-
1. Data: 2004-02-09 21:25:02
Temat: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: "semprowicz" <s...@g...pl>
Za granica spotykalem sie z tym ze kazda rodzina ma swojego prawnika, ktory
zajmuje sie powazniejszymi decyzjami rodzinnymi.... zamiast jednorazowo
placic po 1000zl za porade czy jakies zadanie powinno byc cos w rodzaju
abonamentu miesiecznego w wysokosci np 300zl i wtedy spokojnie liczyc na
zalatwienie spraw przez prawnika rodzinnego. I nie stresowac sie swoja
niewiedza i oszustwami na kazdym kroku..... Chetnie bym skorzystal z takich
prawnikow......
..... semprowicz
-
2. Data: 2004-02-09 22:17:45
Temat: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 9 Feb 2004, semprowicz wrote:
>+ Za granica spotykalem sie z tym ze kazda rodzina ma swojego prawnika, ktory
>+ zajmuje sie powazniejszymi decyzjami rodzinnymi.... zamiast jednorazowo
>+ placic po 1000zl za porade czy jakies zadanie powinno byc cos w rodzaju
>+ abonamentu miesiecznego w wysokosci np 300zl
Jakby ci to powiedzieć... może nie zauważyłeś że u nas minimalna
płaca to 824 zł brutto i całkiem sporo obywateli ją osiąga (w tym
takich że jest to JEDYNY dochód w rodzinie), a "średnie" (patrz
ZUS) są w okolicy 2100 zł.
Jak połowę społeczeństwa będzie stać na wydanie 3600 zł rocznie
na prawnika to i "obsługa" się znajdzie. To raz.
A jak za ową granicą wygladało limitowanie dostępu do zawodów
prawniczych ? - to dwa :)
pozdrowienia, Gotfryd
-
3. Data: 2004-02-10 12:10:30
Temat: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: Vectra <a...@b...vectranet.pl>
> Jak połowę społeczeństwa będzie stać na wydanie 3600 zł rocznie
> na prawnika to i "obsługa" się znajdzie. To raz.
Witam wszystkich.
Argument przepada, bo prawnik rodzinny - tak jak lekarz rodzinny,
zylby z czegos w rodzaju abonamentu, w zamian bedac gotowym do akcji.
Rozliczenie akcji to juz inna sprawa - najpewniej powinien to
byc procent od uzysku...
Nie widze powodu, by ów abonament byl duzy.
Tymczasem dzisiejsza palestra zupelnie nie jest zainteresowana
jakimis abonamentami, glównie dlatego, ze jest jej malo i calkiem
dobrze sobie radzi ...
A dlaczego jest jej malo? To jest wlasciwe pytanie i mam nadzieje,
ze gdzies tam idzie twardy bój o otwarcie dostepu do zawodu.
Jeszcze jedna mysl - prawnik rodzinny blyskawicznie i istotnie
poprawilby kulture i jakosc naszego zycia. Walczmy o niego!
pozdrawiam
---
V.
-
4. Data: 2004-02-10 12:47:58
Temat: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
semprowicz wyskrobał(a):
> Za granica spotykalem sie z tym ze kazda rodzina ma swojego prawnika,
> ktory zajmuje sie powazniejszymi decyzjami rodzinnymi.... zamiast
> jednorazowo placic po 1000zl za porade czy jakies zadanie powinno byc cos
> w rodzaju abonamentu miesiecznego w wysokosci np 300zl i wtedy spokojnie
> liczyc na zalatwienie spraw przez prawnika rodzinnego. I nie stresowac
> sie swoja niewiedza i oszustwami na kazdym kroku..... Chetnie bym
> skorzystal z takich prawnikow......
Po pierwsze zacznijmy od pieniędzy. 300 zł abonamentu miesięcznego za
prawnika? Dla małej firmy to jest do zaakceptowania, ale nie dla przeciętnej
polskiej rodziny. Nikt tyle nie zapłaci, nie teraz i nie w tym kraju.
