-
11. Data: 2010-04-21 10:49:47
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: "prg" <b...@b...pl>
>>> Wg mnie prawo powinno zabraniać takich terminów.
>>
>> Swiete slowa.
>> Pojdzmy dalej. Weekendy tez sa niewskazane - bo to przeciez tez takie
>> dwudniowe "miniwakacje".
>> Wybory powinny byc ogloszone w dniu roboczym od poniedzialku do piatku,
>> glosowanie powinno sie odbywac, powiedzmy, w godzinach od 8 do 16.
>> Wysoka frekwencja murowana.
>
>
> Jeśli dadzą płatny dzień wolny, to na pewno.
+ nakaz dowozu pracownika do urny :)
-
12. Data: 2010-04-21 10:53:20
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "prg" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
news:4bced851$0$17085$65785112@news.neostrada.pl...
> + nakaz dowozu pracownika do urny :)
Ewentualnie przedlozenie w dziale kadr wypelnionej karty do glosowania :)
Pozdrawiam
SDD
-
13. Data: 2010-04-21 11:00:17
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
SDD pisze:
> Dlaczego uwazasz, ze wakacje cokolwiek zmienia?
> Wlasnie w wakacje mlody elektorat ma wiecej czasu. Podobnie, jak i elita
> intelektualna (profesorowie, doktorzy), ktorzy poza wakacjami maja weekendy
> zawalone zajeciami ze studentami studiow zaocznych.
> Ci, ktorzy pracuja i tak przeciez nie maja calych wakacji wolnych. A poza
> tym odkad wynaleziono Egipty i inne, to wakacje sie robi nawet i w styczniu
> czy grudniu. Ci, ktorzy na takie wakacje jezdza, chetniej pojda zaglosowac,
> bo skoro ich stac na wakacje za granica, to znaczy, ze jest im na tyle
> dobrze, ze widza sens w pojsciu na wybory.
> Z kolei cala masa biedoty i tak nie jezdzi na wakacje nawet latem po
> Polsce - a na wybory nie pojda, gdyz dobrze wiedza, ze niezaleznie od tego,
> kto wygra i tak bedzie z roku na rok coraz gorzej.
Oj, poruszyłeś kilka wątków, aż nie wiem od którego zacząć...
Po pierwsze: "wybory nic nie zmienią". Mogę się z tym zgodzić (a
właściwie z tezą, że wybory wygrywają Ci, których wskaże ludowi
telewizja, kontrolowana przez polityków).
Jeśli prawdą jest, że wybory nic nie zmienią, to z tego można
wyciągnąć wniosek, iż biedota (która tak uważa) jest o wiele mądrzejsza
od elity, która sądzi, że jest bogata nie od swojej pracy, tylko od
działań polityków.
Jeśli natomiast wybory mogą coś zmienić, i wydaje się, że
ograniczenie wyboru biedoty jest korzystne, to jest to prosty argument
za obaleniem tezy "jeden człowiek-jeden głos" i wprowadzenia np. cenzusu
majątkowego.
Też niedobrze dla demokracji, oznacza bowiem to, że nie jest ona taka
idealna, jak się ją przedstawia.
Gonienie ludzi do wyborów jest bardzo niekorzystne. Głosują wówczas
ci, którzy o polityce nie mają żadnego pojęcia, a robią tak tylko w
"poczuciu patriotycznego obowiązku". Przy czym fakt na kogo głosują nie
ma już dla nich znaczenia. Zazwyczaj głos oddają na twarze znane z
telewizji.
Można to porównać do studiów - w sytuacji, gdy połowa młodzieży
studiuje, duplom magistra jest wart tyle, ile kiedyś dyplom technika.
Albo i mniej. Analogicznie: rzucanie głosującym kłód pod nogi
(niewygodne terminy, opłaty za oddanie głosu itp. itd.) paradoksalnie
spowoduje podniesienie jakości wyborów. Głosy będą oddawać osoby
zdecydowane i chcące ponosić koszty w imię swoich poglądów. 90%
społeczeństwa to tłuszcza podążająca za liderami, multiplikowanie ich
bezwartościowych głosów jest niepotrzebne.
--
Liwiusz
-
14. Data: 2010-04-21 11:08:59
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hqmls4$i7o$1@news.onet.pl...
>
> Jeśli natomiast wybory mogą coś zmienić, i wydaje się, że ograniczenie
> wyboru biedoty jest korzystne, to jest to prosty argument za obaleniem
> tezy "jeden człowiek-jeden głos" i wprowadzenia np. cenzusu majątkowego.
A ja proponowalbym cenzus intelektualny.
Krotki test na inteligencje, dolaczony do karty do glosowania. Niezaliczenie
testu skutkowaloby niewaznoscia glosu.
Pozdrawiuam
SDD
-
15. Data: 2010-04-21 11:15:51
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
SDD pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:hqmls4$i7o$1@news.onet.pl...
>> Jeśli natomiast wybory mogą coś zmienić, i wydaje się, że ograniczenie
>> wyboru biedoty jest korzystne, to jest to prosty argument za obaleniem
>> tezy "jeden człowiek-jeden głos" i wprowadzenia np. cenzusu majątkowego.
>
> A ja proponowalbym cenzus intelektualny.
