-
71. Data: 2006-03-06 19:23:41
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: Pawel Marcisz <m...@o...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
[...]
>> Czemu w sprawie z powództwa domniemanego ojca miałby być inaczej?
>
> Czego nie rozumiesz w cytowanym przez ciebie określeniu "wszczętej przez
> prokuratora"?
Wtedy (r. 2000) ojciec nie mógł jeszcze wytoczyć powództwa o ustalenie
ojcostwa, więc robił to "za pośrednictwem" prokuratora. (Oczywiście oprócz
tego prokurator wytaczał powództwo również w innych sytuacjach.)
> Prokurator zajmuje się taką sprawą raczej dopiero jak matka jest jakaś
> patologiczna i dziecko naraża lub zaniedbuje, a ojca wskazać nie chce,
> choć jeden się zgłosił.
Nie, AFAIK wtedy (tj. zanim ojciec zyskał prawo wytaczania tego powództwa)
prokurator zajmował się nawet gdy matka była w porządku, a zgłaszał się
ojciec. (O ile nie było jakichś innych przeciwskazań.)
>> Dobro dziecka zazwyczaj wymaga by miało ustalonego ojca.
>
> Na pewno nie takiego, którego ojcostwo jest póki co sporne, a konflikt
> między danym facetem a matką jest wyraźnie widoczny.
Ależ nawet takiego jak najbardziej. Po pierwsze - dla alimentów. Po drugie -
dlatego, że przyjmuje się, że dwoje rodziców to lepiej dla wychowania
dziecka niż jeden rodzic.
--
Pozdrawiam
Paweł Marcisz
-
72. Data: 2006-03-06 19:26:56
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: Pawel Marcisz <m...@o...pl>
Michał "Kaczor" Niemczak napisał(a):
[...]
> Hmmm podepnę się pod ten wątek bo szkoda zaczynać nowy a ja mam pytanie
> trochę w temacie. Otóż: dziecko ma 7 miesięcy, ojciec jest wpisany w
> papierki jako "nieznany". Matka występuje do sądu o alimenty. Ojciec nie
> wypiera się ojcostwa i w zasadzie chce łożyć na dziecko.
To czemu po prostu nie uzna dziecka?
> Czy matka może
> zażądać (w kontekście wpisu "ojciec nieznany") wypłat "zaległych"
> alimentów t.j. od narodzin dziecka? Czy alimenty będzie musiał płacić od
> wydania wyroku sądu?
Nie pamiętam, ale chyba od narodzin, bo powództwo o alimenty stwierdza
istnienie obowiązku, który istniał od chwili narodzin. Tym bardziej, że
wiedział, że to jego dziecko - i powinien był je współutrzymywać i bez
zasądzenia alimentów.
Ale nie jestem pewien i niech mnie ktoś poprawi, jeśli błądzę/
--
Pozdrawiam
Paweł Marcisz
-
73. Data: 2006-03-06 19:27:08
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>
In the darkest hour on Mon, 6 Mar 2006 17:02:43 +0100,
SQLwysyn <s...@s...pl> screamed:
>> teraz jest dla mnie calkiem jasne dlaczego dzieci sa czesto krzywdzone
>> przez polskie sady.
>
> A niektórzy (jak ty) przez genetykę.
>
Termin "chów wsobny" powinien mu conieco mówić...
--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:229B ]
[ 20:26:43 user up 10907 days, 8:21, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]
Dreams are free, but you get soaked on the connect time.
-
74. Data: 2006-03-06 20:12:52
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "SQLwysyn" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:440c5bcf$2$1450$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Typowa ofiara przemysłu gumowego.
tatus ci sie przyznal? wspolczuje :p
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
75. Data: 2006-03-06 20:15:57
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "SQLwysyn" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:440c5bcf$4$1450$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> > teraz jest dla mnie calkiem jasne dlaczego dzieci sa czesto
krzywdzone
> > przez polskie sady.
>
> A niektórzy przez genetykę.
nie wiedzialem, ze az tak cie zycie pokrzywdzilo.
jakze mi cie zal....
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
76. Data: 2006-03-06 20:19:29
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl> napisał w
wiadomości news:slrne0p38d.odk.pipene-news@beast.tu.kielce.pl..
.
>
> Termin "chów wsobny" powinien mu conieco mówić...
wystarczy, ze tobie duzo mowi.
mysle, ze w koncu ktos w twojej rodzinie zorientuje sie, ze to karalne
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
77. Data: 2006-03-06 20:24:54
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:440c6e23@news.home.net.pl...
>
> > tak. chce tylko odebrac matce dziecko, bo byc moze ma solidne
podstawy
> > ku temu.