Po drugie - co klient za to otrzyma? Myślisz, że przeciętna polska rodzina
ma co miesiąc tyle spraw prawnych, żeby w pełni wykorzystać te wydane na
obsługę prawną pieniądze? Poza tym nie wiadomo co miałoby wchodzić w zakres
obowiązków takiego prawnika. Płacisz co miesiąc abonament i masz pewność, że
sprawa (jakakolwiek) załatwiona będzie do końca bez żadnych dodatkowych
kosztów na obsługę prawną (wliczając w to ewentualne koszta reprezentowania
przed sądem)? A może abnonament miałby obejmować tylko jakieś konsultacje w
sprawie zawieranej umowy, dochodzenie roszczeń z tytułu gwarancji/rękojmi,
regulowanie problemów związanych z rachunkami itd. bez ewentualnej
reprezentacji sądowej?
Po trzecie wydaje mi się, że zadziała tutaj pewien efekt psychologiczny. Jak
ktoś wykupi tego rodzaju usługę, to będzie chciał ją maksymalnie wykorzystać
(w końcu za coś płaci). W związku z tym będzie zlecał takiemu prawnikowi
zajmowanie się różnymi pierdółkami tylko dlatego, że może to zrobić w ramach
abonamentu. Sąsiad za głośny? Postraszę go moim prawnikiem. Rachunek za
wysoki? Naślę prawnika. Ktoś mi zastawił wyjazd z parkingu? Mój prawnik się
tym zajmie i tak dalej. Ludzie zaczną się pieniaczyć tylko dlatego, żeby
poczuć moc swoich pieniędzy. A to nie spowoduje na pewno nic pozytywnego, bo
w normalnych warunkach machnęliby ręką i nie zawracaliby sobie głowy takimi
głupotami.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
5. Data: 2004-02-10 14:26:47
Temat: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: Vectra <a...@b...vectranet.pl>
Witaj!
Zgodzic sie jednak z Toba nie moge...
>
> Po pierwsze zacznijmy od pieniędzy. 300 zł abonamentu miesięcznego za
> prawnika? Dla małej firmy to jest do zaakceptowania, ale nie dla przeciętnej
> polskiej rodziny. Nikt tyle nie zapłaci, nie teraz i nie w tym kraju.
Zalózmy pewnego rodzaju konkurencje miedzy prawnikami rodzinnymi
(analogia byla - lekarze rodzinni zabiegali o pacjenta. Nawet kilku
bylo u mnie w domu). Przy rozwinietej konkurencji nie widze powodu,
by prawnik - majacy pod opieka np. 20 rodzin zarabial 6000 zl/mies.
Konkurencja to takie zjawisko, ze czlowiek zaczyna zadowalac sie np.
1000 zl.
Oczywiscie na rynku byliby lepsi i gorsi p. r. Zaryzykuje - abonament od
kilkudziesieciu zl w góre?
A moze wiesz, ile zarabia mlody prawnik - praktykant?
Slyszalem, ze pracuje po sądach za darmo?
> Po drugie - co klient za to otrzyma? Myślisz, że przeciętna polska rodzina
> ma co miesiąc tyle spraw prawnych, żeby w pełni wykorzystać te wydane na
> obsługę prawną pieniądze?
Otóż ma, szczególnie gdy sie dowie, ze moze miec.
I absurdem byloby sadzic, ze z kazda sprawa pójdziemy do sadu.
Po prostu - wobec p. r. trzymanego na smyczy (przepraszam)
90% awantur i nieporozumien by nie bylo..
Poza tym nie wiadomo co miałoby wchodzić w zakres
> obowiązków takiego prawnika. Płacisz co miesiąc abonament i masz pewność, że
> sprawa (jakakolwiek) załatwiona będzie do końca bez żadnych dodatkowych
> kosztów na obsługę prawną (wliczając w to ewentualne koszta reprezentowania
> przed sądem)?
Oczywiscie ze z kosztami - za abonament mamy gotowosc i porade.
Dalej jest juz klasa prawnika, czyli odpowiedz na pytanie, czy
w to wchodzimy. Jesli podopieczny p.r. sie uprze, zapieni,
ponosi odpowiedzialnosc finansowa awantury w sadzie, ...
