-
51. Data: 2002-11-21 14:56:22
Temat: Re: Czy można kserować książki?
Od: "Qtchb" <q...@p...onet.pl>
Właśnie zauważyłem, jak bardzo rozbudował się ten wątek.
Mam propozycję dla Pana, Panie Bogusławie:
Może (szanując pieniądze modemowców) przeniesiemy naszą debatę na priva, a
po ustaleniu jakiegoś konsensusu, wyślemy na grupę wspólnego posta
kończącego debatę?
Pozdr
Błażej
-
52. Data: 2002-11-22 13:55:47
Temat: Re: Czy można kserować książki?
Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>
"Qtchb"
[...]
> > Nic podobnego...
> > Kserowanie nie mailo NA CELU pozbawienia autora zysku.
> > Mialo na celu utrwalenie przeczytanej ksiazki...
>
> Rzeczywiście. Taki był motyw kserującego. Jednakże przy kserowaniu
> podręcznika ten skutek (pozbawienie zysku) jest głównym. Jest on też
> podstawą działania prawodawcy, który przez wzgląd na prawo autora do zysku
> zabrania kserowania.
To bezpodstawne domniemanie.
Ja mysle, ze mogloby byc tak, iz po prostu i tak nie kupilby.
> Nie wyraziłem się precyzyjnie.
Wiec chcialem podsumowac iz wtracilem sie, bo nie lubie naduzywania slow,
by zmylic ludzi.
Pamietam, jak sad uniewinnil telefonistki dzwonoiace na audiotele od zarzutu
karnego
kradziezy. Nikt ine maial watpliwosci, ze spowodowaly u pracodawcy straty
bezprawnym dzialaniem,
ale kradzieza to nie bylo.
Tak wiec nieprzecze, ze autor ponosi straty,
lecz uwazam, ze nazywanie tego kradzieza jest naduzyciem.
dzieki takim naduzyciom lobby zalatwilo "tworcom" specjalne traktowanie.
To nie chodzi o to, by nie pracic za prace, lecz by to bylo jakos normalnie.
Tymczasem inni tez pracuja i tez chca z tej pracy zyc...
Rolnicy, szwaczki, gornicy.....
I zaden rzad w celu obrony szwaczek nie wprowadza licencji na noszenia
spodni.
Boguslaw