eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy można ukraść skradziony samochód..?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2017-04-24 20:12:45
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 24-04-17 o 00:51, Marek pisze:

    >> Wątpię i chętnie poznał bym podstawy tego stanowiska.
    >
    > A shoot first, talk later to myślisz skąd się wzięło? Cmentarze tam są
    > pełne takich, którym się wydawało, że to tylko takie powiedzenie, które
    > nikt poważnie nie traktuje.
    > Polecam wpisać w google frazę "shoot first law".
    >
    Nie będę się kreował na znawcę prawa USA, co faktu nie zmienia, że
    widzę, że w tym wypadku chodzi o brak konieczności uciekania i
    wykazania, że się zrobiło "wszystko", by uniknąć napaści. To w polskim
    prawie funkcjonuje "od zawsze". Na podstawie tego prawa nie możesz
    strzelać do uciekającego.

    W stosowanej u nas konstrukcji prawnej co najmniej od 1967 roku - bo nie
    chce mi się szukać wstecz - nie ma słowem o konieczności unikania przez
    ofiarę napastnika. Co innego orzecznictwo, ale to się w czasie zmieniało.


  • 12. Data: 2017-04-24 21:40:38
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: witek <w...@g...pl>

    On 4/24/2017 1:12 PM, Robert Tomasik wrote:
    > Na podstawie tego prawa nie możesz
    > strzelać do uciekającego.


    Ameryka to nie Polska

    Tam mozesz dostać kulkę nawet za to, że wszedłeś na cudzy teren.




  • 13. Data: 2017-04-24 21:47:14
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: "A. Filip" <a...@b...pl>

    witek <w...@g...pl> pisze:
    > On 4/24/2017 1:12 PM, Robert Tomasik wrote:
    >> Na podstawie tego prawa nie możesz
    >> strzelać do uciekającego.
    >
    > Ameryka to nie Polska
    >
    > Tam mozesz dostać kulkę nawet za to, że wszedłeś na cudzy teren.

    A raczysz napisać w którym stanie strzelający mało ryzykuje prawnie?
    Bo prawo i praktykę mają tam "od Sasa do Lasa" w 50 stanach.

    --
    A. Filip
    | Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację
    | oddaj wrogowi. (Przysłowie chińskie)


  • 14. Data: 2017-04-25 00:18:48
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 24-04-17 o 21:40, witek pisze:

    >> Na podstawie tego prawa nie możesz strzelać do uciekającego.
    > Ameryka to nie Polska. Tam mozesz dostać kulkę nawet za to, że
    > wszedłeś na cudzy teren.

    Rozmawiałem z kilkoma policjantami amerykańskimi na ten temat i wszyscy
    twierdzili,że to legenda. Legenda ogólnie, bo oczywiście przy spełnieniu
    różnych dodatkowych warunków faktycznie możesz zostać ostrzelany na
    cudzym terenie wchodząc bez pozwolenia.


  • 15. Data: 2017-04-25 09:54:35
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Mon, 24 Apr 2017 20:12:45 +0200, Robert Tomasik
    <r...@g...pl> wrote:
    > Nie będę się kreował na znawcę prawa USA, co faktu nie zmienia, że
    > widzę, że w tym wypadku chodzi o brak konieczności uciekania i
    > wykazania, że się zrobiło "wszystko", by uniknąć napaści. To w
    polskim
    > prawie funkcjonuje "od zawsze". Na podstawie tego prawa nie możesz
    > strzelać do uciekającego.
    > W stosowanej u nas konstrukcji prawnej co najmniej od 1967 roku -
    bo nie
    > chce mi się szukać wstecz - nie ma słowem o konieczności unikania
    przez
    > ofiarę napastnika. Co innego orzecznictwo, ale to się w czasie
    zmieniało.

    :-)

