Witam.
Wynajmuje mieszkanie bez umowy, nie jestem w nim zameldowany.
Wlasciciel mieszkania ma dlug w spoldzielni. Przyszlo pismo
w ktorym strasza go komornikiem i sadem. Jednak zbytnio go
to nie rusza. I teraz mam pytanie - co zrobic jak do drzwi
zapuka komornik? Wszystkie rzeczy ktore sa w mieszkaniu, poza
jedna mebloscianka i lozkiem nalezacymi do wlasciciela sa moje.
Czy komornik moze mi zabrac moje rzeczy, czy mam jakos
udowadniac, ze sa moje, czy nawet o to nie bedzie pytal tylko
zajmie? Rzeczy nalezace do wlasciciela (mebloscianka i lozko)
nie przedstawiaja wiekszej wartosci (sa stare), wiec boje sie o
moje rzeczy. Czy nie mam sie czego obawiac? (ale jak wytlumacze
moja obecnosc w mieszkaniu, bez umowy bez zameldowania?), czy
lepiej jak najszybciej pomyslec o przeprowadzce (choc szkoda by
bylo bo ladna okolica)?
I jeszcze jedno pytanie - jesli kwota dlugu jest niewielka
(np 400zl) a zadluzenie ciagnie sie juz kolejny rok, to czy
to pismo to tylko straszak, czy oplaca sie im wszczynac
egzekucje o taka kwote?
Jak to wyglada w praktyce.
Z gory dzieki za porade
Pozdrawiam
MJB

do góry

> Wynajmuje mieszkanie bez umowy, nie jestem w nim zameldowany.
> Wlasciciel mieszkania ma dlug w spoldzielni. Przyszlo pismo
> w ktorym strasza go komornikiem i sadem.

spiszcie umowe najmu. pokazesz ja komornikowi. on nie bedzie
sprawdzal czy wlasciciel zaplacil podatek :) jak zapuka do Ciebie
komornik to zloz oswiadczenie, ze to sa Twoje ruchomosci i kropka.

jest jednak haczyk, ze jak pokazesz komornikowi umowe najmu to ten,
moze ja zajac jako wierzytelnosc a wlasciwie nakazac Tobie, abys
pieniazki za najem wplacal na jego konto zamiast wlascicielowi:)
do czasu uregulowania dlugu + odsetki + koszty :)

co wtedy zrobi dluznik? nie wiem:) pewnie sie zdenerwuje:)

> I jeszcze jedno pytanie - jesli kwota dlugu jest niewielka
> (np 400zl) a zadluzenie ciagnie sie juz kolejny rok, to czy
> to pismo to tylko straszak, czy oplaca sie im wszczynac
> egzekucje o taka kwote?

a dlaczego ma sie nie oplacac? niektorzy nie zarabiaja nawet tyle
na m-c. imho niemal kazda kwota jest warta scigania o ile finalnie
wyciagniesz takze koszty tego postepowania od dluznika :)

pozdr
marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

bd wrote:
>>Wynajmuje mieszkanie bez umowy, nie jestem w nim zameldowany.
>>Wlasciciel mieszkania ma dlug w spoldzielni. Przyszlo pismo
>>w ktorym strasza go komornikiem i sadem.
>
> spiszcie umowe najmu. pokazesz ja komornikowi. on nie bedzie
> sprawdzal czy wlasciciel zaplacil podatek :) jak zapuka do Ciebie
> komornik to zloz oswiadczenie, ze to sa Twoje ruchomosci i kropka.

Problem w tym, ze wlasciciel nie chce podpisac umowy :->

> a dlaczego ma sie nie oplacac? niektorzy nie zarabiaja nawet tyle
> na m-c. imho niemal kazda kwota jest warta scigania o ile finalnie
> wyciagniesz takze koszty tego postepowania od dluznika :)

ale nadal nie wiem czy moje prywatne rzeczy sa bezpieczne w swietle
tego, ze formalnie wogole ich tam nie powinno byc (ani mnie).
Wystarczy ze powiem komornikowi, ze to moje, a ja tu tak w gosci
z klamotami wpadlem, czy beda "schody"?

Pozdrawiam
MJB

do góry

A masz umowe najmu lokalu?