>
> A byćmoże jest szurnięty. Gdybać sobie możesz.
a byc moze to ona jest szurnieta?
zatem i ty gdybac sobie mozesz
> > zauwazyles moze, ze ta kobieta sie tego obawia zamiast byc
calkowicie
> > pewna, ze zadna sola nie odbierze jej dziecka
>
> Jeśli ty, mają możliwość uniknięcia w ogle kwestii rodzicielstwa
> "drugiej strony", "dla sportu" chciałbyś narażać własne dziecko na
> długoletnią walkę o opiekę - powinieneś z miejsca zostać pozbawiony
praw
> do opieki nad tym dzieckiem.
skorzystam ze znanego na grupie wybiegu niejakiego lawy i poprosze o
podstawe prawna :-)))))))
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
78. Data: 2006-03-06 20:35:41
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Kira" <c...@e...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:duhcp0$icd$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Nie sprowadzaj się do takiego poziomu, żałosne to trochę.
moglabys rozwinac te mysl?
serio twierdzisz, ze nawalona jak ruski helikopter rozrywkowa panienka
jest w stanie zapamietac, ze miala na stojaka (przytrzymywanego circa do
pionu oczywiscie) wtyki gdzies w kiblu lub w zaszczanej bramie?
nie sprowadzaj sie, prosze kiro, do takiego poziomu twierdzen, bo
zalosne to nieco :-)
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
79. Data: 2006-03-06 20:40:58
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Kira" <c...@e...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:duhcf0$h56$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > masz dosc okrojona wyobraznie
>
> Być może, natomiast nie wiem jak można nie zauważyć
> 9 miesięcy ciąży - a z drugiej strony owszem, mogę
> wyobrazić sobie zrobienie przez faceta dziecka za
> pomocą jednego przypadkowego ciupcianka.
przeciez pisalas o "procedurze robienia dzieci", a nie o inkubacji
zarodkai dalej plodu w czyjejkolwiek macicy lub innym (moze nawet
bardziej) dogodnym miejscu!
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
80. Data: 2006-03-06 20:56:41
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Kira" <c...@e...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:duhcmv$i4p$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > wiesz, gdy dziecko trafia do adopcji - to biologiczna
> > matka nic juz nie udowodni :-(
>
> A skąd ci się tu nagle adopcja wzięła?
bo staram sie rozpatrywac wszelkie przypadki.
...a znam niestety ake wsrod znajomych
dla lawow i innych takich: mnie to jeszcze nie dotyczylo :P
> > ze chce wychowywac - to malo.
>
> Tylko w przypadku matki oczywiście, bo to że tatuś chce
> wychowywać to ci już starcza, no nie? ;-)
alez nie!
> > jestes pewna, ze jest w stanie wychowywac?
>
> Nie. Nie jestem też pewna że on jest w stanie. A skąd
> u ciebie ta pewność, że on jest a ona nie? Bo ja się
> tylko tego czepiam, niczego więcej.
a myslisz, ze ja sie nie czepiam, kiro? :-)
zauwaz jednak, ze to ona sie boi o prawo do wychowania dziecka.
nie wiem czy on podola, bo to duuuuza sprawa. zwlaszcza gdy chodzi o
dziecko ponizej 7-8 lat. potem to juz z gorki :-)
> > a moze to bedzie najlepsze rozwiazanie dla jego dziecka?
>
> A może nie? I nie "jego" dziecka tylko "ich" dziecka. Co
> jednocześnie sugeruje, że może jednak oboje powinni mieć
> prawo ocenienia sytuacji.
> Ty jej to prawo odbierasz. Czemu?
to ona uzyla sformulowania "moje dziecko". dziwisz sie wiec, kiro, ze
odbilem pileczke?
twoja sugestia bardzo9 mi sie podoba. chetnie bym wysluchal zdania
przyszlego ojca, a nie tylko przyszlej matki.
mam zwyczaj wysluchania obu stron zanim sie wypowiem. gdy znam zdanie
tylko jednej strony - jestem bardzo podejrzliwy.
czy zaspokoilem twoja ciekawosc, kiro? :-)
> > juz po raz ktorys powtarzam, ze polskie sedziny rodzinne
> > opcjonalnie przyznaja opieke matkom.
> > rowniez wiekszosc urzedow rowniez zaklada, ze dziecko jest
> > do matki przypisane.
> > skoro kobieta sie boi, ze ktos moglby jej odebrac jej
> > niezaprzeczalna wlasnosc - to mi cos przestaje grac.
> > czy to takie trudne do zrozumienia?
>
> A tak trudno jest ci sobie wyobrazić, że ktoś może się nie
> znać kompletnie na prawie, nie wiedzieć co robią sady czy
> urzędy, i zwyczajnie chcieć się czegoś dowiedzieć?
kpisz sobie, kiro, czy o droge pytasz?
znasz kobiete, ktora by nie twierdzila: "moje dziecko"?
znasz kobiete, ktorej psiapsiolki nie doradza co w kazdym przypadku
zrobic?
czyzbys sie wczoraj urodzila?
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)