-
1. Data: 2004-08-03 17:14:02
Temat: Cos jak casus - czy dowody sa wystarczajace?
Od: Piotr Konieczny <p...@p...pl>
Post wyslany na dwie grupy: pl.rec.gry.rpg i pl.soc.prawo
Przygotowuje przygode dla graczy w rpg (w skrocie przygotowuje casus :)
) ale na prawie znam sie srednio, wiec potrzebowalbym waszej pomocy co
do kwestii czy podane nizej dowody w opisanej sprawie sa wystarczajace
by wydac wyrok w tej sprawie.
Rok 1877 Kalifornia (ale spokojnie moge wziasc wykladnie naszego prawa,
na warunki sesji rpg wystarczy :D).
Sytuacja. Oskarzony 'Richardo' jest oskarzony o zlecenie falszerstwa
dokumentow (akt wlasnosci posejsji) i wynajecie ludzi do wyrzucenia
mieszkancow ('Smithow') tej posesji na bruk i zniszczenie orginalnych
dokumentow.
Dowody. Przy jednym z ludzi ('John'ie ) wynajetych przez 'Richardo' do
wyrzucenia mieszkancow (sa swiadkowie na to, ze widziano jak ich
brutalnie wyrzuca) znaleziono przy nim (podczas przeszukania w
niezwianej sprawie kilka godzin pozniej, np. bojki w saloonie) orginal
dokumentu wlasnosci posesji (na wyrzuconych mieszkancow).
'John' zeznaje podczas przesluchania i na poczatku procesu, ze
'Richardo' go wynajal do legalnej roboty - eksmisji mieszkancow, a
dokument ktos mu podrzucil.
'Smithowie' oskarzaja 'Richardo' o falszerstwo, kradziez, napad i co tam
mozna, 'Richardo' utrzymuje ze jest niewinnie wrabiany.
Prawda - ktora znam ja (MG) no i wy :), ale nie gracze jest taka, ze
'Richard' jest de facto szwarcharakterem, zlecil falszerzowi
falszerstwo, wynajal goscia (badz przekupil urzednikow) do wlamania i
podmienienia dokumentow (patrz uwaga 1 nizej) i chce przejac posesje.
'John' mial za zadanie zniszczyc drugi orginal, ale tego nie zrobil
(zapomnial, moze chcial jakos wykorzystac, dla naszego casusu to chyba
nie wazne).
Uwagi.
1) Drugia kopia orginalu wlasnosci na 'Smithow', ktora powinna sie
znajdowac w Biurze Aktow Wlasnosci zniknela, znajduje sie tam natomiast
dokument ktory na wlasciciela aktu wlasnosci wskazuje 'Richarda'.
Urzednik z biura nie pamieta ktory z tych dokumentow byl orginalny i z
kim rozmawial w biurze kilka miesiecy temu przy sprzedazy tej dzialki i
spisal umowe.
2) Na miejscu nie da sie rozpoznac ktory z dokumentow jest orginalem a
ktory falszerstwem.
3) Dokument znaleziony przy 'Johnie' zostal zabrany z z domu 'Smithow'
podczas ich wyrzucania - tak twierdza 'Smithowie'. 'Richardo' nazywa go
falszerstwem. 'John' utrzymue ze mu go podrzucono.
4) Dom zostal zbudowany przez' Smithow' kilka miesiecy temu, na to sa
swiadkowie (okoliczni mieszkancy). 'Richardo' twierdzi ze zrobili to na
jego posesji bez jego wiedzy (lub mimo sprzeciwu) i teraz 'odbiera swoja
wlasnosc'.
Pytania
1) Jesli 'John' inni ludzie wynajeci przez 'Richardo' beda w ktoryms
momencie przesluchania badz na procesie platac sie w zeznaniach
('znalazlem ten papier na ulicy...to jest mowilem przeciez, ze
podrzucili mi go) czy to tez moze jakos wplynac na przebiego procesu i
wyrok?
2) Jesli 'John' czy ktorys z innych ludzi 'Richarda' zdecyduje sie
sypnac (w zamian za amnestie itp.) i przyzna sie (albo wymysli, jak
stwierdzi ze takie zeznanie moze byc dla niego korzystniejsze) ze wie,
ze papier zostal sfalszowany, czy to tez moze jakos wplynac na przebiego
procesu i wyrok - 'Richardo' oczywiscie zaprzeczy?