Mam nadzieje, ze solidny, zwiazany z klientem p.r. (czytaj zalezny
finansowo chocby poprzez to, ze swiadczy uslugi na wolnym rynku)
potrafi ocenic ryzyko i odpowiednio ustawic klienta.
(A co mamy dzisiaj? Czy prawnik przegra, czy wygra, ma swoje).
A może abnonament miałby obejmować tylko jakieś konsultacje w
> sprawie zawieranej umowy, dochodzenie roszczeń z tytułu gwarancji/rękojmi,
> regulowanie problemów związanych z rachunkami itd. bez ewentualnej
> reprezentacji sądowej?
Chyba tak. Gdyby doszlo do reprezentacji przez kogos innego,
z przyjaznym p. r. "w tle" czulibysmy sie duzo lepiej.
> Po trzecie wydaje mi się, że zadziała tutaj pewien efekt psychologiczny. Jak
> ktoś wykupi tego rodzaju usługę, to będzie chciał ją maksymalnie wykorzystać
> (w końcu za coś płaci). W związku z tym będzie zlecał takiemu prawnikowi
> zajmowanie się różnymi pierdółkami tylko dlatego, że może to zrobić w ramach
> abonamentu. Sąsiad za głośny?
Dlaczego nie? Zareczam, ze sasiad sie uspokoi. W ramach abonamentu
wystarczy prawdopodobnie profesjonalne pismo, ... Swiat bylby lepszy
i dla nas i dla sasiadów.
> wysoki? Naślę prawnika. Ktoś mi zastawił wyjazd z parkingu? Mój prawnik się
> tym zajmie i tak dalej. Ludzie zaczną się pieniaczyć tylko dlatego, żeby
> poczuć moc swoich pieniędzy. A to nie spowoduje na pewno nic pozytywnego, bo
> w normalnych warunkach machnęliby ręką i nie zawracaliby sobie głowy takimi
> głupotami.
>
Zdecydowane veto! Takimi sprawami mozna tez sie zajmowac, o ile
istnieja. W sposób cywilizowany. Pieniacz, którego masz na widoku,
szybko dostanie po skórze. Bo druga strona tez ma p. r.
pozdro
---
V.
-
6. Data: 2004-02-10 19:50:37
Temat: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
A czemu nie ma prawników pracujących za procent od zysku?
Czytaliście ostatnią Edukację Prawniczą? Adwokat Michałowski w tekście "Dobre
czasy już były" narzeka, jak to jest teraz źle, kiedy ludzie chcą, żeby prawnik
ruszał palcem za małe pieniądze. Oczywiście nikt nie mówi, że adwokat musi
to robić. Szokujące jest samo to, że ktokolwiek ośmielił się
złożyć taką propozycję. Adwokatowi, który jest przyzwyczajony do innych
warunków. Jak to się ma do lokalu,w
którym "dominuje szkło, skóra i stare meble art deco"! I Ci bezczelni
ludzie, wracając do tematu, domagają się rezultatu. Szok.
I z żalem wspomina starą adwokacką anegdotę: "Dużo panu nie pomogę w tej
sprawie, ale zapewnię dobre towarzystwo". A tym niewychowanym niedoszłym
klientom mało! ;) Artykuł jest warty przeczytania,
poważnie. A kiedy już zbierzecie szczęki z podłogi, to zerknijcie
delikatnie na stronę obok, gdzie chyba dla kontrastu zamieszczono tekst
"Etyka w zawodzie prokuratora".
Pozdrawiam,
MArta
-
7. Data: 2004-02-10 20:00:46
Temat: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Tue, 10 Feb 2004 13:47:58 +0100, Bartek Gliniecki wrote:
> Po pierwsze zacznijmy od pieniędzy. 300 zł abonamentu miesięcznego za
> prawnika? Dla małej firmy to jest do zaakceptowania, ale nie dla
> przeciętnej polskiej rodziny.
