-
201. Data: 2010-02-19 13:20:41
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Mark <t...@a...w.pl> napisał(a):
> > to juz sie wyjasniło, ze chodziło o internet?
>
> Z tego co gosciu wtrracil pare razy, choc nie wprost - to tak wynika.
Nie, ja nic takiego nie twierdziłem - może o Internet, a może i nie. To już
moja rzecz, i to akurat nie ma znaczenia dla sprawy, o którą pytałem.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
202. Data: 2010-02-19 13:42:27
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Herald <h...@o...eu>
Dnia Wed, 17 Feb 2010 10:42:41 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
>> Jezeli masz zachowac formę pisemna wypowiedzenia a nie zachowałes to nie
>> wypowiedziałes, ale tez nie otrzymujesz za to zadnej kary.
>
> Wypowiedziałem. Bo nie było zastrzeżonych żadnych konsekwencji tego
> niezachowania.
Wypowiedziałeś poprzez wysłanie gołębia pocztowego?
Jaka masz pewność że adresat (strona umowy) dowiedziała się od tego gołębia
"co masz na mysli"?
Po prostu konsekwencją nie zachowania formy pisemnej przy wypowiedzeniu,
jest ... brak skutecznego wypowiedzenia.
Bo przecież możesz tłumaczyć że przesyłając mi tego gołębia miałem się
domyślić iż on oznacza wypowiedzenie umowy.
-
203. Data: 2010-02-19 15:16:36
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Fri, 19 Feb 2010 13:13:34 +0000, Nieco wkurzony napisał(a):
> Odpowiedź brzmi: BO WCALE NIE BYŁ TAKI ZŁY - a jedynie w przypadku tej
> jednej-jedynej można go było pozbawić dość cennej własności.
Jakiej własności?? Najpierw internet, teraz własność -- o co w ogóle
chodzi?
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==
-
204. Data: 2010-02-19 17:11:26
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Olgierd <n...@n...problem> napisał(a):
> > Odpowiedź brzmi: BO WCALE NIE BYŁ TAKI ZŁY - a jedynie w przypadku tej
> > jednej-jedynej można go było pozbawić dość cennej własności.
>
> Jakiej własności??
Mojej własności - czasowo (mam nadzieję, że tylko czasowo) pod cudzą "opieką".
> Najpierw internet,
Ja nie pisałem, że Internet; to inni sobie dopisali, a ja - przez grzeczność -
nie oponowałem. Znaczy: nie czytałeś uważnie?
> teraz własność -- o co w ogóle chodzi?
Przeczytaj wątek uważnie i zrozumieniem - a dowiesz się.
Dalsze bicie piany już niczemu nie służy - czego chciałem się "na szybko"
dowiedzieć, to już się dowiedziałem - dziękuję zatem tym, którzy mieli chęć
być pomocni, a Lawie (i temu drugiemu fajansiarzowi) mógłbym na koniec coś
brzydkiego napisać, ale się powstrzymam.
A, może zwrócę jedynie uwagę na słowa: "nie sądźcie, abyście nie byli
sądzeni"; to taka maksyma dla tych, co to usiłują raczyć mnie swymi
"niesmakami" na podstawie jedynie fragmentarycznych informacji. Informacje w
istocie podałem cząstkowe, bo pełne dane nie są do publicznego wglądu.
Resztą musi zająć się moja adwokat - być może wypadnie znaleźć jej zastępcę.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
205. Data: 2010-02-19 17:12:22
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Andrzej Lawa a...@l...SPAM_PRECZ.com ...
>>> Jak się zachowywał wobec niej tak, jak tu, to może zwyczajnie
>>> podłożyła mu świnię ;->
>>>
>> wolno tak adwokatowi?
>
> Nie. Ale weź jej to udowodnij ;)
>
> Poza tym tylko sobie teoretyzuję :D
>
ok, wolałem dopytac. :)
-
206. Data: 2010-02-19 17:22:39
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Olgierd pisze:
> Dnia Fri, 19 Feb 2010 13:13:34 +0000, Nieco wkurzony napisał(a):
>
>> Odpowiedź brzmi: BO WCALE NIE BYŁ TAKI ZŁY - a jedynie w przypadku tej
>> jednej-jedynej można go było pozbawić dość cennej własności.
>
> Jakiej własności?? Najpierw internet, teraz własność -- o co w ogóle
> chodzi?
>
Pakiety mu ukradli ;)
Idiota robi za tajemniczą twarz w lufciku - normalnie kabaret lepszy jak
w komisjach śledczych ;)
-
207. Data: 2010-02-19 17:26:51
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Herald pisze:
> Wypowiedziałeś poprzez wysłanie gołębia pocztowego?
Nieistotne.
> Jaka masz pewność że adresat (strona umowy) dowiedziała się od tego gołębia
> "co masz na mysli"?
Gołąb miał wbudowaną kamerę i mikrofon oraz nadajnik radiowy.
> Po prostu konsekwencją nie zachowania formy pisemnej przy wypowiedzeniu,
> jest ... brak skutecznego wypowiedzenia.
Brednie. Będzie skuteczne. Oczywiście jak jakiś kanciarz zacznie kłamać,
że niby nic nie wie, to może liczyć na to, że ktoś kłamstwo przełknie.
Ale równie dobrze można by rozważać sytuację, że dostał na piśmie, a
potem "rżnął głupa" że dostał czystą kartkę.
> Bo przecież możesz tłumaczyć że przesyłając mi tego gołębia miałem się
> domyślić iż on oznacza wypowiedzenie umowy.
Jeśli tak było w umowie - a było - to owszem.