3) Jaki wyrok neutralny sedzia moze wydac na podstawie powyzszcyh
dowodow/poszlak?
Oczywiscie, celem gry minimum jest aby gracze doprowadzili do odzyskania
domu przez 'Smithow', a max doprowadzenie 'Richarda' do skazania. Jesli
powyzsze dowody sa niewystarczajace na te scenariusze, moze jakies
pomysly na dodatkowe dowody i sposoby na ich zdobycie (znalezc
falszerza, urzednik sobie przypomni itp.)?
Dzieki za pomoc
--
Prokonsul Piotrus aka Piotr Konieczny
"Words are, of course, the most powerful drug used by mankind."
- Rudyard Kipling
-
2. Data: 2004-08-03 17:59:59
Temat: Re: Cos jak casus - czy dowody sa wystarczajace?
Od: Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl>
Dnia Tue, 03 Aug 2004 19:14:02 +0200, Piotr Konieczny naskrobał(a):
> Dzieki za pomoc
Nie przewidziałeś takiego szczegółu że aby coś nabyć/kupić/dostać należy
zapłacić podatek - choćby za czynności administracyjne (papier, pieczątka,
ktoś do oznaczenia działki) - wiec sprytni gracze powinni poszukać w
urzędzie jakiegoś dowodu zapłaty kwoty wpisanej do aktu własności (pewnie w
jakimś rejestrze z którym sie rozlicza biuro).
Być może Smithowie w pobliskim banku podbrali sporą gotówkę w tej kwocie
aby zapłacić go w Biurze za akt własności wszak na dzikim zachodzie banki
już były a noszenie sporej gotówki nie było bezpieczne ? :>
btw: post raczej niz rpg niz prawo bo dziś mamy księgi wieczyste, kataster
nieruchomości i notariuszy.
--
United Devices Cancer Research Project
www.grid.org
lobo_(małpa)autograf.pl
-
3. Data: 2004-08-03 21:22:01
Temat: Re: Cos jak casus - czy dowody sa wystarczajace?
Od: Andrzej Jarzabek <a...@h...hell.pl>
Also sprach Piotr Konieczny:
>
> Rok 1877 Kalifornia (ale spokojnie moge wziasc wykladnie naszego prawa,
> na warunki sesji rpg wystarczy :D).
Biorąc jednak pod uwagę realia, to zapewne zależy komu sędzia uwierzy. Z
tego co się orientuję, to na Dzikim Zachodzie nikt się w żadne
reasonable doubt nie bawił. Chyba ze to jakieś większe miasto,
Sacramento albo Frisco.
septi
--
Słowo "średni" to pewnego rodzaju chaotyczność w postępowaniu: heros
czyni coś ekstremalnego, a potem tego żałuje.
-- Zły Cień: Kruki Urojenia
-
4. Data: 2004-08-03 22:29:53
Temat: Re: Cos jak casus - czy dowody sa wystarczajace?
Od: "Ami Morton" <a...@o...nospam.pl>
> 1) Jesli 'John' inni ludzie wynajeci przez 'Richardo' beda w ktoryms
> momencie przesluchania badz na procesie platac sie w zeznaniach
> ('znalazlem ten papier na ulicy...to jest mowilem przeciez, ze
> podrzucili mi go) czy to tez moze jakos wplynac na przebiego procesu i
> wyrok?
A to juz zalezy od tego, kto dal wiecej w lape sedziemu i lawnikom :)
> 2) Jesli 'John' czy ktorys z innych ludzi 'Richarda' zdecyduje sie
> sypnac (w zamian za amnestie itp.) i przyzna sie (albo wymysli, jak
> stwierdzi ze takie zeznanie moze byc dla niego korzystniejsze) ze wie,
> ze papier zostal sfalszowany, czy to tez moze jakos wplynac na przebiego
> procesu i wyrok - 'Richardo' oczywiscie zaprzeczy?
Patrz wyzej...
> 3) Jaki wyrok neutralny sedzia moze wydac na podstawie powyzszcyh
> dowodow/poszlak?
