-
21. Data: 2010-07-15 12:46:19
Temat: Re: Czy to wprowadzanie klientów w błąd lub oszustwo?
Od: Maciek <m...@g...com>
Maddy wrote:
> Ale chyba problem jest odwrotny i do tego naciągany - w tej chwili nie
> ma żadnych podstaw żeby sądzić, że nabywca referencji naprawdę cokolwiek
> kupił. Poza, czasami ozdobnym, kawałkiem papieru.
> Twierdzenie "nabywcy", że ma referencje od kogoś tam jest w takim
> wypadku kłamstwem. Na dodatek nieudolnym - przecież to sie wyda przy
> pierwszym okazaniu/sprawdzeniu tych referencji.
W ogólności wielka zgoda. Ale przecież nie chodzi o klientów, którzy
czytają skrupulatnie referencje a o tych, którzy zadowalają się
wrażeniem. Przecie na grupie aż roi się od problemów "bo nie
przeczytałem umowy". Jeśli posłużyć się analogią to chodzi o sprzedawcę,
który twierdzi, że produkt ma jakieś tam homologacje, certyfikaty, albo
cechy użytkowe a w rzeczywistości homologacje są wydane na inny produkt.
> Kto przy zdrowych zmysłach będzie robił interesy z Panem Kowalskim
> legitymującym się referencjami wystawionym Panu Malinowskiemu?
> Z firmą ABC, która nie jest następcą prawnym firmy CDE, na którą są
> wystawione referencje?
I właśnie w tym przypadku w firmach pominięte są imiona i nazwiska
przedsiębiorców a pozostawione jedynie człony dodatkowe do firmy.
Większość czytaczy różnicy nie zauważy a reszta zapewne pomyśli, że
doszło do zamiany firmy (nazwy). I dlatego moje wątpliwości co do
legalności działania.
> Jak ktoś się daje na to nabrać, to jest zwyczajnym idiotą, trudno mi
> znaleźć łagodniejsza a adekwatne określenie.
Myślę, że źle do tego podchodzisz. Referencje to nie dokument, który ma
znaczene prawne i się go weryfikuje. On ma sprawić wrażenie. Większości
klientów pewnie nawet ich nie otworzy zadowalając się wrażeniem "o, ile
referencji!".
> Chociaż z drugiej strony jak się spojrzy na jakie tanie chwyty ludzie
> się nabierają, to czasem ręce i nogi opadają.
> Przecież referencje to tak naprawdę pisemna opinia o podmiocie.
> Jak czyjaś opinia może zmienić właściciela?
Pełna zgoda, stąd mój wątek i pytania.
> A co do "terminu ważności" to tutaj podmiot oczekujący przełożenia
> referencji określa, jakie będą dla niego ważne - czy tez sprzed 2 lat
> czy z ostatnich 3 miesięcy. "Ważność" zależy od tego kto referencje pod
> uwage bierze a nie od tego, kto je wystawia lub kto otrzymuje.
> Postawiliście problem na głowie.
Ależ skąd. Sama zauważyłaś, że ludzie nabierają się nie na takie numery.
Więc wystawca referencji mógłby zabezpieczyć się przed niepożądanym ich
używaniem.
Dotąd referencje traktowałem niezbywalnie, jak wykształcenie. Ale widać
jest inaczej i referencje stanęły na głowie.
--
pzdr
-
22. Data: 2010-07-15 12:48:13
Temat: Re: Czy to wprowadzanie klientów w b??d lub oszustwo?
Od: Maciek <m...@g...com>
mvoicem wrote:
> No ale dlaczego to ma być złe? Przecież referencja jest do spółki, nie
> do jej właściciela. Jeżeli spółki się połaczą , to złączona spółka jest
> w pewnym sensie spółką która dostała referencje.
W wypadku spółek kapitałowych rzeczywiście trudno to inaczej rozwiązać,
ale problem przekazywania referencji pozostaje. Dobra, wróćmy do
przedsiębiorców z krwi i kości, którzy wszak mogą być przykładowymi
wdrożycielami.
--
pzdr
-
23. Data: 2010-07-15 12:57:11
Temat: Re: Czy to wprowadzanie klientów w b??d lub oszustwo?
Od: mvoicem <m...@g...com>
(15.07.2010 14:48), Maciek wrote:
> mvoicem wrote:
>> No ale dlaczego to ma być złe? Przecież referencja jest do spółki, nie
>> do jej właściciela. Jeżeli spółki się połaczą , to złączona spółka jest
>> w pewnym sensie spółką która dostała referencje.
>
> W wypadku spółek kapitałowych rzeczywiście trudno to inaczej rozwiązać,
> ale problem przekazywania referencji pozostaje. Dobra, wróćmy do
> przedsiębiorców z krwi i kości, którzy wszak mogą być przykładowymi
> wdrożycielami.
>
Przedsiębiorca z krwi i kości == OFDG lub spółka osobowa?
Etyczność tego jest dyskusyjna, ale z drugiej strony nie robiłbym z tego
problemu bo:
- jak Maddy wspomniała, referencja jest tyle warta ile jest warta dla
potencjalnego klienta,
- duzi wdrożyciele IT z rekomendacjami PZK raczej kojarzą mi się z
większymi podmiotami, a większe podmioty zazwyczaj wybierają inne formy
niż OFDG, SC, sj,
- często taka referencja ma sens, bo razem z przedsiębiorstwem
przechodzi kadra, która to przecież wdraża a nie szef.
p. m.
-
24. Data: 2010-07-15 13:11:35
Temat: Re: Czy to wprowadzanie klientów w błąd lub oszustwo?
Od: mvoicem <m...@g...com>
(15.07.2010 14:46), Maciek wrote:
>
>> A co do "terminu ważności" to tutaj podmiot oczekujący przełożenia
>> referencji określa, jakie będą dla niego ważne - czy tez sprzed 2 lat
>> czy z ostatnich 3 miesięcy. "Ważność" zależy od tego kto referencje
>> pod uwage bierze a nie od tego, kto je wystawia lub kto otrzymuje.
>> Postawiliście problem na głowie.
>
> Ależ skąd. Sama zauważyłaś, że ludzie nabierają się nie na takie numery.
> Więc wystawca referencji mógłby zabezpieczyć się przed niepożądanym ich
> używaniem.
>
> Dotąd referencje traktowałem niezbywalnie, jak wykształcenie. Ale widać
> jest inaczej i referencje stanęły na głowie.
Myślę że ogólnie do referencji można podejść jak do każdej innej
informacji o produkcie/firmie.
Jeżeli jest to uczciwe - to jest w porządku. Tak samo jak przedsiębiorca
chwalący się tym że odkurzace ZY-123 zdobył jakiś "laur konsumenta" ,
ale sprzedający odkurzacze ZY-123a , różniące się kolorem klapki.
Jeżeli to jest nieuczciwe - to zawsze można zainteresować sprawą UOKiK
lub pozwać o stosowanie nieuczciwej konkurencji, tak samo jak w
przypadku kiedy ktoś się chwali że jego produkty mają "laur konsumenta",
kiedy w rzeczywistości tą nagrodę ma odkurzacz a on sprzedaje tostery.
p. m.