-
31. Data: 2009-01-18 16:39:39
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik SDD napisał:
> Z calym szacunkiem - ale Ty przeciez podobno kawaler jestes :) I to nie
> mlody...
Jestem. Na swoje usprawiedliwienie mam, że to prokurator uratował mnie
przed ślubem ;)
pozdrawiam
Arek
--
www.arnoldbuzdygan.com
-
32. Data: 2009-01-18 16:40:52
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gkvll7$82f$2@inews.gazeta.pl Arek <a...@e...net>
pisze:
> Użytkownik Jotte napisał:
>>> Oczywiście. W tych, w których kobieta nie jest OSOBĄ tylko WŁASNOŚCIĄ.
>> No i co dalej?
> Nie wiem. To Ty - nie wiedzieć czemu - przywołałeś te kultury.
Nie nie wiedzieć, tylko ty nie wiesz.
Przywołałem je, bo są i funkcjonują.
>> A w ogóle to są to niejednokrotnie społeczności, których członkowie
>> regularnie się myli, korzystali z sanitariatów, rozwijali medycynę, nauki
>> itp. wówczas, gdy twoi (nasi) poprzednicy szorowali się raz w roku na
>> przednówku, srali za stodołą i odczyniali uroki.
> I co z tego, skoro zatrzymały się w swoim rozwoju?
Niekiedy człowiekowi horyzonty postrzegania i myślenia bardzo się zawężają i
to progresywnie. W końcu obie skrajne granice tych horyzontów zbiegają się
tworząc punkt. Wówczas człowiek taki mówi: to jest mój punkt widzenia...
--
Jotte
-
33. Data: 2009-01-18 16:42:43
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik CUT_INZ napisał:
> Może jestem dziwny, ale jakbym chciał się dzielić kobietą, to bym się
> nie żenił, tylko wykupił kartę członkowską w burdelu. Wyszło by taniej,
> a ile nerwów mniej. :)
Jak to mówi reklama - są pewne rzeczy, których nie kupisz za pieniądze.
A w burdelu to wątpię czy uświadczy się choćby seksu, raczej stawiałbym
na coś udawanego, kopulację czy kij wie jak to nazwać.
I dla jasności - bo już tu widzę dorabianą brodę - nie pisałem, że
ktokolwiek chce się dzielić kobietą.
pozdrawiam
Arek
--
www.reputacja.net
-
34. Data: 2009-01-18 16:46:22
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gkvlfq$82f$1@inews.gazeta.pl Arek <a...@e...net>
pisze:
> niektórzy naprawdę darzą miłością swoje żony/partnerki/ukochane, a nie
> jedynie egoistyczną żądzą posiadania na wyłączność.
> I nie uważają ich za swoją własność, lecz za autonomiczną OSOBĘ.
Głupia ta twoja teoryjka.
Jeśli chodzi o żony, to sprawa jest prosta - wystarczy przeczytać
obowiązujący urzędowo w naszym kraju tekst przysiegi małżeńskiej. Danego
słowa człowiek honoru (nawet jeśli jest kobietą) powinien dotrzymywać.
W przypadku związków pozamałżeńskich można umówić się różnie, jak im wola.
Jeśli oboje godzą się na swobodny dobór kopulantów - nie ma sprawy.
Ale wątek dotyczy małżeństwa.
--
Jotte
-
35. Data: 2009-01-18 16:53:31
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
On 18 Sty, 17:23, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
> W wiadomościnews:ad3fdc50-002a-4a9c-9e60-ed921385022e@
i18g2000prf.googlegroups.com
> SzalonyKapelusznik <s...@g...com> pisze:
>
> >> Potem do komornika i to on ma prawo wystawić jej rzeczy za drzwi. Ty nie.
> >> W praktyce. Zrób tak jak robią prawdziwi mężczyźni.
> >> Wyprowadź się.
> > Prawdziwy mezczyna by ja zastrzelil i upozorowal wypadek po czym
> > spokojnie nalal sobie whisky i zadzownil na policje ze zona zonie
> > nieboraczce strzelba wypalila miedzy oczy.
>
> Nie lepiej żeby niechcący strzeliła sobie z łuku w plecy?
> Poza tym twój pomysł jest niesprawiedliwy.
> Kurwa zdradza, dosięga ją zasłuzona ale szybka i właściwie bezbolesna kara,
> zaś zdradzony facet, który wyrwał chwasta idzie na wiele lat do pudła jakby
> zabił pełnowartościowego człowieka i życie jego jest nieodwracalnie
> zrujnowane.
> Jakieś to dla mnie niesmaczne...
>
> --
> Jotte
Ale za co ma siedziec? Przeciez on byl z piecioma znajomymi na piwie.
Ale rzeczywiscie moze nie byc wpadek, ale wie pan panie wladzo, bo
ostatnio tak sie nie ukladalo miedzy nami ona kogos miala ale potem
postanowila ze go rzuci i wroci do mnie nawet do poradni rodzinnej
dzwonilem.