Jedyne co mi przychodzi do glowy to przypowiesc o Salomonie, który
rozstrzygal do kogo nalezy dziecko. Gdy kazal je przeciac mieczem, prawdziwa
matka (jesli pamiec mnie nie myli), zalala sie lzami i stwierdzila, ze jest
jej wszystko jedno, kto otrzyma dziecko, jesli tylko bedzie ono zyl. Moze
powinien kazac spalic dom a dzialke przekazac na rzecz kosciola, a potem
czekac na reakcje obu stron? :)
> Oczywiscie, celem gry minimum jest aby gracze doprowadzili do odzyskania
> domu przez 'Smithow', a max doprowadzenie 'Richarda' do skazania. Jesli
> powyzsze dowody sa niewystarczajace na te scenariusze, moze jakies
> pomysly na dodatkowe dowody i sposoby na ich zdobycie (znalezc
> falszerza, urzednik sobie przypomni itp.)?
Bierz tez pod uwage sposób rozumowania graczy. Co jesli wpadna na pomysl by
dorwac 'Richarda' w ciemnym zaulku i zrobic mu male 'przesluchanie'? A co,
jesli (gdy oczywiscie nie sa zwiazani z zadna ze stron konfliktu) nie uznaja
calej sprawy za lokalny koloryt i nie wyjada z miasteczka, nucac pod nosem
piosenke Lucky Lucka? Poza tym jest jeszcze jedno, dosc zasadnicze pytanie,
kto jest sedzia i lawnikami (jesli ta instytucja w tych czasach juz
istniala)? Jesli BN, to po prostu zaczekaj, co wyprodukuja gracze i podejmij
decyzje zgodna (mniej wiecej) z sumieniem i tym, co ma sie dziac dalej. A co
do dowodów... Moze Richardson ma jakis powód, by gnebic biednych 'Smithów'?
Jakas wasn z przeszlosci, czy cos w podobie...
Moze 'Smith' opowiadal o czyms takim pare lat temu w saloonie i teraz cos
sie komus przypomni... A moze 'Richardson' falszujac papiery pomylil sie i
wpisal nieprawidlowa date :). Takie cos tez moglo sie zdarzyc...Wystarczy,
ze data na jego akcie wlasnosci jest o pare dni pózniejsza, niz data
zbudowania domu przez 'Smithów' i juz moze tego aktu uzywac w celach
higienicznych :).
Zycze powodzenia.
Ewa
-
5. Data: 2004-08-05 11:22:09
Temat: Odp: Cos jak casus - czy dowody sa wystarczajace?
Od: "brett" <b...@i...com.pl>
1) Jesli 'John' inni ludzie wynajeci przez 'Richardo' beda w ktoryms
momencie przesluchania badz na procesie platac sie w zeznaniach
('znalazlem ten papier na ulicy...to jest mowilem przeciez, ze podrzucili mi
go) czy to tez moze jakos wplynac na przebiego procesu i
wyrok?
Po pierwsze: co za proces? o co ?
Na przebieg nie wpłynie, na wyrok wszystko może wpłynąć
2) Jesli 'John' czy ktorys z innych ludzi 'Richarda' zdecyduje sie
sypnac (w zamian za amnestie itp.) i przyzna sie (albo wymysli, jak
stwierdzi ze takie zeznanie moze byc dla niego korzystniejsze) ze wie,
ze papier zostal sfalszowany, czy to tez moze jakos wplynac na przebiego
procesu i wyrok - 'Richardo' oczywiscie zaprzeczy?
j.w.
3) Jaki wyrok neutralny sedzia moze wydac na podstawie powyzszcyh
dowodow/poszlak?
A co to wyrok neutralny?
Jeśli to sprawa karna o fałszerstwo to decydująca powinna być opinia
biegłego - czy dokument został sfałszowany czy nie, jak tak to wyrok
skazujący na niewielką karę
Jesli sprawa karna o napad, wyzucie z posiadania itd., to ława przysięgłych
oceni, czy bardziej przekonujący jest oskarzony czy prokurator. Jak uzna
oskarzonego winnym, sędzia wymierzy raczej surową karę ( może nawet
stryczek, w zaleznosci co się tam działo na tej farmie )
Jeśli to sprawa cywilna, to sędzia nakaże oddać posesję Smithom.
brett