-
1. Data: 2004-07-12 15:23:38
Temat: Czy mogę coś zrobić?
Od: ~Ania<~Anula69@op.pl>
Prawie trzy lata temu kupiłam mieszkanie. Wszystko jest ok lecz cały
czas przychodzi poczta (z banków, towarzystw kredytowych, firm
windykacyjnych itp.) do byłego właściciela. Przez jakiś czas myślałam
że to się skończy, lecz nadchodzą nowe i nowe (chyba wszystkie
możliwe banki w Polsce). Wydaje mi się że ten koleś musi posługiwać
się jakimś starym dokumentem ze starym adresem i wciąż zaciąga
nowe kredyty których nie spłaca. W tej chwili jestem zdesperowana (po
wizycie panów z firmy windykacyjnej) - czy oprócz tego co teraz robię
(wrzucam wszystko do skrzynki 'zwroty') mogę coś zrobić? Mam dość!!!
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
2. Data: 2004-07-12 15:51:25
Temat: Re: Czy mogę coś zrobić?
Od: "Robert Tomasik - praca" <r...@p...onet.pl>
Użytkownik "~Ania" <~Anula69@op.pl> napisał w wiadomości
news:ccuadq$2nu$1@fargo.cgs.pl...
Należy się upewnić, czy gość się na pewno wymeldował z mieszkania. To
pierwsza rzecz. po za tym, to niekoniecznie zbywca mieszkania musi być
oszustem. Może się zdarzyć, że zgubił dowód osobisty i teraz ktoś robi
zakupy na jego konto. Jeśli jest możliwość, top należało by się z nim
skontaktować w tej sprawie. Jeśli nie ma, to są dwa wyjścia. Albo oddawać na
poczcie z adnotację, że taka osoba pod tym adresem nie mieszka, albo
powiadomić o fakcie organa ścigania. tylko trzeba by było podać z jakich
banków przychodzą takie przesyłki.
-
3. Data: 2004-07-12 16:08:00
Temat: Re: Czy mogę coś zrobić?
Od: ~Ania<~Anula69@op.pl>
Wymeldowany jest na pewno. Jeżeli chodzi o adres parokrotnie
zapewniał męża że "nowy adres już podał we wszystkich instytucjach".
Było to ~6 miesięcy po zakupie mieszkania - teraz nie mamy z nim
kontaktu (my ze swoim starym adresem załatwiliśmy to w 2 m-ce). W
akcie notarialnym figurował jako "bez stałego zameldowania z
adresem do korespondencji...." . Czyli jakiś adres mam. Jeśli chodzi o
zawiadomienie organów ścigania - to co? Mogę tylko domniemywać że
posługuje się (chyba) sfałszowanym (bo nieaktualnym) jakimś
dokumentem (obowiązek zmiany chyba jest). Czy nie będę miała z
tego powodu jakiś problemów? Kogo zawiadomić - policję? Z drugiej
strony jak przyjdą jacyś "krewcy" wierzyciele i nie będą na dzień dobry
pytać o nazwisko?
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
4. Data: 2004-07-12 18:52:40
Temat: Re: Czy mogę coś zrobić?
Od: "Mecenas" <m...@o...pl>
Użytkownik "~Ania" <~Anula69@op.pl> napisał w wiadomości
news:ccuadq$2nu$1@fargo.cgs.pl...
> Prawie trzy lata temu kupiłam mieszkanie. Wszystko jest ok lecz cały
> czas przychodzi poczta (z banków, towarzystw kredytowych, firm
> windykacyjnych itp.) do byłego właściciela. Przez jakiś czas myślałam
> że to się skończy, lecz nadchodzą nowe i nowe (chyba wszystkie
> możliwe banki w Polsce). Wydaje mi się że ten koleś musi posługiwać
> się jakimś starym dokumentem ze starym adresem i wciąż zaciąga
> nowe kredyty których nie spłaca. W tej chwili jestem zdesperowana (po
> wizycie panów z firmy windykacyjnej) - czy oprócz tego co teraz robię
> (wrzucam wszystko do skrzynki 'zwroty') mogę coś zrobić? Mam dość!!!
Udaj się na pocztę, która obsługuje Twój rejon i złóż zastrzeżenie, żeby nie
doręczali korespondencji na tamto nazwisko.
Jeżeli nie będą chcieli to złóż skargę do dyrektora Rejonowego Urzędu Poczty
(siedziba w obecnych i dawnych miastach wojewódzkich).
Pozdrawiam
Michał
-
5. Data: 2004-07-12 19:49:46
Temat: Re: Czy mogę coś zrobić?
Od: "Robert Tomasik - praca" <r...@p...onet.pl>
Użytkownik "~Ania" <~Anula69@op.pl> napisał w wiadomości
news:ccud10$4d6$1@fargo.cgs.pl...
> Jeśli chodzi o
> zawiadomienie organów ścigania - to co? Mogę tylko domniemywać że
> posługuje się (chyba) sfałszowanym (bo nieaktualnym) jakimś
> dokumentem (obowiązek zmiany chyba jest). Czy nie będę miała z
> tego powodu jakiś problemów? Kogo zawiadomić - policję?
Kłopot tylko o tyle, że będziesz musiała ewentualnie zeznania złożyć.
Zresztą, by się pozbyć problemu, niekoniecznie musisz to robić oficjalnie.
Udaj się do najbliższej jednostki i poproś o kontakt z kimś zajmującym się
Przestępczością Gospodarczą. Wówczas nikt nigdy Twojego nazwiska nie ujawni,
ale zostanie podjęta próba ustalenia. Są dwie możliwości. Albo gość jest
oszustem i pozaciągał kredyty gdzie się dało, albo też ktoś się posługuje
jego dokumentami kiedyś tam utraconymi. Tak, czy inaczej to stanowi
przestępstwo, tyle, że ustalenie sprawcy w tym drugim wypadku niekoniecznie
musi być łatwe. Jeszcze inna możliwość, że brał kredyty w czasie, gdy był
zameldowany. Może teraz zaprzestał ich spłaty, więc upomniały się banki.
> Z drugiej
> strony jak przyjdą jacyś "krewcy" wierzyciele i nie będą na dzień dobry
> pytać o nazwisko?
To też się może zdarzyć. Choć bardziej prawdopodobne wydaje mi się najście
policji (w ramach poszukiwań lub przeszukania) albo komornika.