eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy prawo to tez dowód ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 52

  • 1. Data: 2006-12-10 20:42:58
    Temat: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    Muszę właśnie napisać moje uwagi o opinii biegłego oraz wniosek
    dowodowy w sprawie której jestem obwinionym. Okazuje sie, że biegły
    podobnie jak oskarżenie, w swych opiniach interpretują jeden z przepisów
    Kodeksu Drogowego w sposób zwyczajowy, który nie jest zgodny nie tylko
    ze zdrowym rozsądkiem ale i, jak się dogrzebałem, z literą prawa zawartą
    w jednym z rozporządzeń, publikowanym w Dz. U.
    Pytanie brzmi czy pisząc wniosek dowodowy muszę wskazać owo
    rozporządzenie by sędzia się z nim zapoznał wcześniej, czy wystarczy jak
    sobie na rozprawie wyjmę z kieszeni wymięty plik kartek?
    Czy muszę też uzasadnić jakoś wniosek o powołanie biegłego na świadka ?
    Chciałbym by to co mam do powiedzenia było jak największą niespodzianką
    zarówno dla oskarżenia, biegłego jak i sędziego. Z drugiej strony nie
    chciałbym by to co mam do powiedzenia zostało odrzucone z przyczyn
    formalnych.
    --
    Pozdrawiam
    Adam


  • 2. Data: 2006-12-10 21:12:15
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Adam Moczulski* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > Pytanie brzmi czy pisząc wniosek dowodowy muszę wskazać owo
    > rozporządzenie by sędzia się z nim zapoznał wcześniej, czy wystarczy
    > jak sobie na rozprawie wyjmę z kieszeni wymięty plik kartek?

    Chcesz przeprowadzić dowód z prawa?

    > Czy muszę też uzasadnić jakoś wniosek o powołanie biegłego na
    > świadka ?

    Tak, wniosek o powołanie świadka zawsze musi wskazywać okoliczności,
    na jakie dowód ma być przeprowadzony.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    JID:o...@j...org || http://olgierd.bblog.pl


  • 3. Data: 2006-12-10 21:38:33
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: kam <x#k...@w...pl#x>

    Adam Moczulski napisał(a):
    > Czy muszę też uzasadnić jakoś wniosek o powołanie biegłego na świadka ?

    I to bardzo, bo niby świadkiem czego ma być biegły? Chyba że chodzi o
    przesłuchanie biegłego w celu uzupełnienia/wyjaśnienia opinii, ale to co
    innego niż bycie świadkiem.
    Zresztą jeśli biegły pokusił się o interpretowanie przepisów, to
    przekroczył swoje kompetencje.

    KG


  • 4. Data: 2006-12-10 22:08:53
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    Olgierd napisał(a):

    >> Pytanie brzmi czy pisząc wniosek dowodowy muszę wskazać owo
    >> rozporządzenie by sędzia się z nim zapoznał wcześniej, czy wystarczy
    >> jak sobie na rozprawie wyjmę z kieszeni wymięty plik kartek?
    >
    > Chcesz przeprowadzić dowód z prawa?

    Chcę w razie gdyby mój wywód nie przekonał sędziego, pokazać czarno na
    białym, że moja interpretacja przepisów KD jest identyczna jak prawników
    z Ministerstwa Infrastruktury.
    Swoją drogą naszukałem się tego przepisu zdrowo. Czy będę mógł zażądać
    zwrotu kosztów za poświęcony na grzebaniu w przepisach czas ? I wg
    jakiej stawki ?

    >> Czy muszę też uzasadnić jakoś wniosek o powołanie biegłego na
    >> świadka ?
    >
    > Tak, wniosek o powołanie świadka zawsze musi wskazywać okoliczności,
    > na jakie dowód ma być przeprowadzony.

    Ale wystarczy mu zarzucić nierzetelność, czy muszę konkretnie wskazać
    na jej wszystkie przejawy ? Czy mogę choć trochę ich zostawić na rozprawę ?

    --
    Pozdrawiam
    Adam


  • 5. Data: 2006-12-10 22:08:57
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    kam napisał(a):

    > Zresztą jeśli biegły pokusił się o interpretowanie przepisów, to
    > przekroczył swoje kompetencje.

