-
71. Data: 2005-06-22 07:02:59
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: Piotr Wojcicki <pwl@NO_SPAM.4me.pl>
flower napisał(a):
> Czy to jakaś plaga?
> Widzę co najmniej kilka razy dziennie takiego psa trzymanego na smyczy bez
> kagańca - czy to jest dozwolone? Pytam, bo na moją - wtedy jakoś
> półtoraroczną - córkę rzucił się kiedyś amstaff, co prawda na smyczy i w
> kagańcu, i teraz się po prostu ich boję jak idę z nią na ulicy. Byłem kiedyś
Trzeba bylo nie podchodzic do obcego psa.
-
72. Data: 2005-06-22 07:08:18
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Przemek R..."
<p...@t...gazeta
.pl> napisał w
wiadomości news:d99plg$7l1$1@inews.gazeta.pl...
> >> duzy czlowiek to zly czlowiek bo duzy czlowiek == wieksze obrazenia,
> >> rozwiazanie, wsadzic wszystkich duzych chlopcow do pierdla, dobrze
> >> pojalem
> >> rozumowanie?
> >
> > Źle. Ja nie piszę też, że duże psy to złe psy, sam chciałbym mieć akitę.
>
> z Twoich wypowiedzi to wynika.
Logik Leszek też pisze o tym, co tez może zrobić amstaff i w jakim krótkim
czasie. Czemu nie pisze co może zrobić kanapowiec?
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
73. Data: 2005-06-22 07:13:58
Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Les P" <l...@n...pl> napisał w wiadomości
news:d99vtj$3ga$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "ideogram" napisał:
>
> > flower napisał(a):
>
> >> Może ktoś z tego wątku łaskawie by to zrozumiał, i przestał wreszcie
> >> udowadniać jakie to agresywne sa małe psy?
> oraz
> > Mnie nie chodzi o jakieś
> >> obszczekanie, tylko skutki zaatakowania. Tego się boję.
>
> > A ja pisałam coś o obszczekaniu? Nie, pisałam o ataku, wręcz o
wgryzieniu
> > się. I nie ważna jest wielkość psa, tylko sam strach przed puszczonym
> > luzem zwięrzęciem. I samo gadanie niczego nie zmieni, każdy właściciel
psa
> > powininien ponosić odpowiedzialność za swojego pupilka, bez względu na
> > jego rasę, wielkość, itp.
>
> Co wy robicie ludzie?? Do tej pory flower bał sie tylko amstaffów, teraz
> będzie się bał wszystkich, nawet najmniejszych piesków. I to ma być pomoc?
> ;-)
Już wiem skąd się biorą ludzie z SM którzy zajadle będą ścigać właśnie
emerytki z pekińczykami, tudzież dzieci rzucające papierek na ulicę, a
szerokim łukiem będą omijać rozwydrzone towarzycho tłukące butelki na
przystanku. To tacy jak ty, co niczego się nie boją, nawet emerytek, i
_muszą_ to udowodnić.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
74. Data: 2005-06-22 07:17:09
Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Piotr Wojcicki" <pwl@NO_SPAM.4me.pl> napisał w wiadomości
news:d9b24c$p82$1@news.dialog.net.pl...
> flower napisał(a):
> =
> > Słucham, chciał polizać?
> > Jasne. Idzie pies, nie zwracając uwagi, i nagle bez ostrzeżenia
byskawicznie
> > rzuca się na nią agresywnie, i tak, że przewraca.
>
> CZas zeby male dzieci przestaly z zaciekawienie podchodzic do duzych
> psow, zeby "poglaskac". Jest to glupoita ze strony rodzicow ze na to
> pozwalaja i powoduje niepotrzebnie potencjalnie niebezpieczne sytuacje.
Komedia się z tego wątku zrobiła.
Już kiedyś widziałem kolesia na grupie o samochodach, który pisał, że nie
powinno być ograniczeń prędkości nawet koło miejsc gdzie są dzieci, bo to
rodzice mają obowiązek je pilnować. On pisał poważnie - ty też?
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
75. Data: 2005-06-22 07:21:15
Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Les P" <l...@n...pl> napisał w wiadomości
news:d99vdt$r4k$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> >
> > Nie no, ja nie wiem czy celowo, ale jednak przeginacie.
> > Ktos, kto ma na codzien do czynienia ze zwierzetami, dosc
> > latwo odroznia atak od checi wylizania. Nawet jesli jest
> > to nie dosc ze baba, to jeszcze matka ;P
>
> Matki nigdy nie są obiektywne. Znam takie, co chętnie by wytępiły
wszystkich
> samców tylko za to, że odważyli się ożenić z ich córkami;-)
Za to jak zwykle najbardziej obiektywni są siedzący na dupie za monitorem
usnetowi kibord łoriorzy.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
76. Data: 2005-06-22 07:22:58
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Piotr Wojcicki" <pwl@NO_SPAM.4me.pl> napisał w wiadomości
news:d9b2fl$p82$2@news.dialog.net.pl...
> flower napisał(a):
> > Czy to jakaś plaga?
> > Widzę co najmniej kilka razy dziennie takiego psa trzymanego na smyczy
bez
> > kagańca - czy to jest dozwolone? Pytam, bo na moją - wtedy jakoś
> > półtoraroczną - córkę rzucił się kiedyś amstaff, co prawda na smyczy i w
> > kagańcu, i teraz się po prostu ich boję jak idę z nią na ulicy. Byłem
kiedyś
>
> Trzeba bylo nie podchodzic do obcego psa.
Dobrze się czujesz?
