dobrze, kolejna analogia, moglbys nazwac siec Orange
> kryminalistami i bandytami

Jasne, przecież każdy SMS może zawierać instrukcję skonstruowania
bomby albo treści propagujące faszyzm lub komunizm.

do góry

Any User <u...@a...pl> writes:

> >> A przepraszam bardzo, trackery nie działają umyślnie?
> > Trackery nie mysla.
>
> Ok, skrót myślowy. Właściciele trackerów.

Nie tylko tutaj skrót myślowy. Legalność programów komputerowych to
jest termin techniczny, a nie prawny. Prawnie uregulowane są jedynie
czynności takie jak wytwarzanie, pozyskiwanie, rozpowszechnianie
etc. programów komputerowych.

--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl

do góry

Any User <u...@a...pl> writes:

[...]

> trackery torrentowe nie zajmują się niczym pożytecznym poza
> udostępnianiem możliwości złamania prawa

Udostępnianie technicznej możliwości złamania prawa? Zdaje się, że
o hipotetycznym świecie, w kórym przy użyciu techniki blokuje się
wszelkie działania nieetyczne pisał Lem w 'Wizji lokalnej'.

--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl

do góry

>> Ale przecież absolutnie nikt się nie czepia firm/osób
>> udostępniających torrenty do legalnych danych.
>
> Można udostępniać liczby pierwsze:
> http://en.wikipedia.org/wiki/Illegal_prime

Tak, czytałem już o tym wątku DeCSS kilka lat temu.

Ale co chcesz mi udowodnić? Że to jest dobre, czy że to jest
nieudowadnialne przed sądem?


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry

Dnia Wed, 02 Apr 2008 11:58:59 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

> Tsk, tsk, tsk... A gdyby nie komputery - w ogóle nie było by tego
> problemu! Dlaczego MPAA nie ściga producentów komputerów?

Jeżeli coś służy w dużym stopniu piractwu to coś
z tym trzeba zrobić. Co z tego że czasami p2p
lecą treści legalne - skoro to przypadki marginalne.
Przykład z nożem nie jest trafiony - rzadko się zdarza
że jest on użyty do przestępstwa. Zaś sieci p2p głównie
służą piractwu i jeśli prawo na to zezwala to znaczy
że jest dziurawe i należy je załatać.

Pozdrawiam,
Henry

do góry

>> Rownie dobrze, kolejna analogia, moglbys nazwac siec Orange
>> kryminalistami i bandytami
>
> Jasne, przecież każdy SMS może zawierać instrukcję skonstruowania
> bomby albo treści propagujące faszyzm lub komunizm.

Ale stan *faktyczny* jest taki, że większość SMS-ów takich informacji
*nie* zawiera, natomiast większość torrentów prowadzi do nielegalnych
treści.


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

do góry