I tak chwasta wyrywamy a i gacha zalatwimy.
-
36. Data: 2009-01-18 16:57:07
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: Mik <a...@g...pl>
Dnia Sun, 18 Jan 2009 16:35:06 +0100
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał(a):
> > Zdrada to przejście na stronę wroga, Twoja żona co najwyżej skacze
> > sobie na boki. To nie powód by ją wy..lać.
> Żal du..., znaczy mięśnie pośladkowe ściska, jak facet (choćby tylko
> biologiczny) wypisuje takie bzdety.
> Jakie znaczenia może przyjmować termin "zdrada" to chyba nawet
> dziecko wie. Żona skacząca na boki (czyli zwyczajnie puszczająca się)
> to po prostu kurwa. To też każdy wie.
> A w niektórych kulturach do dziś funkcjonujących jest to
> wystarczający powód do fizycznej eliminacji niewiernej, nie tylko do
> wyp...lania.
>
Ciekawe, że faceta od razu można wywalić i zamki zmienić... Pewnie
dlatego, że raczej gość na policję nie pójdzie...
> > Co do meritum to mnie dziadek uczył, że prawdziwy mężczyzna
> > wyprowadza się do hotelu lub wynajętego mieszkania - jeżeli nie
> > chce przebywać z żoną pod jednym dachem, a nie wyrzuca żonę na
> > bruk.
> Twój dziadek nie przekazał ci znacznie lepszego rozwiązania (może sam
> go nie znał), że jeszcze bardziej "prawdziwy" mężczyzna strzelał
> sobie w tej sytuacji w łeb, pierwej zapisując wszystko żonie i
> likwidując dowody kurestwa w trosce o opinię kurwy, z którą się
> ożenił.
A araby mają dobrze - powie 2 razy do żony, żeby spadała na drzewo, to
jak 3 raz to powie - dla nich pełnoprawny rozwód i kobieta z dziećmi
wylatuje z domu. Smutne, ale prawdziwe.
-
37. Data: 2009-01-18 16:58:26
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
spotlight kid pisze:
> Witam, mam dowody (nagrania video, zdjęcia, smsy itp.) że żona mnie
Uhm... A jak je uzyskałeś? ;->
-
38. Data: 2009-01-18 17:00:50
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:20090118175707.23cafe55@mik-l Mik <a...@g...pl>
pisze:
>> A w niektórych kulturach do dziś funkcjonujących jest to
>> wystarczający powód do fizycznej eliminacji niewiernej, nie tylko do
>> wyp...lania.
> Ciekawe, że faceta od razu można wywalić i zamki zmienić... Pewnie
> dlatego, że raczej gość na policję nie pójdzie...
Raczej względy obyczajowości, przyjętych niepisanych norm
społeczno-środowiskowych.
Tkwią w ich okowach także organy i instytucje państwowe.
--
Jotte
-
39. Data: 2009-01-18 17:02:18
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:b33926e4-3e81-4161-9eb9-bbd5804bc036@n33g2000pr
i.googlegroups.com
SzalonyKapelusznik <s...@g...com> pisze:
>>> Prawdziwy mezczyna by ja zastrzelil i upozorowal wypadek po czym
>>> spokojnie nalal sobie whisky i zadzownil na policje ze zona zonie
>>> nieboraczce strzelba wypalila miedzy oczy.
>> Nie lepiej żeby niechcący strzeliła sobie z łuku w plecy?
>> Poza tym twój pomysł jest niesprawiedliwy.
>> Kurwa zdradza, dosięga ją zasłuzona ale szybka i właściwie bezbolesna
>> kara, zaś zdradzony facet, który wyrwał chwasta idzie na wiele lat do
>> pudła jakby zabił pełnowartościowego człowieka i życie jego jest
>> nieodwracalnie zrujnowane.
>> Jakieś to dla mnie niesmaczne...
> Ale za co ma siedziec? Przeciez on byl z piecioma znajomymi na piwie.
Próbowałem nadać tej części wątku większy posmak realizmu... ;))
--
Jotte
-
40. Data: 2009-01-18 17:23:38
Temat: Re: Czy mam prawo wyp..... zonę z domu jak mnie zdradza
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
CUT_INZ wrote:
>
> Ma się wyprowadzić z własnego domu, bo nie chce mieszkać z niewierną
> kobietą?
Najwyraźniej facet był kiepski. :)
> Aleś mu doradził. Idź lepiej obiad ugotuj bo jeszcze dostaniesz
> od żony w twarz, bo zamiast w kuchni to ty przed kompem siedzisz.
A ty uważasz, że żona jest od gotowania obiadów, prania sprzątania i
prasowania, a jak jeszcze daje d... to już jak hotel pięciogwiazdkowy?
Kiedy ostatni raz zaprosiłeś ją na obiad do restauracji?