Uzytkownik "MJB" <m...@i...p_l> napisal w wiadomosci
news:c0sju2$234$1@news.onet.pl...
> Witam.
> Wynajmuje mieszkanie bez umowy, nie jestem w nim zameldowany.
> Wlasciciel mieszkania ma dlug w spoldzielni. Przyszlo pismo
> w ktorym strasza go komornikiem i sadem. Jednak zbytnio go
> to nie rusza. I teraz mam pytanie - co zrobic jak do drzwi
> zapuka komornik? Wszystkie rzeczy ktore sa w mieszkaniu, poza
> jedna mebloscianka i lozkiem nalezacymi do wlasciciela sa moje.
> Czy komornik moze mi zabrac moje rzeczy, czy mam jakos
> udowadniac, ze sa moje, czy nawet o to nie bedzie pytal tylko
> zajmie? Rzeczy nalezace do wlasciciela (mebloscianka i lozko)
> nie przedstawiaja wiekszej wartosci (sa stare), wiec boje sie o
> moje rzeczy. Czy nie mam sie czego obawiac? (ale jak wytlumacze
> moja obecnosc w mieszkaniu, bez umowy bez zameldowania?), czy
> lepiej jak najszybciej pomyslec o przeprowadzce (choc szkoda by
> bylo bo ladna okolica)?
> I jeszcze jedno pytanie - jesli kwota dlugu jest niewielka
> (np 400zl) a zadluzenie ciagnie sie juz kolejny rok, to czy
> to pismo to tylko straszak, czy oplaca sie im wszczynac
> egzekucje o taka kwote?
> Jak to wyglada w praktyce.
> Z gory dzieki za porade
> Pozdrawiam
> MJB

do góry

remeeq wrote:
> A masz umowe najmu lokalu?

>>Wynajmuje mieszkanie bez umowy, nie jestem w nim zameldowany.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Niestety. Wszystko "na gebe".

Pozdrawiam
MJB

do góry

Uzytkownik "MJB" <m...@i...p_l> napisal w wiadomosci
news:c0t0kk$dju$1@news.onet.pl...
> remeeq wrote:
> > A masz umowe najmu lokalu?
>
> >>Wynajmuje mieszkanie bez umowy, nie jestem w nim zameldowany.
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> Niestety. Wszystko "na gebe".

Witam,
A nie mozesz tak dogadac sie z wlascicielem, ze zamiast jemu do kieszeni,
splacisz ten dlug, który ona ma w spóldzielni? Wtedy wszyscy by byli
zadowoleni...

Pozdrawiam
Kasia S.

do góry

MJB:

> ale nadal nie wiem czy moje prywatne rzeczy sa bezpieczne w swietle
> tego, ze formalnie wogole ich tam nie powinno byc (ani mnie).
> Wystarczy ze powiem komornikowi, ze to moje, a ja tu tak w gosci
> z klamotami wpadlem, czy beda "schody"?

no niestety komornik moze zajac te rzeczy - bo czyje one sa jak nie
wlasciciela lokalu; gdyby tak bylo jak bys chcial (to moje nie ruszaj) to
komornik by nie mial pracy, bo kazdy by tak robil

--
sjopa

do góry

> no niestety komornik moze zajac te rzeczy - bo czyje one sa jak nie
> wlasciciela lokalu; gdyby tak bylo jak bys chcial (to moje nie ruszaj) to
> komornik by nie mial pracy, bo kazdy by tak robil

oj to nie jest takie proste i oczywiste. jesli pokazesz komornikowi dokumenty
swiadczace o tym, iz te ruchomosci nie naleza do dluznika i sa tam jedynie
skladowane lub przechowywane to komornik nie bedzie mogl ich zajac.
jesli natomiast dluznik nie bedzie umial tego udowodnic to komornik moze
domniemywac, ze ruchomosci naleza do dluznika i je zajmie.
pozdr
marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

In article <c0suvb$oqo$1@news.onet.pl>, MJB wrote:
> ale nadal nie wiem czy moje prywatne rzeczy sa bezpieczne w swietle
> tego, ze formalnie wogole ich tam nie powinno byc (ani mnie).
> Wystarczy ze powiem komornikowi, ze to moje, a ja tu tak w gosci
> z klamotami wpadlem, czy beda "schody"?

Nie sa bezpieczne i pewnie nie wystarczy. W najlepszym wypadku beda duze
"schody", w najgorszym po prostu je zajmie i zlicytuje. Aby schodow nie
bylo, powinienes miec imienne rachunki na kazdy posiadany klamot.

--
Marcin

do góry

Kszost wrote:

> Witam,
> A nie mozesz tak dogadac sie z wlascicielem, ze zamiast jemu do kieszeni,
> splacisz ten dlug, który ona ma w spóldzielni? Wtedy wszyscy by byli
> zadowoleni...

Z checia bym tak zrobil, ale nie wszyscy sa normalni
i nie zawsze latwo jest sie z takimi dogadac :(
Dzieki wszystkim za odpowiedzi.
Pozdrawiam
MJB

do góry