"Karol" <a...@p...antyspam.onet.pl> wrote in message
news:b4t74s$25b6$1@foka1.acn.pl...
>
> >
>
> A mnie moi prawnicy wmawiali, ze terminy wymienione w ww. art. sa
minimalne
> i mozna w umowie zapisac dłuższe.
>
To zalezy. Ja spotkalem sie z interpretacja, miom zdaniem nie pozbawiona
sensu, ze terminy wypowiedzenia zastrzezone sa na rzecz pracownika - tzn.
mozna umówic sie, ze wypowiedzenie umowy przez pracodawce bedzie podlegac
dluzszemu terminowi, ale nie odwrotnie. Tzn. nie. mozna dac pracownikowi
mniej uprawnien, a tylko wiecej co zgadza sie z ogólna metoda semiperatywnej
( jednostronnie bezwzglednie obowiazujacej ) regulacji Kodeksu pracy. Skutki
takiego ew. zapisu moga byc problematyczne - czy takie jak z kodeksu pracy
( np. roszczenie o przywrócenie do pracy) czy tylko takie, jak za zlamanie
zwyklej umowy zobowiazaniowej. Tyle teorii, dla pewnosci lepiej jedank
zalozyc, ze terminy te sa ustalone i nie mozna ich zmieniac ( ius cogens )
poza przypadkiem przewidzianym w par. 6 ww. artykulu.

Pozdrawiam

--
Depi.

do góry