-
21. Data: 2012-01-18 17:34:03
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "Mini Moda" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4f16ff51$0$1268$6...@n...neostrada
.pl...
> A że nie boli mnie, to że państwo nie wywiąże się ze swojego obowiązku...? Ano
> nie boli, bo wobec mnie też się wywiązuje i nie czuje się winne. Wręcz
> przeciwnie, za to co wkładam do wspólnego wora, dostaję obrzydliwie mało.
> Miała być polityka prorodzinna, a jest wielka ..., vat na dziecięce ubrania
> podnieśli bo unia ma takie i mamy się do stosować, szkoda, że Anglia nie ma
> vatu na dziecięce ciuchy w ogóle.
Dlatego należy sprywatyzować służbę zdrowia. Co z tego, że płacone są składki,
skoro do byle chirurga musiałem czekać miesiąc. Wieczorem jest tylko jeden
gabinet rtg na 300 tyś miasto.
-
22. Data: 2012-01-18 17:47:21
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Mini Moda wrote:
>
> Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:jf6pg2$90v$1@inews.gazeta.pl...
> > > A to akurat już mnie nie boli. Mam to gdzieś. Włożyłam tyle do
> > > zusowskiego wora, ze za te pieniądze leczyłabym się prywatnie
> > > przez 40 lat.
> >
> > Wiesz, to tak jakbyś przyszła do szewca i powiedziała że nie
> > zapłacisz za zelówki, bo do ZUS już tyle zapłaciłaś...
>
> A co ma szewc do zusu, może rozwiń myśl, bo niezbyt to jasne...
A co ma szpital do Twoich wpłat do ZUS-u? De facto tyle samo co szewc.
Możesz wpłacać nawet na fundację latającego potwora spaghetti...
Wyobraź sobie że jesteś właścicielem przychodni, podpisujesz umowę z
NFZ na wykonywanie usług dla pacjentów którzy się wylegitymują
"dowodem" ubezpieczenia, przychodzi ktoś BEZ takiego dowodu i mówi "Mam
to gdzieś czy ci zapłacą za twoje usługi".
--
Pozdro
Massai
-
23. Data: 2012-01-18 18:03:32
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: "Mini Moda" <m...@N...fm>
Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:jf70j8$1qr$1@inews.gazeta.pl...
> Mini Moda wrote:
>
>>
>> Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
>
> Wyobraź sobie że jesteś właścicielem przychodni, podpisujesz umowę z
> NFZ na wykonywanie usług dla pacjentów którzy się wylegitymują
> "dowodem" ubezpieczenia, przychodzi ktoś BEZ takiego dowodu i mówi "Mam
> to gdzieś czy ci zapłacą za twoje usługi".
Ale czy przeczytałaś całość tego wątku?
Bo póki co, to wygląda mi na to, ze chcesz poprostu się popienić.
Magda
-
24. Data: 2012-01-18 18:08:40
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: "Mini Moda" <m...@N...fm>
Użytkownik "qwerty" <q...@p...fm> napisał w wiadomości
news:jf6vp7$sm0$1@inews.gazeta.pl...
> Dlatego należy sprywatyzować służbę zdrowia. Co z tego, że płacone są
> składki, skoro do byle chirurga musiałem czekać miesiąc.
Żartujesz, chcesz zamknąć koryto, a co z tymi wszystkimi świniami co przy
nim siedzą? :)
Co do składek, ponieważ pieniądze Twoich rodziców zostały dawno przeżarte,
to te, które teraz płacisz, idą na ich emeryturę.
No i oczywiście w większości to jutrzejsza kupa urzedników, dyrektorów i
prezesów...
Magda
-
25. Data: 2012-01-18 20:06:17
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: " GK" <k...@N...gazeta.pl>
Mini Moda <m...@N...fm> napisał(a):
> (...) udałam się beztrosko do zusu (...)
A co miałby zrobić w tej sprawie ZUS? Nie jest on stroną żadnego stosunku
występującego w Twojej sytuacji...
> Mąż dzwonił do Wyższej Instancji, (...)
Tzn.?
> Ponieważ ojciec dziecka, a mój małżonek przebywa za granicą, (...)
I tu robi się ciekawie z punktu widzenia płatnika (NFZ/MZ). Małżonek, o ile
jest ubezpieczony w publicznym systemie innego kraju, zapewne może zgłosić do
ubezpieczenia swoje dzieci (pewnie ma taki obowiązek nawet). Ubezpieczenie w
kraju członkowskim UE/EFTA pozwala na korzystanie ze świadczeń w miejscu
zamieszkania dzieci na mocy właściwych rozporządzeń WE/UE i umów
międzynarodowych (Polska, AFAIR, ma/miała umowę z czasów PRL m.in. z Włochami
i Wielką Brytanią).
Nie ma to wiele wspólnego z kartami EKUZ.
> Poprostu pat. Złożyłam wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do
> bezpłatnego leczenia, załączyłam do tego wydruki z artykułami, odpowiedź
> podobno za tydzień.
Równie dobrze można poprosić wójta gminy o wydanie zaświadczenia o prawie do
bezpłatnego korzystania z drogi powiatowej...
> Na całej linii klapa, kierowniczka od spraw niepotrzebnych orzekła, że
> dziecko nie ma prawa do leczenia, ale zaświadczenia nie wyda!
> Ani potwierdzającego, ani zaprzeczającego, ani nawet takiego, że odmawia
> wydania zaświadczenia o odmowie wydania zaświadczenia...:D
Dyktafon, telefon do lokalnej gazety, pisemne wezwanie do wykonania
świadczenia...
GK
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
26. Data: 2012-01-18 20:34:02
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: "Mini Moda" <m...@N...fm>
Użytkownik " GK" <k...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:jf78np$6r$1@inews.gazeta.pl...
> Mini Moda <m...@N...fm> napisał(a):
>
>> (...) udałam się beztrosko do zusu (...)
> A co miałby zrobić w tej sprawie ZUS? Nie jest on stroną żadnego stosunku
> występującego w Twojej sytuacji...
No nie wiem wydać zaświadczenie, tak jak wydawał legitymacje
ubezpieczeniowe, zaświadczenia o niezaleganiu, czy zgłoszeniu do
ubezpieczenia...?
>> Mąż dzwonił do Wyższej Instancji, (...)
> Tzn.?
Dzwonił do NFZ, rozmawiał z jakimś kierownikiem, który jak pisałam wyżej
poradził dopisać dziecko do babci, dziadka, opieki społecznej..
>
>> Ponieważ ojciec dziecka, a mój małżonek przebywa za granicą, (...)
> I tu robi się ciekawie z punktu widzenia płatnika (NFZ/MZ). Małżonek, o
> ile
> jest ubezpieczony w publicznym systemie innego kraju, zapewne może zgłosić
> do
> ubezpieczenia swoje dzieci (pewnie ma taki obowiązek nawet). Ubezpieczenie
> w
> kraju członkowskim UE/EFTA pozwala na korzystanie ze świadczeń w miejscu
> zamieszkania dzieci na mocy właściwych rozporządzeń WE/UE i umów
> międzynarodowych (Polska, AFAIR, ma/miała umowę z czasów PRL m.in. z
> Włochami
> i Wielką Brytanią).
Chcę skorzystać z przepisu, który znalazłam i który wydaje mi się dość
jasny.
Dlaczego mam dziwnie kombinować. Jeżeli mogę skorzystać z ubezpieczenia
męża, pracującego za granicą, dlaczego żaden urzędnik nie informuje mnie o
tym? Poza tym takie formalności potrwają, więc co w tym czasie?
>> Na całej linii klapa, kierowniczka od spraw niepotrzebnych orzekła, że
>> dziecko nie ma prawa do leczenia, ale zaświadczenia nie wyda!
>> Ani potwierdzającego, ani zaprzeczającego, ani nawet takiego, że odmawia
>> wydania zaświadczenia o odmowie wydania zaświadczenia...:D
> Dyktafon, telefon do lokalnej gazety, pisemne wezwanie do wykonania
> świadczenia...
Tak włąśnie zrobię.
Magda
-
27. Data: 2012-01-18 21:56:04
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: Animka <t...@w...pl>
W dniu 2012-01-18 21:34, Mini Moda pisze:
>
> Użytkownik " GK"<k...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:jf78np$6r$1@inews.gazeta.pl...
>> Mini Moda<m...@N...fm> napisał(a):
>>
>>> (...) udałam się beztrosko do zusu (...)
>> A co miałby zrobić w tej sprawie ZUS? Nie jest on stroną żadnego stosunku
>> występującego w Twojej sytuacji...
>
> No nie wiem wydać zaświadczenie, tak jak wydawał legitymacje
> ubezpieczeniowe, zaświadczenia o niezaleganiu, czy zgłoszeniu do
> ubezpieczenia...?
>
>>> Mąż dzwonił do Wyższej Instancji, (...)
>> Tzn.?
> Dzwonił do NFZ, rozmawiał z jakimś kierownikiem, który jak pisałam wyżej
> poradził dopisać dziecko do babci, dziadka, opieki społecznej..
>
>>
>>> Ponieważ ojciec dziecka, a mój małżonek przebywa za granicą, (...)
>> I tu robi się ciekawie z punktu widzenia płatnika (NFZ/MZ). Małżonek, o
>> ile
>> jest ubezpieczony w publicznym systemie innego kraju, zapewne może zgłosić
>> do
>> ubezpieczenia swoje dzieci (pewnie ma taki obowiązek nawet). Ubezpieczenie
>> w
>> kraju członkowskim UE/EFTA pozwala na korzystanie ze świadczeń w miejscu
>> zamieszkania dzieci na mocy właściwych rozporządzeń WE/UE i umów
>> międzynarodowych (Polska, AFAIR, ma/miała umowę z czasów PRL m.in. z
>> Włochami
>> i Wielką Brytanią).
>
> Chcę skorzystać z przepisu, który znalazłam i który wydaje mi się dość
> jasny.
> Dlaczego mam dziwnie kombinować. Jeżeli mogę skorzystać z ubezpieczenia
> męża, pracującego za granicą, dlaczego żaden urzędnik nie informuje mnie o
> tym? Poza tym takie formalności potrwają, więc co w tym czasie?
>
>
>>> Na całej linii klapa, kierowniczka od spraw niepotrzebnych orzekła, że
>>> dziecko nie ma prawa do leczenia, ale zaświadczenia nie wyda!
>>> Ani potwierdzającego, ani zaprzeczającego, ani nawet takiego, że odmawia
>>> wydania zaświadczenia o odmowie wydania zaświadczenia...:D
>> Dyktafon, telefon do lokalnej gazety, pisemne wezwanie do wykonania
>> świadczenia...
>
> Tak włąśnie zrobię.
Kiedys były książeczki rodzinne (dla dzieci). Podstemplowuje się w
pracy. Ważna jest jeszcze 3 m-ce po wygaśnięciu umowy w pracy. Pytaj w
NFZ-cie. Tam Cię jakoś pokierują, poinformują co masz robić.
--
animka
-
28. Data: 2012-01-19 07:12:18
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Mini Moda wrote:
>
> Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:jf70j8$1qr$1@inews.gazeta.pl...
> > Mini Moda wrote:
> >
> > >
> >>Użytkownik "Massai" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
>
> >
> > Wyobraź sobie że jesteś właścicielem przychodni, podpisujesz umowę z
> > NFZ na wykonywanie usług dla pacjentów którzy się wylegitymują
> > "dowodem" ubezpieczenia, przychodzi ktoś BEZ takiego dowodu i mówi
> > "Mam to gdzieś czy ci zapłacą za twoje usługi".
>
> Ale czy przeczytałaś całość tego wątku?
> Bo póki co, to wygląda mi na to, ze chcesz poprostu się popienić.
Oczywiście.
Zanim mi się zachce coś napisać, wolę przeczytać żeby sprawdzić czy
ktoś już tego nie napisał...
Co do tego "popienić" - ja chcę Ci tylko uświadomić że, podobnie jak
wiele innych osób, mylnie utożsamiasz szpital, lekarza, recepcjonistkę
w szpitalu - z urzędnikiem NFZ, który to NFZ ma Ci zapewnić opiekę
medyczną na podstawie tej czy innej ustawy.
Czy to że wg ustawy dzieci mają opiekę bezpłatną, oznacza że prywatną
przychodnia, która w ogóle nie ma umowy z NFZ - ma Cię przyjąć za darmo?
Szpital, który ma umowę z NFZ - ma własnie umowę, która określa kogo ma
przyjmować i czym się mają wylegitymować pacjenci, żeby szpital mógł
później zgłosić wykonane usługi i otrzymać zapłatę.
Szpital to tylko usługodawca, który świadczy dla klientów NFZ usługi w
określonym umową zakresie. Tak jak firma odśnieżająca chodnik przed
budynkiem NFZ.
A to jak NFZ zapewnia świadczenia dla osób które takich "dowodów"
ubezpieczenia nie mają, ale świadczenia im się należą - to już sprawa
NFZ. Ich się pytaj i do nich miej pretensje.
--
Pozdro
Massai
-
29. Data: 2012-01-19 07:17:15
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: "Massai" <t...@w...pl>
GK wrote:
> witek <w...@g...pl.invalid> napisał(a):
>
> > cos mi chodzi po głowie, ze ubezpiecza wowczas szkoła, ale nie z
> > definicji tylko trzeba za tym pochodzic.
> Było. Obecnie (od 2007 r.) prawo do świadczeń opieki zdrowotnej mają
> wszyscy obywatele RP mieszkający w tejże, o ile nie skończyli 18 r.ż.
> (art. 2 ust. 1 pkt 3) U o świadczeniach opieki zdrowotnej
> finansowanych ze środków publicznych).
>
> Personel medyczny jest niedokształcony w tym zakresie, ale zwykle
> wystarczy zażądać odmowy udzielenia świadczenia na piśmie.
Aha, proszę bardzo. Pisemna odmowa udzielenia świadczenia "bezpłatnie"
- nie ma sprawy.
Stanowisko NFZ w tej sprawie jest jasne - a to z nim ZOZ-y mają umowę.
Nie z państwem polskim, Ministerstwem czy krasnoludkami. W
szczególności - NIE z pacjentem.
A to stanowisko NFZ mówi na podstawie czego szpital może przyjąć że
pacjentowi takie świadczenia się należą.
--
Pozdro
Massai
-
30. Data: 2012-01-19 10:23:20
Temat: Re: Czy dziecko ma prawo do bezpłatnego leczenia?
Od: "Mini Moda" <m...@N...fm>
Użytkownik "Animka" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:jf7ftr$4na$1@node2.news.atman.pl...
>
> Kiedys były książeczki rodzinne (dla dzieci). Podstemplowuje się w pracy.
> Ważna jest jeszcze 3 m-ce po wygaśnięciu umowy w pracy. Pytaj w NFZ-cie.
> Tam Cię jakoś pokierują, poinformują co masz robić.
Książeczek nie ma od jakiegoś czasu, zostały zlikwidowane.
Nie pracuję, więc nie miałby kto jej podsteplować.
W NFZ, nie wiedzą co zrobić, tzn podali kilka opcji (pisałam wyżej), ale
raczej absurdalnych.
Pozdrawiam
Magda