> Krotki test na inteligencje, dolaczony do karty do glosowania. Niezaliczenie
> testu skutkowaloby niewaznoscia glosu.
Jest jeden problem, znasz jakiś test mierzący inteligencję?
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
16. Data: 2010-04-21 11:19:49
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>
>> A ja proponowalbym cenzus intelektualny.
>> Krotki test na inteligencje,
> Jest jeden problem, znasz jakiś test mierzący inteligencję?
Ja proponuję nie test inteligencji tylko test: kilka pytań o politykę,
program partii itp. Tylko ludzie, którzy się tym interesują zdaliby ten
test. Ja bym nie zdał.
Pozdrawiam
Jacek
PS. Zgadzam się z Liwiuszem w 100%
-
17. Data: 2010-04-21 11:20:40
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
SDD pisze:
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:hqmls4$i7o$1@news.onet.pl...
>> Jeśli natomiast wybory mogą coś zmienić, i wydaje się, że ograniczenie
>> wyboru biedoty jest korzystne, to jest to prosty argument za obaleniem
>> tezy "jeden człowiek-jeden głos" i wprowadzenia np. cenzusu majątkowego.
>
> A ja proponowalbym cenzus intelektualny.
> Krotki test na inteligencje, dolaczony do karty do glosowania. Niezaliczenie
> testu skutkowaloby niewaznoscia glosu.
Miałbyś zatem głosujących nie tyle inteligentnych, co umiejących
rozwiązywać testy na inteligencję. Zwłaszcza krótkie testy. W skali
kraju i w skali wyborów taki test jest nie do wykonania, pomijając już
fakt, że natychmiast pojawiłyby się ściągi.
Cenzus majątkowy jest dobry, a jeśli już kogoś faktycznie razi, że
inteligentny biedak o zdeklarowanych poglądach, nie może głosować, to
wystarczy wprowadzić jedynie opłatę za oddanie głosu. Głupie 10zł
spowoduje, że do urn nie pójdzie niezainteresowana większość.
I wypadałoby jeszcze wykazać, że ludzie "inteligentni" dokonują
lepszych wyborów. A to nie takie oczywiste. Czasem proste rozwiązania są
lepsze. "Inteligent" na przykład bardzo by chciał zaplanować gospodarkę.
Głupi wie, że nie dałby sobie rady. Czyje zdanie jest zatem
korzystniejsze dla gospodarki?
--
Liwiusz
-
18. Data: 2010-04-21 11:26:34
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Agent 0700 pisze:
>>> A ja proponowalbym cenzus intelektualny.
>>> Krotki test na inteligencje,
>> Jest jeden problem, znasz jakiś test mierzący inteligencję?
>
> Ja proponuję nie test inteligencji tylko test: kilka pytań o politykę,
> program partii itp. Tylko ludzie, którzy się tym interesują zdaliby ten
> test. Ja bym nie zdał.
Kółko zamknięte - głosują ci, którzy znają politykę, politykę i
polityków znają z telewizji, głosują na tych, których znają.
Tutaj potrzeba naprawdę obiektywnych kryteriów, cenzus majątkowy jest
właśnie takim obiektywnym kryterium, ponieważ trudno nim manipulować
przez zainteresowane strony.
Zazwyczaj można się zgodzić, iż w normalnym państwie mądry człowiek
jest bogatszy od głupszego (z wyjątkami - jak zawsze - po obu stronach).
Wszelkie testy tak naprawdę niczego obiektywnego nie mierzą.
--
Liwiusz
-
19. Data: 2010-04-21 11:41:51
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: mvoicem <m...@g...com>
(21.04.2010 13:08), SDD wrote:
> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:hqmls4$i7o$1@news.onet.pl...
>> Jeśli natomiast wybory mogą coś zmienić, i wydaje się, że ograniczenie
>> wyboru biedoty jest korzystne, to jest to prosty argument za obaleniem
>> tezy "jeden człowiek-jeden głos" i wprowadzenia np. cenzusu majątkowego.
>
> A ja proponowalbym cenzus intelektualny.
> Krotki test na inteligencje, dolaczony do karty do glosowania. Niezaliczenie
> testu skutkowaloby niewaznoscia glosu.
Po co od razu test na inteligencję?
Wystarczyłoby proste pytanie typu "Pierwszy król Polski = ? " i np.
"pierwiastek z 81 = ?" i podejrzewam że całkiem sporo osób by odpadło -
myślę że głównie takich którzy wiedzę o świecie czerpią z tabloidów i
seriali.
p. m.
-
20. Data: 2010-04-21 11:45:06
Temat: Re: Czy prawo nie powinno regulować terminu wyborów?
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
mvoicem pisze:
> Wystarczyłoby proste pytanie typu "Pierwszy król Polski = ? " i np.
> "pierwiastek z 81 = ?" i podejrzewam że całkiem sporo osób by odpadło -
> myślę że głównie takich którzy wiedzę o świecie czerpią z tabloidów i
> seriali.
Uważałbyś taki test przeprowadzony na milionach ludzi za wiarygodny?
I jak sobie technicznie wyobrażasz brak przecieków? No i ostatnie, ale
nie najmniej ważne - kto będzie układał pytania?
--
Liwiusz