eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo z groźnymi psami?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 208

  • 61. Data: 2005-06-21 19:14:23
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Les P [Tue, 21 Jun 2005 20:31:08 +0200]:


    Nie no, ja nie wiem czy celowo, ale jednak przeginacie.
    Ktos, kto ma na codzien do czynienia ze zwierzetami, dosc
    latwo odroznia atak od checi wylizania. Nawet jesli jest
    to nie dosc ze baba, to jeszcze matka ;P


    Kira


  • 62. Data: 2005-06-21 19:22:18
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:d99m9q$jqa$1@inews.gazeta.pl...

    > Ale można z grubsza przewidzieć, czym to się może skończyć.
    > Może ktoś z tego wątku łaskawie by to zrozumiał, i przestał wreszcie
    > udowadniać jakie to agresywne sa małe psy? Mnie nie chodzi o jakieś
    > obszczekanie, tylko skutki zaatakowania. Tego się boję.

    Ludzie są zdecydowanie groźniejsi. Tego się bój.


    --
    Pozdr
    Leszek

    Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.



  • 63. Data: 2005-06-21 19:22:46
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: ideogram <i...@h...pl>

    flower napisał(a):

    >>Na moją córkę kiedy była maleńka również rzucił się pies. Wgryzł jej się
    >>w policzek i nie szło go odgonić. Właściciele pieska byli w szoku, bo
    >>przecież on nigdy nikogo nie ugryzł, z dziećmi chowany, etc. Kanapowiec
    >>to był... Nigdy nie można wyrokować, który pies i w jakich
    >>okolicznościach ugryzie.
    >
    >
    > Ale można z grubsza przewidzieć, czym to się może skończyć.

    Czym może się skończyć co?

    > Może ktoś z tego wątku łaskawie by to zrozumiał, i przestał wreszcie
    > udowadniać jakie to agresywne sa małe psy?

    Nie udowadniam, że małe psy są agresywne, mam na myśli raczej to, że są
    to zwierzęta i nawet jeśli wydaje nam się, że dobrze je znamy, to nie do
    końca musi być to prawdą.

    Mnie nie chodzi o jakieś
    > obszczekanie, tylko skutki zaatakowania. Tego się boję.

    A ja pisałam coś o obszczekaniu? Nie, pisałam o ataku, wręcz o
    wgryzieniu się. I nie ważna jest wielkość psa, tylko sam strach przed
    puszczonym luzem zwięrzęciem. I samo gadanie niczego nie zmieni, każdy
    właściciel psa powininien ponosić odpowiedzialność za swojego pupilka,
    bez względu na jego rasę, wielkość, itp.


  • 64. Data: 2005-06-21 19:26:39
    Temat: Re: Co z groźnymi psami?
    Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>

    >> duzy czlowiek to zly czlowiek bo duzy czlowiek == wieksze obrazenia,
    >> rozwiazanie, wsadzic wszystkich duzych chlopcow do pierdla, dobrze
    >> pojalem
    >> rozumowanie?
    >
    > Źle. Ja nie piszę też, że duże psy to złe psy, sam chciałbym mieć akitę.

    z Twoich wypowiedzi to wynika.

    P.


    --
    Gość: "Jaki środek antykoncepcyjny jest najskuteczniejszy?"
    Expert: "Słyszałem, że najskuteczniejszy jest środek d..y."
    Też masz pytanie do naszych ekspertów?
    ......... http://cafe.love-office.com .........



  • 65. Data: 2005-06-21 20:50:43
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: "Les P" <l...@n...pl>


    Użytkownik "flower"
    > Użytkownik "Les P">>

    > A ja głupi pozwalałem jej wiewiórki karmić.
    > Nie omijamy czasem tematu?

    Skądże. Masz rację. Każda żywa forma życia może być grożna.

    >> A zastanawiałeś się kiedyś jaki mogło mieć finał spotkanie Twojej córy z
    >> jakimś agresywnym "pikusiem" czyli kundlojamnikiem bez kagańca i nie na
    >> smyczy?

    > Jakby cię ktoś spytał o jakiegoś psa obrończego, to wymieniłbyś
    > rozpasionego
    > kundlojamnika, czy jakąś inną rasę? Więc czemu teraz udajesz głupka?

    Skąd Ci przyszło do głowy, że udaję? Wcale nie udaję!!!
    Nie wiedziałem, że teraz moja pora, aby wymienić jakiegoś psa obronnego -
    naprawdę :-)

    >> > Sam piszesz że to od właściciela zależy. Ja mówię o takich
    > właścicielach.
    >>
    >> Do psów rasy amstaff nic nie mam. O właścicielach pisałem na samym
    >> początku:"dożywotnie schronisko, albo uśpienie" - pamiętasz?
    >
    > Pamiętam. Tylko wiesz co, ja nie lubię być mądry po szkodzie.