Nie ma takiej potrzeby. Po otwarciu zawodów prawniczych i usunięciu
idiotycznych cen minimalnych koszt obsługi prawnej dla ludzi może
spaść do tego stopnia, że większość polskich rodzin będzie na
prawnika stać. Niekoniecznie w formie abonamentu, a jeśli już, to znacznie
tańszego (to w końcu nie firma, żeby prawnik musiał być ciągle zajęty). A teraz 95%
polskich
rodzin nie stać na pomoc prawną (takie wyniki ostatnio podawano przy
okazji dyskusji na podobny temat). Oczywiście czymś zupełnie innym jest
obsługa prawna dla firm, ale firmy radzą sobie i teraz, zwykli ludzie nie.
Pozdrawiam,
MArta
-
8. Data: 2004-02-10 20:08:15
Temat: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
Vectra wyskrobał(a):
> Zalózmy pewnego rodzaju konkurencje miedzy prawnikami rodzinnymi
> (analogia byla - lekarze rodzinni zabiegali o pacjenta. Nawet kilku
> bylo u mnie w domu). Przy rozwinietej konkurencji nie widze powodu,
> by prawnik - majacy pod opieka np. 20 rodzin zarabial 6000 zl/mies.
Ale wtedy znaczy to tyle, że będzie od każdej brał po 300 zł, a to jest moim
zdaniem niewyobrażalne.
> Konkurencja to takie zjawisko, ze czlowiek zaczyna zadowalac sie np.
> 1000 zl.
>
> Oczywiscie na rynku byliby lepsi i gorsi p. r. Zaryzykuje - abonament od
> kilkudziesieciu zl w góre?
> A moze wiesz, ile zarabia mlody prawnik - praktykant?
> Slyszalem, ze pracuje po sądach za darmo?
Taka akcja miałaby powodzenie przy opłacie do 50 zł za miesiąc. W końcu ile
może płacić przeciętna polska rodzina za opiniowanie umów i doradztwo w
pomniejszych sprawach?
> Otóż ma, szczególnie gdy sie dowie, ze moze miec.
> I absurdem byloby sadzic, ze z kazda sprawa pójdziemy do sadu.
> Po prostu - wobec p. r. trzymanego na smyczy (przepraszam)
> 90% awantur i nieporozumien by nie bylo..
Myślisz? Optymistka z Ciebie.
> Oczywiscie ze z kosztami - za abonament mamy gotowosc i porade.
> Dalej jest juz klasa prawnika, czyli odpowiedz na pytanie, czy
> w to wchodzimy. Jesli podopieczny p.r. sie uprze, zapieni,
> ponosi odpowiedzialnosc finansowa awantury w sadzie, ...
Tym bardziej uważam, że cena 300 zł miesięcznie za porady jest nie dość, że
nie przeskoczenia dla przeciętnej rodziny, to i nawet zbyt wygórowana
wziąwszy pod uwagę fakt, że nie obejmuje kosztów reprezentacji w sądzie.
> Dlaczego nie? Zareczam, ze sasiad sie uspokoi. W ramach abonamentu
> wystarczy prawdopodobnie profesjonalne pismo, ... Swiat bylby lepszy
> i dla nas i dla sasiadów.
Dalej optymistyczny duch... Jak sąsiad dostanie pismo od prawnika, to go nie
zrozumie, wkurzy się, podrze i wyrzuci. I dalej będzie robił swoje. Chyba,
że trafi się bardziej pokorna (rozumna) jednostka.
> Zdecydowane veto! Takimi sprawami mozna tez sie zajmowac, o ile
> istnieja. W sposób cywilizowany. Pieniacz, którego masz na widoku,
> szybko dostanie po skórze. Bo druga strona tez ma p. r.
Nie każdy musi mieć i nie będzie miał prawnika rodzinnego. Taki prawnik
rodzinny w rękach pieniacza będzie świetnym dla niego narzędziem - niczym
pies łańcuchowy będzie straszył pozwami o byle co. Bo przecież naturalną
reakcją będzie, że jak już płacimy te ciężkie pieniądze co miesiąc na
prawnika, to niech coś przynajmniej zrobi. A jakie on będzie miał zadania?
Spadki zdarzają się 2-3 razy w życiu, rozwody podobnie, sprawy karne też się
ma przeciętnie rzadko, cywilne również... To co ma taki prawnik robić?
