-
21. Data: 2007-02-07 20:56:44
Temat: Re: Czy policjant ma prawo...
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik " jb" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:eqdd2v$8r0$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Skoro nie było ani jednego, to jak Ci te 400% wyszło? :-)
> A to już musisz statystyków zapytać, jak oni to policzyli;)
Gra małych liczb. W niewielkiej jednostce w skali roku bywa, ze nie ma
zabójstwa,a bywa, że jest jedno albo dwa. No to wykrywalność jest 0% / 50% /
100%. W żaden sposób nie odzwierciedla to pracy jednostki, bo przy takim
poziomie, to po prostu loteria. czasem bywają takie sprawy, ze po prostu nie da
się ich rozgryźć i już.
Inna sprawa, to statystyka w miejscowościach turystycznych. Tradycyjnie w
sezonie wzrasta ilość przestępstw na mieszkańca, bo nikt kuracjuszy nie bierze
pod uwagę. A takie Rowy mają bodaj 80 mieszkańców i kilka tysięcy letników
przykładowo.
Tak, czy śmak należy jakoś te jednostki Policji oceniać, a jedynie można się
zastanawiać, czy właściwych miar się obecnie do tego używa.
-
22. Data: 2007-02-08 15:29:54
Temat: Re: Czy policjant ma prawo...
Od: "C.R.E.E.D" <"mrmotaba@"@wp.pl>
Dnia Tue, 6 Feb 2007 09:39:56 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> Użytkownik "C.R.E.E.D" <"mrmotaba@"@wp.pl> napisał w wiadomości
> news:eq7u1g$snr$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> przykro ,ale to są powszechne praktyki policji - zrobią WSZYSTKO aby
>> statystyki wykryć i zatrzymań uległy poprawie :-(
>
> Które praktyki są powszechne.
Powszechne są praktyki udupienia bogu ducha winnego kolesia który
znalazł sie w nieodpowiednim miejscu i czasie - to przykład. Znane są
tzn. mozna znaleźć choćby w siecie wielu ludzi którzy zostali
wmanipulowani przez policję w najprzedziwniejsze hitorie które potem
skończyły się dla nich przykro.
>Bo to, że "zrobią WSZYSTKO aby statystyki wykryć i zatrzymań uległy poprawie"
Pisałem tutaj TYLKO o statystykach o niczym wiecej....
>to chyba akurat dobrze. Byle to WSZYSTKO mieściło się w ramach obowiązującego prawa.
no, ale nie mieści się
--
Pozdrawiam
C.R.E.E.D.
-
23. Data: 2007-02-08 17:42:40
Temat: Re: Czy policjant ma prawo...
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>
Robert Tomasik napisał(a) w wiadomości: ...
>
>Nie czytałem, więc trudno mi się jest odnieść. [...]
>Ale nie polega to nałączeniu spraw, bo to nie ma
>żadnego sensu.
Nawet wyciąłem z gazety ale zgubiłem. Pewnie to ja przekręciłem...
>A to juz jest po prostu manipulowanie statystyką i tyle. Diabli wiedzą co oni
>biorą pod uwagę. Równie dobrze mogą brać ilośc wypadków, w których którykowiek
>uczestnik był pod wpływem. No ale trzeba by po prostu dane skonfrontować z
>danymi z systemów i zobaczyć dokąłdnei, co się pod pozycjami kryje.
Tak właśnie jest. Czasem mówią/piszą wyraźnie, że chodzi o wypadki
śmiertelne czy o "zdarzenia" drogowe (to chyba kolizje też?). Ale
często nie i dopiero pociągnięcie za język np. rzecznika KG o szczegóły
statystyk i skonfrontowanie z pobieżnymi informacjami daje do myślenia.
Arek
-
24. Data: 2007-02-08 17:42:59
Temat: Re: Czy policjant ma prawo...
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>
jb napisał(a) w wiadomości: ...
>
>Piszesz bzdury. W statystykach policyjnych liczy się czyn. I nie ma znaczenia,
>czy było prowadzone jedno postepowanie, czy kilka.
>Za to mozna umiejętnie podzielić czyn. Np. przedstawić klientowi oddzielne
>zarzuty na podrobienie każdego jednego podpisu... Albo nieopłacanie składek na
>ZUS potraktować jako naruszenie praw pracowniczych kazdego z pracowników
>oddzielnie...
Próbowałem streścić z pamięci, jak widać zawodna. Oryginału informacji
nie mogłem znaleźć..
Dziękuję za sprostowanie.
Arek