Plus ten kombinator sam się przyznał, że wie o wypowiedzeniu, więc nie
może strugać wariata.
-
208. Data: 2010-02-19 17:40:13
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
> > Wypowiedziałeś poprzez wysłanie gołębia pocztowego?
>
> Nieistotne.
>
> > Jaka masz pewność że adresat (strona umowy) dowiedziała się od tego gołębia
> > "co masz na mysli"?
>
> Gołąb miał wbudowaną kamerę i mikrofon oraz nadajnik radiowy.
Nie miał; porównanie z "odłączeniem od uslugi" zupełnie nieadekwatne.
"Odłączenie od usługi" nie przekazuje informacji zwrotnej.
> > Po prostu konsekwencją nie zachowania formy pisemnej przy wypowiedzeniu,
> > jest ... brak skutecznego wypowiedzenia.
>
> Brednie. Będzie skuteczne. Oczywiście jak jakiś kanciarz zacznie kłamać,
> że niby nic nie wie, to może liczyć na to, że ktoś kłamstwo przełknie.
> Ale równie dobrze można by rozważać sytuację, że dostał na piśmie, a
> potem "rżnął głupa" że dostał czystą kartkę.
>
> > Bo przecież możesz tłumaczyć że przesyłając mi tego gołębia miałem się
> > domyślić iż on oznacza wypowiedzenie umowy.
>
> Jeśli tak było w umowie - a było - to owszem.
>
> Plus ten kombinator sam się przyznał, że wie o wypowiedzeniu, więc nie
> może strugać wariata.
Nie łżyj, fajfusie niedomyty - albo przynajmniej nie łżyj tak bezczelnie.
Pisałem już, że o rzekomym "wypowiedzeniu" dowiedziałem się W CZASIE
PRZESZŁYM, kiedy spytałem, co się właściwie dzieje. Wtedy dopiero powiedziano
mi, że przecież "umowa z Panem została rozwiązana" (w sensie: "kiedyś-tam,
dawno temu..."), a nie: "niniejszym rozwiązujemy z Panem umowę".
NIGDY nie było niczego, co można byłoby zinterpretować jako "oświadczenie
woli". Tym bardziej nie można tak zrozumieć "braku usługi", bez otrzymania
jakichkolwiek dodatkowych informacji. Awarie się zdarzają.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
209. Data: 2010-02-19 20:04:34
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 19 Feb 2010, Nieco wkurzony wrote:
> Odpowiedź brzmi: BO WCALE NIE BYŁ TAKI ZŁY - a jedynie w przypadku tej
> jednej-jedynej można go było pozbawić dość cennej własności.
Jeśli jest to umowa leasingowa albo "leasingopodobna", to przykro
bardzo, ale *nie* jest to Twoja własność.
Nawet, jeśli sąd stwierdził że umowa jest "zobowiązująca" i koniec
końców druga strona ma Ci wydać przedmiot umowy - to *teraz*
jej właścicielem *nie* jesteś.
Na koncepcji "kupię sobie za pomocą leasingu" już niejeden się
przejechał, wspominając choćby bankructwo dużej firmy leasingującej
samochody (nazwy nie pomnę).
"Przekonani o swojej własności" bardzo się zdziwili, jak wyszło
że komornik "ich" auta wziął i sprzedał :>
(oczywiście wysyłając im wypowiedzenie umowy leasingu, a jakże).
Jakby nie patrzeć, leasing to forma najmu, a nie zakupu,
zakup to taki opcjonalny dodatek na deser ;)
> Rozumiesz teraz, głuptaku? Czy dalej nie?
Odnoszę wrażenie że niesłusznie się unosisz.
*Nawet* jakbyś miał rację co do "prawa do wydania przedmiotu
umowy", to (jeśli nie była to sprzedaż czy umowa o dzieło) *teraz*
włascicielem nie jesteś.
Moment "ważności" umowy nie jest tożsamy z momentem przeniesienia
własności. Tak bywa tylko niekiedy!
pzdr, Gotfryd
-
210. Data: 2010-02-19 20:28:30
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał(a):
> > Odpowiedź brzmi: BO WCALE NIE BYŁ TAKI ZŁY - a jedynie w przypadku tej
> > jednej-jedynej można go było pozbawić dość cennej własności.
>
> Jeśli jest to umowa leasingowa albo "leasingopodobna", to przykro
> bardzo, ale *nie* jest to Twoja własność. [..]
Po co kombinujesz? Nie znasz wszystkich szczegółów sprawy - a już sobie
wymyśliłeś całą "legendę". Gdybyś znał sprawę, zdumiałbyś się, jak bardzo
niedorzecznie zabrzmiała Twoja wypowiedź, i zrozumiałbyś, że jedyne, co
mógłbym w tej chwili odpisać, to np. "O czym on właściwie gada?".
O "leasingu" napisałem jedynie po to, aby pozbawionemu wyobraźni Lawie
uprzytomnić, że często-gęsto świadczenie usług łączy się ze sprawami dot.
własności. Wyłącznie po to. Ja sam nie pisałem nic ani o Internecie, ani też
nie twierdzę, że sprawa na pewno dotyczyła leasingu. To, co mogłem napisać
publicznie - już napisałem, i to wystarczy.
Nie: w ogóle opisałeś coś innego, niż ten mój problem. Ale napisałem już: nie
ma sensu bić tej piany dalej. Dowiedziałem się, że mam adwokatkę, hmmm...
najwyraźniej "umiarkowanie dobrą", i już na przyszły tydzień - zanim nawet to
uzasadnienie dostanę - zamówiłem konsultacje u kogoś jeszcze innego. I
posłucham, co powie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/