    Zgadza się, ale mam wrażenie że on tego nie rozumie że to co napisał
    nie jest opisaniem faktu tylko jego interpretacją. Ale chciałbym go tym
    zastrzelić dopiero na sali.
    --
    Pozdrawiam
    Adam


  • 6. Data: 2006-12-10 22:18:09
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *kam* stuknęła w klawisze i oto co
    powstało:

    > Zresztą jeśli biegły pokusił się o interpretowanie przepisów, to
    > przekroczył swoje kompetencje.

    Ekhem... a jeśli sędzia prosi o opinię nt. znaczenia przepisów? ;-)
    Spotkałem się z tym ;-)

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    JID:o...@j...org || http://olgierd.bblog.pl


  • 7. Data: 2006-12-10 22:25:57
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Olgierd <n...@n...problem>

    Osoba przedstawiająca się jako *Adam Moczulski* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > Chcę w razie gdyby mój wywód nie przekonał sędziego, pokazać czarno
    > na
    > białym, że moja interpretacja przepisów KD jest identyczna jak
    > prawników z Ministerstwa Infrastruktury.

    To sobie lepiej napisz te wywody na piśmie i złóż to pismo przed
    rozprawą. Niestety możesz trafić na lenia, który pismo złożone na
    rozprawie potraktuje jako grę na czas.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    JID:o...@j...org || http://olgierd.bblog.pl


  • 8. Data: 2006-12-10 22:29:45
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Adam Moczulski wrote:
    > Chcę w razie gdyby mój wywód nie przekonał sędziego, pokazać czarno
    > na białym, że moja interpretacja przepisów KD jest identyczna jak
    > prawników z Ministerstwa Infrastruktury.

    Nie wiem co prawda o co konkretnie chodzi, ale ogólnie interpretacja
    Kolei Dojazdowej[1] autorstwa Twojego, MI czy też biegłego jest tyle
    samo warta -- MI nie ma w polskim systemie prawnym żadnych szczególnych
    względów. Rozporządzenie nie może doprecyzowywać ustawy, więc cokolwiek
    twierdzisz na temat znaczeń pojęć ustawowych (woli ustawodawcy),
    powinieneś uzasadnić w oparciu o tę ustawę, a nie o (prawdopodobnie)
    później wydany i zupełnie odrębny akt (rozporządzenie).

    [1] Tak, wiem że chodziło Ci o coś innego, ale nie lubię jak ktoś coś
    pisze, a potem się okazuje, że nie KD tylko pord, nie rozporządzenie
    tylko pismo, nie Ministra Infrastruktury tylko kierownika budowy, nie
    samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną. A na powszechne
    przezywanie pord jestem szczególnie uczulony.

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 9. Data: 2006-12-11 00:42:31
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>

    Paweł Sakowski napisał(a):

    >> Chcę w razie gdyby mój wywód nie przekonał sędziego, pokazać czarno
    >> na białym, że moja interpretacja przepisów KD jest identyczna jak
    >> prawników z Ministerstwa Infrastruktury.
    >
    > Nie wiem co prawda o co konkretnie chodzi, ale ogólnie interpretacja
    > Kolei Dojazdowej[1] autorstwa Twojego, MI czy też biegłego jest tyle
    > samo warta -- MI nie ma w polskim systemie prawnym żadnych szczególnych
    > względów. Rozporządzenie nie może doprecyzowywać ustawy, więc cokolwiek
    > twierdzisz na temat znaczeń pojęć ustawowych (woli ustawodawcy),
    > powinieneś uzasadnić w oparciu o tę ustawę, a nie o (prawdopodobnie)
    > później wydany i zupełnie odrębny akt (rozporządzenie).

    Chodzi nie o szczególne względy w systemie prawnym tylko w oczach
    człowieka który może jest i niezawisły, ale jednak jest tylko
    człowiekiem mniej lub bardziej czułym na blask autorytetu.

    > [1] Tak, wiem że chodziło Ci o coś innego, ale nie lubię jak ktoś coś
    > pisze, a potem się okazuje, że nie KD tylko pord, nie rozporządzenie
    > tylko pismo, nie Ministra Infrastruktury tylko kierownika budowy, nie
    > samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną. A na powszechne
    > przezywanie pord jestem szczególnie uczulony.