    To leccie w kosmos, bo tu na ziemi ciągle coś będzie wam grozić. A to jakiś
    pies bez smyczy, a to jakiś pijak pod blokiem, a to znowu ta cała hołota w
    internecie... Nie wiem tylko, o co ci jeszcze chodzi? Sam powiedziałeś na
    wstępie, że policja nie przyjedzie, jeśli powiesz, że jakiś pies leci za
    autem. To czego jeszcze oczekujesz? Że ktoś znajdzie paragraf zabraniający
    posiadania amstaffa? Biegania za autem po lesie?A może uspokoi Cię dopiero
    zakaz posiadania aut? Poklepanie po plecach? Słowo otuchy?

    Les P


  • 66. Data: 2005-06-21 20:59:40
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: "Les P" <l...@n...pl>


    Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
    news:d99p7e$eke$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Re to: Les P [Tue, 21 Jun 2005 20:31:08 +0200]:
    >
    >
    > Nie no, ja nie wiem czy celowo, ale jednak przeginacie.
    > Ktos, kto ma na codzien do czynienia ze zwierzetami, dosc
    > latwo odroznia atak od checi wylizania. Nawet jesli jest
    > to nie dosc ze baba, to jeszcze matka ;P

    Matki nigdy nie są obiektywne. Znam takie, co chętnie by wytępiły wszystkich
    samców tylko za to, że odważyli się ożenić z ich córkami;-)

    Les P :-)


  • 67. Data: 2005-06-21 21:07:35
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: "Les P" <l...@n...pl>


    Użytkownik "ideogram" napisał:

    > flower napisał(a):

    >> Może ktoś z tego wątku łaskawie by to zrozumiał, i przestał wreszcie
    >> udowadniać jakie to agresywne sa małe psy?
    oraz
    > Mnie nie chodzi o jakieś
    >> obszczekanie, tylko skutki zaatakowania. Tego się boję.

    > A ja pisałam coś o obszczekaniu? Nie, pisałam o ataku, wręcz o wgryzieniu
    > się. I nie ważna jest wielkość psa, tylko sam strach przed puszczonym
    > luzem zwięrzęciem. I samo gadanie niczego nie zmieni, każdy właściciel psa
    > powininien ponosić odpowiedzialność za swojego pupilka, bez względu na
    > jego rasę, wielkość, itp.

    Co wy robicie ludzie?? Do tej pory flower bał sie tylko amstaffów, teraz
    będzie się bał wszystkich, nawet najmniejszych piesków. I to ma być pomoc?
    ;-)

    Les P:-)


  • 68. Data: 2005-06-22 05:21:25
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: ideogram <i...@h...pl>

    Les P napisał(a):

    > Co wy robicie ludzie?? Do tej pory flower bał sie tylko amstaffów, teraz
    > będzie się bał wszystkich, nawet najmniejszych piesków. I to ma być
    > pomoc? ;-)

    Dodałabym tutaj, że znane są wypadki, kiedy piesek pogryzł swego
    właściciela, ale nie chcę kolegi bardziej stresować... ;)


  • 69. Data: 2005-06-22 06:56:56
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: Piotr Wojcicki <pwl@NO_SPAM.4me.pl>

    flower napisał(a):
    =
    > Słucham, chciał polizać?
    > Jasne. Idzie pies, nie zwracając uwagi, i nagle bez ostrzeżenia byskawicznie
    > rzuca się na nią agresywnie, i tak, że przewraca.

    CZas zeby male dzieci przestaly z zaciekawienie podchodzic do duzych
    psow, zeby "poglaskac". Jest to glupoita ze strony rodzicow ze na to
    pozwalaja i powoduje niepotrzebnie potencjalnie niebezpieczne sytuacje.


  • 70. Data: 2005-06-22 07:00:20
    Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
    Od: g...@p...onet.pl

    > Powtarzam: na moją córkę w wieku niemowlęcym rzucił się amstaff. Ciekawe ilu
    > z teoretyków z tego wątku, porównujących duże i silne psy z kanapowcami,
    > przeszłoby nad tym do porządku dziennego.

    Ale o co Ci dokładnie chodzi? W temacie napisałes o obowiązku zakładania
    kagańca i smyczy psom. W tym konkretnym przypadku, owszem jak piszesz rzucił
    się na twoją córkę amstaff, ale przecież był na smyczy i w kagańcu!
    Przypuszczam, że właściciel się zagapił, ale przeciez dopełnił obowiązku. A
    może córka była po prostu za blisko psa? Przeciez co mośe właściciel psa więcej
    zrobić kiedy ktoś podejdzie na odległość bezpośrednią?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 20 ... 21


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1