Reklamować zepsuty mikser kuchenny?
Widzisz, wydaje mi się, że na rynku nie ma zapotrzebowania na taką osobę.
Przeciętny obywatel ma niską świadomość prawną i w związku z tym nie bardzo
wie do czego taki p.r. mu się przyda. Po pierwsze trzeba by taką usługę
zwyczajnie zareklamować podając jak najwięcej przykładów przeciętnemu
Kowalskiemu na wykorzystanie takiej usługi. Słowem - stworzyć
zapotrzebowanie. Tylko tutaj jest kolejna mina - ludziom się będzie potem
wydawać, że za abonament miesięczny kupują sobie Supermana, który obroni ich
przed innymi ludźmi. Superman powie firmie telekomunikacyjnej, żeby się
odczepiła od niepłaconych rachunków, to samo powie spółdzielni i sklepowi za
niespłacone raty. Superman sprawi, że psy sąsiada nie będą sikać na klatce
schodowej i w ogóle dzięki niemu będzie się w końcu kimś, bo wszyscy będą
mogli takiemu jegomościowi skoczyć, bo on ma przecież p.r. Rzeczywistość jak
zwykle okaże się brutalna i nastąpi fala rozczarowań wynikających ze
zbytnich nadzeji pokładanych w p.r.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
9. Data: 2004-02-10 20:17:05
Temat: RE: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: d...@w...pl (Lukasz Malinowski)
Co do rezultatu - pomoc prawna jest umową starannego działania a nie
rezultatu - adwokat nie decyduje o wyniku postpowania, to zadanie sądu.
Poza tym sporo jest adwokatów świadczących swoje usługi za niskie stawki,
nie można generalizować. Zresztą zawsze jest możliwość negocjacji stawki lub
sposobów płatności.
-----Original Message-----
From: o...@n...pl [mailto:o...@n...pl]
On Behalf Of Marta Wieszczycka
Sent: Tuesday, February 10, 2004 8:51 PM
To: p...@n...pl
Subject: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
A czemu nie ma prawników pracujących za procent od zysku?
Czytaliście ostatnią Edukację Prawniczą? Adwokat Michałowski w tekście
"Dobre
czasy już były" narzeka, jak to jest teraz źle, kiedy ludzie chcą, żeby
prawnik
ruszał palcem za małe pieniądze. Oczywiście nikt nie mówi, że adwokat musi
to robić. Szokujące jest samo to, że ktokolwiek ośmielił się
złożyć taką propozycję. Adwokatowi, który jest przyzwyczajony do innych
warunków. Jak to się ma do lokalu,w
którym "dominuje szkło, skóra i stare meble art deco"! I Ci bezczelni
ludzie, wracając do tematu, domagają się rezultatu. Szok.
I z żalem wspomina starą adwokacką anegdotę: "Dużo panu nie pomogę w tej
sprawie, ale zapewnię dobre towarzystwo". A tym niewychowanym niedoszłym
klientom mało! ;) Artykuł jest warty przeczytania,
poważnie. A kiedy już zbierzecie szczęki z podłogi, to zerknijcie
delikatnie na stronę obok, gdzie chyba dla kontrastu zamieszczono tekst
"Etyka w zawodzie prokuratora".
Pozdrawiam,
MArta
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
-
10. Data: 2004-02-12 09:51:33
Temat: Re: Czemu w Polsce nie ma prawnikow rodzinnych ???
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 10 Feb 2004, Marta Wieszczycka wrote:
>+ A czemu nie ma prawników pracujących za procent od zysku?
A byłaby to prawidłowa w myśl naszego prawa umowa ?
Załóżmy - zysk zero. Niemniej w umowie *jest* mowa o odpłatności.
No i prawnik... idzie do sądu, z K.C. w ręku, z pozwem przeciw
klientowi o zapłatę wynagrodzenia.
Czy sąd nie zacznie aby od klasyfikacji umowy "zgodnie z treścią
i zasadami współzycia" (art. 65 i art.58§2 i §3) ?
pozdrowienia, Gotfryd
(nie prawnik :))