    Konkretnie chodzi mi o to ile pasów ruchu jest na drodze. Pord twierdzi
    że : pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu
    jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony
    znakami drogowymi;
    Powszechna intepretacja (która bije we mnie) jest taka, że tych pasów
    na jezdni jest tyle ile akurat pojazdów się wepchnie. Nie ważne czy
    quadów czy KTO Rosomak. Czyli na tej samej jezdni może być w zależności
    od chwili od 0 do 4 pasów ruchu. I nie sposób przewidzieć ile ich będzie
    za chwilę, czy jakiś kierowca malucha nie uzna że się jednak zmieści
    między dwoma TIRami, czyniąc ich winnymi ewentualnego wypadku, bo jego
    zdaniem tam były trzy pasy a nie jak oni twierdzą że dwa.
    Dlatego ja uważam, że prawidłowa, zgodna z intencją ustawodawcy i
    zasadami bezpieczeństwa ruchu jest interpretacja mówiąca że pas ruchu ma
    zawsze tę samą szerokość. Że jest to pas o szerokości wystarczającej dla
    _każdego_ dopuszczonego do ruchu pojazdu. Czyli nie może być pasa ruchu
    wyznaczonego przez quady o szerokości 1.4 m, bo nie zmieszczą się na nim
    ciężarówki. Szerokość pasa na mocy ustawy musi być zawsze większa niż
    szerokość najszerszej dopuszczonej do normalnego ruchu ciężarówki. Tak
    mi to wynika z ustawy. I jak się dogrzebałem tak samo jest to ujęte w
    Rozporządzeniu MI o znakach drogowych. Minimalna szerokość oznakowanego
    pasa musi mieć 2.9m, a w wyjątkowych przypadkach można wyznaczyć
    mniejszą (ale nie mniej niż 2.75m) jednocześnie zakazując na tym pasie
    ruchu pojazdów o szerokości mniejszej niż 2.2m.

    --
    Pozdrawiam
    Adam


  • 10. Data: 2006-12-11 00:52:16
    Temat: Re: Czy prawo to tez dowód ?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał w wiadomości
    news:eli9nr$ofh$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Konkretnie chodzi mi o to ile pasów ruchu jest na drodze. Pord twierdzi że :
    > pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego
    > rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;
    > Powszechna intepretacja (która bije we mnie) jest taka, że tych pasów na
    > jezdni jest tyle ile akurat pojazdów się wepchnie.

    Skad Ci siew zięła taka interpretacja? Taż w wypadku roweru był oby ich na
    takiejs zerszej drodze kilkadziesiąt nawet.

    > Nie ważne czy quadów czy KTO Rosomak. Czyli na tej samej jezdni może być w
    > zależności od chwili od 0 do 4 pasów ruchu.

    Zero na pewno być nie moze, bo t onie bedzie droga :-)

    > I nie sposób przewidzieć ile ich będzie za chwilę, czy jakiś kierowca malucha
    > nie uzna że się jednak zmieści między dwoma TIRami, czyniąc ich winnymi
    > ewentualnego wypadku, bo jego zdaniem tam były trzy pasy a nie jak oni
    > twierdzą że dwa.
    > Dlatego ja uważam, że prawidłowa, zgodna z intencją ustawodawcy i zasadami
    > bezpieczeństwa ruchu jest interpretacja mówiąca że pas ruchu ma zawsze tę samą
    > szerokość. Że jest to pas o szerokości wystarczającej dla _każdego_
    > dopuszczonego do ruchu pojazdu. Czyli nie może być pasa ruchu wyznaczonego
    > przez quady o szerokości 1.4 m, bo nie zmieszczą się na nim ciężarówki.
    > Szerokość pasa na mocy ustawy musi być zawsze większa niż szerokość
    > najszerszej dopuszczonej do normalnego ruchu ciężarówki. Tak mi to wynika z
    > ustawy. I jak się dogrzebałem tak samo jest to ujęte w Rozporządzeniu MI o
    > znakach drogowych. Minimalna szerokość oznakowanego pasa musi mieć 2.9m, a w
    > wyjątkowych przypadkach można wyznaczyć mniejszą (ale nie mniej niż 2.75m)
    > jednocześnie zakazując na tym pasie ruchu pojazdów o szerokości mniejszej niż
    > 2.2m.

    I do tego musisz aż tak skomplikowanych zabiegów dokonywać? Opisz bliżej skąd
    Twój problem, bowiem wydaje mi się, że nie o to chodzi w sprawie, o czym Ty
    myślisz. To, z na drodze jest tyle pasów ruchu ile zmieści się pojazdów
    wielośladowych, to wydaje mi się oczywiste.

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1