    Prównymanie "first shoot law" i doszukiwanie się jakichkolwiek
    analogi do Polskiego prawa odbieram jako prowokację allbo
    przynajmniej mało humorystyczny żart. Szczególnie w obliczu braku
    (konstytucyjnego) prawa posiadania broni oraz liczby broni palnej na
    100 mieszkańców w porównaniu z usa.
    Konsekwencją praktyczną (i to wcale nie żadko stosowaną) fsl w wielu
    stanach jest po prostu strzał do obcego, który zignorował
    ostrzeżenie pisemne (tabliczka no trespassing) lub ustne.
    Świadomość możliwości swobodnego użycia broni jest tam powszechna. w
    tym kontekście opowiem anegdotę. Kilkanaście lat temu w jednym z
    popularnych tam programów radiowych w stylu naszych "spraw dla
    reportera", gdzie dzwonią słuchacze do studia ze swoimi problemami
    a prowadzący o tym z nimi rozmawia była następująca historia. Istotne
    w tej histori jest to, że prowadzącym był dość znany i szanowany
    dziennikarz (nazwiska nie pomnę, prowadził też talk show w tv) a nie
    jakiś oszołom. Zadzwoniła starsza kobieta, która skarżyła się na
    jakiegoś obcego osobnika, który czesto przechodzi przez jej posesję
    (back yard) robiąc sobie prawdopodobnie skrót. Zdarzyło się też parę
    razy, że się zatrzymywał i obserwował jej dom. Boi się i nie wie co z
    tym zrobić. Ten szanowany dziennikarz jej na to bez żadnych ogródek
    i całkiem poważnie: "Niech pani pójdzie do sklepu i kupić sobie broń
    i po prostu go zastrzeli, ma ma pani do tego prawo." I i tyle tym
    temacie. Oczywiście nie było żadnych telefonów oburzenia czy jakiś
    negatywnych komentarzy, słuchacze to przyjęli w pełnym zrozumieniem.
    Myślę, że ta historia dość być dostatnio przedstawia świadomość
    posiadania oraz konsekwencji z jej korzystania w USA.

    --
    Marek


  • 16. Data: 2017-04-25 12:21:51
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Tue, 25 Apr 2017 00:18:48 +0200, Robert Tomasik
    <r...@g...pl> wrote:
    > Rozmawiałem z kilkoma policjantami amerykańskimi na ten temat i
    wszyscy
    > twierdzili,że to legenda. Legenda ogólnie,

    Rozmawiałeś o tym policjantami z różnych stanów? Bo to baardzo zależy
    z kim się rozmawia i z jakiej społeczności pochodzi..Są społeczności,
    gdzie to prawo faktycznie jest traktowane lekko ale są też
    hermetyczne społeczności, który włącznie z lokalnym wymiarem
    sprawiedliwości sfl traktuje bardzo poważnie.

    > bo oczywiście przy spełnieniu
    > różnych dodatkowych warunków faktycznie możesz zostać ostrzelany na
    > cudzym terenie wchodząc bez pozwolenia.

    Nadzwyczaj łatwo te warunki można spełnić, szczególnie przy
    odpowiednim nastawieniu lokalnej społeczności do tematu.

    --
    Marek


  • 17. Data: 2017-04-25 17:48:17
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:a...@n...neos
    trada.pl...
    > Konsekwencją praktyczną (i to wcale nie żadko stosowaną) fsl w wielu
    > stanach jest po prostu strzał do obcego, który zignorował
    > ostrzeżenie pisemne (tabliczka no trespassing) lub ustne.

    Aby na pewno ? Bo co innego slyszec, a co innego podac jakies
    przyklady i liczby.
    Moga byc i w druga strone - o co zostal ostarzony strzelajacy ..

    Powiedzmy ze z tego wieku nas interesuja.

    >Świadomość możliwości swobodnego użycia broni jest tam powszechna. w
    >tym kontekście opowiem anegdotę. Kilkanaście lat temu w jednym z
    >popularnych tam programów radiowych w stylu naszych "spraw dla
    >reportera", gdzie dzwonią słuchacze do studia ze swoimi problemami
    >a prowadzący o tym z nimi rozmawia była następująca historia. Istotne
    >w tej histori jest to, że prowadzącym był dość znany i szanowany
    >dziennikarz (nazwiska nie pomnę, prowadził też talk show w tv) a nie
    >jakiś oszołom. Zadzwoniła starsza kobieta, która skarżyła się na
    >jakiegoś obcego osobnika, który czesto przechodzi przez jej posesję
    >(back yard) robiąc sobie prawdopodobnie skrót. Zdarzyło się też parę
    >razy, że się zatrzymywał i obserwował jej dom. Boi się i nie wie co z
    >tym zrobić. Ten szanowany dziennikarz jej na to bez żadnych ogródek
    >i całkiem poważnie: "Niech pani pójdzie do sklepu i kupić sobie broń
    >i po prostu go zastrzeli, ma ma pani do tego prawo." I i tyle tym
    >temacie. Oczywiście nie było żadnych telefonów oburzenia czy jakiś
    >negatywnych komentarzy, słuchacze to przyjęli w pełnym zrozumieniem.
    >Myślę, że ta historia dość być dostatnio przedstawia świadomość
    >posiadania oraz konsekwencji z jej korzystania w USA.

