greg pisze:

> czyż nie?
>

Nie. Jak się uprą to udowodnią mechanizm powstania uszkodzenia.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

do góry

Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hk7iv6$8tg$1@inews.gazeta.pl...
>> czyż nie?
> Nie. Jak się uprą to udowodnią mechanizm powstania uszkodzenia.

To zależy od rodzaju uszkodzenia . Czasem może być to po prostu niemożliwe.
Choćby z powodu niezabezpieczenia w odpowiedni sposób materiału dowodowego.

do góry

W dniu 2010-02-01 21:39, greg pisze:
>> Nie udzieliłeś odpowiedzi na moje poprzednie pytanie. W jakich
>> okolicznościach doszło do uszkodzenia tego urzadzenia. Przy normalnej
>> eksploatacji?
>
> o to właśnie chodzi, że nikt nie udowodni czy była to właściwa eksploatacja
> czy też nie.
A może pracodawca ma nagranie z monitoringu, jak pracownik "pali gumę",
"kręci bączki" i skacze przez płot tym wózkiem widłowym? My tego nie
wiemy, ty tego nie wiesz, więc pytanie tutaj nie było "czy uda się komuś
udowodnić co było robione" tylko "jak było na prawdę".
Bo jeśli faktycznie eksploatacja była normalna, a padło - to pech, ale
pracodawcy.
Pytanie tylko czy to normalny pracodawca, który wie że wszystko się
czasem psuje, tylko sprawa losu że akurat to i teraz, i czy też
pracownik jest normalny i użytkuje powierzony sprzęt normalnie...

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173

do góry

W wiadomości news:hk76n9$98a$1@news.task.gda.pl greg <e...@t...pl>
pisze:

>>> Kolega w pracy zepsuł element w wozku widłowym/ sluzacy do zmiany
>>> kierunku jazdy/
>>> Serwis naprawił usterke, wystawiając fakture na prawie 3tys. Pracodawca
>>> zada od pracownika zwrotu poniesionych kosztow. Czy ma do tego
>>> prawo?
>> Tak.
> W takim razie, musi mieć jakiekolwiek dowody, swiadkow itp ???
Tak.

> element mogl byc juz nadpsuty, ktos tylko mogl go wykonczyc.
> Skad 100% pewnosc o winie?
Niech on się martwi.
Ja odpowiedziałem na pytanie "czy ma prawo?".

--
Jotte

do góry

On 2010-02-01, greg <e...@t...pl> wrote:
> W takim razie, musi mie? jakiekolwiek dowody, swiadkow itp ???
> element mogl byc juz nadpsuty, ktos tylko mogl go wykonczyc.
> Skad 100% pewnosc o winie?

Zależy jak na to spojrzeć - pracodawca powierzył pracownikowi pewne
mienie i pewnie obowiązkiem tego pracownika było o to mienie dbać z
należytą starannością. Jak rozumiem "popsuło się" coś co zwykle samo się
nie psuje, więc pracodawca może to MZ uznac za dowód braku takiej
staranności. A jeśli "kolega" to zdewastował w wyniku własnej głupoty a
teraz jeszcze cwaniakuje jakby tu się wywinąć, to mam nadzieję, że
odpowie za to do pełnej kwoty a przy odrobinie szczęścia również karnie.

--
Marcin

do góry