Posłuchaj, trudniejsze zdania będę powtarzał. Trudniejsze zdania będę
powtarzał. Nie podchodziła, mijali się na ulicy. Nie podchodziła, mijali się
na ulicy.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
77. Data: 2005-06-22 07:25:36
Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0c6d.0000032b.42b90c84@newsgate.onet.pl...
> > Powtarzam: na moją córkę w wieku niemowlęcym rzucił się amstaff. Ciekawe
ilu
> > z teoretyków z tego wątku, porównujących duże i silne psy z kanapowcami,
> > przeszłoby nad tym do porządku dziennego.
>
> Ale o co Ci dokładnie chodzi? W temacie napisałes o obowiązku zakładania
> kagańca i smyczy psom. W tym konkretnym przypadku, owszem jak piszesz
rzucił
> się na twoją córkę amstaff, ale przecież był na smyczy i w kagańcu!
> Przypuszczam, że właściciel się zagapił, ale przeciez dopełnił obowiązku.
Trudno spodziewać się czegoś więcej, OK. Ale trudno też po mnie oczekiwać,
żebym nie pamiętał o tym zdarzeniu mijając niejednokretnie takie pupilki
NIEZABEZPIECZONE. Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć ludziom z tego wątku?
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
78. Data: 2005-06-22 07:27:54
Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:d99p7e$eke$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Re to: Les P [Tue, 21 Jun 2005 20:31:08 +0200]:
>
>
> Nie no, ja nie wiem czy celowo, ale jednak przeginacie.
Czemu grupy *soc* są takie porypane? Identycznie było i na psr, i na
pl.soc.dzieci. O ile sci są w miarę normalne, a rec sympatyczne, to soc to
jakaś paranoja.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
79. Data: 2005-06-22 07:28:10
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: Krzysztof 'LANcaster' Kotkowicz <l...@v...icpnet.pl>
Dnia 22.06.2005 flower <f...@w...pl> napisał/a:
>> Trzeba bylo nie podchodzic do obcego psa.
> Posłuchaj, trudniejsze zdania będę powtarzał. Trudniejsze zdania będę
> powtarzał. Nie podchodziła, mijali się na ulicy. Nie podchodziła, mijali się
> na ulicy.
To teraz ja zadam kilka trudnych pytan.
Czy uwazasz ze kazdy amstaff (lub inny duzy, POTENCJALNIE grozny pies) bez
smyczy i kaganca jest zagrozeniem dla Twojego dziecka?
Czy uwazasz ze kazdy amstaff na smyczy i w kagancu, zagrozenia dla dziecka
stanowic nie bedzie?
Czy uwazasz ze powinno sie zabronic posiadania tego typu psow w miescie?
Czy nie sadzisz ze niektorzy wlasciciele wyprowadzajac takiego psa bez
kaganca wiedza co robia i zdaja sobie sprawe z tego, ze ich pies nie
zaatakuje nikogo? (Tak! Wyobraz teraz sobie, ze to ze dana rasa jest na
liscie psow niebezpiecznych o niczym nie swiadczy! Mowie to ja biegajacy
przez 6 lat (od 12 do 18 roku zycia) z moskiewskim strozujacym bez smyczy
i kaganca. Pies mimo tego ze znajdowal sie w roznych stresujacych
sytuacjach, nigdy nikogo nie zaatakowal - a mial spory wybor
potencjalnych "ofiar" - od 3 latkow ciagnacych go za uszy, po 3 charty
afganskie pod tym samym dachem.)
--
,''`. Krzysztof "LANcaster" Kotkowicz |||
: :' : l...@v...icpnet.pl / +48 505 433 946 / gg://5888 |||
`. `' http://lancaster.apcoh.org / JID: s...@l...moo.pl / | \
`- Debian, HP-UX, and Atari User. / | \
-
80. Data: 2005-06-22 07:38:23
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Krzysztof 'LANcaster' Kotkowicz" <l...@v...icpnet.pl>
napisał w wiadomości news:slrndbi4oa.739.lancaster@vorlon.icpnet.pl...
> Dnia 22.06.2005 flower <f...@w...pl> napisał/a:
> >> Trzeba bylo nie podchodzic do obcego psa.
>
> > Posłuchaj, trudniejsze zdania będę powtarzał. Trudniejsze zdania będę
> > powtarzał. Nie podchodziła, mijali się na ulicy. Nie podchodziła, mijali
się
> > na ulicy.
>
> To teraz ja zadam kilka trudnych pytan.
>
> Czy uwazasz ze kazdy amstaff (lub inny duzy, POTENCJALNIE grozny pies) bez
> smyczy i kaganca jest zagrozeniem dla Twojego dziecka?
Porównałbym to do wymachiwania nabitą bronią w tłumie - sama z siebie
przecież nie wypali.
> Czy uwazasz ze kazdy amstaff na smyczy i w kagancu, zagrozenia dla dziecka
> stanowic nie bedzie?
Myślę, że w kagańcu jest nieporównywalnie mniejszym zagrożeniem niż bez
kagańca. Napisz mi że się mylę.
> Czy uwazasz ze powinno sie zabronic posiadania tego typu psow w miescie?
>
> Czy nie sadzisz ze niektorzy wlasciciele wyprowadzajac takiego psa bez
> kaganca wiedza co robia i zdaja sobie sprawe z tego, ze ich pies nie
> zaatakuje nikogo?
Ale czemu do mnie to piszesz? Przecież już w tym wątku pojawiały się głosy,
że takie teksty właścicieli są śmieszne, bo każdy pies może zaatakować.
(Tak! Wyobraz teraz sobie, ze to ze dana rasa jest na
> liscie psow niebezpiecznych o niczym nie swiadczy!
Od logiki w tym wątku też jest inny specjalista.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII