-
11. Data: 2002-06-13 10:55:29
Temat: Re: Czy abuse ma prawo do udostepniania osobie trzeciej korespondencji sluzbowej ?
Od: tomek jasinski <t...@p...warszawa.sdi.tpnet.pl>
Wcale nie przypadkiem, dnia Thu, 13 Jun 2002 12:18:39 +0200, doszła do
mnie wiadomość od "Leszek" <l...@p...fm>, w której czytam:
>Przekazywanie danych osobowych jest naruszeniem prawa a to jest grupa
>poświęcona prawu.Nieważne kto łamie prawo ,może być to pan Andrzej
>Buse;))) Sorry jeśli uraziłem.
A z drugiej strony:
"-TEORIA KOŃCZY SIĘ DOKŁADNIE W TYM MIEJSCU, GDZIE ZACZYNA SIĘ
PRACHTYKA"
;-)
--
Tomasz Jasiński Strój - na różowo; Ksiądz może
t...@p...com Popisać się jakimś kawałem -
0607506003 I tak będzie bez sensu to, że
(022)8356981 Wykitowałem. (Langston Huges).
-
12. Data: 2002-06-13 14:50:45
Temat: Re: Czy abuse ma prawo do udostepniania osobie trzeciej korespondencji sluzbowej ?
Od: poreba <d...@p...com>
Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
news:7777-1023923082@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:
>> > Mam pytanko.
>> > Czy w przypadku skierowania do abuse skargi na osobe, ktore w
>> > internecie narusza dobra osobiste zainteresowanego, to abuse
>> > moze tak otrzymana korespondencje sluzbowa :
[...]
> Sytuacja jest teoretyczna.
> Ktos narusza twoje dobra osobiste w internecie.
> Piszesz zapytanie do abuse o wyjasnienie tematu.
> Abuse wysyla twoje zapytanie - pelny tekst do osoby, ktora
> narusza twoje dobra osobiste.
Aha!, zmyliles mnie tym "korespondencja sluzbowa".
W moich okolicach: droga sluzbowa, poczta sluzbowa, sprawy sluzbowe
jednoznacznie warunkuja pewne sposoby postepowania.
Rozumiem ze Twoje pytanie:
> Czy abuse naruszyl prawo i tajemnice korespondencji sluzbowej,
> przekazujac tresc twego pisma/zapytania - osobie trzeciej czy nie ?
jest czysto retoryczne, biorac pod uwage Twoje wczesniejsze
wypowiedzi (i znajomosc prawa w niektorych stanach AP).
Pozastanawiam sie dalej (o ile pozostaniesz, nietypowo, przy tym
poziomie sensownosci wypowiedzi) gdy podpowiesz mi (serio: nie wiem)
kto jest wlascicielem korespondencji po jej otrzymaniu przez
adresata.
Kojarzy mi sie ze wypowiadales sie onegdaj na ten temat- jakie byly
wnioski z tamtej dyskusji?
pozdro
poreba
-
13. Data: 2002-06-13 15:36:31
Temat: Re: Czy abuse ma prawo do udostepniania osobie trzeciej korespondencji sluzbowej ?
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
> Aha!, zmyliles mnie tym "korespondencja sluzbowa".
> W moich okolicach: droga sluzbowa, poczta sluzbowa, sprawy sluzbowe
> jednoznacznie warunkuja pewne sposoby postepowania.
> Rozumiem ze Twoje pytanie:
> > Czy abuse naruszyl prawo i tajemnice korespondencji sluzbowej,
> > przekazujac tresc twego pisma/zapytania - osobie trzeciej czy nie
?
> jest czysto retoryczne, biorac pod uwage Twoje wczesniejsze
> wypowiedzi (i znajomosc prawa w niektorych stanach AP).
> Pozastanawiam sie dalej (o ile pozostaniesz, nietypowo, przy tym
> poziomie sensownosci wypowiedzi) gdy podpowiesz mi (serio: nie wiem)
> kto jest wlascicielem korespondencji po jej otrzymaniu przez
> adresata.
Oczywiście adresat.Jeśli nie zostanie odebrana to nadawca.
Leszek
-
14. Data: 2002-06-13 16:28:37
Temat: Re: Czy abuse ma prawo do udostepniania osobie trzeciej korespondencji sluzbowej ?
Od: poreba <d...@p...com>
"Leszek" <l...@p...fm> niebacznie popelnil
news:aeaedc$ddn$1@topaz.icpnet.pl:
>> kto jest wlascicielem korespondencji po jej
>> otrzymaniu przez adresata.
> Oczywiście adresat.Jeśli nie zostanie odebrana to nadawca.
Ja to wiem, Ty to wiesz, ta Pani tez juz wie,
ale czy Golfmaster wie?
Poniewaz kiedys Jacek bywal Leszkiem kontrolnie zapytam: czy
odpowiedziala pytana osoba?
Czy moj dyskutant niegdysiejszy od konia?(BTW pozdrawiam)
pozdro
poreba
-
15. Data: 2002-06-13 17:05:41
Temat: Re: Czy abuse ma prawo do udostepniania osobie trzeciej korespondencji sluzbowej ?
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
poreba wrote:
>
> "Leszek" <l...@p...fm> niebacznie popelnil
> news:aeaedc$ddn$1@topaz.icpnet.pl:
> >> kto jest wlascicielem korespondencji po jej
> >> otrzymaniu przez adresata.
> > Oczywiście adresat.Jeśli nie zostanie odebrana to nadawca.
> Ja to wiem, Ty to wiesz, ta Pani tez juz wie,
> ale czy Golfmaster wie?
Nie istnieje takie pojecie jak wlasnosc korespondencji e-mail,
a jedynie prawo do archiwizowania kopii e-maila przez odbiorce.
Autorem pozostaje zawsze nadawca i jako autor nie ceduje na nikogo
swoich praw.
Co wiecej.
Wiele firm angielskich, australijskich, amerykanskich wysylajac e-maile
, wyraznie zaznacza, ze wlascicielem postu jest nadawca.
Ta uwaga jest bardzo rozsadna w przypadku gdy po drodze siedza lurkerzy,
ktorzy czytaja cudza poczte.
Czyniac tak, naruszaja prawo wlasnosci.
A gdy post nie zostanie doreczony, to ma wrocic do nadawcy, zgodnie z
jego prawem wlasnosci.
A wracajac do abuse.
To korespondencja z abuse ma oczywiscie charakter sluzbowy a nie
prywatny
i bez zgody nadawcy, abuse nie jest w zadnym stopniu uprawniona do
udostepniania tresci tej korespondencji osobie trzeciej.
Gdy tak czyni , to narusza tajemnice korespondencji sluzbowej.
I wtedy sama zasluguje na zgloszenie do abuse, ale ABUSE, a nie abuse.
Mysle ze czas aby w sejmie opracowac przepisy dotyczace obowiazkow i
praw instytucji abuse, jak i zakresu obowiazkow.
Jest to instytucja zaufania publicznego, ktorej status jest niejasny,
kompetencje nieznane, obowiazki nieznane, zasady dzialania - nieznane,
procedura dzialania nieznana.
Nie jest to rowniez osoba zaufania publicznego, poniewaz finansowana
przez ISP, reprezentuje interesy ISP a nie jego klientow.
Z tego m.in. powodu struktura abuse powinna byc wydzielona z ISP i
umocowana prawnie jako niezalezna instytucja monitorujaca przestrzeganie
prawa w internecie, rodzaj policji internetowej, ale bezstronnej i
niezwiazanej w zadnym stopniu z ISP i przez ISP nie finansowanej.
W sporach klienta z ISP, abuse reprezentuje interes pracodawcy abuse,
czyli ISP, czyli
nie mozna zakladac ze okaze niezaleznosc w dzialaniu i ocenie
zglaszanych spraw, ktore
powstaja na linii klient-ISP a niekoniecznie klient1-klient2.
Jacek
--
World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
fit to solve NP problems (knapsack algorithm) at light speed in n**@
time. Presentation at Ig Nobel Prize Ceremony (October, 2002 Harvard)
-
16. Data: 2002-06-13 20:14:49
Temat: Re: Czy abuse ma prawo do udostepniania osobie trzeciej korespondencji sluzbowej ?
Od: poreba <d...@p...com>
Jacek <g...@p...onet.pl> niebacznie popelnil
news:29765-1023987926@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl:
>> >> kto jest wlascicielem korespondencji po jej
>> >> otrzymaniu przez adresata.
Kolega Leszek:
>> > Oczywiście adresat.Jeśli nie zostanie odebrana to nadawca.
Kolega Expierd:
> Nie istnieje takie pojecie jak wlasnosc korespondencji e-mail,
Poniewaz Wasze opinie sa wzajemnie sprzeczne obaj nie mozecie miec
jednoczesnie racji. Jeden mowi nieprawde, ktory?
A moze jeden nie odpowiada na pytanie. W pytaniu chodzilo o
korespondencje (pojecie szersze niz e-mail)
> Autorem pozostaje zawsze nadawca i jako autor nie ceduje na
> nikogo swoich praw.
Masz racje. Nie o to pytalem.
> Wiele firm angielskich, australijskich, amerykanskich wysylajac
> e-maile , wyraznie zaznacza, ze wlascicielem postu jest nadawca.
A jaka jest praktyka firm nowozelandzkich? Powaznie zainteresowalem
sie rowniez czy firmy argentynskie stosuja tego typu praktyki i czy
sa nasladowane przez znane ze swego legalizmu firmy RPA.
> Ta uwaga jest bardzo rozsadna w przypadku gdy po drodze siedza
> lurkerzy, ktorzy czytaja cudza poczte.
Ponownie widze pewna niezbornosc pojeciowo-nazewnicza. Ktos mi kiedys
nieco inaczej definiowal "lurker". Mozesz sprecyzowac COTO "lurker"
gdyz najprawdopodobniej mam rozbiezne z Toba informacje.
> A wracajac do abuse.
> To korespondencja z abuse ma oczywiscie charakter sluzbowy a nie
> prywatny
Czyli jednak jestes pracownikiem firmy prowadzacej abuse. Poprzednio
twierdzilec ze nie. Nie rozumiem.
> Gdy tak czyni , to narusza tajemnice korespondencji sluzbowej.
> I wtedy sama zasluguje na zgloszenie do abuse, ale ABUSE, a nie
> abuse.
Jezeli ktos przekazal Wasza wewnetrzna korespondencje bez zgody
szefostwa na zewnatrz to poinformuj kierownictwo o tym fakcie.
Juz oni odpowiednio rozlicza goscia. Ew. okaze sie ze bylo to za
zgoda kierownictwa i nic nie poradzisz.
> Mysle ze czas aby w sejmie opracowac przepisy dotyczace
> obowiazkow i praw instytucji abuse, jak i zakresu obowiazkow.
A istnieje taka?
<EMOn>Czytajac nizej jak widzisz aubuse, sadze ze chodzi Ci o
zupelnie nowa jakosc. Jej nie mozna nazywac abuse. Wydział skarg i
wnioskow gdy przestaje byc komorka posredniczaca miedzy firma a jej
niezadowolonym klientem a staje sie rzecznikiem praw konsumenta.
Rozumiem Twoje intencje. Jednak uwazam ze sluzby specjalne w Polsce
powinny nazywac sie Urzedem Bezpieczenstwa Publicznego chociazby
nazwa ta zostala skopromitowana i odrzucana jest przez nieslawe to
jest nak najbardziej adekwatna do czynnosci tego typu organow. Ty
proponujesz by "struktura abuse [...] wydzielona z ISP i
umocowana prawnie jako niezalezna instytucja monitorujaca
przestrzeganie prawa w internecie, rodzaj policji internetowej, ale
bezstronnej i niezwiazanej w zadnym stopniu z ISP i przez ISP nie
finansowanej." Zgodnie z angielskim zrodlem tego slowa przestanie
wtedy byc abuse a stanie sie raczej police. Jednak nawet kanadyjski i
niemiecki rzad ograniczaja koszty, wiec czy jestes pewny ze takie
dublowanie funkcji przejdzie? I czy istniejace juz sluzby powolane do
"monitorowania i przestrzegania prawa w internecie" zgodza sie oddac
kompetencje nowej strukturze. Juz teraz USA opieraja sie w oplacaniu
skladek na ONZ. <EMOff>
pozdro
poreba