    No i pieknie, ale:
    a) swiadomosc jak widac nie jest az taka duza, co ciekawe obywatelka
    musi do radia dzwonic :-)
    b) dobre rady nic nie kosztuja ... a dorzuci sie dziennikarz do
    adwokata ?
    c) osobnik tez najwyrazniej nie ma swiadomosci co mu grozi ... czyzby
    nie grozilo ?

    d) ... czyzby inni sluchacze mieli podobne problemy i dlatego nie
    dzwonili ?
    Bo strzelac sie boja :-)

    J.


  • 18. Data: 2017-04-25 17:52:55
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości
    W dniu 24-04-17 o 17:56, J.F. pisze:
    >>> Albo autorka artykułu coś namotała, albo wyrok sądu wydaje mi się
    >>> kuriozalny. Nie znajduję podstaw, by nie uznać, ze narkotyk - bez
    >>> względu na to, czy legalnie, czy nielegalnie posiadany - jest
    >>> rzeczą
    >>> ruchomą w rozumieniu przepisów karnych. Ma swą wartość przecież. A
    >>> zatem
    >>> jego zabranie w celu przywłaszczenia jest przestępstwem.
    >
    >> A jesli w celu zniszczenia przez spalenie ? :-)

    >No widzisz. Tu już można by uznać, że szkodliwość społeczna czynu
    >była
    >znikoma. Oczywiście chodzi o spalenie w ognisku czy piecu, a nie
    >skręcie.

    Ja wiecej zaryzykuje - nie spelnia ustawowych znamion przestepstwa.

    >> No i ... taki raz skradziony samochod - czy mozna go nazwac "cudzą
    >> rzeczą", w sytuacji gdy aktualny posiadacz nie jest jego
    >> wlascicielem ?
    >To nadal cudza rzecz, bowiem mamy w prawie ochronę posiadania.

    >> W omawianym przypadku mysle, ze trawe poszkodowany "uczciwie" kupil
    >> ...
    >> ale skoro zakup jest zabroniony, to czy sie nie zmienia kwestia
    >> wlascicielstwa ?

    >Nie. Nadal jest jego, bo ją posiada.

    Znaczy sie, jak Ci zlodziej portfel ukradnie, to juz jest jego i ten
    fakt podlega ochronie ?

    J.


  • 19. Data: 2017-04-26 00:19:03
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25-04-17 o 17:52, J.F. pisze:

    >>> A jesli w celu zniszczenia przez spalenie ? :-)
    >> No widzisz. Tu już można by uznać, że szkodliwość społeczna czynu była
    >> znikoma. Oczywiście chodzi o spalenie w ognisku czy piecu, a nie skręcie.
    > Ja wiecej zaryzykuje - nie spelnia ustawowych znamion przestepstwa.

    Czemu niby? Postępuje, jak ze swoim, czyli przywłaszcza.

    >> Nie. Nadal jest jego, bo ją posiada.
    > Znaczy sie, jak Ci zlodziej portfel ukradnie, to juz jest jego i ten
    > fakt podlega ochronie ?

    Oczywiście.


  • 20. Data: 2017-04-26 00:20:10
    Temat: Re: Czy można ukraść skradziony samochód..?
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 25-04-17 o 12:21, Marek pisze:
    > On Tue, 25 Apr 2017 00:18:48 +0200, Robert Tomasik
    > <r...@g...pl> wrote:
    >> Rozmawiałem z kilkoma policjantami amerykańskimi na ten temat i
    > wszyscy
    >> twierdzili,że to legenda. Legenda ogólnie,
    >
    > Rozmawiałeś o tym policjantami z różnych stanów? Bo to baardzo zależy z
    > kim się rozmawia i z jakiej społeczności pochodzi..Są społeczności,
    > gdzie to prawo faktycznie jest traktowane lekko ale są też hermetyczne
    > społeczności, który włącznie z lokalnym wymiarem sprawiedliwości sfl
    > traktuje bardzo poważnie.

    Z różnych, ale być może niewłaściwych.
    >
    >> bo oczywiście przy spełnieniu
    >> różnych dodatkowych warunków faktycznie możesz zostać ostrzelany na
    >> cudzym terenie wchodząc bez pozwolenia.
    >
    > Nadzwyczaj łatwo te warunki można spełnić, szczególnie przy odpowiednim
    > nastawieniu lokalnej społeczności do tematu.
    >
    Ale piszmy o konkretach.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1